Skocz do zawartości

Parker 51 vs Hero 100


zami

Polecane posty

Ciekawi mnie Wasze zdanie na ten temat. Szczególnie osób, które posiadają oba pisadełka.

Hero zakupiłem kiedyś z dawnej szkolnej sympatii do kształtu sekcji i jednoznacznie jest to pióro, którego kształt najbardziej leży mi w dłoni. Dłonie mam małe jak na faceta, dlatego do pisania nie za karę, wolę węższe sprzęty. Gdyby tylko chciało pisać tak, jak posiadane przeze mnie ptaszory...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Wbrew pozorom to jest trudne porównanie i obecnie dość rzadkie zestawienie. Problem polega na tym że obecnie Hero 100 i Parker 51 to współczesne edycje tych piór które mają się nijak do swoich poprzedników. Do tego same pióra też nie należą do jednych z najpopularniejszych typów piór choć pióra te nadal mogą przyciągać wielu potencjalnych użytkowników m.in przez sentyment, jako ciekawostka jak spisują się współczesne edycje tych piór. Jaki jest dzisiejszy Parker...każdy może sobie znaleźć wiele opinii na temat tej marki(niestety tylko marki), podobnie to wygląda z Hero. Na temat obu ww.piór można stworzyć wiele przeciwstawnych porównań. Są różne wersje Parkera 51 i Hero 100, ponadto ma znaczenie rok produkcji. Stara seria Hero 100 to pióro na wyższym poziomie pod względem jakości i powtarzalności(jakość montażu, mniejsza ilość wad, niedoróbek), dzisiejsze Hero 100 cechuje ta sama nieprzewidywalność, podobnie jak w tanich seriach piór od Hero. To samo można napisać o Parkerze P51, nawet w tym przypadku jest jeszcze więcej różnic. Stare P51 a nowe to praktycznie dwa różne pióra. Ciężko stworzyć jakieś ogólne porównanie, każde z tych piór należałoby potraktować osobno i nawet porównywać między "sobą" w obrębie tego samego producenta. Prywatnie należę do fanów tego typu piór, mam małe dłonie, najbardziej odpowiada mi kształt, forma tych piór, używam ich najczęściej. Nie chodzi nawet o sentyment do nich, po prostu dla mnie ta forma piór jest najwygodniejsza w użytkowaniu. Krótko: Hero 100 w starszej wersji jest równie dobre jak P51. Obecna wersja jest już z konwerterem, zachowuje się jak każde inne pióro tego typu. Bardziej suche, stara wersja bardziej mokra. Podobnie można opisać P51. W obu przypadkach występuje czynnik losowy który dotyczy jakości montażu, braku powtarzalności, szczególnie przy obecnych wersjach tych piór. Złoto użyte w stalówkach nie wiele daje różnicy w tego typu piórach. Tu wkraczamy w piórowe voodoo, każdy może doszukać się różnych cudów, odczuć, to cechy indywidualne każdego z nas. Na pewno Hero 100 w porównaniu do standardowych serii Hero to wyższa półka, cena wygórowana w porównaniu do standardu Hero. Jak to wygląda u Parkera, na to pytanie niech każdy sam sobie odpowie wg.tego co sam sobie znajdzie. Dla mnie Parker to tylko stare pióra, wersje - te obecne...pozostawiam temat bez komentarza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś dokładnie wszystko to, czego się obawiałem 😒

Mnie podobnie silny sentyment popycha w kierunku tych piór. Podobne nadzieje miałem na jakość piór Hero 100 i wyższych modeli. Niestety, mało, że pisze dosyć sucho, pomimo delikatnego rozchylenia skrzydełek stalówki, to jeszcze potrafi przerywać. Sentyment przechodzi w rozczarowanie, tym bardziej, że cena pozwalała mieć nadzieję na wyższą jakość. Kilka różnych modeli z niższych serii, też nie prezentowało jakości, jaką pamiętam ze szkolnych lat.

Próbowałem również Jinhao 85. Zamówiłem dwa egzemplarze i również okazały się mało udane. Z piór o zbliżonym kształcie sekcji jedynie Platinum Pocket okazał się sympatycznym pisadełkiem.

