Skocz do zawartości

PaJaC

Użytkownicy
  • Ilość treści

    210
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez PaJaC

  1. 40 minut temu, nilfein napisał:

    Jak dla mnie fakty są takie, że piszesz Sheafferem i chcesz coś innego do 350 zeta. Tak naprawdę, to sam nie wiesz co, więc na poczekaniu wymyślasz pierdyliard zmiennych czym sam sobie dodatkowo życie utrudniasz. To już nawet nie pęd myślowy, ale galopada we wszystkich kierunkach.

    Szczerze podziwiam Szanownych Kolegów, że walczą próbując Ci wytłumaczyć, że pióro to nie Thermomix i służy zasadniczo do jednego, czyli DO PISANIA. To takie główne zadanie tegoż narzędzia, rozumiesz. Nie kopanie rowów, nie obserwowanie gwiazd, nie napęd hiperprzestrzenny. PISANIE. I to właśnie ma robić.

    W założonym przez Ciebie budżecie szału nie będzie. Ja bym to oceniał na max jakiegoś Faber-Castella z M-ką. Dobre stalki, raczej nie rozwalisz, firma na rynku od zawsze. Za cholerę nie chcę być jednak w skórze tego, co Ci to czy jakiekolwiek pióro sprzeda, bo zwyczajnie zamęczysz zawodnika. Mam wrażenie, że jesteś tym typem klienta, który za pyłek na tłoczku będzie jechał z prawnikiem na reklamację... No cóż, zapowiada się długi rok dla sprzedawców...😳

    Masz racje, przejrzales mnie na wylot. Teraz powiedz mi jeszcze po co to pisales skoro do tematu sensownego nie dales w sumie nic?

  2. 24 minuty temu, tom_ek napisał:

       

    Owszem, nawet bardzo ciężko, głównie dlatego, że piszesz chaotycznie, niejasno i ze sprzecznościami. Poza tym, jak zakładasz wątek i w pierwszym wpisie wyłuszczasz, jakiego pióra poszukujesz, to rób to w sposób wyczerpujący, nie dziel na części, będzie łatwiej pomóc.

       

    Tak, wiem. Natomiast ty chyba nie zrozumiałeś, że mam na myśli standardy stalówek i spływaków. Może zmieni się w przyszłości średnica i  nie będzie już piątek i szóstek? A może nie, ale np. Bock opracuje nowe spływaki, do których obecne stalówki nie będą pasować, bo będą inaczej wyprofilowane?
    Podam ci inny przykład. Załóżmy, że parę lat temu kupiłeś Kaweco, Conklina, Leonardo albo Italixa. Zniszczyłeś stalówkę i chcesz nową. I co? Kłopot, bo ci producenci piór zmienili dostawcę i obecnie mają stalówki Jowo. Owszem, można kupić standardowego Bocka, ale nie każdy się takim rozwiązaniem zadowoli, bo jednak chce mieć logo producenta pióra na stalówce. Albo, jak w przypadku Italica, tzw. customowego stuba czy italica, a to już nie wchodzi w grę, bo customowy stub Jowo nie będzie pasować do unitu Bocka.


       

    Nie wiem wprawdzie, co to ameba (czy to ja jestem ta ameba, jednokomórkowiec?), ale tak, proszę Pana, rozumiem, że to się odnosi do stalówek, przecież sam tam piszę o stalówkach właśnie, więc jak mam nie rozumieć. Ale może jednak nie rozumiem tego, co sam napisałem? To możliwe, bo należę do tego pokolenia edukacyjnego, które nie musiało się na maturze wykazywać umiejętnością czytania ze zrozumieniem.

    A czy tobie nie chodziło aby o to, że chcesz pióro, które od momentu kupienia będzie hulać jak należy, bez żadnych serwisów (jak w przypadku piór starych)? Czyli takie, w którym niczego nie trzeba będzie zmieniać, poprawiać, odsyłać? Albo może ja na serio niczego już nie rozumiem.

       

    No to przeczytaj, co wcześniej napisałem o Italixach, Conklinach itd. I co, czar prysł, nieprawdaż?

      

    Po pierwsze dziękuję za komplement. Po drugie nie wiem, po co mam wskazywać, skoro to był aspekt przez ciebie zignorowany. Ale po trzecie - nie ma sprawy, skoro sobie życzysz. Inaczej (łatwiej lub trudniej) czyści się tłokowce zupełnie rozbieralne i takie które się nie rozbierają w całości, inaczej ED, inaczej (najłatwiej) z unitami typu Bock i Jowo oraz rozkręcanymi konwerterami, jeszcze inaczej z konwerterami, które się nie rozkręcają. I jeszcze inaczej próżniowe. Aha, bywają jeszcze pióra, w których tuleja jest wklejona w sekcję, ale między nie przedostaje się atrament, bardzo trudno się go pozbyć. Przykłady piór tych typów (wszystkie w twoim budżecie): FPR Guru, Noodlers Konrad, Asa Genius lub Asa Maya, dowolne Kaweco na konwerter lub Conklin Duragraph, Kaigelu 316, TWSBI Vac 700R, TWSBI Vac Mini, Opus 88.

       

    Ujmę to tak: dobieram pióro pod własne upodobania, a nie zmieniam ich ze względu na pióro. Ale wiesz co, może rzeczywiście powinienem zacząć lubić suche pióra z grubymi stalówkami lub drapiącymi, bo współcześnie (czy jak to napisałeś wyżej - ówcześnie) nie robi się stalówek cienkich, a przy tym gładkich i mokrych. Dzięki za zdjęcie klapek z oczu mistrzu. Słuchaj, a może sam się do tej rady zastosuj? Nie szukaj pióra wytrzymałego, zdejmij klapki i dostrzeż urok piór plastikowych, kruchych, delikatnych...

    Więc w czym problem? Zrób to, co już trzykrotnie radziłem, kup dowolne metalowe pióro.

     

    To stwierdzenie najlepiej odzwierciedla twój poziom dyskusji. Pierwsza część z błędami, bez interpunkcji, niejasna, a przez to niezrozumiała. Część druga to manipulacja. Bardzo cię proszę, napisz mi, które konkretnie moje słowa są zachętą do fleksa? Uogólniłeś, niezgodnie z prawdą, że nikt nie lubi gwoździ. Odpisałem, że ja je lubię i wolę nawet od fleksów. No gdzie tu jest zawarta propozycja "powinieneś kupić flex"? I jak z tobą chłopie dyskutować?

