Skocz do zawartości

Abore

Użytkownicy
  • Ilość treści

    161
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Abore

  1. Na poczatku uwaga - mam swoj poglad na temat wspomnianego artykulu, nie chce aby watek byl w najmniejszym stopniu polityczny. Mianowicie przegladajac dzis strone "DGP", trafilem na artykul https://tinyurl.com/yd8wl87q - redakcja zilustrowala tekst zdjeciem, na ktorym rzuca sie w oko fragment jakiegos pioro. Pojawilo mi sie pytanie - ktorymi zajmuje sie raczej forensic science i Jeffery Deaver w swoich ksiazkach - czy na podstawie tak malego fragmentu, mozna zidentyfikowac, jakiego modelu piora uzyl fotograf do sesji? Poszukalem na stronach agencji sprzedajacej to zdjecie i znalazlem podobna fotografie, gdzie widoczny jest wiekszy kawalek tegoz piora.
  2. Niestety jestem tego swiadomy. Aczkolwiek kusi mnie troche gruszkowy Faber-Castell Ambition - maja tam opcje stalowki EF. Jednak ze wzgledu na cene, chetnie zobaczylbym / porownalbym, jak sie to zachowuje w porownaniu do japonskiego EF - ale to chyba malo realistyczna mozliwosc...
  3. No ale jesli osobiscie cenie EF jakie robi Platinum? I jesli nawet - ze wzgledu na ogolne wzornictwo tego Pelikana - moze pohazardowalbym sie na europejskie EF, to M na pewno nie zaryzykuje.
  4. To - jak ogromna wiekszosc rzeczy w zyciu - kwestia gustu. Osobiscie nie lubie koloru zlota, i majac do wyboru takie samo pioro z elementami srebrnymi badz zlotymi, zawsze wybralbym opcje srebrna.
  5. Tylko trzeba pamietac, ze mimo ze atrakcyjny wizualnie, to AFAIK ten Pelikan ma OGROMNA wade "fabryczna", mianowicie brak mozliwosci wyboru stalowki - istnieje wylacznie grubosc M. Z mojego punktu widzenia, to cecha dyskwalifikujaca - jesli bede chcial pisac flamastrem, to sobie takowy kupie...
  6. Uzywaja stopu z wiekszym dodatkiem miedzi - tak powstaje jaskrawo zolty kolor, ktory zachwyci kazdego cyganskiego króla, srokę czy Murzyna z "kajdanem" na szyi (w tej spolecznosci to chyba nawet ma swoja odzielna nazwe kulturowa: "bling-bling"). Zas kolor mniej intensywny to efekt sytaucji, gdy w stopie jest mniej miedzi, a wiecej srebra.
  7. Kotów? Zdecydowanie dostrzegam w logo wielbłąda ;-)
  8. Ale to pewnie "zwykle wpisy w indeksie" - jakims ciemnym atramentem? Ale do poprawiania jakichs mniejszych prac - pisania "źle!", "błąd!" etc., to przydaloby sie drugie pisadlo, specjalnie z czerwonym atramentem... I juz jest wazny pretekst - ba, konieczna potrzeba! - aby nabyc kolejne pioro 😉
  9. Mysle, ze po raz kolejny - tak jak w kwestii logo - dla grzecznosci nie napisze, ze klamiesz, ale ze "mijasz sie z prawda". Ot Zenith 7 - dlugopis zaprojektowany w PRL ponad 40 lat temu, i spolka Astra, majac do niego prawa, zleca produkcje tego modelu teraz w Chinach. Jest to ORYGINALNY, POLSKI projekt - wykonywany teraz na Dalekim Wschodzie. Twierdzenie, ze nie ma on nic wspolnego ze starymi egzeplarzami, jest dziecinne. Nikt tu specjalnie nie broni jakiejs tam spolki - po prostu tak dziala dzisiejszy swiat. Ot, najbogatsza firma swiata - Apple, o ile wiem, to NICZEGO nie produkuje w USA, jedynie rysuje i wymysla telefon czy komputer, a nastepnie zleca jego wykonanie w Chinach badz Malezji. Czy bawarski gigant sportowy, Adidas - ZADNE buty, dresy czy pilki nie sa produkowane w Niemczech. W Europie jedynie projektuja wzorek do ubran, a reszte robia w Wietnamie czy Bandladeszu. Moze sie to komus podobac, badz nie, ale taka jest rzeczywistosc. A ze jakas polska spolka robi to samo z dlugopisami? Najwidoczniej produkcja w Polsce niestety byla zbyt kosztowna (wysokie koszty pracy - podatki, ZUS, droga benzyna etc.).
