Skocz do zawartości

visvamitra

Użytkownicy
  • Ilość treści

    6172
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez visvamitra

  1. Używam Pelikana M205 i, mimo że mi się podoba, predzej czy później rozstanę się z nim. Jest dla mnie za lekki i za mały.
  2. Fajne metalowe piórka to Lamy Studio, Sheaffer Intensity, Namisu Nova, Namisu Orion.
  3. Kiedy świat dowiedział się, że chińczycy wypuszczą pióro z tłokowym systemem napełniania, zawrzało na tematycznych forach. Jedni nie mogli się doczekać aż nowy Wing Sung wpadnie im w ręce, inni głośno zakładali, że bedzie to jednorazówka, która rozpadnie się lub eksploduje w najmniej odpowiednim momencie. Mnie piórko to zaciekawiło. Cena była niska, więc szybko je sobie zamówiłem. Nie żałuję. Marka To skomplikowane. Nie idzie się połapać, kto właściwie jest producentem tego pióra. Na ebayu / aliexpress sprzedawane jest jako Wing Sung, ale przychodzi w opakowaniu oznaczonym logo Hero. Na klipsie wygrawerowano nazwę Lucky a na pierścieniu WINGS. Na TaoBao pióro to jest sprzedawane jako Lucky 698 a na eBayu jako Wing Sung 698. Najwyraźniej marka ta cierpi na zaburzenia tożsamości. Pióro Gdyby pióro to wykonano z czarnego plastiku, raczej nie wywołałoby tyle zamieszania. Ale nie wykonano a demonstratory są modne. Kształt i design są generyczne i nudne. Tym, co wyróżnia pióro jest przezroczystość i tłokowy mechanizm napełniania. TWSBI przetarło szlaki i dowiodło, że fani piór wiecznych na całym świecie są zainteresowani czymś więcej niż napełnianiem pióra z uzyciem naboi / konwertera. Wing Sung 698 to całkiem spore pióro. W dloni sprawia wrażenie solidnego. Cudów nie ma, wiec do paru rzeczy można się przyczepić. Grawerunki są niskiej jakosci. Klips jest słabej jakości, ale dla mnienie ma to znaczenia, bo klipsa i tak nie używam. Pióra tego nie nazwałbym ładnym. Mimo to przyjemnie mi sie nim pisze. Uważam je za funkcjonalne i w miarę przmyslane konstrukcyjnie. Skuwkę otwiera się szybko, wykonując jeden pełny obrót. Gwint łaczący skuwkę i korpus bywa irytujący - jest brzydki i wystaje. Niektórym będzie przeszkadzał. Wymiary Otwarte – 131 mm Zamknięte – 141.3mm Średnica – 12.5mm Waga – 24 g Stalówka (atrament użyty do napisania tego tekstu to mój ulubiony blue/black - Kyonooto Aonibi) Wszystko wskazuje na to, że sekcja i stalówka zostały stworzone na tej samej linii produkcyjnej, która wypuszczała kiedyś Piloty 78G. Są zdecydowanie lepsze niż stalówki spotykane w większości chińskich piór. Dodatkowo stalówkę tę łatwo zastąpić na dowolną blaszkę z Pilota 78G. Jeśli ktoś ma stalówkę B albo BB może ją przeszczepić do Wing Syunga i będzie miał fajnego, zasilanego tłokiem stuba. W moim egzemplarzu stalówka i spływak spisują się doskonale. Nie doświadczyłem przerywania, problemów z rozpisaniem pióra. Dodatkowo efkę tą pisze się wyjątkowo przyjemnie. Spływak jest przezroczysty i po napełnienia pióra atramentem przybiera jego kolor (pozornie, nie farbuje). System napełniania Zaskakująco przyjemny tłok. Ma specjalny mechanizm zapobiegający przypadkowemu odkreceniu pokrętła tłoka. Żeby napełnić pióro trzeba odciągnąć mały plastikowy ząb. Po napełnieniu pióra wsuwa sie go z powrotem w przeznaczoną do tego szczelinę i jest dobrze. Pióro miesci znaczącą ilość atramentu. Podsumowanie Jestem pod wrażeniem. Pióro jest brzydkie, ale funkcjonalne i tanie. Co więcej pisze mi się nim dobrze. Używam go dość często. Częściej niż wielu droższych piór. Za cenę 15 $ (zwłaszcza przy obecnym kursie dolara) jest to świetny wół roboczy.