Cóż, trzeba będzie odłożyć sentymenty do lamusa, chyba, że popadnie się jakiś dobrze utrzymany staruszek 😏

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coż, jak napisał @Syrius, P51 i Hero 100 nie można porównywać. Poza charakterystycznym kształtem różni je przede wszystkim jakość. Tak jak przedmówca, będę obstawał przy polowaniu na starsze wersje P51, z okresu świetności marki Parker. To po prostu porządne pióra.

Hero 100 przewinęło mi się przez moje ręce i - w mojej ocenie - nic nie uzasadnia ceny, za jaką jest sprzedawane. Pamiętam, że w latach 80. Hero było powszechnie uznawane za dobry instrument piśmienniczy. Rozpoczynając szkołę podstawową pod koniec lat 80. otrzymałem "Herosa" do nauki pisania i było to absolutnie niezawodne pisadło. Aktualnie, czy kupisz klona P51 wyprodukowanego przez Hero, Herb, Jinhao, Wing Sung, czy co tam Chińczyk wymyśli, będziesz miał do czynienia z syfem w czystej postaci. Różnić się będzie logo (nieznacznie) i ceną (od jakichś groszy po kilka stów).

Jeśli chcesz oryginał, zapoluj na P51 vintage w dobrym stanie. Jeśli nie masz cierpliwości/wiedzy/umiejętności, żeby w razie wpadki poradzić sobie z jakimś potencjalnym defektem (pióro będzie miało plus-minus 40-50 lat), to możesz zaryzykować współczesną reedycję P51. Miałem dwie wersje - Core (stalowa stalówka) i DeLuxe (złota stalówka). Rozstrzał cenowy jest olbrzymi, wady identyczne, więc DeLuxe bym skreślił na starcie, bo zwyczajnie nie jest warte tych pieniędzy. Trzeciej, która dołączyła do pozostałych bodajże w tym lub zeszłym roku (stalowa stalówka, ozdobna skuwka) nie miałem, ale to przebrana wersja podstawowa za o wiele więcej kasy.

Z moich obserwacji wynika, że absolutnie największą wadą współczesnej edycji P51 jest zasychanie atramentu. Spowodowane jest to błędem konstrukcyjnym skuwki, a mianowicie pozostawieniem w niej otworów mających w założeniu ograniczać "zasysanie" atramentu do skuwki w trakcie jej ściągania. Miało to sens w przypadku starych wersji (skuwka była zwyczajnie ściągana, więc podciśnienie tworzące się w przypadku gwałtownego otwarcia pióra mogło powodować "kleksa"). Nowa wersja ma skuwkę zakręcaną, więc otwory są absolutnie zbędne, ale za to negatywnie wpływają na przepływ. Ot, logika Parkera. ;) Problem nie jest zbyt palący, jeśli używasz pióra regularnie (np. jest to Twój główny instrument piśmienniczy i sporo piszesz), bo wtedy atrament nie zdąży zaschnąć. Ale po dwóch-trzech dniach leżakowania, już mogą się zacząć "trudne starty". 

Sama stalówka w nowych P51 jest poprawna. F to takie F (jeśli mówimy o stalowej), z lekkim "feedbackiem". F złote jest bardziej mokre i raczej idzie w stronę M, ale pisze przyjemnie.

