Dzisiaj widziałem jakąś panią urzędniczkę piszącą Parkerem duofoldem w urzędzie miejskim, a że jest to rzadkość nasłychana więc zagadnąłem „fajnie że pani pisze piórem, bo wie pani ja się interesuję i…”, a pani na to „a ja tam nie wiem co to jest, na prezent dostałam…” hahaha no i magia prysła, się poczułem jak frajer…