    A swoja drogą, co cię tak dziwi? Leworęczni nie mogą pisać fleksem? Trzeba ci wiedzieć, że nikt nie wsadza do więzienia za pisanie fleksem tak, jak się pisze zwykłym piórem. Nikt cię nie zmusza do kaligrafowania, dociskania itp. Zaletą tych stalówek jest jednak to, że nawet przy "zwykłym" pisaniu, bez żadnych starań, dają one zróżnicowaną linię, bo są na ogół miękkie i przy pewnych liniach skrzydełka otwierają się bardziej niż przy innych, np. w wielkiej literze A kreska po lewej stronie będzie cieńsza, po prawej grubsza - i to bez żadnych kaligraficznych starań; podobnie jak przy stubach czy italikach. Poza tym rzuć okiem do internetu a przekonasz się, że leworęczni również kaligrafują fleksami. Tylko widzisz, trzeba wykazać się pewną wiedzą i doświadczeniem, a w przypadku ich braku pokorą, a nie obśmiewać pomysł, który zresztą wyszedł od Ciebie samego, nie ode mnie.

    No to nie mogles tak od razu? Przeciez jesli wychwyciles to ze jestem w blednym przekonaniu co do uniwersalnosci duzych producentow to mogles uprzedzic. Faktycznie zupelnie sie nie zrozumielismy. Co do roznic producentow to jest zrozumialem ze rozni producenci moga ze soba nie wspolgrac i stalowki nie beda odpowiednie.

     

    Chodzilo i piora takie jak np Conway'e ktory mialy system napelniania lever fill. Trzeba o niego dbac w 60cio letnim piorze co jakis czas serwisowac takie konstrukcje.

     

    Chyba cos pominalem w temacie Conklina i Italixa

    Tak jak pisalem, ktore z tych pior z nieco bardziej egzotycznym (moze dla kogos) systemem napelniania uznalbys za wytrzymale? Znam chyba kazda powyzsza konstrukcje z doswiadczenia. Nie jestem pewien tylko rozbieralnosci konwertera w Sheafferze. To nie sa bardzo wazne aspekty, nie liczac oczywiscie pojemnosci ktora jest kluczowa. Chyba ze piorko da sie przerobic na eye droppera. Wtedy cala dyskusja o systemie napelniania nie ma wiekszego sensu. Podtrzymuje pytanie: pokaz mi inne, bardziej nietypowe rozwiazanie w wytrzymalszym (czyli nie z plastiku, akrylu, czy zywicy) piorze w podanym budzecie. 

     

    Urok pior jest ogolnie wykreowany wizerunkiem. Chcesz ich, bo wszyscy ich chca i taka jest prawda. Oczywiscie detale i stalowki tych pior to inna liga, zeby to zrozumiec trzeba praktykowac kult pior bo nikt mi nie udowodni ze np. Montblanc jest dwa razy lepszy od dwukrotnie tanszego duofolda. Jakkolwiek bys nie chcial sie od niej wykrecic. Polowa sukcesu piora to stalowka. Nikt mi nie wmowi ze żywica albo akryl to dobry i niezawodny material na pioro. Przyklad juz wczesniej wrzucalem z piorem Montblanc. 

     

    Zadne Twoje slowa nie namawiaja do flexa. W temacie stalowki rzuciles nim absolutnie bez sensu, tym bardziej jakby flex mial byc jakimkolwiek uargumentowaniem wyboru gwozdzia, te stalowki maja juz tylko i wylacznie specjalne przeznaczenie. 

     

    Alez sam mam pioro ze zlotym flexem i wiem co to znaczy uzywac go do pisania i zabawy nim, dlatego z ciekawości pisze Ci ze to zadna przyjemnosc dla leworecznych, a juz przy szybkim notowaniu jest to zwykle upierdliwy problem, bo stalowka przy pchaniu z rozchylonymi skrzydelkami lubi drapac i haczyc, koszmar.

     

    Co do stalowki gwozdzia, skoro Syrius tez stwierdzil ze takie lubi, to przepraszam Cie, bo wzialem to za zwykly argument dla argumentu. Przy dwoch osobach jestem wstanie zrozumiec ze ktos je lubi.

  3. 6 minut temu, zmija napisał:

    @PaJaC - to chyba najbardziej niezniszczalne ze wszystkich moich piór:

    5vQ90ey.jpg

    Full metal. Nie widzę możliwości, żeby je palcami ugiąć, ani drgnie.
    Długość 134 MM, waga 35 g.
    To jest Sheaffer Intensity w wydaniu Ferrari, ale żółty lakier zareagował mi z jakąś chemią i odlazł w jednym miejscu, więc zrobiłem z niego wersję "stripped" i z czasem taką patynę złapało. Pisze bardzo dobrze, stalówka F sztywna, problemów nigdy nie sprawiało. Pisze równie dobrze z włosem, jak i pod włos i w rewersie tak samo.

    Ale się miło zrobiło :) 

     

     

    No powiem Ci ze wyglada to pioro zaskakujaco dobrze. Czy stalowka i sekcja jest w nim uniwersalna? Daj znac prosze czy skuwka ma gwint metalowy czy plastikowy, to nie jest oczywiste w XXI wieku :headsmack:

    Jeszcze raz, dobra robota z tym sciagnieciem lakieru :zdrowie:

  4. @Syrius mi chodzilo tylko o to co @Rittel i @Klerk zrobili bez zbednych ceregieli; wiedza ze cos takiego istnieje, podrzucili swoje propozycje. Dokladnie tyle ile oczekiwalem od uzytkownikow. Ja nigdy wczesniej nie slyszalem o tych piorach i nigdy bym na nie nie wpadl. Dlatego zalozylem ten temat. 


    Tamte posty odnosily sie do tomka, to z flexem tez.

  5. 13 minut temu, tom_ek napisał:

    Zanim zaczniesz oceniać moją bystrość, przyjrzyj się swojej logice. Preferencje określiłeś we wstępie: niezniszczalne, nie stare, małe. Może być z ebonitu lub drewna. Więc jak z tego wywnioskować, że skuwka musi być zakręcana, bo pióro ma być wyłącznie metalowe? Musisz przyznać, że nic tu jednak "po oczach nie bije" (zresztą wnioski nie mogą tego robić) i gwint nie jest oczywistością.