Reasumując, ja bym zdecydowanie odpuścił chińską myśl techniczną i poszedł w P51 vintage. Ostatecznie, spróbowałbym szczęścia z nową edycją, pod warunkiem dorwania jej w dobrej cenie i wyłącznie wersję Core, bo pozostałe to przerost formy nad treścią i ordynarny skok na kasę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. @nilfein Dodam jeszcze kilka słów na temat poruszonego tematu zasychania piór i otworów w skuwce. Obecnie przejęło się że te otwory służą głownie do wyeliminowania podciśnienia które ogranicza przepływ tuszu we wkładach długopisów, piór kulkowych a w przypadku piór wiecznych powodują chlapanie przy ściąganiu skuwek w których zebrał się atrament. Oczywiście uogólniam bo temat jest znany. To jedna z prawd która nie musi być oczywistością. Nie we wszystkich piórach muszą występować tego typu problemy. Otwory w skuwkach mają dwa zastosowania, jedno nie wyklucza drugiego lub w obu przypadkach nie musi być konieczne w zastosowaniu. W starych piórach rzeczywiście był problem z podciśnieniem, wystarczył jeden mały otworek w skuwce. Zapewne wielu z was ma lub widziało na zdjęciach stare pióra które mają jeden maleńki otworek. Tak na prawdę tyle wystarczy by pozbyć się problemu. Ale jak wiadomo świat czasami wymyśla bzdurne przepisy lub nadinterpretuje niektóre prawdopodobne zdarzenia które mogą człowiekowi stworzyć potencjalne zagrożenie dla zdrowia czy życia. W 1991 roku powstała międzynarodowa norma ISO11540 dotycząca m.in artykułów piśmienniczych dedykowanych szerszej grupie odbiorców w tym dzieci do lat 14, chodzi o te otwory w skuwkach które mają zapobiec uduszeniu gdy zdarzy się taka okoliczność że dziecko gryząc skuwkę zadławi się nią, ta utkwi w tchawicy. Otwory te mają przynajmniej stworzyć szansę na to że delikwent nie udusi się od razu przy tego typu wypadku/zdarzeniu. Norma ta obowiązuje też w USA gdzie normy bezpieczeństwa sięgają największych absurdów, tam wszystko w określonym rozmiarze i zastosowaniu ma otwory, otwory są w klockach, praktycznie we wszystkim co nie wymaga absolutnej szczelności i nie jest wielkości ""autobusu"" (jak wiecie Amerykanie muszą mieć wszystko duże). W Ameryce rocznie przypada średnio 100 przypadków uduszenia przez drobiazg który wpadnie tym cudakom tam gdzie nie potrzeba. Prawo Amerykańskie też jest specyficzne, tam każdy może pozwać każdego o byle drobiazg, wiec producenci m.in tego typu asortymentu wolą dmuchać na zimne. Tego przykładem są m.in pióra Parker, są dziurawe jak sito, wręcz gwizdki na których można wygrywać proste melodie. Wracając do tematu głównego, problemu nieszczelności jak napisałem niewiele potrzeba by pozbyć się tych absurdów. Jako były "poprawiacz" piór i wieczny "kombinator" (o czym już wiedzą niektórzy forumowicze), moje pióra są specyficzne, każde praktycznie są w mniejszym lub większym stopniu przerobione, poprawione pod moje wymagania. Praktycznie wszystkie moje pióra mają uszczelnione skuwki w tym pióra Parkera. Nie ma problemów z podciśnieniem, nie ma problemu z zasychaniem atramentu. Krytykowane pióra Parkera w tym chyba najbardziej IM czy trochę mniej Sonnet po uszczelnieniu całkowicie zmieniają zachowanie tych piór. Cóż mogę dodać więcej, jeden z przykładów, P.IM stara wersja, po uszczelnieniu skuwki, napełnieniu konwertera po 9 miesiącach leżakowania startuje od pierwszego przyłożenia. P.Sonnet to samo po pół roku zapomnienia, start trochę niemrawy ale nie wymagający większej ingerencji jak napisanie dwóch zdań nieco wyblakłym atramentem. Największy zysk tego typu zabiegu występuje przy Chińczykach ale tu może występować problem z podciśnieniem. Trzeba podejść indywidualnie do tego typu przeróbek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Syrius No, to ja się chyba zgłoszę do Ciebie, bo zaczynam od jakiegoś czasu mieć ochotę na ponowne podejście do P51 w nowej wersji. W zasadzie to cholerne zasychanie było głównym głosem na "NIE" w kwestii wydatkowania pieniędzy na KOLEJNEGO Parkera. Poza tym, piórem pisało mi się bardzo wdzięcznie. Serio, chętnie skorzystam z patentu :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nilfeinJest wiele piór które mogą przypaść do gustu każdemu ale to co stało się z dzisiejszymi piórami może przekreślić chęć posiadania tych które wpadły nam w oko, darzymy je sentymentem, są dla nas wygodne w użyciu ale sprawiają problemy. Co się stało z tymi piórami? Pytanie retoryczne i niestety oklepane jak świat, a no nic się nie stało, to kolejny produkt na którym można zarobić.

Wstęp okrutny ale jakże prawdziwy. Popularne marki są produkowane w dużych ilościach, produkcja maszynowa z wyrywkową kontrolą jakości, im tańszy produkt tym mniejsza kontrola, powtarzalność produktu, pisząc w prost, klepane wszystko na ilość. Agresywny marketing podsyca zainteresowanie produktem, temat ogólnie znany i często bagatelizowany dla "dobra ogółu". Sztucznie traktujemy pióro wieczne jako produkt wyjątkowy, forum tematyczne może kamuflować rzeczywisty stan rzeczy. Po prostu jesteśmy mało obiektywni, jako fani "nieświadomie" wywyższamy wybrane produkty. Owszem pióro wieczne może być czymś wyjątkowych, drogocennym, perfekcyjnym. Może być tym wszystkim czego sami oczekujemy ale to nie znaczy że samo w sobie takim będzie niezależnie od jego ceny, przez kogo wyprodukowane itd.

