Skocz do zawartości

Herb 330


Alveryn

Polecane posty

Dawca gumek? Podróbka podróbki Parkera 51? Pióro niewarte nawet 5 zł, więc niewarte recenzji? Pora zmierzyć się z największymi mitami dotyczącymi piór Herb.

Herb1.jpg

O Herbach mówi się, że trzeba mieć do nich szczęście. Albo kupić 100 egzemplarzy. Wśród nich znajdzie się grupa takich, które w ogóle nie będą chciały pisać. Ale znajdą się takie, którymi będzie się pisało z przyjemnością.

Pióro jest wykonane byle jak. Cienki plastik (w trzech kolorach do wyboru!), skuwka z cienkiej blaszki (lekka jak... piórko :D) w złotym kolorze, na klipsie nazwa „Herb”. Schowana stalówka identyczna jak w Hero (od Hero Herba różni tylko jeden brzuszek w nazwie i ciężar – Herb to takie Hero wykonane pół na pół z plastiku zmieszanego z powietrzem ;)).

Herb2.jpg

Czas napełnić pióro i sprawdzić, czy pisze.

Najważniejszy element Herba to gumka. Brutalnie wyrywana z tych piór uratowała już niejednego „staruszka” Parkera, Watermana czy innego Sheaffera. Tym razem jednak spróbuję użyć jej zgodnie z przeznaczeniem i napełnić atramentem. Napis na osłonce głosi „Made in China”, żebyśmy nie mieli najmniejszych wątpliwości, że to prawdziwy „Chińczyk”. Jeżeli poświęcimy zabiegowi napełniania kilka minut, być może uda nam się naciągnąć z pół ml atramentu. Na więcej nie ma szans. Herb to pióro, które trzeba napełniać bardzo regularnie, co kilka stron pisma.

Herb3.jpg

Jednak nie jest tak źle, jak by się wydawało. Czas przejść do jedynej prawdziwej zalety tego pióra. To najbardziej ekonomiczne narzędzie do pisania, jakie możemy sobie wymarzyć. Herb ma ekstremalnie cienką stalówkę. Japońskie EF, uznawane za super-cienkie jest niczym przy Herbie. To pióro prawie nie zużywa atramentu. Dlatego jeżeli ktoś szuka naprawdę cienkiej kreski, powinien spróbować popisać Herbem. Może być naprawdę pozytywnie zdziwiony.

Prbki.jpg

Herb pisze twardo, szorstko, ale nie przerywa. Nie jest ładne. Nie jest porządnie wykonane. Nie jest oryginalne. Ale ładnie, cienko pisze i kosztuje 3 zł. Można je dać dziecku do szkoły, jeżeli gubi pióra co dwa tygodnie. Można je upuścić, podeptać, połamać i... kupić następne. Można nim pisać na cienkim papierze bez obaw, że przebije na drugą stronę – prędzej to stalówka przebije papier. Można je napełniać z jednej butelki atramentu przez 10 lat.

Dlatego, zanim wyrwiesz gumkę, sprawdź - to może być akurat ten egzemplarz, który pisze. :P

Wyrwiesz z następnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z wiekszoscia tez:) Poza tym z dawaniem dziecku do szkoly (przerabialismy to - piora jest za delikatne dla 10-latka). Stalowki tez nie sa calkiem "rowne". Jedne pisza bardzo sucho, inne mokrzej i grubiej. W jednym rozleciala mi sie skuwka (sama z siebie). Atrament wyparowuje po 2 dniach. Taki piorowy survival:) Ale jesli ktos to przetrzyma to pewno polubi piora w stylu Parkera 51. Ja zawsze twierdzilem, ze najlepiej pisze mi sie grubymi piorami w ksztalcie cygara, a teraz wole klony Parkera 51.

Suma sumarum, lepiej dolozyc dyszke do Jinhao, zero problemow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że chodzi o breather tube. Była w oryginale, więc skopiowali. Tylko nie bardzo wiedzieli, po co. :P

Bardzo często rurka jest luźno wsadzona w spływak i tyle, żadnego mocowania, idealnie dopasowana też raczej nie jest. Czasem jej nie ma. :P Zwykle jest za długa względem "wydajności" gumki - ponowne ściśnięcie usuwa atrament ze środka, ale powietrza już nie. Za to zassanego atramentu rzadko kiedy wystarcza na więcej, niż wnętrze rurki.

Konstrukcja systemu ta sama, co w P'51, ale okazuje się, że proporcje poszczególnych elementów mają kluczowe znaczenie dla wydajności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Dla ciekawskich i tych z żyłką "techniczną" polecam rozebrać to piórko i złożyć tak jak złożone być powinno. Nacięcia sekcji/spływaka w jednej linii, usunięcie nadlewków. Demontaż można zrobić na ciepło - przy montażu należy dać na gwint trochę kleju silikonowego - uszczelnienie jest niezbędne dla prawidłowego utrzymywania atramentu wewnątrz - inaczej chlapie i/lub brudzi palce przy pierścieniu.

Skuwkę należy uszczelnić wkładając do wnętrza kawałek gąbki - wtedy i po kilku dniach niepisania nie wysycha, startuje od razu.