    I tu też brak logiki, bo trochę wcześniej pisałeś, że chodzi Ci o firmy, które stały, stoją i będą stały, bo za ileś tam lat możesz sobie wymienić ichnią stalówkę. Naprawdę? Skąd pewność, że nie zmienią się standardy? W przeszłości się zmieniały.

    Kolejny przykład braku precyzji wypowiedzi, wymagań i logiki:

    a tu proszę:

    Nie chcesz pióra starego, które będzie wymagać jakiejś naprawy, ale nie przeszkadza Ci wymienianie w nieskończoność stalówki, aż trafisz na dobrą (o ile trafisz). A masz pewność, że sprzedawca tak chętnie będzie Ci je wymieniał? Bo mnie doświadczenie co innego mówi.

    Idźmy dalej:

    To wskaż mi proszę, bo ja nie jestem zbyt bystry, gdzie pisałeś o systemie napełniania, łatwości czyszczenia, wyważeniu, wadze, skecji. A, przepraszam, sekcję masz w d...pie. Ja nie i wielu innych użytkowników zapewne też nie. Zakończone jak w Sheafferze Balance (przedwojennym) lub nie daj Boże jak w Asa Nauka albo Franklin-Christoph 46 będą dla trzymających sekcję nisko bardzo niewygodne, będą uwierać, nie da się nimi dłużej pisać. Lepsze są z klasyczną "wargą" (jak np. w pierwotnym Duofoldzie), względnie "klepsydrowe" jak w Duoflodzie Streamline, najwygodniejsze zaś prosto zakończone, jak w Leonardo Momento Zero, FPR Guru lub Sheafferze 440. Sekcja Lamy jest dla mnie niewygodna i dlatego kształtu sekcji też nie mam w d...pie. A klawiaturę, owszem, wybierałem tak, żeby mi się na niej wygodnie pisało (miękką i z niewielki  skokiem), bo dużo piszę.

    A już na marginesie - ja też lubię gwoździe, wolę je od stalówek miękkich i fleksujących, i wielu jest takich, którzy je lubią, dlatego, Pajacu, warto się nieco lepiej w piórowym świecie zorientować, nim zacznie się generalizować.

     juz wystarczajaco dzisiaj czasu poswiecilem na tlumaczenie dzisiaj wiec pisze to ostatni raz:

      

    Dnia 15.04.2023 o 17:40, PaJaC napisał:

    Na codzien pisze Sheafferem Award na uczelni i przywyklem do niego chociaz nie powiem; jest nieco gruby lecz do wagi piora bez skuwki od lat pisania przywyklem. Szukam czegos co ma okolo 11mm grubosci i okolo 130mm dlugosci ze skuwka lub bez. Piorko musi miescic sie w granicy okolo 40g przy wymiarze ok. 13cm dlugosci.

    Tak ciezko bylo przeczytac reszte postow?

    "I tu też brak logiki, bo trochę wcześniej pisałeś, że chodzi Ci o firmy, które stały, stoją i będą stały, bo za ileś tam lat możesz sobie wymienić ichnią stalówkę. Naprawdę? Skąd pewność, że nie zmienią się standardy? W przeszłości się zmieniały" - to sie do producentow stalowek odnosilo...

    "Nie chcesz pióra starego, które będzie wymagać jakiejś naprawy, ale nie przeszkadza Ci wymienianie w nieskończoność stalówki, aż trafisz na dobrą (o ile trafisz). A masz pewność, że sprzedawca tak chętnie będzie Ci je wymieniał? Bo mnie doświadczenie co innego mówi." - no nie no, kolejna ameba. Czy ty rozumiesz ze to sie odnosi do stalowek? Jesli jakies piora ma stalowke od pewnego producenta ktory je klepal klepie i klepac bedzie to w przyszlosci mozesz pojsc i kupic sobie taka sama stalowke bo beda one dalej na rynku. Wystarczy ze kupisz pioro z taka uniwersalna stalowka. CZARY 

    Wskaz mi bystrzaku dwa przelomowe piora pod wzgledem czyszczenia i napelniania w tym budzecie. Takie w ktorych roznica bedzie znaczna. Zeby jakiekolwiek byly chociaz prozniowe w tej cenie z wymaganym warunkiem wytrzymalego.

    Tak sie sklada ze sekcje trzymam nisko, ale uwaga NAWYKI DA SIE ZMIENIC. Chyba ze sam masz klapki na oczach i robisz to samo co zawsze bo po co sie dostosowac.

    A klawiature jak wybierales po tym czy ma miekka poduszke czy nie, to wybierales ja bardziej po lebku i na oslep niz ja opisujac swoje preferencje o piorze. Bo uwaga - niektorzy nie maja wygorowanych potrzeb i traktuja pioro jak narzedzie; jak ty klawiature czy swoje auto. 

    Pioro nie moze byc grube jak marker bo mam male dlonie (szlo sie domyslec), nie moze byc ciezsze niz to co napisalem wczesniej. 

     

    A już na marginesie - To napewno wolisz gwozdzia niz responsywna stal, oczywiscie Ci w to wierze. Z flexem dla leworecznego tez niezle wyjechales, tak "mondro" :thumbup:

  6. 12 minut temu, Syrius napisał:

     

    Mistrzu twoje wybory i oczekiwania nie muszą pokrywać się z oczekiwaniami innych, nie dostrzegłeś jeszcze tego? Dwa posty z twojej strony, dziesiątki odpowiedzi, zero konkretu. Chyba coś nie tak? Czyli większość ma w d...to co dla ciebie jest tak ważne czy istotne. Piszesz że mylę produkt firmy z firmą. A kto oferuje te modele które cię interesują, moja z Rafałkiem? Nie interesuje cię firma a model, to może zacznij interesować się tymi firmami, czy mają w ofercie, dzisiaj takie pióra. Kolejna sprawa, skoro masz gdzieś co będzie z tym piórem za X lat to po jakiego pisać dwa posty, pisać o swoich preferencjach, oczekiwaniach skoro większość i tak nie wie o co chodzi bo to nie ich bajka. Znajdź sobie sam takie pióra, zapytaj czy ktoś ma, może znajdzie się ktoś kto używa piór które podrzucisz.