  4. Organics Studio to atrament produkowany rzemieślniczo przez absolwenta biochemii. Firma pojawiła sie po raz pierwszy w 2011 r, ale po trzech latach zawiesiła działalność. W 2016 r. Organics STudios wróciło na rynek. Flaszka atramentu Oscar's Copper, którą podzieliłem sie z testerami została wyprodukowana albo w 2013 albo w 2014. Opakowanie Organics Studio podkreśla, że wszystko robią ręcznie: etykiety, opakowania, atrament. Mnie tekturowe opakowanie i sympateczne etykiety przypadły do gustu. Oscar's Copper to część linii atramentów nazwanej Vintage Writing Fluids - składające sie na nią kolory miały oldschoole'owy posmak i nietypowe odcienie. Oscar’s Copper nie przypomina kolorem miedzi, powiedziałbym raczej, że kolor jest gdzieś pomiędzy wędzonym łosoiem, cegłówką i dziwnym brudnym różem. Na niektórych papierach idzie w stronę brązu, na innych nie. Atrament silnie cieniuje, na niektórych papierach ma zielonkawy połysk. Nasycenie jest niezłe, nawilzenie stalówki w sam raz na moje potrzeby. Atrament na ręczniku kuchennym Color ID Zakres koloru Tomoe River, Lamy 2000, m-ka Tomoe River, Hero 5028, stub 1,5 Leuchtturm 1917, Kaweco AL Sport, B Semicolon, Hero 5028, stub 1,5 Rhodia, TWSBI 580, stub 1,1 Wodoodporność
  5. Heh, dobre Al Sport rzecz jasna Dzieki za korektę.
  6. Lamy Al-Star (kiedyś odrzucało mnie od tego designo, później pióro to pokochałem i zawsze mam jedno przy sobie). Inne opcje do 200 PLN-ów: Jinhao x750, Kaweco AL-Star (używka raczej), Sheaffer Intensity, Lamy Studio, Namisu Nova.
  7. Dobre zdjęcia, dobra recenzja. Dzięki
  8. Zgadzam się z Mareckim osobiście - obserwując rynkowe poczynania Lamy można odnieść, że nie mają czegoś takiego jak demand planning, nie wyciągają wniosków w oparciu o dane rynkowe i wyraźne sygnały od konsumentów (setki maili od miłośników atramentów, którzy chcieli flaszkę Copper Orange / Dark Lilac./ Petrol). Ich dział marketingu jest słabiutki. Moim zdaniem po mistrzowsku (choć niekoniecznie zyskownie) do działań promocyjnych podchodzi Pelikan. To chyba jedyna marka piórowa, która podchodzi poważnie do komunikacji marketingowej, obecności w mediach społecznościowych i interakcji z miłośnikami produktów stacjonarnych.
  9. Szkopuł w tym, że Lamy nie jest marką premium a ich atramentty, również limitowane, są jednymi z najtańszych na rynku. Flaszka Dark Lilac kosztowała w polskiej dystrybucji mniej niż kałamarz Sheaffera lub Watermana.
  10. Dzięki za super recenzje. A poniżej wyniki ankiety:
  11. Zgodzę się, że są fajne, ale dla wielu osób będą najzwyczajniej w swiecie za duże.
  12. ROhrer & Klingner robi świetne atramenty. Fakt, że nie mają w Poslce przedsiębiorczego dystrybutora woła o pomstę do nieba.