Do rzeczy. Temat nieszczelnych skuwek, wysychania atramentu był wielokrotnie poruszany. Każdy znalazł swój własny patent na pozbycie się problemu. Opcji jest wiele, część z nich działa tymczasowo, część załatwia sprawę raz a dobrze, jedne sposoby wymagają większego nakładu pracy inne mniejszego. Wszystko zależy od piór które wymagają takich poprawek. Opisywałem swoje rozwiązania, te należą do tych bardziej pracochłonnych ale efekt końcowy załatwia sprawę raz na zawsze. Używam kleju wodorozcieńczalnego który po wyschnięciu staje się wodoodporny. Są to kleje z rodziny popularnych "wikolii", przeznaczonych głównie do sklejania mebli itp. Rozcieńczam porcję kleju do postaci przypominającej w konsystencji kefir i zalewam skuwkę. Wcześniej oklejam skuwkę z zewnątrz taśmą, szczelnie oklejam każde miejsce z którego może wypływać klej. Można sobie to sprawdzić zalewając skuwkę wodą, widać z których miejsc przecieka woda. Po zalaniu klejem skuwki, odstawiam ją na 30-45 min i wylewam klej, mokrą szmatką/ręcznikiem wycieram nadmiar kleju i odstawiam skuwkę na pół dnia, noc do wyschnięcia. Po tym czasie odrywam taśmę, czyszczę z zewnątrz skuwkę, jeżeli trzeba wilgotną szmatką czyszczę wnętrze skuwki. Odstawiam skuwkę do pełnego wyschnięcia. Po wyschnięciu skuwka jest szczelna a klej staje się wodoodporny. Problem jest ze skuwkami z mechanizmem zatrzaskowym, trzeba cały zabieg rozłożyć na poszczególne etapy, dozować klej, uszczelniać partiami te najbardziej nieszczelne miejsca. Chodzi o to żeby nie zablokować całkowicie mechanizmu zatrzaskowego, z reguły jest to tuleja z wypustkami która pracuje, ugina się przy wsuwaniu sekcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

20 godzin temu, Syrius napisał:

..Jest wiele piór które mogą przypaść do gustu każdemu ale to co stało się z dzisiejszymi piórami może przekreślić chęć posiadania tych które wpadły nam w oko, darzymy je sentymentem, są dla nas wygodne w użyciu ale sprawiają problemy. Co się stało z tymi piórami?....

To taka gorzka prawda, ale trzeba trochę optymizmu, nie wykluczone, że teraźniejsze pióra w przyszłości zdobędą renomę "tych starych dobrych" 😁😄😀. Aby wlać otuchę w nowych adeptów sztuki, zachęcić do eksperymentowania, do szukania własnej ścieżki, pokażę kilka moich nowych nabytków które przygarnąłem z ciekawości, wszystkie piszą zadawalająco dobrze (może jestem zbyt pobłażliwy?), a niektóre wręcz polubiłem🤗. Dodam, że są to nabytki za kilkanaście-kilkadziesiąt zł, co daje bardzo dobry współczynnik jakości do ceny.

H79fdc50e34d848c7a3483dea82c417c48.jpg?w

He06a8c195d4645b9903b2a81c52c2e10x.jpg_6

H31b390c17ba046878fb780f6425b30c76.jpg_6

H47912b69a3fe4b698f6359cd54d0698ff.jpg_6

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Pamiętam jakość chińskich piór z lat `60 i `70. Były naprawdę dobre. Najtańsze polskie pióra wieczne kosztowały 16 i 18 zł, a Hero 70 zł. Później pokazał się Zenith i kosztował 50 zł. Z racji ceny pisałem Zenithem. Starszy brat pisał Hero, które kosztowało 120 zł. To pióro dostał ojciec w prezencie, ale piórami nie pisał. Był to obiekt ogromnej zazdrości. Ale nawet te pióra po 70 zł pisały lepiej od Zenitha. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Z zainteresowaniem czytam te opinie, nie powiem że w pełni je podzielam, ale absolutnie nie neguję, ponieważ mam dwa pióra z lat '90-tych (P.Sonnet, W.Hemisphere) które są niedoścignioną klasą w sobie i to potwierdzają.