    Kolejna sprawa kto Ci powiedział że Samsung jest najlepszą firmą, skąd ten pomysł że ktoś inny może tak samo myśleć, skąd taka uszczypliwość? Osobiście mam w d...Samsunga i smartfony, nie używam zabawek.

    Kolejna sprawa związana z używaniem rzeczy w perspektywie długich lat. Są rzeczy które można używać nawet do końca swoich dni i nie porównujmy to do domów, mieszkań czy ""żon"". Pióro wieczne to pierdoła przy tym i jak widzisz większość ma w d...czy to pióro a szczególnie to jedyne starczy im na rok czy 15 lat. Tu na forum są pasjonaci którzy mają wygórowane oczekiwania związane z pisaniem tymi piórami a to czy będą pancerne, czy ażurowe to akurat jest mniej znaczące. Jeżeli pióro jest delikatne to tak należy go traktować i takie dostałeś odpowiedzi.  I na koniec, w budżecie 300-500zł masz pisząc umownie dwie kategorie piór, Chińszczyzna i tanie pisadła ze znanymi znaczkami, 300-500zł to podstawowe pióra markowe, szukaj tylko gdy masz w d...firmy to szukanie może potrwać lata.

    A czy ty dostrzegłeś już kto ten temat założył i jakie wymagania autor opisał, nie dostrzegłeś jeszcze tego?

    "Kolejna sprawa, skoro masz gdzieś co będzie z tym piórem za X lat to po jakiego pisać dwa posty, pisać o swoich preferencjach, oczekiwaniach skoro większość i tak nie wie o co chodzi bo to nie ich bajka. "

    TY DALEJ MYLISZ MARKE Z PIOREM, JA NIE MAM GDZIES CO BEDZIE Z PIOREM, TYLKO Z MARKA.
    https://youtu.be/GnAIHr1DL8E?t=82

    Samsung byl odniesieniem ktore PROBUJE CI WYTLUMACZYC, ZE JA NIE ZAMIERZAM SZUKAC PIORA KTORE PRZEZ 20 LAT BEDZIE JESZCZE FIRMA PRODUKOWAC I BEDA DALEJ TAK SAMO DOBRE JAK OBECNIE.

     

    Co do ostatniego w koncu jakis konkret. Padlo pare chinczykow. Jak juz pisalem nie ma to dla mnie znaczenia, jesli pisza tak samo dobrze jak te z markowymi stalowkami, albo mozna do nich zalozyc markowe to jak najbardziej moga byc. Kupie sobie stalowke do niego i po problemie.

     

      

    10 minut temu, Rittel napisał:

    U mnie też byłą tylko przykładem, bo akurat dopiero co miałem z nimi przyjemność. Ale umiarkowanie wierzę w skuteczność takiego reklamacyjnego pingponga (choć nie sprawdzałem, wolałem jednak poprawić je po swojemu)

    ... To bym porzucał swoją Piumą Pocket w ściany i na podłogę w łazience, ale TAKI pewny nie jestem.

    Ale kilka propozycji rzucę, choć wszystkie poza tymi z aliexpress są ponad budżet:

    Ensso Piuma Pocket Ultem ($95)
    Ensso Piuma z ebonitu ($120)
    Ensso XS z tytanu ($99)

    Cokolwiek od Gravitas Pens w zależności od upodobań materiałowych, 95 euro+

    Tych nie miałem w dłoni, więc summon @Klerk bo pewnie prędzej miał do czynienia:

    metalowe Delike (89 zł)
    Tytabiwy Moonman/Majohn (260 zł)

    Bardzo ladnie dziekuje za podelsanie propozycji, w wolnej chwili sprawdze :)

     

  7. @Rittel zrozum, ze Bock to tylko przyklad. Jak Ci stalowka Bocka nie pasuje to ja odsylasz bo masz do tego prawo. I tak do czasu az wysla ci dobra, i to tyczy sie wszystkich firm produkujacych stalowki. Bedzie Bock bez kontroli jakosci to bedzie Bock, bedzie Jowo, Schmidt, Waterman to bedzie tak samo. Albo przysla dobra, albo beda przysylac poki nie przysla tej dobrej. 

    W tym temacie bylo pare roznych materialow. Tak jak pisalem juz X razy: moze byc inny material, jesli dasz sobie reke odciac za to ze Ultem przezyje probe opisana przeze mnie w tym temacie to rowniez smialo podsylaj. 

    Kolejna kwestia i kolejny dla ktorego temat konczy sie na dwoch postach wyzej.... Wczesniej bylo juz pisane co do wagi, wymiarow itp. Kaweco jest stalowe i wazy 40g, piora stalowe nie musza wazyc 60g. 

  8. 17 minut temu, Syrius napisał:

    @PaJaCA dobra ja już pogubiłem się z tymi twoimi oczekiwaniami. Chcesz pióro na lata, padają słowa że być może na wiele lat(co można różnie interpretować) tu nagle uświadamianie że za 20 lat i tak będą inne pióra itd. Dobra ja wysiadam z tego pociągu ;)

    Nie rozumiem co jest dla Ciebie tak trudne w tych faktach. Chłopie, to że teraz najlepszym telefonem jest np. Samsung nie oznacza ze za 20 lat Samsung dalej będzie produkował najlepsze telefony. Trzeba być frajerem, żeby wierzyć w to że za 20 lat Samsung dalej będzie najlepszą marką. Ty po prostu mylisz produkt firmy, z firmą. Ja nie szukam firmy, tylko pióra. Nie obchodzi mnie czy Kaweco będzie za rok dalej produkowało tak samo wytrzymałe pióra, i przez następne lata też. Nie obchodzi mnie wogóle żadna firma robiąca pióra, tylko ich produkt. Teraz, w tym momencie, a nie czy oni będą to pióro robić dalej i czy broń boże firma nie postanowi z tego modelu w przyszłości zrezygnować.

     

      @zmija Pióra są stosunkowo tanie, więc napewno kiedyś kupię sobie jakieś DRUGIE pióro i będę używał stale obu. Ja nie wiem, kiedy kupię to drugie wspaniałe wymarzone pióro, lecz nieprędko. Zapewne będę chciał wiele sprawdzić przez ten czas i wytypować zwyciężcę, a może nie, bo sie okaże, że moje będzie mi się dalej podobało i nie będę go chciał zmienić.

