Skocz do zawartości

Nikaa

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1141
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nikaa

  1. To usztywnienie faktycznie może być pomocne. Nie wiem czy te wkładki panam są jeszcze dostępne, podobno z wkładkami z tej edycji w ogóle było krucho w Polsce/Europie. Pióromaniak ma tylko wkład notesowy i naklejki panam. Ale jak piszesz, kawałek plastiku będzie wystarczający Aha! Ten Blue to tylko w wersji Regular... a brąz jest zawsze w wersji passport, one się nie muszą wykluczać, jak to zauważył rafzi
  2. @Robson @notesopis, dzięki za odpowiedzi! Tak z ciekawości, Panowie @rafzi i @notesopis a jest szansa na jakieś foto Waszych travelerów? @rafzi, i na Blue w użyciu chętnie zerknę, jeśli zona pozwoli...
  3. Wiadomo, przy stole człowiek inaczej ułoży pióro w ręce, a i lepiej się zastanowi nad myślą do zapisania Ale skoro traveler, to przede wszystkim do notatek w trudnych warunkach powinien się nadawać... Chyba się na tego Regulara zdecyduję...
  4. @rafzi Dziękuję za obszerną wypowiedź Zazdroszczę żonie Myślę o tym niebieskim, ale zgodzę się, że najładniej starzeje się brązowy właśnie. Zwykle oprócz kalendarza noszę ze sobą jakiś mały notes(y), albo zeszyt(y) do uwag przy pracy, zapisów pomysłów itd., głównie w nich piszę, czasem dłuższe teksty, czasem krótsze. Takie hasłowe notki w stylu listy "to do" zapisuję w kalendarzu. Wiem, że w Midori też jest wkład kalendarzowy, ale już nabyłam kalendarz Moleskina i wolałabym, żeby ten wydatek nie poszedł na marne, więc Traveler służyłby właśnie za główny notatnik. Podoba mi się, że dzięki oddzielnym notesom w środku, można notatki pogrupować tematycznie. U mnie zwykle jest podział na dwa, z jednej strony notesu/zeszytu uwagi do jednego projektu, z drugiej do drugiego. Przydałaby się też przestrzeń na kolejny projekt, luźne notatki, pomysły, wynotowane cytaty, coś a la dziennik. Mam jeszcze jeden notes ze słówkami norweskimi, podpowiedziami, którego zwykle nie noszę ze sobą bo moja torba i bez tego jest za ciężka, a przecież mogłaby czasem i do niego zajrzeć w ciągu dnia. Dlatego tak spodobała mi się idea Travelera. Chyba faktycznie passport może być za mały. Ale ta jego mobilność.... być może się skończy na dwóch, za jakiś czas I właśnie na podróże byłby wskazany (duży lub mały). Ah, te wybory... Ah, jeszcze dopytam @rafzi. Gdzieś czytałam, że skóry/okładki w tych edycjach specjalnych, Blue, tej na 5lecie Midori (czy to jest ta wersja z 2013, czy z 2013 to edycja związana z promami?), nie są tak sztywne jak w klasycznych travelerach, brązowym i czarnym. Czy to prawda? Czy przekłada się to jakoś na użytkowanie? Tak w ogóle, to da się pisać w travelerze na tak zwanym kolanie? Czy lepiej go jednak rozkładać na stole? @Robson to jest dopiero piękny kolor
  5. @Krystian_33 - o Ty Szczęściarzu! Ja się ciągle biję z myślami nad rozmiarem, a mój portfel bije się z myślą o kolejnym wydatku! Trzeba zwiększyć tempo tej rozgrywki myślowej, bo za chwilę nie będzie Blue. To takie pytanie, do użytkowników Midori - czy ktoś ma zarówno wersję Passport i Regular, albo chociaż Passport? Czy wersja Passport, to nie jest za mały format? Myślę tu o wygodzie pisania. Rozmiar passport jest tez z drugiej strony zaletą, zwykle tylko taki mały notes jestem w stanie wcisnąć w swój bagaż podręczny jak robię wypady weekendowe. A i w torebce zajmowałby mniej miejsca... Ale wydaje mi się ciut za mały, by wygodnie w nim pisać. Z kolei Regular, wolałabym by był ciut szerszy, czy wygodnie się pisze na takim formacie kartki? Bo sam system Midori jest genialny
  6. Koło 23 jeszcze była, czyli ostatnia poszła w jakaś godzinę, dwie. na amazon.de za jedyne 139 euro... A ta edycja z 2013 to w jakim kolorze była?
  7. North to the Future

