Temperowanie ołówka okazuje się być koniecznym w najmniej odpowiednim momencie, dlatego jeśli muszę użyć ołówka, sięgam po automatyczny, bordowo-srebrny Parker (chyba) Jotter. Mam go już ponad 20 lat - trafił do mnie przypadkiem - znaleziony na letnim obozie. Służy dzielnie i bezawaryjnie, choć sz... mnie trafia, gdy zbyt często łamie mu się grafit. A że lubię jak miękko pisze, jest załadowany grafitami 4B...