Skocz do zawartości

tsyrawe

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1742
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez tsyrawe

  1. Rittel, wyrzuć linijkę i nigdy jej nie dotykaj. Nie chcesz przecież zostać kreślarzem, ani też amatorem rysunku technicznego. Linijka twój wróg, pamietaj. Stawiaj kreski wolną ręką. To nic jeśli wyjdą krzywe, postawisz nastepne, skorygujesz. Nawet nie wymazuj tych "złych", wszystkie one składają sie na rysunek, dają mu charakter. Nie bój się niedoskonałości. Pierwsze kreski rysuj bardzo, bardzo lekko. Szybkie, zdecydowane ruchy. Potem wzmocnisz te, które chcesz. Z czasem nabierzesz wprawy, a przed wszystkim, od razu, zaoszczędzisz czas. Wystraczy ci te 20-30 minut, albo i mniej.

  2. To już było jakiś czas temu. Już wspomniałem gdzieś na początku tego wątku, że polecam  "Drawing on the Right Side of the Brain"  Betty Edwards. To na początek. Obecnie w dostępne są tony podreczników i filmów o rysowaniu. Polecam szczególnie filmy. Obserwowanie rysującego nauczyciela jest bezcenne.

    Trzeba zrozumieć, że:

    1. Nikt nie rysuje od razu dobrze, trzeba sie nauczyć;

    2. Rysowanie to bardziej umiejętność obserwacji, niż wodzenie pisadłem po papierze; i takich podręczników polecam poszukiwać, tych ktore ucza jak patrzec, jak skupić sie na ocenianiu odleglości, kątów i proporcji.

    3. Bez częstego, (najlepiej) codziennego rysowania postępów nie będzie.

     

    Powyższy rysunek nie zamieściłem bez przyczyny. Chciałem pokazać, że nie jest to nic innego (prawie) od powtórzenia Rittelowej kolumny kilkadziesiąt lub więcej razy: kreski, kąty -- wszystko poddane regułom perspektywy. Nie ma w tym magii. Magia może sie pojawic dopiero na końcu. Rysując na przyklad smutne dziecko, rysownik nie roztkliwia sie nad spojrzeniem przez ktore widzi smutek duszy, ale rysuje po prostu to, co widzi. Smutku nie da sie narysowac, ale można posatwić odpowiednie kreski w odpowiednich miejscach i one stworzą podobiznę smtnego dziecka.

     

    Jak zawsze mam przy sobie szkicownik, więc oto przykład z niego. Szybki, 10-15 minutowy sketch, niezbyt porywający ale dobrze ilustrujący mój przekaz. Rysując te scenę nie myslałem o tym chłopcu, o ptaszkach, jak on trzyma gwizdek, jaki jest wyraz jego twarzy... Myślałem, gdzie się zaczyna dana linia, w jakim kierunku biegnie, pod jakim kątem, z jakim łukiem sie wygina, dokąd biegnie. Jeśli miałem wątpliwość, chciałem zweryfikować obserwacje, zatrzymywałem ołówek nie odrywając go od kartki i potem ciągnąłem dalej. Linia z linią. Tak powstaje rysunek. Proste, wymaga jedynie treningu, skupienia i myślenia.

     

    Boy%20selling%20whistles.jpg

  3. Pewnie, używam Travellera, z wkładami normalnym, bibułkowym i akwarelowym do szkicowania. Ponadto The World Meister's Note, od Midori - kremowy, liniowany. No i oczywiście Tomoe River w luźnych kartkach.

     

    A z podobnych, to koreański Iconic Essay Book v. 2, bardzo sprytny notes.

×
×
  • Utwórz nowe...