Skocz do zawartości

MIecznik

Użytkownicy
  • Ilość treści

    179
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MIecznik

  1. Cześć, Coroczny problem pióromaniaków. Jaki kalendarz wybrać, żeby sobie nie zepsuć przyjemności pisania piórem? Szukam czegoś w formacie A-5. Dotychczas kupowałem Oxfordy, ale z jakością nawet na sąsiednich stronach bywa różnie. Raz papier gładki i kreska ze stalówki F = F, za chwilę papier nieco bardzie chłonny, jakby szorstki i krecha = M. Chciałbym z rozkładem dziennym, z sobotą i niedzielą również na oddzielnych stronach. Może coś polecicie sprawdzonego? Poniżej rozkład, który by mnie satysfakcjonował - z kalendarza "Elefant Jazz". Niestety boję się kupić w ciemno, a sprzedawca nie posiada informacji dotyczącej granulacji papieru . Proponuję tu i teraz wymienić się informacjami, pewnie każdy skorzysta .
  2. No akurat potrzebuję porady dotyczącej uszczelniania okien, bo mi wieje Może coś zaradzisz
  3. On ma jakiś dar przekonywania . Mnie nakręcił na Narwhala, kupiłem i jestem zadowolony. Powinien @krzysztofffer pracować w reklamie .
  4. Miałem to pióro. Podpisuję się pod tym co napisałeś, że wykonane jest z ciekawego tworzywa. Kolorystyka również niebanalna. Jednak dla mnie było męczące, bo trzymam pióra stosunkowo wysoko. Natomiast akurat tu jest na zakończeniu sekcji uskok... Za to stalówka perfekcyjna. Dla kogoś, kto trzyma pióro nisko, za sekcję - będzie to pióro spoko.
  5. Jasne, tylko priva napisałem do @Bukaa z innego powodu, chodziło o wyjaśnienie sprawy ze sklepem. Też miałem z nimi korespondencyjny poślizg, ale wszystko się dobrze skończyło. Natomiast naprawa nie jest jakoś szczególnie skomplikowana. Łącze śrubowe się "rozpadło" to fakt. Nie mam pióra przed sobą, więc założyłem, że to sprawa uszkodzonego gwintu. Zakładam, że @Bukaa próbowała to skręcić, bez rezultatu. Można to połączyć, zestalić trwale. Jedną z metod jest Poxipol srebrny. Na takich powierzchniach da mocne złącze. Sprawdzałem to na siłownikach w mechanice precyzyjnej. Ot i cały sposób. Jednak, skoro pióro jest na gwarancji - należy odesłać za potwierdzeniem nadania - do sklepu. Dołączyć opis sytuacyjny, czyli kiedy i jak wystąpiła usterka i cierpliwie czekać. Innego wyjścia nie widzę. 😁. Takie rzeczy się zdarzają w życiu. Byle nie gorsze...
  6. Zajrzyj na priv. Napisałem Ci co zrobić Pozdrawiam, Marcin.
  7. A ja kupiłem to pióro dzięki Twojej rekomendacji i jestem zachwycony Jeszcze raz Ci dziękuję .
  8. Piękny, marynistyczny kawał pióra dla faceta (resztę napisałem na priv )
  9. Powiem Ci, że z Plumixem, który kosztuje tyle co czapka śliwek nie miałbyś kłopotów. Świetne japońskie pióro ze stubem w wielu rozmiarach. Polecam. A konwertery pasują do niego te chińskie.
  10. @Klerk ŁOŁ możesz zdradzić gdzie nabyłeś drogą kupna taką stalówkę?? A może masz jedną na zbyciu?
  11. Kup sobie pióro z prawdziwym flexem. Będziesz mieć wszystko w jednym, od EF do BB Akurat tego pióra nie polecam, bo stalówka jest zbyt twarda, ale ogólnie chodzi o taki efekt
  12. Witaj 👍. Ale wdepnąłeś... Pióroza jest nieuleczalna. 😁
  13. Dobra koncepcja. Od czasu jak pisałem recenzję 85 - u mnie cały czas to pióro jest w użyciu. Lekko nie ma. A pisze świetnie. Używam czarnego Sheaffera. Dobry przepływ i głęboka czerń. A Plaisir podobnie jak Procyon, doczekało się wersji z ciemną sekcją. Dodaje to uroku i nie widać spływaka obryzganego atramentem. Klips trochę sztywny, ale za to ergonomia na 5+ Leży na przeciwległym biegunie ergonomicznym niż Pilot MR, z tym uskokiem tektonicznym ;). Tyle, że konwerter musisz dokupić. Przynajmniej w moim nie było. No i bierz poprawkę na japońską rozmiarówkę stalówkową. Tu obowiazuje to o czym wspomniał @heyahero.
