Skocz do zawartości

kebabożerca

Użytkownicy
  • Ilość treści

    429
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kebabożerca

  1. Jak nie przepadam za przeźroczami to to całkiem ładne jest.
  2. A mi właśnie listonosz przyniósł niebieskiego Diplomata Esteem. Lamy też sobie kupię, tyle że Studio, bo strasznie mi się podoba w wersji czarnej matowej.
  3. Amerykanom tak się nasz orzeł spodobał że podróbkę zrobili Pióro zacne, podobają mi się te zdobienia.
  4. Po tym poznać książkowego zboka Pierwsze co robię z książką to wącham, dopiero potem patrzę co to jest
  5. Kupiłem ten atrament po podnieceniu kolorem, jaki prezentowała próbka w internecie. Niestety, zamiast ładnego, nasyconego bordo kolor okazał się bardziej wyblakły, stonowany. Przy okazji ma właściwości, które mi nie pasują. Na Oxfordzie długo schnie, na papierze ksero przebija. Skany najlepiej oglądać w np. Firefoxie, Opera u mnie nasyca kolor, dość mocno go przekłamując. W rzeczywistości jest on stonowany, ciemnorubinowy. Tradycyjnie zrobiłem test spoconych palców. Mieliście tak po litrze wypitej kawy lub w upalny dzień, że wilgotnym od potu palcem rozmazaliście kawałek notatki? No właśnie. Test ten zrobiłem pocierając kilka razy wilgotnym palcem po całkowicie wyschniętym tekście.
  6. Te chińczyki pamięta chyba każdy sprzed ery pokemonów Połamało się ich trochę w szkole.
  7. A ja znów o Parkerze Frontier napiszę. W średniej podobało mi się także mojemu koledze z ławki, Kosmosowi (którego pozdrawiam z tego miejsca ), o które czasem się biliśmy
  8. Nie wiem jak Wy ale mi się podobają ciepłe odcienie niebieskiego. Lekka domieszka czerwieni potrafi wprowadzić harmonię na poziomie japońskiej technologii zen Dlatego zainteresowałem się herbinowską niezapominajką. Pierwsze wrażenie nie do końca pokrywało się z oczekiwaniami. Atrament wlałem do Shaeffera Prelude ze stalówką F. Atrament wydał mi się ciemnym niebieskim, zwłaszcza na świeżo, zanim wyschnął. O wiele lepiej wypadł, kiedy zalałem nim Parkera, którego stalówka stawia solidniejszą kreskę. Kolor stał się żywszy, bledszy, zwłaszcza na papierze Oxforda. Do plusów można zaliczyć brak przebijania (na Polspeedzie nawet potrójne maźnięcie wacikiem jest ledwo ale to ledwo widoczne na drugiej stronie), świetne pośrednictwo między stalówką a papierem oraz odcień wykraczający poza błękit ale nie będący jeszcze fioletem. Będę musiał pobawić się jeszcze rozcieńczeniem i ewentualnym dodaniem kapki jakiegoś blue-blacka żeby otrzymać upragniony blady niebiesko-lekkofioletowy zafarb. Poniżej skany testu na dwóch typach papieru: wspomnianym Oxfordzie oraz typowym ksero (czerwony Polspeed). Weźcie poprawkę na błędy w wyświetlaniu kolorów przez różne monitory i panele. U mnie Polspeed jest chyba zbyt niebieski. W rzeczywistości próbki na Oxfordzie są jaśniejsze niż na ksero, posiadają za to odcień lecący bardziej w ten ze skanów Oxforda właśnie.
  9. Motyla noga! Niezłe muły i sporo wytrwałości musi mieć Sir Bonington podpisując się 2003 razy
  10. Hmm, na kompie w pracy skany zdają się być ciemniejsze. Komputery to dziadostwo
  11. Jak jakiś pijany elektryk pomyli Permanento z próbnikiem, będzie malowniczo Osobiście całkiem całkiem są Inferno i Verdi. Da Vinci też byłby ale drażni mnie wykładanie piór kamykami.
  12. Zaprawdę powiadam Wam: wywalcie wszystkie zielenie i pobawcie się tym
  13. Kolejny 'żywy' kolor z mojego pierwszego zamówienia atramentów innych niż standardowe. Diamine Marine to bardzo ładny lazur, niestety niepozbawiony wad. W poniższym teście na standardowym papierze ksero (Polspeed 80g/m2) przebijał dość znacznie, co może utrudniać korzystanie z notatek robionych na dwóch stronach papieru. Na Oxfordzie rzecz jasna przebić nie ma, no chyba że zalejemy go wodą. Poniższe pliki mają profil koloru Adobe RGB (sRGB znacznie degradował kolor), warto obejrzeć je w przeglądarce natywnie wspierającej natywnie profilowanie (np. Opera).
  14. Diamine to moja pierwsza 'kolorowa' marka atramentów. Pewnego dnia postanowiłem zamówić na próbę kilka buteleczek niestandardowych. Wybór padł między innymi na Light Green. Uznaliśmy z żoną, że ładnie będzie się komponował ze ścianami Wybór był trafny, bo ten Diamine jest po prostu obłędnie śliczny. Nie jest po prostu nudnie zielony. Jest żywy, rześki, wiosenny. Nie jest przy tym oczojebny, czasem zdaje się wręcz efemeryczny. Oddaję w Wasze ręce (czy może raczej oczy) test tego atramentu. Poniższe skany przedstawiają próby na dwóch typach papieru. Pierwszy to typowy, popularny papier do ksero - czerwony Polspeed o gramaturze 80g/m2. Drugi to również znany Oxford. Tutaj niestety atrament wypadł słabiej. Schnie grubo ponad 10 sekund (o ile pióro nie stawia porządnej, mokrej krechy), co dla mnie jest trochę bez sensu pod warunkiem, że nie użyję go do codziennych notatek. Dużym plusem jest też to, że zazwyczaj nie przebija.
×
×
  • Utwórz nowe...