Skocz do zawartości

Pióro na codzień za 200 zł


Polecane posty

Witajcie poszukuje pióra na codzień, ktorym będę dużo pisał kazdego dnia,wiec musi być lekkie tak do 16-17 gram. Nie wybrzydzam w kwestii designu klasyczne, nowoczesne nie robi mi to różnicy. Stalówka F bądź EF. Najlepiej system tłokowy (jeśli się pomyliłem nie bijcie) żeby można było samemu wybierać atrament albo chociaż konweter. Nie musi byc metalowe byleby nie rozpadlo się w rękach. Powinno pisać mokro. Mile widziana zakręcana skuwka. Marka jakakolwiek tylko wolałbym kupić w polsce. Na celowniku  póki co jest: 

Kaweco liliput-z tego co slyszalem lepiej najpierw wziąć do ręki (chociaż dłonie mam raczej małe). No i nie wchodzi do niego konwerter. Raczej na koncu stawki. 

Twsbi eco - właściwie spełnia wszystko, ale nie jestem pewien 

Lamy LX - chyba mój faworyt, nie wiem dlaczego po prostu do mnie przemawia. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Bagieta20 napisał:

Wiem ze lamy jest troche drozsze ale "szarpnal" bym się na nie

Od LXa / Al-Stara wolę Safari (w matowym wykończeniu). Dla mnie są przyjemniejsze w użyciu od aluminiowych i nie widać tak bardzo rys, które przy codziennym użytkowaniu są nieuniknione. LXy odbieram trochę jak droższe z niewiadomego powodu wersje Al-Stara.
Nie polecam zakupu bez przymierzenia się - wielu osobom bardzo nie pasuje wyprofilowana sekcja.
LX będzie pisać jak większość piór LAMY, z którymi dzieli stalówkę i spływak. Raczej powinno pisać dość mokro, chociaż zdarzają się stalówki bardzo suche (najczęściej M). Stalówka może się trafić lepsza lub gorsza, sucha lub mokra, cienka lub gruba, drapiąca lub niedrapiąca - lepiej wybrać w sklepie z kilku egzemplarzy (nawet na sucho) jeśli masz taką możliwość. Generalnie trochę loteria, szczególnie jeśli chcesz F lub EF. Z tych czarnych stalówek podobno łatwiej trafić porządny egzemplarz.
Konwerter LAMY jest trochę problematyczny - niby niczego nie można mu zarzucić, ale czasem lubi podenerwować użytkownika. Niby jest rozbieralny, ale żaden z moich nie dał się otworzyć. Niby tworzywo dobrej jakości, ale łapie przebarwienia. Niby uszczelka dobrze spasowana, ale atrament wchodzi pod spód i zostaje tam na zawsze. Niby tłok szczelny, ale niektóre atramenty przechodzą nad tłok. Niby atrament płynie dobrze, ale czasem cały trzyma się na górze konwertera i nie chce sam spłynąć. Niby konwerter jak każdy inny, ale przy czyszczeniu jakiś uparty i ciągle jakieś resztki atramentu wypuszcza z jakiś zakamarków (podejrzewam, że posiada kieszenie na atrament ukryte w dwunastym wymiarze). Do tego stopnia denerwujący, że od jakiegoś czasu wolę napełnić pusty nabój atramentem. Może by mnie tak nie denerwował, gdybym nie zmieniał koloru przy każdym tankowaniu.

Jeśli pióro Ci się podoba i chwyt Ci będzie odpowiadać, nie zrażaj się tymi wadami - to są dobre pióra i jak najbardziej nadają się do codziennego użytkowania. Stalówkę można poprawić albo wymienić jeśli trafi Ci się jakaś naprawdę kiepska. Z drugiej strony, w cenie LXa można mieć safari i jakieś inne fajne pióro ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie wyboru safari wiekszosc zycia pisalem plastikowym piorem przesiadka na aluminiowe to zupelnie inne postrzeganie piora i wedlug mnie lepsze a wyprofilowana sekcje mialo wlasciwie kazde pioro jakim pisalem wiec mi to nie przeszkadza :) poszukam jeszcze roznic miedzy al starem a lx dzieki

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli znajdziesz niedrapiące i w miarę mokre EF to bierz. Będzie pisać bardzo dobrze. Jeśli nie, to wybór między F a M zależy od egzemplarza - mam Mki piszące cieniej niż F, ale też trafiałem na takie suche, że trzeba było zwiększyć przepływ. Zdarzały się też mokre M i te pisały dość grubo.

Jeśli chcesz cienką, przetestuj w sklepie zaczynając od EF, później F i na koniec M jeśli nie znajdziesz dobrej. Możliwe, że na jednym sklepie się nie skończy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dwa Fabery. Co prawda te z niższej półki cenowej (ok. 100zł) : Gripp i Writink. Na stalówki nie narzekam - gładkie, przyjemnie piszą, aż "zbyt gładko", nie czuć ich pracy. Te dwa modele, które mam, są leciutkie, plastikowe w całości, skuwki "klikane", klipsy na zasadzie dźwigni. Tworzywo raczej solidne.

W jednym z nich mam stalówkę F - i to jest bardzo przyjemne, soczyste F. Rozmiaru drugiej stalówki nie pamiętam i nie mam jak sprawdzić.

Właściwie to Writinka chętnie bym się pozbyła, ale dopiero za kilka miesięcy, jak do niego dojadę z zagranicy. :)

Edit: Mała uwaga na marginesie - warto pamiętać o tym, że niektóre FC (vide - mój Gripp) mają tendencję do "plucia" atramentem na stalówkę w momencie otwierania ich. Chyba mają zbyt szybką "zmianę ciśnień" z skuwce, a może je po prostu trzęsie - jeszcze tego nie wyjaśniłam do końca.

Edytowano przez Stalówkowy Potworek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam Hex-a, ale nie dałbym za to pióro tyle samo co za Loom - są sklepy gdzie są za 130pln. Tym piórem najlepiej pisze mi się bez założonej skuwki. One się trochę z czasem rysują w przypadku jej zakładania. Skuwki są wciskane. Osobiście te błyszczące do mnie nie przemawiają, wolę w macie

FC kładzie wszędzie te same stalowe stalówki - Loom, Ambition, Essentio, Basic -  w przypadku Hexa nie mam takiej informacji

Edytowano przez Dapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...