  13. Indyjskie, ręcznie robione pióra cieszą się dużą popularnością wśród miłośników piór wiecznych. Nie ma w tym nic zaskakującego. Są stosunkowo tanie(40-100 $), dobrze wykonane i ciekawe. Co więcej indyjscy rzemieślnicy są mistrzami w obróbce ebonitu - materiału nie docenianego przez wielu producentów piór wiecznych. Ja ebonit uwielbiam. Podobnie jak drewno i metal. Zamawiając pióro u twórców takich jak Ranga, Krishna czy Fosfor mozna je w pełni spersonalizować. Zamówić je z klipsem lub bez, w takim lub innym kolorze (zdaje się, że Ranga ma do wyboru ponad 30 kolorów ebonitu), ze złoceniami lub srebrzeniami. Ranga Bamboo podobała mi się od zawsze. W końcu uznałem, ze opór nie ma sensu i ją sobie zamówiłem. Design Rangi Bamboo jest zainspirowany naturą a dokładniej kształrtem łodyg bambusa. Myślę, że ich kształt został oddany dość wiernie. Nie jest to jedyne na rynku pióro zainspirowane kształtem bambusa, ale ma najprzystępniejszą cenę (japonskie pióra Eboya kosztujką powyżej 200 $). Model ten jest dostępny w dwóch rozmiarach: Regular i Oversize oraz w ponad trzydziestu wariantach kolorystycznych. Oprócz wersji ebonitowej, można zamówić akrylowy demonstrator. Zdecydowałem się na model w "standardowym" rozmiarze wykonany z ebonitu w kolorze Oliwki (można polemizować, ale tak nazywa się ten materiał - Olive Green) Pióro nie ma klipsa. Gdyby ktoś bardzo chciał, można go zaamówić, ale w moim odczuciu klips zniszczyłby ten design. Nie ma też ani jednego pierścienia lub innych ozdobników. Po odkręceniu skuwki naszym oczom ukazuje się długa i stosunkowo wąska sekcja. Przypuszczam, że dla wielu osób może być za szeroka (średnica ok 11.5 mm), ale Pelikan M600 ma szerszą. Wszystko zależy od preferencji piszącego - jeśli za najwygodniejszą uważasz sekcję Pelikana M205, ta raczej nie przypadnie ci do gustu. Pomiędzy korpusem a sekcją jest wyraźny skok. Sekcja jest długa, wiec nie powinnio to przeszkadzać w pisaniu. Obydwie połowy pióra są identyczne. Kiedy jest zakręcone nie sposób stwierdzić, gdzie kończy się korpus a zaczyna skuwka. Ma to swoje zalety - głównie estetyczne, ale też i wady (w pośpiechu łatwo włożyć pióro do plecaka stalówką w dół a ma ono niestety tendencję do "ulewania" atramentu, zwłaszcza, kiedy używa się go jako eyedroppera. Do wykonania nie mam zadnych zastrzeżeń - elementy są świetnie spasowane, ebonit ładnie wypolerowany i przyejmny w dotyku. Stalówka Zamówiłem pióro ze stalówką Bocka w rozmioarze B. Stalówka ta okazała się ekstremalnie sucha i nieprzyjemna. Musiałem chwilę się z nią pobawić, poprawić przepływ i zwiększyć delikatnie odstęp między jej skrzydełkami. Dopiero po kilkunastu minutach tuningu pióro zaczęło pisać tak, jakbym tego oczekiwał (czyli bez nacisku, pod własnym ciężarem). Ranga uzywa gotowych jednostek Bocka a niestety stalowki Bocka coraz częściej cierpią na różne dolegliwości. Po domowych poprawkach stalówka pisze dość mokro i pozostawia linię satysfakcjonującej mnie grubości. System napełniania Ranga Bamboo nie ma żadnych metalowych elementów. Przychodzi wyposażona w konwerter Bocka, ale napełniać ją mozna na trzy sposoby. Ja zdecydowałem się używać tego pióra jako eyedroppera (czyli wlewam atrament bezpośrednio do korpusu). Korpus spokojnie pomiesci 2 ml atramentu. Niestety pióro to ma tendencję do przeciekania, kiedy pozostawi się je stalówką w dół, o co łatwo mając na uwadze, że jego obydwie połówki wyglądają identycznie. W pośpiechu łatwo wrzucic pióro do plecaka stalówka w doł. A kiedy się je rozkreci sekcja jest ubabrana w atramencie. Bezpieczniejsze jest użycie konwertera lub standardowych nabojów. Rozmiary Pelikan M205, Waterman Hemisphere, Lamy Al-Star, Ranga Bamboo Zamknięte 152 mm Otwarte 135 mm Średnica korpusu 14 mm – 15 mm Średnica sekcji 11.5 mm Ranga Bamboo to bardzo duże pióro. Zamówiłem je w standardowym rozmiarze, który okazał się dla mnie treochę za duży. Lubię duża pióra, ale Randze pelikan M800 wydaje się kurduplem. Aż boję sie mysleć jak wygląda wariant Oversize. Pióro to nie zostało zaprojektowane do zakładania skuwki na korpus - z nałożoną skuwką nabiera monstrualnych rozmiarów. Podsumowanie Pióra Ranga są bez dwóch zdań warte uwagi. Za niewygórowaną cenę dostajemy piekne ręcznie robione pióro wieczne wykonane z ebonitu. Co więcej właścicele firmy przykładają dużą wagę do komunikacji z klientem, zawsze odpowiadają na maile i są bardzo pomocni. Nie można tego niestety powiedzieć o wszystkich producentach piór wiecznych. Model Bamboo uważam za bardzo atrakcyjny i udany. mam do niego tylko jedno zatrzeżenie - jest za duży. gdyby była na rynku dostępna wersja Junior, zamówiłbym ją od razu.
