Już widzę minę gemmologa oglądającego zalany diament ;D
Trzeba byłoby mocować kamień na krapy (takie małe łapki). Wyglądałoby to paskudnie i pewnie by chlapało atramentem. Teoretycznie można skonstruować stalówkę, gdzie kamień byłby mocowany na wcisk (czyli tak jakby zatopiony w metalu), trzeba byłoby tylko obsadzić kamyk w metalu, czyli zbudować dla niego kołnierz, w którym by się trzymał. Problem w tym, że aby widoczny był kolor atramentu, pod kamieniem musi być prześwit światła. Czyli znów by się lało z pióra. Rozwiązaniem może być przeźroczysty spływak, ewentualnie zabawy w klejenie kamyka ale to już nie jest ani trwałe ani eleganckie