  10. AFAIR, na pudelku nie bylo informacji o produkcji na Dalekim Wschodzie - jedynie nazwa Astra i jakis adres na Ursynowie. BTW, sam nie mam mozliwosci aby to sprawdzic, ale jesli ktos z Was kupil pioro Shaeffer - to ma na opakowaniu nadruk "Made in China"?
  11. To chyba sytuacja stuprocentowa identyczna, jak m.in. z produktami marki "Shaeffer"? Jakas spolka ma prawa do marki, zleca produkcje w Chinach - i z racji nadruku "Shaeffer" liczy sobie 1000% wiecej, anizeli to samo pioro kosztowaloby bez tegoz logo.
  12. Takie dziwaczne pytanie mi sie nasunelo, gdy zawedrowalem na strone Zenitha / Astry. Jest tam mianowicie obrazek, ktorego fragment ponizej, gdzie informuja, ze ich dlugopis narysuje linie o dlugosci 4,5 kilometra. Zastanawiam sie, jak to jest z piorami - ktos z Was moze widzial tego typu informacje? Np. wydajnosc krotkiego naboju vs. dlugiego, albo jak dlugo moze pisac jakis konkretny Eye Dropper? Przypuszczam, ze sa to dane, ktore z punktu widzenia producenta sa latwe do zmierzenia, ale jakos nigdy na to nie trafilem.
  13. Moge to tylko potwierdzic, ze Zenith sprzedaje wlasne konwertery. Pare dni temu w markecie widzialem pioro - chyba metalowe - Zenith, w komplecie z konwerterem. Kosztowalo cos 26-28 PLN i nie wygladalo zle, no ale co z tego, jesli producent nie umiescil na nim ZADNEJ informacji o grubosci stalowki... I nawet jesli z ciekawosci chcialbym kupic teoretycznie polskie pioro, to z mojego punktu widzenia, brak danych o stalowce jest dyskwalifikacja na starcie.
  14. O, a mozesz wymienic, ktore spolki maja produkcje w Chinach? Osobiscie przypuszczam, ze Parker i Waterman. Zastanawiam sie, jak jest z Pelikanem - bo po problemach z dlugami, teraz to juz chyba calkowicie malajska firma, wiec produkcja w Azji bylaby logiczna. Bo np. u Platinum nawet najtansze piorko, Preppy - ktorego cena w detalu to kilka USD - ma wciaz napis "Made in Japan".
  15. Kiedys chyba tak bylo - aktualnie rowniez tak jest? Bo AFAIK, to od paru lat wszystkie piora z nadrukiem "Shaeffer" wykonywane sa w Chinach - a to chyba wciez jeszcze nie jest synonim wysokiej jakosci produkcji.
  16. Jesli to faktycznie dziala tak jak piszesz, to jednak UEF mi sie nie podoba - juz za cienka kreska jest. Nie da sie ukryc, ze mimo jakosci pisania, to Preppy ma wyglad wybitnie tandetny. A na Plaisir to mam ochote - zamierzam je sobie sprawic jakos w najblizszym czasie. Potrzebuje tylko jeszcze wybrac kilka ksiazek w brytyjskim Amazonie, aby bylo troche wieksze zamowienie - i darmowa wysylka. U Anglikow Platinum Plaisir kosztuje 35-40 PLN (w zaleznosci od koloru), zas polscy handlarze chca za to same pioro prawie 100 PLN...
  17. Hmm... Zaintrygowalo mnie troche to co piszesz i pokazujesz - przede wszystkim terminologia. Do tej pory bylem przekonany, ze polskie "konwerter", to malenki, KOSZMARNIE drogi kawaleczek plastiku, ktory umozliwia wkladanie uniwersalnych naboi do pior stosujacych wlasny standard tychze. Mam taki do Platinum - i jest na nim napis "adapter" - vide fotka. Zas angielskie "converters" to polskie "tloczki" - ot tutaj kilkanascie takich, zebranych na jednej stronie (rowniez do Kaweco) https://tinyurl.com/yctqu675 W takim razie co to jest "konwerter"? Roznica miedzy Twoimi zdjeciami 1. i 2/3 to jedynie kwestia "przekrecanego gwintu", czy jeszcze cos?