  14. ZyCC to tajemnicza marka bardzo tanich atramentów, które mozna dostać na Aliexpress za 1.5 $ za 15 ml. Z przesyłką do Polski. Nie wiem nic na temat firmy/marki, ale uznałem, że za tę cenę grzechem byłoby nie spróbować. Atrament przyszedł w małej plastikowej flaszce z niewiele mówiącą nalepką. Sam atrament zrobił na mnie poyztywny wrażenie. Ma dobry przepływ, dobry kolor, odpowiednią lepkość. Trochę cieniuje, nie przebija, nie strzępi. Mając na uwadze cenę - jestem pod wrażeniem. Atrament na ręczniku kuchennym Color ID Zakres koloru Rhodia, Jinhao 886, m - ka Midori, Jinhao 886, m - ka Wodoodporność
  15. Rangi są fajne, ale model Bamboo będzie dla wielu osób za duży. Mam teraz wolne do środy, więc uda mi się chyba wrzuć recenzję Rangi Bamboo dzisiaj albo jutro albo we wtorek.
  16. Ceny rynkowe wyglądają mniej więcej tak: 1 Ranga Bamboo (lub inna Ranga) - ok. 50 $ za wersję eyedropper ze stalówką Wality lun inną indyjską, 85 - 90 $ za wersję z konwerterem, stalówką i spływakiem Bocka.2. Edison Collier (jeśli Brian zgodziłby się wykonać model Collier w specjalnym kolorze) lub inny model - wyjdzie pewnie ok. 120-130 $ za pióro + cło, więc obstawiałbym, że 130-140 $/sztuka.3. Fred Faggionato PÉTRARQUE - cena rynkowa to 109 euro, liczę na to, że przy większym zamówieniu cenę tę udałoby się zbic o, powiedzmy, 10 %. Fred Faggionato jest z Francji więc nie grozi nam ani cło ani vat. Liczmy 90-95 euro / sztuka. To mój wybór - rzućcie okiem na kreacje pana Faggionato. Jest prawdziwym artystą.4. Additive Double Helix (może @LLothar mógłby się wypowiedzieć) - pewnie ok 120-130 $.
