Drodzy Forumowicze!
Jako nieprzeciętnie niedoświadczony pióroposiadacz chciałbym Was prosić o poradę. W wyniku postępującej piórozy stałem się posiadaczem pióra Lamy 27. Stan wyjściowy był bardzo kiepski (wizualnie - wszystko ubrudzone bardzo mocno atramentem), ale cena kusiła i tak oto prezentuje się nabytek po solidnym wymoczeniu i wysuszeniu:
Pióro ma problem z przesuwaniem tłoczka wewnątrz korpusu przy kręceniu pokrętłem z tyłu. Przy rozbieraniu mechanizm wydawał się działać dobrze - gwint nie jest mocno wyszczerbiony ani zużyty, a kręcenie pokrętłem powodowało wysuwanie/wsuwanie tłoczka 'na sucho', poza korpusem. Wydaje mi się, że źródłem problemu jest fakt, iż część, która powinna być wpasowana na wcisk i pozostawać nieruchoma względem korpusu pióra obraca się wewnątrz niego. Czy ktoś z miejscowych pióromagików miał z takim piórem do czynienia? Komu najlepiej podesłać rzeczony egzemplarz do konserwacji/naprawy? A może jest to na tyle proste, że da się zrobić samemu? Jeśli wypisuję jakieś głupoty, to wybaczcie początkującemu ignorancję