    15 minut temu, zmija napisał:

    Ja błędnie myślałem wcześniej, że chodzi o jedyne pióro, na całe życie. Skoro nie ma być jedyne, to i sytuacja już nie wygląda tak tragicznie i nierealnie :)

    Ludzie, czy wy naprawdę nie macie żadnych rzeczy o których myślicie w perspektywie całego życia? :blink:. Jakbyś stawiał dom, to też w przekonaniu że kiedyś ten sprzedasz i kupisz sobie inny? Albo jak bierzesz ślub, to też z podejściem, że za kilka lat się rozwiedziesz i po prostu znajdziesz inną?

  9. 19 minut temu, Syrius napisał:

    @PaJaCTak przy wyborze Kaweco na razie masz to co jest. Pisałem ogólnie przy wyborze jakiegokolwiek pióra. A czy pewny jesteś że za 15 lat Kaweco będzie tym samym produktem co dzisiaj? Wiesz o tym że to marka a nie firma, że właścicielem Kaweco jest wielki koncern kosmetyczny i kto tam wie co wymyślą za X-XX lat? Wiem kolejne pierdoły ale na dłuższą metę można się zdziwić. W Kaweco były też Bock i bywało różnie. Właściwie gdy przyjmiemy różne scenariusze co może być za te kilka, kilkanaście lat, zakup czegoś na lata może być "strzałem w kolano", ale to dylematy które nie sposób przewidzieć i rozumiem opinie niektórych forumowiczów czy ma sens zakup tego jedynego pióra na lata.

    Nie rozumiem do czego brniesz. Kto sugeruje się zakupem nowego Golfa VIII opiniami dot. Golfa III? Za 20 lat będą zupełnie inne pióra które będą spełniać te oczekiwania w podobnej kwocie. Na tą chwilę staramy się wytypować to, które obecnie powinno sprostać wyzwaniu. Stalówkę możesz sobie wymienić na dowolną, jeśli robi ją duży producent. Właśnie to jest ten element wieczności. Używać części od firm które stały, stoją i stać będą. Schmidt, Jowo, Bock, Pelikan, Parker, Waterman itd. jeszcze trochę postoją na rynku, a nawet jesli już masz obawy to po prostu za jakiś czas kup zapasową stalówkę i trzymaj ją w szufladzie :)

  10. 6 minut temu, tom_ek napisał:

    Jeśli ktoś szuka pióra na lata, czy nawet "na życie", a nie jest nowicjuszem, to powinien rozważyć i inne rzeczy, np. system napełniania, skuwka zakręcana czy nakładana, waga i wyważenie pióra, wyprofilowanie sekcji, a zwłaszcza jej zakończenie (co ma duże znaczenie dla osób, które trzymają pióro nisko), łatwość rozebrania i wyczyszczenia pióra, możliwość wymiany stalówki i/lub spływaka oraz inne. A to wszystko w związku z tym, czy mamy długie "sesje" pisania, czy też sięgamy po pióro często, ale na krótko, czy często zmieniamy atramenty, jakich atramentów używamy, po jakim papierze piszemy itd. I choć dziś masz takie a nie inne preferencje, w przyszłości mogą się zmienić. Dlatego zgadzam się ze zmiją, że nie ma jednego pióra na całe życie, jeśli jest ono używane nie z przypadku.

    Dla Ciebie liczy się tylko odpornośc pióra na uszkodzenia - więc powtórzę: dowolne metalowe nielakierowane w zakładanym przez Ciebie budżecie.

    Dla mnie liczy się też minimalna bystrość, ale tutaj chyba sam siebie zaskoczyłem. Niektóre rzeczy z punktu widzenia chęci posiadania pióra na całe życie wydawały się per se więc ich nie tłumaczyłem. Gdybyś czytał temat od początku to znalazłbyś odpowiedzi na nurtujące Ciebie pytania dot. preferencji.  

     

    Pokaż mi jedno ówczesne pióro w okolicach tych 300 albo 500zł które ma wciskaną skuwkę "na metal" a nie "na plastik". To aż bije po oczach, że chodzi o zakręcaną skuwkę. Ja piszę cięższymi i lekkimi piórami gdzie masa waha się od 20tu paru do 40tu, długość od 11tu do 13tu cm z kawałkiem, z różnymi sekcjami, kształtami i nie wybrzydzam. Na niewygodne pióro jeszcze nigdy nie trafiłem. Klawiaturę do komputera też tak uporczywie wybierałeś? ;)

  11. 23 minuty temu, Syrius napisał:

    @PaJaC Przy wyborze uwzględnij np.dostępność stalówek, obudowa pióra może przetrwać przez dłuuuugie lata bez większych uszczerbków ale stalówka niekoniecznie. 

    Było o tym wcześniej, pisaliśmy że Kaweco ma stalówki JoWo więc nawet jak coś się z nią stanie, to łatwo ją wymienić na inną wraz ze spływakiem.

     

    @zmija Tak masz rację, ale to ustaliliśmy już wcześniej. Myślałem że ebonit przeżywał po prostu upadki raz na jakiś czas, bo nikt mi nie wmówi że pióro od 100 lat to żadnych zadrapań i okaleczeń nie widziało. Tak, to potrafią tylko używane auta z Niemiec :roflmho:

  12. 26 minut temu, zmija napisał:

    @PaJaC rozumiem intencję, ale to nierealne. Nie wierzę też w planowanie pióra na całe życie przed poznaniem głównych graczy. To naiwne. Piękna idea, ale abstrakcyjna. Dbaj, a każde będzie na całe życie. 