  14. Travellera nie polecam. Klips się odgiął po kilku zatknięciach za kieszeń. Stalówka podobnie jak klips. Twarda i po nacisku końcówki się rozjechały bezpowrotnie. Hemi - owszem polecam, ale z dawnej serii. Współczesne budżetowe mają już stalówki twardsze niż te sprzed kilku lat... Procyon polecany przez @heyahero polecam - pióro rewelacyjne. Zakręcane. Gwint 3 zwojowy. Stalówka parkowana w "sarkofagu". Nie wyschnie nawet za miesiąc. Nowa seria z przyciemnioną sekcją, nie poraża wnętrzem. Tzn. nie straszy spływakiem utopionym w inkauście. Podobnie jak w tanim Preppy. Tylko wybierz ze stalówką o jak największym ziarnie, bo japońce zawyżają oznaczenie. U nich F-ka to drapak EF albo niżej... Miałem F-kę i dla mnie to był sik komara. Kaweco Student polecany przez @Maciek100 to dobre pióro, przewidywalne stalówki. Minimalnie giętkie. Jednak weź pod uwagę tę sekcję chromowaną. Jeśli masz tendencję do potliwości dłoni to sobie odpuść. Poślizg sprawia, że po 30 minutach pisania zaczynają boleć palce i nadgarstek, bo kompensujesz brak tarcia - większym ściskiem... A wspomniałeś o Pilocie MR. Cóż gdyby nie to "wyjście z progu" niczym Wielka Krokiew, to pióro byłoby super. Stalówka perfekcyjna, nie zasycha. Ale mnie zabił ten cholerny uskok na styku sekcji i korpusu. Nie dałem rady tym pisać... A zamów Ty sobie Przyjacielu pióro, które zrecenzowałem tutaj poniżej. Za niewielkie pieniądze zakupisz kawał porządnego pisadła, które w dodatku odwdzięczy Ci się tym, że nie zasycha i zawsze jest gotowe do działania. Popróbuj.
  15. Jeśli dobrze zrozumiałem, to ciekawi Cię porównanie stalówki Narwhala do TWSBI? Pióro przyjdzie do mnie ~ poniedziałek / wtorek. Opiszę wrażenia, ale porównania nie zrobię z prostej przyczyny. Nie mam w zbiorach i nie miałem TWSBI. Może ktoś z forum miał Narwhala i TWISBI, to się rzeczowo wypowie.
  16. Hehe miło . Trudno jest nabyć to pióro w Polsce. Z tego co wiem Luxpen ma ostatnią sztukę, ale w innym kolorze (kasztanowym). Podejrzewam, że skoro zaciekawił Cię mój opis, to byś się polubił z tym piórem jak ja. Natomiast zapraszam na osobiste oględziny, chętnie udostępnię Ci Bostona i sam zobaczysz. A jeśli chodzi o Kaco to dziękuję za sugestię, ale @krzysztofffer mnie naprowadził na tego Narwhal'e Nautilusa i kupiłem ze stalówką F. Wstrzelił się w dziesiątkę, bo pióro również ebonitowe, w dodatku piston.
  17. Jasne, że mogę. I nawet powiem, że jest trochę materiałów filmowych na Y.T. o tym Bostonie. Pióro ma pewnie tylu "wyznawców", miłośników, a może i wielbicieli (w tym moja skromna osoba), co wrogów. Ci drudzy, za nic na świecie nie chcieliby mieć tego kuriozum, choć powiem, że zawsze z ogromną ciekawością obserwują proces "startowy". Pióro przypomina trochę sytuację jakbyś wyjechał czymś takim jak poniższy obrazek przedstawia, na ruchliwe ulice miasta: Natomiast, ad rem... Jest to ebonit. Tworzywo delikatne i nie lubiące złego traktowania. Owszem można nim wstrząsać. Nie powinno uronić kropli atramentu, czy czegoś co tam akurat wlałeś (bo pisze naprawdę każdym paliwem). Jest hermetyczne. Ale jeśli nieopatrznie je otworzysz poziomo, lub o zgrozo stalówką w dół, to zrobisz powódź... