Skocz do zawartości

visvamitra

Użytkownicy
  • Ilość treści

    6172
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez visvamitra

  1. Można powiedzieć, że był to zakup impulsowy. Jakiś czas temu ArielN wystawił na sprzedaż fantastyczne pióra w fantastycznych cenach. Przegapiłem, niestety, dwie pierwsze części wyprzedaży. Do dzisiaj mam sobie za złe brak refleksu. Tym bardziej, że na wyprzedaży pojawiło się pióro Waterman Concorde, na które poluję od jakiegoś czasu, a którego ceny na portalach aukcyjnych są nierozsądne. Szczęśliwie byłem na forum w momencie, kiedy w dziale Targowisko pojawiła się czwarta część wyprzedaży. Nie zastanawiając się wysłałem do Ariela wiadomość o treści „Biorę czarnego Sheaffera Saratogę” i kilka dni później odebrałem pióro. Spodobało mi się na tyle, że od tygodnia piszę wyłącznie nim. Ponieważ mój aparat zepsuł się a w domu została wiekowa i słabiutka "małpka" załączam zdjęcie poglądowe ze strony www.penhero.com. W styczniu, po odebraniu aparatu z serwisu, spróbuję załadować swoje zdjęcia. Oceny: Wygląd/design: 8/10 - pióro jest elegancko i minimalistycznie wykończone. Nie mam pomysłu, co jeszcze dodać. Podoba mi się i tyle. Wykonanie/jakość: 10/10 – skąd tak wysoka ocena? Pióro przetrwało blisko sześćdziesiąt lat. Widać na nim oczywiście drobne rysy, ale w niczym nie przeszkadzają. Pióro doskonale układa się w dłoni, sprawia wrażenie solidnego. Stalówka: 9/10 – pióro wyposażone jest w dwukolorową stalówkę w rozmiarze M wykonaną z czternastokaratowego złota. Jest to dość grube M, pisze szerzej od stalówek M IPG. Stalówka sunie miękko po papierze, nie przerywa. System napełniania: 10/10 – bardzo podoba mi się system napełniania typu Snorkel. Jestem ciekawy dlaczego się nie przyjął? Wydaje się być bardzo wygodnym, pomysłowym i, w pewnym sensie, bajeranckim rozwiązaniem. Chętnie poznam jego dzieje od osoby znającej historię systemu Snorkel. Cena/jakość: 10/10 - Tak jak wspomniałem za pióro zapłaciłem 99 zł. Pomyślmy. Lubię Sheaffery. Lubię stare, używane pióra. Podobają mi się dwukolorowe stalówki. Dostałem blisko sześćdziesięcioletnie, działające i doskonale piszące pióro marki Sheaffer z dwukolorową stalówką wykonaną z czternastokaratowego złota. Tak. To była udana transakcja. Poniżej próbka pisma:
  2. W razie potrzeby i braku innego źródła Bookworma zapraszam na PW.
  3. Mam słabość do kolorowych plam. I do akrylu. Najładniejszym akrylowym piórem, jakie posiadam jest Tenny, które opisałem w poprzednie recenzji. Udało mi się jednak kupić dużo tańsze, przyzwoicie wykonane i dobrze piszące pióro wykonane z metalu połączonego z akrylem. Mam na myśli pióro Bookworm 702. Jest dostępne w trzech kolorach. Zdecydowałem się na niebieski. Korpus pióra jest wykonany z metalu, wskutek czego pióro jest dość ciężkie (ok. 30 g). Niemniej leży dobrze w dłoni. Elementy są dobrze spasowane. Przede wszystkim jednak uwagę przyciąga niebieski akryl – bardzo mi się podoba. Właściwie, to kupiłem je właśnie z powodu koloru. Moja ocena: Wygląd/design: 7,5/10 Podoba mi się zestawienie niebieskiego akrylu, czarnych i srebrnych elementów. Tak jak wspomniałem mam słabość do akrylu. Akryl jest ćwierć - przezroczysty – przy dobrym świetle można zobaczyć przez niego konwerter. Wykonanie/jakość: 8/10 – pióro jest solidnie i estetycznie wykonane. Elementy są dobrze spasowane. Mimo że do konstrukcji pióra wykorzystano metal nie jest ono chłodne w dotyku. Nie zauważyłem żadnych produkcyjnych usterek. Waga/wymiary: 8,5/10 – Pióro ma 13 cm bez skuwki, 14 cm z założoną skuwką. Tak jak wspomniałem waży ok. 30 g. W porównaniu do plastikowych piór z mojej kolekcji (Sheaffer 330, Pilot 78G, różne modele Hero) sprawia wrażenie ciężkiego. Średnica pióra w najszerszym punkcie wynosi ok. 1,3 cm, w najwęższym 0,8 cm. W moim odczuciu jest dobrze wyważone. Stalówka: 8/10 – Stalówka jest opisana jako Bookworm – jest stalowa, pokryta dwudziesto dwu karatowym złotem. Nie mogę powiedzieć, że jest sucha, ale nie ocieka atramentem. Pisze się nią bardzo dobrze choć nie tak miękko jak na przykład stalówką IPG. System napełniania: 9/10 – Konwerter / naboje. Nie ma do czego się przyczepić – układ szczelny i pojemny. Cena/jakość: 9,5/10 –Pióro jest dość tanie i solidne wykonane. Mając na uwadze stosunek ceny do jakości z czystym sumieniem polecam. Na koniec załączam próbkę pisma:
  4. Załączam próbkę pisma (nie jest zbyt ładne, wciąż nad nim pracuję :/) : Pióro kupiłem w internetowym sklepie w stanostwie (www.isellpens.com). Jeden egzemplarz wystawię prawdopodobnie na popularnym portalu aukcyjnym (ściągnąłem kilka piór Tenny - dla siebie, żony i grona znajomych piszących piórami. Jedna osoba "wymiksowała się").
  5. Dziękuję za zainteresowanie. Z tego, co wyczytałem Tenny jest tajwańskim producentem luksusowych artykułów piśmienniczych i przyborów do golenia Zdaje się, że jakiś czas temu produkowali pióra dla Libelle, ale postanowili rozwijać swój brand. Dla mnie istotny jest fakt, że zrobili świetne pióro Postaram się przygotować próbkę pisma, zeskanować i zamieścić na stronie.
  6. Zacznę od tego, że jest to moja pierwsza recenzja pióra wiecznego. Proszę o wyrozumiałość. Zacznę od krótkiego wstępu. Pióra zacząłem kolekcjonować przypadkiem. Zaczęło sie od tego, że znalazłem na ulicy Watermana. Nie do końca podobała mi się złota stalówka, ale okazało się, że piórem pisze sie o wiele przyjemniej niż długopisem albo cienkopisem. Ponieważ pióro to swoje w życiu przeszło a klips ledwie trzymał się nadpękniętego korpusu stwierdziłem, że warto by kupić drugie pióro. Wybór padł również na Watermana, model Perspective. Zakup okazał się chybiony – być może trafił mi się po prostu felerny egzemplarz? Wkrótce potem w prezencie od teścia otrzymałem Watermana Experta. Jest to pióro solidne, którym pisuję do dzisiaj. Sytuacja wygladała tak: miałem trzy pióra, trzy Watermany. Niby wystarczy. Niby. Być może wystarczyłoby, gdybym nie zaczął czytać o piórach wiecznych. Czytając recenzje, oglądając zdjęcia piór szybko podjąłem decyzję o zakupie Pelikana a później Sheaffera (burgundowy quasi imperial z 1970 r – moje ulubione pióro). Następnie odkryłem chińskie pióra wieczne, zabrałem ich całkiem pokaźną kolekcję. Okazało się, że tanie pióra mogą doskonale pisać i przyzwoicie wyglądać (pod wzgledem komfortu pisania Dolce Vita Naranja wyprzedza wszystkie Watermany, bardzo lubię Baoera 100, jak również Hero 007). Obecnie staram się podchodzić ostrożnie do kolejnych zakupów, nie działać impulsywnie J Nie zawsze się to udaje. Tak było w tym przypadku. Przeglądając strony internetowe poswiecone piórom natrafiłem na zdjęcie tego oto cuda: Nazwa firmy – Tenny – nie mówiła mi nic. Udało mi się znaleźć recenzje tego pióra na amerykańskim forum o piórach wiecznych. Recenzje były bardzo pochlebne. Bardzo dobrze oceniono jakość użytych materiałów, wykończenie, radość z pisania. Trochę zmartwiła mnie cena – w dwóch sklepach internetowych pióro “chodziło” po 80 $, ale udało mi się znaleźć je na wyprzedaży. Z kosztami wysyłki za pióro zapłaciłem 55 $ (uśredniam cenę, zamówiłem kilka modeli piór Tenny). Czekając na przesyłkę zastanawiałem się czy nie bedę zawiedziony. Kiedy otworzyłem paczkę wiedziałem, że podjąłem właściwą decyzję. Pióro jest kolorowe, stosunkowo duże. Niemniej bardzo dobrze układa sie w dłoni. Szybko napełniłem je atrametem (Diamine Matador) i poddałem testom. Moja praca wiąże się z dużą liczbą spotkań, w czasie których sporządzam notatki. Okres testowy trwał dwa tygodnie, pióro było w użytku przez około cztery godziny dziennie. Spisało sie doskonale. Oceny parametrów ponizej: Wygląd i design: 9/10 Tak jak wspomniałem pióro jest dość duże. Mierzy 14 cm w skuwce. Skuwka jest zakręcana. Wystarczą trzy obroty by wyswobodzić stalówkę. Średnica skówki wynosi około 1,3 cm. Pióro wygląda bardzo solidnie, celuloidowy (akrylowy?) materiał jest przyjemny w dotyku. Tym co mnie zachwyciło są jednak kolory: przyjemne dla oka, żywe, słoneczno-jesienne, lekko opalizujące. Jakość / konstrukcja : 9/10 Używam pióra od dwóch tygodni, trudno mi przewidzieć jak bedzie zachowywało sie po roku, niemniej na ten moment nie mam się do czego przyczepić. Elementy pióra są dobrze spasowane, pióro pisze bez przerw, od razu po przyłozeniu do papieru (a zdarza się, że sporządzam notatki na papierach podłej jakości). Waga / wymiary: 9/10 Pióro jest dość duże (mój Sheaffer quasi - Imperial to przy nim mikrus) ale doskonale leży w dłoni. Po dwóch godzinach ciągłego pisania nie czułem dyskomfortu ani mrowienia w rękach. Stalówka: 10/10 Jestem fanem F-ek. Pióro dostepne było ze stalówką Iridium Point Germany w rozmiarze M. Stalówka ta jest rewelacyjna, pisze bardzo miękko, bez przerywania. Nie straszny jej papier niskiej jakości. System napełniania: 9/10 Tłoczek. Wszystko gra. Podsumowanie Jestem bardzo zadowolony z nowego nabytku – pióro jest bezawaryjne, doskonale leży w dłoni. No i, przede wszystkim, jest w kolorach, które rozświetlaja ponure dni. Z czystym sumieniem polecam
×
×
  • Utwórz nowe...