    Słów na wiatr nie rzucam; nie znaczy to że kiedyś być może za jakieś 10 lat nie kupię sobie lepszego pióra. Na pewno znajdę wtedy coś co mnie urzeknie ale to nie znaczy że to, które kupię tej wiosny/tego lata odrzucę w niepamięć. Mam do tej pory Shesffera Award którym piszę codziennie od 7miu lat. Uwielbiam jego stalówkę i nie myślę o innym piórze dlatego, że Sheaffer mi zbrzydł, tylko dlatego że ma stalówkę M która przy pisaniu w drobnych kratkach zeszytu nie jest najwygodniejsza, a po drugie to pióro jest w połowie plastikowe. Powycierany nieco plastikowy zatrzask na sekcji, skuwka w środku jest plastikowa, gwint sekcji do skręcenia korpusu jest jak cała sekcja; plastikowy. Więc nie ma realnej możliwości aby zostało ono ze mną na zawsze. Jego zegar tyka, aż w końcu zgaśnie. Co do poznania głównych graczy; ja jestem leworęczny i już pisałem złotymi stalówkami. Niespecjalnie się nimi zachłysnąłem, tym bardziej że miła, przyjemnie sprężynująca, responsywna stal taka jak w moim Sheafferze powoduje uśmiech na mojej twarzy i jestem z niej naprawdę zadowolony. Ja mam pewien pułap oczekiwań od przedmiotów i wiem że istnieją lepsze. Tylko że zawsze znajdzie się coś lepszego, droższego, ciekawszego. Ja nie jestem nikim specjalnym. Nie mam kompleksu Boga, nie piszę niewiadomo czego i nie uważam się za niewiadomo kogo żebym potrzebował mieć jedno z najlepszych piór na świecie. Tym bardziej jako osoba leworęczna która w dodatku ma proste pismo. Ja nawet metody Palmera nie nie umiem. Więc po co, skoro taka tania stalówka od Bocka mnie cieszy :) Z miłą chęcią posiedziałbym u jakiegoś kolekcjonera i pobawił się wieloma piórkami, ale tak jak mówię. To może za jakąś dekadę, jak już poznam ich więcej i znajdę tę ulubioną którą będę chciał zapisać każdą kolejną kartkę, co nie oznacza, że odwrócę się od swoich obecnych piórek :) No bo ilu z Was ma w kolekcji pióra za kilka, kilkanaście tysięcy złotych, a tak zupełnie szczerze najczęściej sięga po chińczyka co leży na biurku bo jest zawsze pod ręką? ;)

  13. 6 minut temu, zmija napisał:

    @PaJaC prawda jest taka, że nie istnieje takie pióro, którego nie dałbyś rady zniszczyć. Może zamiast tego jakiś solidny piórnik, a samo pióro jednak ładne i "normalne" zamiast stalowej buławy? A pióra "na lata" też się nudzą i po dwóch latach mamy w nosie, czy się zniszczy, czy nie.

    Chyba nie rozumiesz intencji. To pioro ma być dla osób które chcą mieć coś czego tak szybko nie zniszczą, albo dla tych którzy chcą mieć coś na całe życie, aboo dla tych którzy nie idą za konsumpcją i nie potrzebują mieć więcej. Tak, tacy ludzie też istnieją i to w różnych dziedzinach. Jeśli np. ktoś chce kupić sobie pióro np na całe życie żeby nie musiał kupować już nigdy innego to ta propozycja ma być między innymi dla niego. Piór, samochodów, instrumentów, zegarków ubrań itd. można mieć mnóstwo. Niektórzy zadają sobie pytanie: po co?

     

    Oczywiście sam mam pare piór chińskich ale to jest tak mało niskobudżetowy kaliber, że nie naruszają go w jakikolwiek znaczący sposób. Część idzie na śmieci, a część zostaje na biurku z różnymi kolorami. Łącznie kupiłem ich kilka

  14. 3 minuty temu, tom_ek napisał:

    - skoro nieważne jak pisze, a ma tylko wyjść cało z byle jakiego traktowania, to dowolne (w cenie do 350 zł) metalowe, nielakierowane pióro. Lub Preppy. I po kłopocie.

    Pisać ma tak, jakbyśmy tego od pióra za ±300zł oczekiwali. Myślałem że takich rzeczy nie trzeba nikomu tłumaczyć. Po prostu stalówka produkowana przez którąś z renomowanych firm i tyle.

  15. Drodzy miłośnicy piór

    Chcę tylko przypomnieć, że ten post służy do wytypowania paru kandydatów na pióro na całe życie. Jeśli chcecie zabrać głos w temacie to jak najbardziej się cieszę, tylko trzymajcie się treści:

    Pióro do 350zł nowe lub używane, które powinno przeżyć również cięższe chwile pozostając dalej naszym wiernym towarzyszem ;) Mówiąc wprost: w miarę pancerne pióro, odporne na przetarcia, upadki czy chaotyczne rzucanie. 

  16. 19 minut temu, zmija napisał:

    @PaJaC, czy Ty ten temat ciągniesz do 2017?

    NLb33uR.jpg

    Panie @PaJaC, tak nie można, trzeba zaryzykować i coś przygarnąć.

    Kuuurcze, zawsze mialem dobry gust ;) Co do tematu: pewnie w tamtym okresie uznalem ze mam wazniejsze wydatki na glowie, zrezygnowalem z potrzeby posiadania lepszego piorka i jakos sie rozeszlo po kosciach :) Co prawda teraz jeszcze gorzej po po malu koncze meblowac mieszkanie wiec tez ten budzet na pioro jest takim nieco zbytecznym wydatkiem, ale czasem cos trzeba z tego miec :bunny01:

    Pomysl z Jinhao moze tez byc dobry ale przed oczami swieci mi model 992 i nie jestem wstanie patrzec na te marke powaznie, chociaz do testu czemu nie. Szkoda ze tak mu sie uroslo  ;)

    Test planuje naprawdę podly bo procz upuszczania go na kafelki mam zamiar rzucac piorkiem w scianie, w drzewa w lesie, zrzucic go pare razy na plyte chodnikowa i wrzucic na niego pare zbednych, przypadkowych kilogramow.

