-
Ilość treści
211 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Blogi
Fora
Pliki
Galeria
Kalendarz
Posty napisane przez Markol
-
-
Wziąwszy pod uwagę cenę detaliczną tego pióra nie sądzę, żeby ktoś sprzedawał do niego części zamienne, chyba że z jakiegoś wraku. Jeśli stalówka nie jest odkształcona a tylko drapie, można spróbować ją trochę podszlifować. Bardziej profesjonalnie na tzw. micromeshu a mniej profesjonalnie za pomocą pilniczka do polerowania paznokci (zabieramy żonie albo kupujemy w najbliższym Rossmanie). Instrukcje jak to zrobić są na YT, na przykład tu:
-
Cześć 🙂
-
Jak pióro jest fabrycznie nowe i kupione u legalnego dystrybutora, to reklamuj. W końcu po to jest gwarancja. Jakiekolwiek przeróbki dokonane własnoręcznie czy też przez nieautoryzowanych serwisantów (choć ci nierzadko mają o niebo większą wiedzę niż autoryzowani) pozbawią Cię gwarancji i klops.
-
@Syrius, absolutna zgoda. To właśnie starałem się napisać powyżej.
@Kolektor twierdzisz, że dzięki ponadprzeciętnym zdolnościom zmysłowym potrafisz wyczuć doznania wynikające z używania złotej stalówki niedostępne ogółowi. Może to prawda, nie wykluczam a priori. Są ludzie, którzy na podstawie smaku i zapachu są zdolni określić gatunek wina, whisky czy koniaku. Są też i tacy, którzy tylko ze słuchu potrafią odgadnąć, który z wielkich muzyków wykonuje dany utwór, więc czemu Ty nie mógłbyś mieć "czucia absolutnego". Ale taką zdolność można stosunkowo łatwo zweryfikować. Jeśli tylko i wyłącznie na podstawie tzw. doznań pisarskich, z zasłoniętymi oczami potrafisz odgadnąć, która stalówka jest wykonana ze złota a która ze stali (powiedzmy wynik 7 trafnych na 10 prób), to chylę przed Tobą czoła.
-
Pozwolę sobie wtrącić trzy grosze do dyskusji. Na elastyczność stalówki ma wpływ nie tylko materiał, z którego została stworzona, ale także jej grubość, kształt, długość skrzydełek etc. Miałem do czynienia z kilkoma co najmniej stalowymi stalówkami (np. CN Pelikana), które nie tylko były elastyczne, ale miały całkiem sporego fleksa jak również ze złotymi stalówkami (np. 14-karatowe stalówki Aurory czy Sailora), które tej elastyczności i amortyzacji siły nacisku na papier nie zapewniały niemal w ogóle. Co więcej, miałem (a w zasadzie mam nadal) Sailora 1911L ze stalówką 21-karatową. Pióro to dawało przyjemne odczucie elastyczności przy pisaniu. Niestety przez moją nieuwagę wylądowało na podłodze (oczywiście stalówką w dół) i wymagało naprawy. Przemek wyklepał i doszlifował tą stalówkę perfekcyjnie, pisze bardzo gładko, ale wspomniana elastyczność zniknęła bezpowrotnie, choć jest to nadal ta sama stalówka i złota w niej nie ubyło.
Poza tym uczucie "przyjemnego odbioru bodźców" jest subiektywne i spory wpływ może mieć na nie sugestia. Jeśli mam pióro ze złota stalówką i wierzę, że złote stalówki powodują pozytywne odczucia pisarskie, to będę odbierać bodźce jako przyjemne i odwrotnie, jeśli nastawiam się na bodźce negatywne, to będę oceniał swoje doznania bardziej surowo. Tu już nie do końca działają czyste prawa fizyki, inaczej niektórzy psychologowie, spin-doktorzy i specjaliści od marketingu poszliby z torbami.
-
1 godzinę temu, ekskalibur napisał:
Jaki to może być model.
Prawdopodobnie to 310 albo 320P, różnice pomiędzy nimi były dość dyskretne. Stalówka raczej pozłacana, bo złote miały imprint 585 a na Twojej go nie widać.
Jak już napisano, jeśli Ci się podoba to pisz i nie martw się czy przepłaciłeś. Raz przepłacisz, innym razem trafisz na okazję, ot życie.
-
Mnie to najbardziej przypomina model CF, aczkolwiek bez zdjęcia sekcji/stalówki dokładniejsza identyfikacja jest niemożliwa. Trochę nie zgadza się opakowanie, bo oryginalnie CF występowały w większych i nieco porządniejszych pudełkach, zawierających też naboje (szklane, dedykowane do tego modelu). Czy jest szansa na jakieś dodatkowe zdjęcia tego pióra?
-
Dobry wieczór. Po bardzo długiej nieobecności na Forum chciałbym ponownie przywitać grono Szanownych Pióroholików. Z częścią z Was znamy się z FOP, niektórych miałem przyjemność poznać osobiście a z pozostałymi mam nadzieję poznać się lub odnowić znajomość po latach. Moja przygoda z piórami trwa już z krótszymi lub dłuższymi przerwami ponad ćwierć wieku, trochę doświadczeń przez ten czas zdobyłem, w efekcie coraz bardziej zdając sobie sprawę z ogromu mojej niewiedzy na tematy związane z piórami i atramentami. Zakupy początkowo kompulsywne, z czasem bywały nieco bardziej przemyślane, choć nadal nie nazwałbym moich zbiorów kolekcją, już raczej zbieraniną 😉
Witam
w Przedstaw się
Napisano
Cześć 😀 Trzy nowe pióra w cztery miesiące? No to możesz mieć nadzieję, że jeszcze masz to pod kontrolą 😉.
Większość osób uzależnionych ma taką nadzieję 😁