Platinum albo Sailory nie pasują do definicji maślanej stalówki, więc skoro jest to wyznacznik to jednak bym po nie nie sięgała. Na pewno nie Sailor, te stalówki mają specyficzny feedback, przypomina to nieco wrażenie pisania ołówkiem (i ten szum, który wydaja, gdy suną po papierze... ja to uwielbiam, ale nie wszyscy są entuzjastami). Piórami Platinum pisałam tylko okazyjnie podczas piórowych spotkań, ale moje wspomnienie ich stalówek nie łączy się z określeniem maślane.
Japończyki z maślanymi stalówkami to Piloty i zachęcam do zapoznania się z nimi. Fki są cienkie, ale lekko maślane (na pewno nie drapią!), zaś Mki (piszą jak europejkie Fki) baaardzo maślane. Bardzo
Prera z Mką będzie dobrym wyborem, jeszcze da się je zdobyć (choć już zostały wycofane z naszego rynku, ale nadal są produkowane), sama niedawno nabyłam niebieską Prerę z Mką i wymieniłam już stalówkę na Fkę (bo po pierwsze, nie lubie maślanych, po drugie linia z tej Mki nieco za szeroka dla mnie, ale ja się już skłaniam ku japońskim Fkom/EFkom )
Z europejskich piór - np. Pelikany, ale tu zachęcam do sięgnięcia po stalówkę EF - będzie odpowiadała Fce (dodatkowo, Pelikanowskie EF są dość sprężyste).