     

    Jesli pioro przezyje cos takiego i dalej bedzie sprawowalo sie bez zarzutu to bez najmniejszego problemu bedzie to z pewnoscia instrument do konca zycia jego wlasciciela, ktory nie bedzie musial sie przejmowac, gdy w przyszlosci piorko pare razy mu spadnie, bedzie wycierane, szurane, turlane czy drapane :)

     

     

     

  17. @Syrius w wolnym czasie w przyszlym tygodniu postaram sie pozbierac te piorka ktore powinny wpasowac sie w moj synonim piora wiecznego. Jednakze jesli ktos slyszal ze czyjs kolega w pracy ma wujka, ktoremu stryj przekazal ze jakas firma tworzy solidne piorka w podanym budzecie to smialo podsylajcie. Propozycje bardzo mile widziane ! Narazie ugrzezlismy na Kaweco. Oczywiscie nie omieszkam po zakupie takiego piora sprawdzic go w boju; w warunkach domowych i terenowych. Jak to mowi klasyk: pierwsza rysa boli najbardziej ;). Pozbieramy pare, wytypuje, sprawdze, przekonamy sie wszyscy. Na moim przykladzie :D. Jak chrzest bojowy piorko przejdzie, to wraz z nieslabnaca popularnoscia firm typu bock czy jowo robiaca stalowki i splywaki bedzie mozna spokojnie przyjac ze dane pioro nadaje sie na kandytata WIECZNEGO. :)

    Edit: 12to letniego Parkera IM przed chwila wgniatalem kciukiem :rechot:  Fajny ten metal, taki nie za twardy :clap1:

  18. 33 minuty temu, Syrius napisał:

    Tak na marginesie, określenie "pióro wieczne" nie odnosi się do jego nazwijmy wytrzymałości, nie wiem nawiązując do np.ptasiego pióra czy swoich pierwszych pierwowzorów a do magazynowania atramentu umożliwiającego ""wieczne"" pisanie względem maczania co kilka wyrazów "stalówek" tychże  pierwowzorów. Notabene, pióro ptasie uwzględniając swoją budowę, wagę  jest trwalsze od "piór"stworzonych przez człowieka, uwzględniając te same parametry naturalnego pierwowzoru.

    Przyjmując Twoje kryteria dotyczące przypadków losowych jak upadki ze znacznej wysokości niemal na każdym piórze pojawią się jakieś znaki że takie zdarzenie miało miejsce. Pióra metalowe, ciężkie bez względu na to jak będą "mocne"  w wyglądzie też będą mocno obite, im większa waga i wysokość z której spada takie pióro tym większe uszkodzenia. To samo dotyczy piór lekkich tylko w przypadku piór lekkich ma znaczenie podłoże na które spadnie takie pióro. Jest większe prawdopodobieństwo że takie pióro będzie miało mniej uszkodzeń, ma znaczenie masa. Podobnie wygląda sytuacja gdy pióro niefortunnie upadnie stalówką w dół, większe szanse na "przeżycie" ma to lżejsze pióro. Tak czy siak mamy wybór między dżumą a cholerą w tym konkretnym przykładzie. Wiemy że Twój wybór jest podyktowany ogólnie większą wytrzymałością na potencjalne uszkodzenia mechaniczne, spokojnie wytrzyma praktycznie każde pióro wykonane z metalu. Niemal w każdym przypadku są pewne granice tej wytrzymałości ale nie przesadzaj z określeniami że od razu będą wgniecenia po byle upadku. Przyjmując tak wygórowane kryteria tak na prawdę nie masz takiego pióra. Teraz kilka faktów i zarazem przykładów. Pióro Lamy Safari, wykonane z ABS, tworzywo sztuczne, najczęściej wykorzystywane w motoryzacji, większych sprzętach AGD itp. Uwzględniając wagę tego pióra, wielkość/proporcję to jest ""gigant"" pod względem wytrzymałości, ma forum były opisywane przypadki przejechania przez samochody i co...i nic. Kolejny przykład z bieżących opinii na forum. Jinhao 911, pióro z blaszki stalowej, sekcja plastikowa, tutaj mogę napisać książkę co to pióro może wytrzymać, waga nie przekracza 20g. Nie tędy droga z tą wytrzymałością. Wracając do tematu wyboru tego jedynego pióra na lata, to bardzo trudny temat, niemal wyzwanie dla każdego. Przyznam się że przez ponad 40 lat  nie mogę znaleźć tego jednego, jedynego a tyle pisze i zajmuje się piórami.

     

    Zle mnie zrozumiales z tym ciskaniem sie na wieczne; zauwaz jak bardzo roznia sie jakoscia te same modele pior sprzed 60/80 lat. Wtedy nie bylo takiego nacisku na konsumpcjonizm. Kto normalny z praktycznego punktu widzenia robi skuwke lub gwint z plastiku w metalowym piorze? Nikt, ona ma sie zepsuc zeby czlowiek kupil kolejne. Nie zamierzam snuc tutaj teorii paranormalnych, ale gdyby firmom na tym nie zalezalo, to w piorach plastik bylby conajwyzej tylko splywakiem.

    O piorach metalowych walkowalismy w wielu postach po wiele razy. Uwaga, odkrycie roku: TAK, bedzie widac o czym pisalem wczesniej, ale jest roznica miedzy rysami na twardym metalowym korpusie, wgnieceniach na miekkim metalowym korpusie i peknieciu w piorach z tworzyw. Co do tego prawdopodobienstwa; wszystko co spadnie na miekkciejsze podloze odniesie mniejsze obrazenia, fenomen z fizyki ale przyklad niezniszczalnosci tworzyw widnieje pare postow wyzej. Sadzisz ze nie wiem. Kaweco Sport Brass tez by tak wygladalo?

    Z piorkami jak Lamy masz stuprocentowa racje, one daja rade. Ale czy ktos z nas wyobraza sobie plastikowe lamy za nie wiem, 30 lat? Nie sadze aby tworzywo zachowalo swoje wlasciwosci przez ten czas. Plastik kruszeje i mamy tego przyklady w starych samochodach, o instrumentach przy ktorych robilem nie wspomne. Klopot w hobby jest taki, ze firmy dobrze to wiedza ze my nie myslimy w przod tylko na kilka lat do przodu a najczesciej to w tym momencie, i skrzetnie to wykorzystuja. Nikogo nie obchodzi czy pioro ktore kupuje bedzie za 20 lat dalej dobre, czy samochod za 20 lat tez bedzie dobry. Rynek niejako wymusil od nas punkt widzenia: Narazie bedzie dobrze, a pozniej jak cos sie zacznie dziac to sprzedam i po klopocie. To co w glownej mierze odroznia nas od dziadow to to, ze my nie myslimy przyszlosciowo. 