  18. Nie wiem czy to wykonalne, ale jesli mialabys mozliwosc, sproboj osobiscie zobaczyc i porownac jak pisza "EF" i "F". Bo jesli faktycznie chcialabys jak najciensza stalowke, to wylacznie "EF" (japonskie piora czasem miewaja chyba rowniez mozliwosc Ultra Extra Fine - ale jeszcze nigdy nie widzialem, jak cos takiego pisze). Sam szukalem czegos cienko piszacego i europejskie "F" bylo nie do zaakceptowania, tak gruba kreska byla...
  19. Bardzo wyrafinowane masz potrzeby... Stuprocentowa zgodnosc to na pewno Nakaya Cigar - bez watpienia zachwyca, ale wielokrotnie poza Twoim budzetem. Jednak jesli rozwazasz m.in. Lamy Safari - ktore NA PEWNO odstaje co najmniej dwoch kategoriach: nie jest zakrecane i ma stalowke. W takim przypadku subiektywnie zasugerowalbym: - Platinum Century 3776 (jeden minus: klips) + tloczek, - badz Faber-Castell Ambition (dwie wady jak Safari) + tloczek. Moim zdaniem oba sa ponadczasowe, i jesli darujesz sobie polskie sklepy - absolutnie absurdalne ceny! - to np. brytyjski Amazon sprzedaje zachwycajace Century 3776 Chartres Blue w Twoim budzecie. BTW, dziwi mnie, ze nie wymagasz konkretnej grubosci stalowki - bo jesli to piora ma sluzyc do pisania, to IMO jest to najwazniejsza sprawa.
  20. Moze odrobine off-topic, ale zaintrygowala mnie troche - i zaniepokoila... - ilustracja na stronie rejestracji. Mianowicie jak sadze, tworcom chodzilo o pokazanie najbardziej rozpoznawalnych budynkow / konstrukcji swiata - a okazuje sie, ze ja z calkowita pewnoscia nie potrafie rozpoznac nawet polowy 😞 Nie watpie, ze wsrod czytelnikow tego forum sa ludzie bardziej swiatowi - bylbym zobowiazany, za sugestie dotyczace ponizszych znakow zapytania: 1. ! Sydney 2.? (przypuszczalem, ze to Berlin i Fernsehturm, ale gdy pilniej patrze, to chyba jednak nie...) 3.? Taipei 101 4.? 5.? 6. ! Paryż 7. ! Nowy Jork 8. ! Singapur 9.? Seattle 10.?
  21. Kilka dni temu - po okolo miesiecznej podrozy z Chin - dotarly do mnie dwa aluminowe piora, znanej marki "no-name" (a moze "JESJELIU"?). Wygladaja jak pokazuje zdjecie z aukcji - i mam wrazenie, ze Lamy Al-Star bylo dla producenta wiecej anizeli tylko inspiracja... Szukajac cienko piszacego piora, a nie chcac kupowac w ciemno czegos drozszego (niestety, dosc rzadko mozna osobiscie sprawdzic, jak naprawde pisze dane pioro), trafilem u chinskiego Ali na ten model - a ze kosztowal ok. 5 PLN za sztuke z dostawa, stwierdzilem, ze zaryzykuje dyche. Poczatkowo jedno z nich odrobine drapalo, jednak po paru dniach jakby sie rozpisalo. Nie mam przyrzadow ani umiejetnosci, aby sprawdzic faktyczna szerokosc stalowki (producent podaje 0,38mm / EF), ale w zaleznosci od papieru, momentami mam wrazenie ze ten "no-name" pisze cieniej anizeli Preppy 0,2 mm / EF - co z mojego punktu widzenia jest zaleta. Z reguly startuje od razu, aczkolwiek zdarza sie, ze trzeba je sekunde-dwie rozpisac (jednak nie wiem czy to faktycznie problem samego piora, czy raczej kwestia atramentu). Idealem nie jest - a w ogole sa idealy? - lecz ogolnie jestem wiecej anizeli zadowolony. Przyzwoitej jakosci, metalowe pioro na tloczek w swietnej cenie.