  8. Nikaa

    witam :)

    Oj tak, szczególne Działa trochę jak narkotyk, czytam, czytam, oglądam zdjęcia, i chcę więcej...
  9. Zakupiłam dziś pięknego Al Sporta antracytowego, ale w Piórotece I tam też obsługa pierwszoklaśna "pani wyszła ze sklepu baaardzo bardzo zadowolona" ) Dzieki Maciek! Potestowałam sobie tę Fkę na różnych papierach, w tym swoich notatnikach, i tylko na papierze watermana czuć było niewielki opór.. Ale niewielki i tylko na poczatku, przy pierwszym zetknięciu stalówki z papierem. Na pozostalych stalówka sunęła gładko. Testowalam też drugą sztukę stalówki, też Fke... Ta druga byla nieco bardziej mokra, lekko przypominała już Mke. Mke, kolejną sztukę, też testowałam. Faktycznie, jak już parę razy było wspomniane na forum, stalówki mogą się różnić, dwie Fki mogą być minimalnie inne... Zdecydowalam sie na te pierwsza, bo mam raczej drobne pismo. I nie żałuję. A taką nieco bardziej mokrą, Mkę, też pewnie sobie kupię... Za jakiś czas, z kolejnym piórem. Tyle jest fajnych atramentów do wypróbowania, nawet jeśli ograniczam się tylko do naboi... I tyle pięknych piór....
  10. Nikaa

    witam :)

