O proszę
Ty przywracałeś do życia zapomnianych, a ja majstrowałam z atramentami i czyściłam te pióra, które mam i te, które miałam przyjemność przetestować, zamieniałam im atramenty, celem sprawdzenia co udało mi się zmajstrować
I też w myśl o PS, jakoś tak samo wyszło.
Mam podobne odczucia do Parkera 45, też stalowego, mam dwa strzałkę turkusową i właśnie stalowego brzydala... Niestety, ja się do niego nie przekonam, w porównaniu do strzałki to przyprawia mnie o palpitacje serca. I leży w drewnianym pudełku zguby, może Niemałż się zlituje, ja nie.
A piórko reprezentuję się ciekawie, niech dobrze Ci służy!