  22. Taka ciekawostka - od niedawna uzywam 2 chinskich pior "no-name", ktore wg producenta mialy miec stalowke 0,38 mm (a na samej stalowce wytloczone jest EF). No i zaskoczylo mnie, ze czasem mam wrazenie, jakby pisaly one cieniej od wspomnianego na poczatku watku Platinum Preppy 0,2 mm (na stalowce rowniez EF) - a juz na pewno "no-name" NIGDY nie pisze grubiej od najcienszego Preppy. Moge zrozumiec, ze sa jakies tam roznice w uzywaniu terminow sila rzeczy malo precyzyjnych, typu "Extra Fine" czy "Fine" - tak jak "wysoki" badz "niski" znacza co innego w Holandii, a co innego w Japonii. Jednak fakt, ze mierzalne i metryczne 0,38 mm od chinskiego producenta zostawia ciensza kreske, anizeli 0,2 mm z fabryki japonskiej, jest wg mnie co najmniej dziwny...
  23. Na Twoim miejscu poszukalbym jakiejs drukarni w okolicy. Sadze, ze jak dasz tam komus piwo czy dwa, to na miejscu i od reki przedziurkuja Ci i przytna do potrzebnego rozmiaru cala ryze wybranego papieru. A moze sami zaczna produkowac "wypasione i niszowe notatniki" - w koncu tak niedawno powstal oslawiony Moleskine..
  24. Pioro atrakcyjne - subiektywnie mocno podoba mi sie ten model - i z tego co widze, da sie je kupic wyraznie taniej bez polskiego posrednika. A dlaczego taka cena na Chmielnej? Wysokie podatki w Polsce, duza marza posrednika - na koncu wysoka cena. Np. tutaj znalazlem istniejacy ponad 30 lat japonski sklep i to samo pioro: http://www.engeika.com/product/106 Niezaleznie od wersji ktora wybierzesz, to IMO warto kupic bezposrednio w Japonii - przy odrobinie szczescia i nieocleniu (kosztuje mniej anizeli 100 USD) - to powinnas ok. 200 PLN mniej zaplacic (akurat na malenkie perfumy?), np.: https://www.ebay.com/p/Sailor-1911-Standard-Red-GT-14k-Gold-Fountain-Pen-Medium-Point/2256534020 Zwlaszcza, ze kiedys na jednym z forow znalazlem cos takiego: "Pilot and Sailor pens all sell for a lot more in the U.S., and sometimes twice as much in Europe" (osobiscie mam wrazenie, ze Platinum uprawia taka sama polityke). Rozumiem, ze japonscy producenci chce tluc kase, sprzedajac to samo 2x drozej w Europie - ale jeszcze bardziej rozumiem europejskich nabywcow, ktorzy nie maja ochoty byc "dawcami latwej forsy" i szukaja opcji kupienia bezposrednio od Japonczykow.
  25. Od dawna odrobine fascynuje mnie zjawisko, ze taki sam IMPORTOWANY towar, trzeba w Polsce zaplacic wiecej, anizeli w krajach zamoznych i z reguly "drozszych". To nie jest produkt brytyjski, dzieki czemu w Walii bylby naturalnie tanszy - mowimy tu o piorze, ktore w obu przypadkach trzeba przywiezc z Japonii. Chodzi zasadniczo o marże posrednika. Moze gdyby polski sklep handlujacy garnkami i patelniami nie podkreslal slowa "Luks" w nazwie, oraz nie utrzymywał lokalu na Chmielnej, w centrum W-wy, to moglby byc konkurencyjny w stosunku do brytyjskiego rywala sprzedajacego piora? Bo pierwsze wrazenie jest takie, ze skoro "Luks" handluje prawie wszystkim (garnki, kieliszki, piora, patelnie etc.), z racji wiekszych obrotow MUSI miec przewage cenowa nad malenkim butikiem z walijskiej wioski. No chyba ze wysokie ceny w Polsce to kwestia pazernosci polskiego handlarza? Bo teraz, to cala EU bedzie kupowac przez Internet w Walii - zas lokal na Chmielnej pozostanie drogi i "Luks". Taka ciekawostka, luzno zwiazana - niedawno rozmawialem z mieszkajaca na stale w Polsce Rosjanka, ktora jezdzi tu sporym SUVem Toyoty. Zdziwilo mnie, dlaczego auto jest na rosyjskich numerach - i okazalo sie, ze potrzebowalo byc zarejestrowane w Rosji, bo za TEN SAM nowy, japonski samochod, w Polsce trzeba zaplacic 5000 Euro wiecej anizeli w Moskwie (ktora to Moskwa, jest miastem wyraznie drozszym od W-wy).
×
×
  • Utwórz nowe...