Dnia 10.12.2022 o 23:23, nilfein napisał:

....Tak jak przedmówca, będę obstawał przy polowaniu na starsze wersje P51, z okresu świetności marki Parker. To po prostu porządne pióra.

Hero 100 przewinęło mi się przez moje ręce i - w mojej ocenie - nic nie uzasadnia ceny, za jaką jest sprzedawane. Pamiętam, że w latach 80. Hero było powszechnie uznawane za dobry instrument piśmienniczy. Rozpoczynając szkołę podstawową pod koniec lat 80. otrzymałem "Herosa" do nauki pisania i było to absolutnie niezawodne pisadło. Aktualnie, czy kupisz klona P51 wyprodukowanego przez Hero, Herb, Jinhao, Wing Sung, czy co tam Chińczyk wymyśli, będziesz miał do czynienia z syfem w czystej postaci. Różnić się będzie logo (nieznacznie) i ceną (od jakichś groszy po kilka stów).

Jeśli chcesz oryginał, zapoluj na P51 vintage w dobrym stanie. Jeśli nie masz cierpliwości/wiedzy/umiejętności, żeby w razie wpadki poradzić sobie z jakimś potencjalnym defektem (pióro będzie miało plus-minus 40-50 lat), to możesz zaryzykować współczesną reedycję P51....

Jednak pomyślałem, co mi tam😉, sprawdzę jak to wypadnie teraz🤓. Wybrałem te Parker-51 podobne, których temat bezpośrednio dotyczy, jedno z lat '70-tych, Rainbow 243, wysokiej klasy (jak na tamte lata), korpus giloszowany, stalówkę wciąż podejrzewam o złoto, przynajmniej tzw. 4Karaty, czyli gruby plater, wtedy dość powszechny. Pióro w detalach opisałem:

https://www.piorawieczneforum.pl/topic/15977-rainbow-243-frankenpen-czy-złota-stalówka/?do=findComment&comment=204960

92066723_m.jpg

5bf19342d8a38.jpg

Rare Rainbow 243 Fountain...
Rare Rainbow 243 Fountain Pen, stainless streel cap & barrel,1970s Mint - Sold on eBay Sep, 20th 2018 for $10.99

..oraz konkurenta, nowióśko w tym celu zakupione Jinhao 911 które, ku mojemu zdziwieniu Gwiazdor zdążył przywieźć z Chin tuż po Świętach, w drugiej turze rozwożenia prezentów (trzeba to zrozumieć, aż z Chin🤭), zostawił paragon w razie reklamacji 9,61zł 😄🎅.

H212c56a599aa4aed92eccab0bd104f3a1.jpg_6

H3f6be4cadfcc499e88440bc078a05423T.jpg_6

Hba5f50399c624ee29c5887586af0eee8q.jpg_6

I wiecie co(?), już nie wiem co myśleć? Czy ja się nie znam na piórach?  Oba pióra są wykonane /zmontowane wzorowo, mają sprężyste klipsy (wewnętrzna sprężyna) które wygodnie można nasunąć na korpus, oba piszą znakomicie twardą XF-ką, oba (ale to już odczucia subiektywne) dzięki metalowemu korpusowi nie są zbyt lekkie, oba są bez uskoku sekcji, nie uważają dłoni,  co cenię wysoko👍. Różnią się "wykonaniem z epoki", Rainbow ma złotą stalówkę, ale też niezbyt lubiany woreczek na atrament, Jinhao nie wstydzi się nierdzewnej "zwykłej" stalówki, ale ma wysokiej klasy tłoczek /konwerter o dużej pojemności z podwójnym uszczelnieniem. I już całkowicie osobiste: bardziej pasuje mi Jinhao bo jest nieco większe ale wyraźnie grubsze, pasuje do "mojej łapy". Jeszcze raz zadaję sobie pytanie: czy ja się nie znam na piórach? A może jestem pobłażliwy i zadawalam się "byle czym"? Postanowiłem złożyć powtórne zamówienie na to Jinhao 911, może tym razem przyślą mi jakiegoś sfaulowanego kancera, wtedy odetchnę z ulgą, że jednak jest coś na rzeczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mogę prosić, wrzuć sznura, jak takie niedrogie, to może wypróbuję. 