    No to zaczynam się wyróżniac już od jutra... Dziś nabyłam przepiękne Kaweco Al Sport antracytowe... I coś czuję, że to nie będzie ostatni zakup
  11. Hahaha To musisz się spieszyć, bo w escribo na wyczerpaniu
  12. Czytam o tym notatniku, oglądam filmiki i coraz bardziej mi się podoba A czy jest typowo męski, nie wiem... niebieska edycja wydaje mi się dość kobieca Widziałam, że rok temu Escribo na początek roku dało rabat dla forumowiczów, ale nie dopatrzyłam się powtórzenia akcji... szkoda, byłaby to dobra okazja do nabycia TN
  13. Niezły ten brąz. Wypróbuję. Dzięki za recenzje
  14. To jest mój typ, wśród kawecowych atramentów. Zaraz za nim Caramel Brown. Mam nadzieję, już wkrótce protestuję je sobie samodzielnie Dzięki za recenzje!
  15. Rebus, w tym drugim linku na pewno NIE jest antracytowe, a po prostu srebrne. Antracyt wygląda tak jak w linku pierwszym (może minimalnie jaśniejszy/wyraźniejszy ciemny szary). Dziś oglądałam w sklepie i próbowałam Al Sporty, i właśnie w tym antracytowym się zakochałam. A pamiętam że na początku nie bardzo mi się Kaweco podobały, poza Liliputem Miałam tez w ręku wersję Classic, ale jednak ten plastik i złota stalówka mi się nie podobają, a taki Al Sport Antracyt.. klasa i czyste piękno. Jeszcze się minimalnie waham pomiędzy antracytem a stonewashed, ale tylko minimalnie Także, to będzie moje pierwsze piórko, po weekendzie jadę kupić. Miałam wybierać coś do 100zł, głównie między Pilotem, LAMY i ewentualnie Faber -Castell, jeszcze ten Liliput mi się podobał, ale teraz to już wolę wysupłać więcej grosza i mieć to cudo. Świetna recenzja, z pewnością też mnie przekonała do Al Sporta. Jeszcze tylko mała uwaga, wątpliwość wobec stalówki. Testowałam stalówkę M i F, stalówka maczana w atramencie (nie zwróciłam uwagi jaki). Fka ruszyła od razu, pięknie pisze, cienko, choć trochę twarda, czuję minimalny opór z papierem. Drapaniem tego raczej nie mozna nazwać, tylko własnie jakby oporem. Czy to normalne? Mka za to sunęła lepiej po papierze, ale właśnie nie wystartowała od razu. Jak już po drugim zamoczeniu ruszyła, to jednak zdarzały jej się małe pauzy, ale nie wiem czy to był ten wspomniany defekt "baby-bottom", czy kwestia tego, że stalówka tylko zamoczona w atramencie? No ale Fka to pisała dużo i pieknie po jednym zamoczeniu. Potem miałam jeszcze w ręku Speciala z Mką, pióro Sprzedawcy, z szarym atramentem, i ten pisał gładko.
  16. Z ciekawości sprawdziłam co to za grawer. Kochanego Dziubaska to jeszcze jakoś można zaadaptować A tutaj zamiast łacińskiej sekwencji, od razu przetłumaczę: "nie ma zwycięstwa bez trudu", jest "nie ma zwycięstwa" i babol w postaci słówka "chram" Taki babol to większy wstyd niż Dziubasek
  17. Przestudiowałam dokładnie modele Kaweco, przeczytałam Twoją visvamitra recenzję Sporta i myslę, że przyjrzę sie tym piórom bliżej. To co mi sie w nich nie podobało to nie sam kształt pióra, a klips - rzucały mi się w oczy głównie zdjęcia z klipsami, ale bez klipsa Sport prezentuje się co najmniej intrygująco
  18. Obejrze sobie Sporta przy okazji Liliputa, może na zywo się przekonam. Ale chyba wersja Sport jest wytrzymalsza, prawda? Czy stalówka jest taka sama w Sportach i Liliputach? Ona jest twardsza, mieksza w odczuciu? Vismitra jak bys ja scharakteryzował? (wiem, jestem jak dziecko błądzące we mgle Faber Castell prezentował się ciekawie. Może gdzieś uda mi się go wypróbować. Czyli jednak powinnam szukać stalówki takiej gwoździowatej, twardszej? Bo Lamy to raczej taka podatna stalówka prawda?
  19. Witajcie, witam się tutaj oficjalnie. Aktualnie poszukuje pióra pierwszego po dłuzszej przerwie, i już zdążyłam podpiąć się z pytaniem pod jeden wątek. Zawsze uważałam, że w pisaniu piórem, w pisaniu atramentem jest coś magicznego, eleganckiego i od razu tekst prezentuje się dużo lepiej W czasach szkolno-studenckich starałam się pisać piórami, ale od dłuższego czasu, z racji pracy głównie na komputerze, zapomniałam kompletnie co to znaczy trzymać w dłoni pióro. Moje wspomnienia to głównie kleksy z chińskiego taniego piora w podstawówce (było to juz jakis czas temu), potem były jakieś no namy, potem Vector Parkera edycja milenijna, niedoskonałe ale juz generujące dobre wspomnienia pióro, które posiadam do dziś, jako pamiątkę. A potem jakas próba po przerwie z Parkerem IM, totalny zawód i zaczełam "bazgrać" długopisami, cienkopisami. Naszła mnie jednak potrzeba, by spróbować z piórem ponownie, zwłaszcza, że znów zdarzaja mi sie dłuzsze teksty pisane odręcznie, a te dokonane długopisem są jakies mało atrakcyjne i oto tu jestem i dziękuję Wam za ogrom wiedzy, którą mozna znaleźć na forum, z którą się powoli zapoznaje. Pozdrowienia dla wszystkich! nika