    To tylko nasza wina ze stalowki czasem trzeba odsylac po kilka razy bo sa SMIECIAMI. Jak nam nie zalezy i sie na to godzimy to jak firmie ma zalezec? To wszystko moze nakierowac na trop skad ta bylejakosc, tandeta i konsumpcyjne podejscie w tych czasach.

  19. 39 minut temu, zmija napisał:

    @PaJaC podane przez Ciebie kryteria faktycznie prowadzą w kierunku św. Graala, którego oczywiście nie znajdziesz. Każdy ma własnego, na chwilę dłuższą lub krótszą.

    Podaj proszę jeden, konkretny przykład (marka, model).

    Podaj proszę jeden, konkretny przykład (marka, model) pióra z tak cienką blaszką.

    Jak poleci na stalówkę to pozamiatane, im cięższe pióro tym bardziej pozamiatane. W najlepszym wypadku naprawa stalówki (prostowanie), w najgorszym wymiana stalówki, spływaka, sekcji... Cena bez znaczenia.

    Czy to wiedza poparta doświadczeniem w pisaniu tymi piórami? Rozpadł Ci się jakiś Montblanc? Kto wspominał o lisie i winogronach?

    Ja tam pojęcia nie mam, ale i tak napiszę. Znowu może wyglądać to na spieranie się, ale szczerze staram się (razem z innymi) zrozumieć sytuację po "entej" zmianie kierunku wiatru i jakoś pomóc. Z drugiej strony @PaJaC piszesz z dużą dozą ekspresji i mniej lub bardziej zawoalowanej przekory, więc liczę, że odbierasz to wszystko nadal na kompletnym luzaku. Z tych postów wynika jedynie, że na razie jesteś na etapie wgryzania się w skórkę i najlepszy, piórowy miąższ jeszcze przed Tobą :) 

    Żeby jednak pomóc, wymień proszę pióra, którymi miałeś możliwość dłużej popisać i o każdym napisz jedynie dwa zdania, największy plus i największy minus danego pióra (lub brak plusów/minusów). To by dało jakiś realny obraz preferencji. Pióro to zbiór czynników. Jak za kryterium przyjmiesz jeden czynnik (np. metalowe), to równie dobrze możesz brać pierwsze z brzegu metalowe, którego propozycja padła powyżej. 

    Nie wiem TWSBI, Pelikan M205; chce zobaczyc ich kontakt z kafelkami z wysogosci poltora metra. To zadne specjalne wymagania a zwykla ludzka przypadlosc. Co prawda pioro tylko dwa razy w zyciu zjechalo mi z biurka ale w koncu ma byc wieczne, prawda?

    Sheaffer Prelude - cieniutka blaszka, gwint plastikowy, sekcja wola o pomste.

    To logiczne ze nie licze polecenia na stalowke.

     

    Oczywiscie ze sie o nic nie denerwuje, rodza sie kolejne pytania w glowie; tak dziala nauka. Nie moge odniesc sie do lepszych pior ktorymi pisalem poniewaz na trzezwo nie pisalem zadnym powyzej tych 200tu paru zlotych, natomiast te tansze sa troche jak wybor kompakta. Mnie w piorze wystarcza to zeby bylo normalnej grubosci IM, Prelude, raczej nie lubie patyczakow Conway 84, Waterman Hemisphere itp. Na codzien pisze Sheafferem Award na uczelni i przywyklem do niego chociaz nie powiem; jest nieco gruby lecz do wagi piora bez skuwki od lat pisania przywyklem. Szukam czegos co ma okolo 11mm grubosci i okolo 130mm dlugosci ze skuwka lub bez. Piorko musi miescic sie w granicy okolo 40g przy wymiarze ok. 13cm dlugosci.

    Dluga droga w piorach jeszcze przede mna, bez watpienia. Tylko ze poki co, nie stac mnie na towarzysza ktorego zgarne z jakis targow pior, niewazne czy za 500zl czy 5k. Raczej szukam instrumentow na cale zycie, bo wieksza przyjemnosc od ilosci pior sprawi mi niezawodnosc. To ze za kilkadziesiat lat wyciagne to samo pioro z szuflady a ono dalej bedzie wiernym kompanem, a nie kolejna kochanka ktora kupia moje oczy i nie zapisze wiecej jak pare kartek ;)
     

  20. 10 minut temu, zmija napisał:

    @PaJaC studiujesz ekonomię?

    W zasadzie są to dobra całkowicie zbędne do życia.

    Ale szukaj, bo nie jest wykluczone, że znajdziesz. Chociaż myślę, że z planów zdobycia "ręcznej roboty" skończy się na zdobyciu najwyżej półgenerycznego składaka właśnie. 

    Bo dla kogoś jest więcej warte i sumowanie kosztów materiałów i roboczogodzin można sobie odpuścić. Racjonalności nie ma co tu oczekiwać. Takie prawo panuje jak ocieramy się o sztukę.

    *** @PaJaC nie pomyśl proszę, że Cię tutaj atakuję. Absolutnie nie.

    Nie studiuje ekonomii, po prostu byla jednym z kursow na studiach ;)


    Sa calkowicie niezbedne do zycia, poniewaz dlugopisy robia kwiatki, takie jak: przerywanie, czasem trafia sie ciezka kulka i pisanie zmienia sie w pieklo, nigdy nie wiesz kiedy te dziadowstwo skonczy pisac, a jak jestes leworecznym to gwarancja niebieskiej reki.
     

    Oczywiscie ze szukam, to nie jest tak ze ja musze miec reczna robote; w temacie powiedzialem tylko ze sa to dla mnie rzeczy najcenniejsze, ale nie jedyne.

    Wiem ze roboczogodziny kosztuja ale ja tez biore pod uwage majsterkowanie. Nie mam co prawda tokarki ale sam zaczalem myslec czy nie wziac 2 rurek z nierdzewki z budowlanego, nie wcisnac w nie tych tulei na prasce, a stalowki sobie nie kupic. Nie o wszystkim pisze, bo nie wszystko jest sens pisac ;) Takie piorko byloby zdecydowanie wytrzymale i tanie, problem pojawia sie w obrobce materialu; nie mam za bardzo do tego mozliwosci; po recznej szlifierce to korpus wygladalby jakby wyszedl z sali tortur :rechot:

    Nie mam ci nic za zle :)

×
×
  • Utwórz nowe...