Z kolei przy zakupach z ali, zauważyłem, że te same produkty mają bardzo różniące się ceny. I niestety kilka zakupionych atykułów utwierdziło mnie w przekonaniu, że za taką ceną idzie również jakość. Prawdopodobnie producenci sprzedają swoje produkty na różnych poziomach jakościowych. Ale niestety zdjęcia w wystawionych aukcjach są dopieszczone idealnie i nie ma możliwości wyłapać czy niższa cena wynika z mniejszej chciwości sprzedawcy, czy z gorszej jakości towaru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zami, tak to prawda. Oni wszyscy w zasadzie posługują się tymi samymi zdjęciami od producenta, a towar nieco inny niż zdjęcie. Dobrze, że zdarzają się pozytywne sytuacje, towar lepszy niż opis, miałem tak z Jinhao 100 Centennial😁.

A tu link do mojego Jinhao 911 (obecnie 9,50zł😁), myślę że nikt się nie pogniewa😉:

https://m.pl.aliexpress.com/item/32830696326.html?gatewayAdapt=glo2pol

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nabyte.

Kupiłem kiedyś podobne, tylko koniec korpusu to było pokrętło tłoka. Zapłaciłem sporo ponad 100 zł, ale wykonanie tamtego pióra to była rewelacja. Pisało bardzo gladko, ale cienko. Niestety, jak zacząłem dłubać przy stalówce, to całkiem ją rozkalibrowałem. Kryte stalówki są dużo trudniejsze go poprawienia. Do tego były to początki mojej dłubaniny przy stalówkach i na czymś trzeba było boleśnie się nauczyć stosownej delikatności. Było mi go naprawdę szkoda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jinhao 911, niby takie niepozorne, proste pióro. "2tys.kopia P51" za kilka zł, jeżeli odpowiadają takie pióra i po głowie chodzi P51, to dobry wybór na pióro służące na co dzień.

9X3uiuV.jpg

Parę słów na temat tego pióra. Jinhao 911 jeszcze można spotkać w dwóch wersjach, omijajcie tańszą wersję z plastikowym gwintem, pękają. Jinhao 911 występuje zawsze z konwerterem, pasują też uniwersalne naboje choć to dopasowanie nie jest idealne, króciec przebijający nabój ma ociupinkę większą średnicę, może zdarzyć się że wybrane naboje - szyjki mogą pękać. Naboje zrobione z elastycznego tworzywa jak popularne Pelikan czy tanie, marketowe pasują bez problemów. W Jinhao 911 zastosowano Herowskie stalówki, w starszych egzemplarzach są dokładnie te same stalówki co w Hero, widnieje logo Hero. Stalówki w J911 można zmieniać, wyciąga się je od przodu i tak samo wkłada. Oczywiście jest to trochę utrudnione, trzeba robić to delikatnie. Samo ściągniecie stalówki może być proste w przypadku gdy ta jest zniszczona, wystarczy małymi cążkami ściągnąć stalówkę, nie przejmujemy się tym że zniszczymy całkowicie stalówkę, przy wkładaniu nowej należy pilnować jej pozycji, ułożenia na spływaku, ponowne ściągnięcie bez zniszczenia stalówki może być trudne. Są dostępne ściągacze do tych stalówek, plastikowy uchwyt którym łapiemy stalówkę i ściągamy bez jej uszkodzenia. Co do samych stalówek, na Alli jest dostęp do "kilogramów" tych stalówek, oczywiście to byle jakie, współczesne wyroby, kupując 20szt.może traficie z 5 idealnych. Są dostępne też stare składy, stalówki Hero, nawet w wersji złoconej. Pisałem parokrotnie o stalówkach stosowanych w podróbkach Hero, na Allegro są dostępne wyroby pióropodobne o nazwie Herb. Osobiście kupuje te pióra jako dawcy właśnie stalówek i gumek. Te pióra mają świetne stalówki, są pokryte grubą warstwą pozłoty, oczywiście trzeba kupić więcej niż jedną sztukę bo powtarzalność jest żadna ale te stalówki są i tak lepsze od tych dzisiejszych "zamienników". Kupując więcej sztuk, traficie na idealną stalówkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...