Skocz do zawartości

Markol

Użytkownicy
  • Ilość treści

    211
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Markol

  1. 1 godzinę temu, derywat napisał:

    zrezygnowałem z niego z powodu bardzo sztywnej stalówki

    Też pamiętam, że stalówka była zdecydowanie twarda, co oczywiście nie musi być interpretowane jako wada. Ten typ tak po prostu ma.

    Jeśli chodzi o zatrzask skuwki, pozwolę sobie przytoczyć opinię Kolegi Topazowego napisaną na FOP w tym wątku:

    http://forumopiorach.net/viewtopic.php?f=232&t=11748&p=204209&hilit=Pelikan+Pura#p204209

     

  2. Dnia 5.04.2023 o 13:10, Markol napisał:

    W moim dotychczas nic jeszcze nie pękło,

    Drobna errata: skuwka pękła na niemal całej długości. Co ciekawe, przez ostatnich kilka miesięcy pióro leżało odłogiem w piórniku, w temperaturze pokojowej, więc wpływ światła i ciepła można wykluczyć. W środku skuwki jest metalowa tulejka, która w zasadzie powinna chronić przed mechanicznym uszkodzeniem skuwki przy zamykaniu, ale najwidoczniej nie chroni.

  3. Czyli taki "chłyt marketingowy", w zasadzie poniżej poziomu Pelikana. Na powyższym zdjęciu nie widać całego napisu, ale z tego co widać wynika jasno, że istnieją tylko trzy tysiące takich piór. W sumie trochę to pachnie oszustwem z logo Pelikana w tle :(

    Były już różne mutacje pierścieni, więc i ta się pewnie przyjmie. Na "Pelikanowej grzędzie" ten temat był przedmiotem dyskusji i dość silną była hipoteza, że produkcja i umocowanie takiego pierścienia jest tańsza niż tradycyjnych. Może to tylko złośliwość :hmm1:

  4. 58 minut temu, Klerk napisał:

    Czytałeś? Byłeś w sklepie?

    Byłem i czytałem. Jeśli ktoś sprzedaje towar za trochę mniej niż 1/6 ceny w oficjalnej, europejskiej dystrybucji (np. Stiloestile czy Appelboom), to albo go strasznie przypiliło i na gwałt potrzebuje pieniędzy, albo jest to podróbka, czyli mówiąc eufemistycznie "replika". Raczej obstawiałbym to drugie.

    Na stronie nie znalazłem informacji, skąd wysyłany jest towar, ale obstawiałbym ChRL.

  5. 11 godzin temu, filifionka napisał:

    Pioro w mojej wersji pojawilo sie w katalogu oficjalnym tylko w latach 1996-98, a potem je wcielo. Cos temu modelowi musialo byc. Pewne obawy sa uzasadnione.

    Na tej zasadzie można stwierdzić, że Pelikanowi 300 albo 400N też "coś było", bo stosunkowo szybko zakończono ich produkcję a tymczasem obecnie są to "białe kruki" osiągające irracjonalne ceny ;)

     

    11 godzin temu, filifionka napisał:

    A do tego wlascicielce trzesa sie lapki za kazdym razem, jak rasowej narkomance na glodzie

    Przy takim podejściu do tematu prędzej czy później (raczej prędzej) zamęczysz się na śmierć. To jednak tylko (a nie aż) pióra, przedmioty użytkowe, których używanie ma Ci sprawić przyjemność, nie udrękę. Trochę więcej luzu :)

     

    P.S. Tu jest dośc obszerny artykuł o tym modelu, nie doszukałem się w nim informacji o jakich wadach "wrodzonych" a produkowany był w różnych odmianach przez 9 lat

    https://www.penhero.com/PenGallery/Sheaffer/SheafferCrestModern.htm

  6. Tego pierwszego kupiłem w 1998 roku. Chińczycy byli jeszcze wtedy na nieco innym etapie produkcji replik. Był trzykrotnie serwisowany u Ś.P. Pana Gregi a on raczej rozpoznałby podróbkę. Co do tego współczesnego, nie upieram się. Nazwy sklepu nie podam ale mogę przy najbliższej okazji dać Sticky'emu do oceny. Poza tym przez moje ręce przewinęły się jeszcze ze cztery Sonnety, w tym dwa kupione w Anglii. Raczej wątpię, żebym za każdym razem trafiał na fejka.

    Poza tym w tzw. neo-51, który ma captop żywcem przeniesiony z Sonneta, problem zasychania występuje tak samo. Skuwka jest z założenia nieszczelna, o powodach tego stanu wielokrotnie wspominał tu @Syrius i takie są efekty.

  7. 17 minut temu, Miecznik napisał:

    Sonnety nie zasychają

    Tak? To ja Ci mogę podesłać dwa takie, co zasychają i tracą atrament z naboju lub konwertera w szybkim tempie, tak z jeden konwerter tygodniowo. Oba oryginalne i kupione w szanujących się polskich sklepach. W dodatku kupione w odstępie niemal 20 lat, więc to raczej nie jednorazowa, wadliwa partia.

    Nie ma ponoć reguły bez wyjątków, ale to nie oznacza, że z wyjątków można tworzyć reguły.

  8. 14 minut temu, filifionka napisał:

    No bo naturalny postep dla pioromaniakow jest taki, ze zaczynamy od tanich, potem lepsze modele, a na koncu niektorych z nas stac na piekne zlote stalowki.

    Zapomniałaś o czwartym stadium, kiedy orientujemy się, że te piękne, złote stalówki wcale nie muszą pisać lepiej niż te stalowe. O komforcie pisania nie decyduje wyłącznie materiał, z którego wykonano stalówkę, ale także (a może przede wszystkim) jej konstrukcja, dokładność obróbki i wreszcie (last but not least) osobiste preferencje użytkownika. Błędem (i to zazwyczaj kosztownym błędem) jest przekonanie, że jak coś kosztuje kupę pieniędzy to samo z siebie jest doskonałe :)

     

×
×
  • Utwórz nowe...