  17. Jestem miłośnikiem rzeczy wyjątkowych i niepowtarzalnych. Z podziwem spoglądam na dzieła rzemieślników. Dotyczy to mebli, ogrodzeń, naczyń. I piór. Nie brak na świecie zapaleńców, którzy tworzą własnoręcznie pióra wieczne róznych kształtów, różnej postury i z najrozmaitszych materiałów. Naturalnie pracę rąk wspomaga tokarka, bez niej w tym fachu ani rusz. Miłe jest to, że również w Polsce mamy uzdolnionych twórców piór wiecznych. Jakiś czas temu na forum swoje prace pokazał Novator a później Przemysław Marcinski. Oglądając zdjęcia jego piór, pomyślałem sobie – magik. http://blogs.lessthandot.com/index.php/datamgmt/dbprogramming/report-builder-3-0-table/ Wyobraźcie sobie moje zaskoczenie, kiedy poznałem go na Pen Show i okazało się, że nie nosi spiczastej czapki ani drewnianej laski z trupią czaszką. No i nie ma brody. Szok. A jednak czaruje. Z użyciem tokarki, bloków akrylu, drewna, eboniti i stalówek Bocka. Po PenShow wymieniliśmy kilka wiadomości mailowych, miałem okazję przetestować jedno z jego piór a inne zakupić. W tym roku Przemek wypożyczył mi do zabawy trzy pióra. Każde inne, każde ciekawe. Przyjrzyjmy się trzeciemu z nich. To właśnie podoba mi się najbardziej. Wygląd Pióro zostało wykonane z drewna Wenge, które pozyskuje się z palisandru afrykańskiego. Drewno to ma mocny deseń przypominający trochę upierzenie kuropatwy. Wenge wykorzystyuje się m.in. do produkcji instrumentów muzycznych. Nie jest to materiał najłatwiejszy w obróbce, ale jak już ktoś się zaweźmie, to i z Wenge sobie poradzi. Jak większość piór Przemka Wenge ma prosty i czysty design. Drewniany korpus przyozdabia srebrny pierścień i stalowy klips. Wykonana z czarnego ebonitu sekcja jest przyjemna w dotyku i wygodna. Jak widziecie na zdjęciach między korpusem a sekcją jest skok. Z uwagi na długość sekcji w niczym to nie przeszkadza. Wyjątkiem będą osoby, które trzymają pióro blisko środka długości. Wykonanie pióra zrobiło na mnie duże wrażenie. Drewno jest wymagającym materiałem. Jego okiełznanie wymaga dużej wprawy i kunsztu. Elementy pióra są doskonale spasowane. Warto zwrócić uwagę na to, że między elemantami drewnianymi a ebonitowymi nie ma żadnej "luźnej" przestrzeni. Gwint łączący skuwkę z korpusem wygląda i funkcjonuje perfekcyjnie. Stalówka Diamine Macassar na papierze Midori Pióro jest, chwilowo, uzbrojone w stalową stalówkę JoWo w rozmiarze B. Takie lubię. Pisze się nią gładko i przyjemnie a linia jest w sam raz. Spływak daje radę i dostarcza na czas atrament spragnionej stalówce. Nie doświadczyłem przysychania, przeskakiwania albo nieudanych startów. System napełniania Konwerter lub naboje. W wypożyczonym mi egzemplarzu zainstalowano długi nabój. Podsumowanie Pióro prezentuje się bardzo dobrze i jest poręczne. Spośród trzech piór wypożyczonych mi przez Przemka, właśnie to przypadło mi do gustu najbardziej. Szalenie podoba mi się faktura drewna Wenge i prosty desiggn. Rewelacja. Przejdźmy do pytania, które musi sie pojawić - czy warto? Pióra ręcznie robione nie należą do bnajtańszych. Często za ich cenę mozna kupić bardzo dobre i sprawdzone pióra ze złotą stalówką. Nie znam ceny tego modelu, ale na pewno przekracza 500 PLN a za 500 PLN bez problemu kupicie bardzo dobre pióra ze złoytymi stalówkami - Lamy 2000, Platinum 3776, Pilot CH92. Będą to jednak pióra produkowane seryjnie. Jeśli kusi was posiadanie czegoś wyjątkowego i możecie sobie na taki kaprys pozwolić, warto zastanowić się nad piórem ręcznie robionym. Prace Przemka są na światowym poziomie, więc rozpatrując zlecenie komus wykonania recznie robionego pióra wiecznego, warto wziąć go pod uwagę.
  18. Ten skok jest nieodczuwalny - sekcja jest długa. Przeszkadzałby tym, którzy trzymają pióro mniej więcej po srodku jego długości.
  19. Niespecjalnie do mnie ten design trafia. Może gdyby całe było przezroczyste. a tak, to nie bardzo. Swoją drogę trochę nawiązuje kształtem do klasyka - Eversharpa SKyline.