Jak przy tych zabawach się połamie to trzeba zostawić zbiorniczek, rurkę i stalówkę - przydadzą się do reanimacji innego chińczyka jak kupimy jakiś stary egzemplarz "z czasów PRL".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy montażu należy dać na gwint trochę kleju silikonowego - uszczelnienie jest niezbędne dla prawidłowego utrzymywania atramentu wewnątrz - inaczej chlapie i/lub brudzi palce przy pierścieniu.

Zależy od egzemplarza. Czasem wystarczy mocno skręcić (ale w gorszych egzemplarzach przez mocne skręcenie można połamać sekcję). Niektóre Parkery 51 miały w sekcji gumową uszczelkę, ale nie wszystkie.

Ja bym zamiast kleju dał odrobinę gęstszego smaru silikonowego - łatwiej będzie później ponownie rozkręcić. ;)

Skuwkę należy uszczelnić wkładając do wnętrza kawałek gąbki - wtedy i po kilku dniach niepisania nie wysycha, startuje od razu.

Ryzykowne. Gąbka uszczelni skuwkę, ale będzie absorbowała atrament. Może się zrobić niezłe bajoro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

erb ma ekstremalnie cienką stalówkę. Japońskie EF, uznawane za super-cienkie jest niczym przy Herbie. To pióro prawie nie zużywa atramentu. Dlatego jeżeli ktoś szuka naprawdę cienkiej kreski, powinien spróbować popisać Herbem. Może być naprawdę pozytywnie zdziwiony.

Guzik prawda. Próbowałem 2 Herbów. Jeden pisał cienko, ale bez przesady, a drugi był gruby i mokry jak :angry:. Podsumowując, Herb dostarczyc może wielu emocji i niespodzianek. Pióro - loteria.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdanie "może być naprawdę pozytywnie zdziwiony" daje szerokie pole do interpretacji. :P

Pióro dla odważnych. Dobry rozmiar gumek do touchdownów. Minimalnie węższe i odrobinę krótsze, ale dzięki temu nie przyklejają się do osłonki, jak talku zabraknie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż się specjalnie zarejestrowałem żeby podziękować użytkownikowi misinek.

Dla ciekawskich i tych z żyłką "techniczną" polecam rozebrać to piórko i złożyć tak jak złożone być powinno. Nacięcia sekcji/spływaka w jednej linii, usunięcie nadlewków. Demontaż można zrobić na ciepło - przy montażu należy dać na gwint trochę kleju silikonowego - uszczelnienie jest niezbędne dla prawidłowego utrzymywania atramentu wewnątrz - inaczej chlapie i/lub brudzi palce przy pierścieniu.

Skuwkę należy uszczelnić wkładając do wnętrza kawałek gąbki - wtedy i po kilku dniach niepisania nie wysycha, startuje od razu.

Jak przy tych zabawach się połamie to trzeba zostawić zbiorniczek, rurkę i stalówkę - przydadzą się do reanimacji innego chińczyka jak kupimy jakiś stary egzemplarz "z czasów PRL".

Herby kupiłem w celu pisania wodoodpornym Registrar'sem (opinie co do jego szkodliwości są różne więc wolę dmuchać na zimne).

Stosując wyżej wymienione porady przerobiłem dwa z nich (pierwsze nie przeżyło rozkręcania - no cóż, ryzyko zawodowe).

W drugim zastosowałem następujące modyfikacje:

- Używając żyletki i drobnego (2000) papieru wodnego usunąłem nadlewki.

- Przyciąłem także rurkę o około 1cm coby lepiej było atrament nabierać.

- Delikatnie poprawiłem żyletką spływak, gdyż też znajdowały się w nim zbędne nadlewki plastiku.

- Według sugestii użytkownika Alveryn całość uszczelniłem gęstym smarem.

"Jestem pozytywnie zadziwiony". Pióro piszę cienko, dając akuratną wilgotność kreski.

Dodatkowo włożyłem w skuwkę taką bardzo sztuczną (mało chłonną) w dotyku gąbkę - problemy z wysychaniem znikły, a na gąbce pojawiają się jedynie malutkie punkciki atramentu.

Skrócenie rurki umożliwiło napełnienie pióra do około 3/4!

Tak więc jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam wszystkich forumowiczów!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Mi za to herbem pisało się zdecydowanie najszybciej. Fakt, że czytelność pisma spadła na łeb na szyję, ale jest to użyteczne. Na razie pierwszy trafiony Herb wytrzymał na jednym 2 egzaminy i jeszcze mu trochę atramentu zostało. Swoją drogą zawody w ekstremalnym tuningu Herba byłyby ciekawe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi za to herbem pisało się zdecydowanie najszybciej. Fakt, że czytelność pisma spadła na łeb na szyję, ale jest to użyteczne. Na razie pierwszy trafiony Herb wytrzymał na jednym 2 egzaminy i jeszcze mu trochę atramentu zostało. Swoją drogą zawody w ekstremalnym tuningu Herba byłyby ciekawe.

Miałem podobnie przy oryginalnym (jeśli można mówić o "oryginalnym" w przypadku kopii Parkera 51 ;)) Hero 330 - tego typu pióra są naprawdę "szybkie"

Gdzie części do tuningu przewyższałyby kilkadziesiąt razy cenę pióra... Nawet, gdyby to był tylko klej. :P

Trzeba jeszcze zwrócić uwagę, że aby uzyskać jednego Herba w ogóle wartego tuningu, trzeba ich kupić z 10 - i poprzekładać części :bunny01:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...