  20. Witajcie wszyscy podepnę się pod wątek, bo podobnie jak jego autor, szukam pierwszego pióra po kilkuletniej przerwie w pisaniu, i na początek chciałam wybrać cos do/za ok 100zł. Po lekturze postów na forum również skłaniam się do Lamy (Safari lub al-Star)lub Pilota MR. W bardzo "zamierzchłych" czasach pisałam jakimś chińskim piórem z tłoczkiem, potem były jakieś pióra no name, potem Parker Vector. Parkerem pisało sie nieźle, ale był zbyt mokry, robił kleksy i chyba miałam za gruba stalówkę. Mam nawet ten egzemplarz pamiątkowo, bo to była edycja milenijna Potem, po jakiejś przerwie kupiłam Parkera IM, ale nie było to pióro dla mnie, problemy z rozruchem, odczuwalna dla mnie twardsza stalówka (tak przynajmniej mnie się wydaje ze wspomnień). Ale do rzeczy... Testowałam dziś w sklepie Lamę Al-Star ze stalówką M, pisze się przyjemnie, tak właśnie wspominam początki z Vectorem Ale Mka jest zdecydowanie za gruba, mam mniejsze pismo. Testowy egzemplarz wyposazony był tylko w stalówkę M. Obejrzałam też wersje Safari, ale wolę jednak Al-Stara, wygląda solidniej i lepiej (chyba, że dorwałabym wersję czarną matową z czarną stalówką). Obejrzałam również Pilota MR i Faber Castell Loom (chcialam Basic, ale tylko to było dostępne w sklepie). Niestety te testowałam na sucho, bez atramentu. Wydaje mi się, że są nieco twardsze. Ale oczywiście moge być w błędzie Reasumując: - szukam pióra dobrego na start po dłuzszej przerwie - pióro nosiłabym ze sobą, do wszelkich notatek itd., więc wolałabym bez sytuacji z kleksami, wylewaniem, przeciekaniem, ale z tymi modelami chyba nie ma takich problemów, prawda? Bo ja mam szczeście że i długopis może mi wylać w torbie - piszę niestety sporadycznie, czasem jakas notatka w kalendarzu, dłuższe teksty średnio raz na tydzień. Dlatego potrzebuję pióra które pisałoby bez zbędnego rozruchu/rozpisywania (tu poległ parker IM). - Stalówka raczej F. Ale... nie znosze drapania stalówki. Mam wrażenie, że pisząc tez dość mocno przyciskam pióro i jeśli stalówka zbytnio drapie, od razu się zniechęcam. I tego sie obawiam w Lamie ze stalówką F, po lekturze wielu postów tu na forum... (inaczej juz bym brała Lame) - i ostatnie preferencje ---> lubie dość szczupłe pióra, pod tym względem uwielbiałam gabaryty Vectora. Nie lubie zdobień, zdecydowanie prostota, minimalizm Rozważałam jeszcze Platinium Plasir (bo nie zasycha...), ale na razie nie miałam okazji obejrzeć. Spodobało mi się bardzo Kaweco Liliput, wiem, że jest już trochę droższe, ale... Model Liliput Fire Blue wyglądem skradł moje serce, ale widziałam w necie za ponad 500zł, więc niestety na razie się nie skuszę. Aczkolwiek, czarny aluminiowy Liliput za ok 170zl to już może do rozważenia... Głównie ze względu na jego poręczność. Dużo dobrego czytałam tutaj o Kaweco wersjach Sport, ale jakoś mi się nie podobaja wizualnie, ale równiez im przyjrzę się, gdy wybiorę się na testowanie w dłoni liliputa (na razie widziałam tylko na zdjęciach). Zdecydowanie nie chce juz żadnego Parkera. Po przygodach z IM, i ostatnich z kulkową wersją Vectora, gdzie wkładów nie mogę rozpisac po 5 dniach (jeden uzywany, przez 5 dni pisał pieknie, potem po 5 dniach przerwy jest problem i drugi wkład nie uzywany, a więc taki którego nie mogłam zniszczyć zbyt mocnym dociskaniem). Trochę się rozpisałam, wybaczcie Czy coś poza tymi dwoma typami (Lamy / Pilot MR) polecilibyście? Czy dorzucać do Liliputa/Sport? Najistotniejsza jest chyba w moim przypadku ta stalówka, nie wiem czy powinnam szukać twardszej czy miększej - biorąc pod uwagę moje tendencje do przyciskania mocniejszego i zapotrzebowania na ciensza kreskę (ale bez wpadania w skrajność, Fka jest idealna). Pióra tak zwane kulkowe, właściwie wkłady, niestety szybko ulegały pod moim naciskiem. Wspominam o tym tylko dlatego, że może to lepiej scharakteryzuje moj "styl" pisania i typ/właściwości stalówki dla mnie najlepszej. Proszę Was jako, mam nadzieje na razie - laik, o pomoc
×
×
  • Utwórz nowe...