Skocz do zawartości

Markol

Użytkownicy
  • Ilość treści

    211
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Markol

  1. Witaj.

    Pióro ze zdjęcia wygląda mi na Parkera Frontier. Model ten nie jest już oficjalnie produkowany przez Parkera, aczkolwiek do niedawna był jeszcze wytwarzany w Indiach (a może nawet produkują go tam nadal). Oferty czasem pojawiają się jeszcze na portalach aukcyjnych (Allegro, OLX, e-bay). Może samą skuwkę też tam będzie można dostać.

  2. Postanowiłem uzupełnić zapasy Visconti granatowego i brązowego, póki jest jeszcze dostępny w starych opakowaniach i, co ważniejsze, w starej cenie. Producent wprowadził ostatnio nowe, szklane flakoniki (IMHO dużo brzydsze od starych) i przy okazji podniósł cenę prawie 2,5 raza, zmniejszając przy okazji objętość atramentu w opakowaniu.

  3. 17 godzin temu, Klerk napisał:

    Gorzej jeśli to nie szelak, tylko np. zgrzewanie indukcją pojemnościową

    Myślisz, że w latach 50-tych stosowali już taką technologię? A w sumie, jeśli podobno jeszcze w czasie II Wojny skonstruowali pojazdy antygrawitacyjne to w sumie czemu nie.

    Co do wymiany całego korpusu, opcja kusząca, ale weź pod uwagę, że mówimy o piórze produkowanym w latach 50-60 ub. wieku czyli najmłodszy osobnik ma co najmniej 57 lat. Przez ten czas zwykle dochodziło do odkształceń i wytarcia gwintów, wobec czego dobranie korpusu tak, aby idealnie pasował do skuwki może być trudne. W efekcie pióro może zasychać, co będzie denerwujące. Najlepiej byłoby znaleźć dawcę korpusu i skuwki jednocześnie, tylko wzrośnie koszt caiej operacji.

  4. O nowych stalówkach Viscontiego nie mogę się wypowiadać bo nie mam ani jednej. Mam za to starszą wersję Van Gogha i Rembrandta, jeszcze z tymi stalówkami z otworkiem w kształcie półksiężyca. Są niezłe, choć oba pióra początkowo trochę kaprysiły i wymagały doczyszczenia spływaka. Mam natomiast wrażenie  że Van Gogh po kilku latach trochę pociemniał i kolory korpusu i skuwki (jest to wersja Starry Night) nie są już tak intensywne jak dawniej. Pióro mam od ośmiu lat i nie było przechowywane w jakichś ekstremalnych warunkach. Co do grubości linii, obie stalówki to Fki, ale takie bliższe średniej niż cienkiej kresce. Miałem kiedyś ochotę na palladowego Dreamtoucha, ale Visconti wycofał te stalówki z oferty a to, co pojawia się na rynku wtórnym, jest w zbyt wysokiej jak dla mnie cenie.

  5. Tak szczerze powiedziawszy, jeśli masz Platinum 3776, Sailora 1911L i Lamy 2000, to za 500 złotych nie znajdziesz raczej niczego, co by istotnie "wymiatało" w porównaniu do tamtych. Zastanowiłbym się natomiast nad jakimś vintage, np. Parker 51 albo Pelikanem 400, choć tego ostatniego trudno już upolować w tej cenie. Może prędzej model 140.

    Pelikany M200 mają z reguły poprawne stalówki, ale czy mają one "charakter" to rzecz dyskusyjna. Monteverde, podobnie jak Conkliny mają z mojego skromnego doświadczenia oraz recenzji w necie stalówki takie sobie.

×
×
  • Utwórz nowe...