  20. Jestem miłośnikiem rzeczy wyjątkowych i niepowtarzalnych. Z podziwem spoglądam na dzieła rzemieślników. Dotyczy to mebli, ogrodzeń, naczyń. I piór. Nie brak na świecie zapaleńców, którzy tworzą własnoręcznie pióra wieczne róznych kształtów, różnej postury i z najrozmaitszych materiałów. Naturalnie pracę rąk wspomaga tokarka, bez niej w tym fachu ani rusz. Miłe jest to, że również w Polsce mamy uzdolnionych twórców piór wiecznych. Jakiś czas temu na forum swoje prace pokazał Novator a później Przemysław Marcinski. Oglądając zdjęcia jego piór, pomyślałem sobie – magik. http://blogs.lessthandot.com/index.php/datamgmt/dbprogramming/report-builder-3-0-table/ Wyobraźcie sobie moje zaskoczenie, kiedy poznałem go na Pen Show i okazało się, że nie nosi spiczastej czapki ani drewnianej laski z trupią czaszką. No i nie ma brody. Szok. A jednak czaruje. Z użyciem tokarki, bloków akrylu, drewna, eboniti i stalówek Bocka. Po PenShow wymieniliśmy kilka wiadomości mailowych, miałem okazję przetestować jedno z jego piór a inne zakupić. W tym roku Przemek wypożyczył mi do zabawy trzy pióra. Każde inne, każde ciekawe. Przyjrzyjmy się drugiemu z nich. Byłem go bardzo ciekawy, bo jest wykonane z materiału, który bardzo lubię - drewna. Wygląd Design jest prosty, czysty i klasyczny. Pióro ma kształt cygara. Obydwie jego połowy są równej długości. Egzemplarz ten został wykonany z czarnego dębu. Drewno zostało poddane wielokrotmnemu olejowaniu, które ma na celu zapewnienie jego trwałości i poprawie estetyki. Po zdjęciu skuwki odsłaniamy czarną ebonitową sekcję i czarną stalową stalówkę. Zero udziwnień, zero ozdobników. W tym piórze Przemek postawił na prostotę. Mnie to bardzo odpowiada. Wykonanie pióra zrobiło na mnie duże wrażenie. Drewno jest wymagającym materiałem. Jego okiełznanie wymaga dużej wprawy i kunsztu. Elementy pióra są doskonale spasowane. Warto zwrócić uwagę na to, że między elemantami drewnianymi a ebonitowymi nie ma żadnej "luźnej" przestrzeni. Gwint łączący skuwkę z korpusem wygląda i funkcjonuje perfekcyjnie. Stalówka Pióro jest, chwilowo, uzbrojone w czarną stalową stalówkę JoWo w rozmiarze EF. Stalówka poddana została czernieniu. Moim zdaniem grawerunek z inicjałami Przemka - PM nie wygląda najlepiej. Wolałbym, żeby stalówka była "czysta", oznaczona jedynie rozmiarówką. Sama stalówka zupełnie mi nie leży - wolę tęższe blaszki. EF-ka JoWo sprawia wrażenie suchej, dodatkowo lekko drapie na papierach najniższej jakości. System napełniania Konwerter lub naboje. W wypożyczonym mi egzemplarzu zainstalowano długi nabój. Podsumowanie Pióro prezentuje się bardzo dobrze i mimo pokażnych rozmiarów jest poręczne. Starannie wykonane, utrzymane w bliskiej mi estetyce aż się prosi, zeby go używać. Niestety EF-ka skutecznie mnie do tego zniechęca. Jest za cienka i za sucha. Z drugiej strony, stalówkę tę można łatwo wymienić. Uwielbiam drewno. Obok metalu i ebonitu jest jednym z moich ulubionych materiałów używanych do produkcji piór wiecznych. Przejdźmy do pytania, które musi sie pojawić - czy warto? Pióra ręcznie robione nie należą do bnajtańszych. Często za ich cenę mozna kupić bardzo dobre i sprawdzone pióra ze złotą stalówką. Nie znam ceny tego modelu, ale na pewno przekracza 500 PLN a za 500 PLN bez problemu kupicie bardzo dobre pióra ze złoytymi stalówkami - Lamy 2000, Platinum 3776, Pilot CH92. Będą to jednak pióra produkowane seryjnie. Jeśli kusi was posiadanie czegoś wyjątkowego i możecie sobie na taki kaprys pozwolić, warto zastanowić się nad piórem ręcznie robionym. Prace Przemka są na światowym poziomie, więc rozpatrując zlecenie komus wykonania recznie robionego pióra wiecznego, warto wziąć go pod uwagę.
  21. @Karwak - tak, wszystkie trzy. Wrzucę zaraz jakąś próbkę pisma, tylko przekopię sie przez biblioteczkę skanów.
×
×
  • Utwórz nowe...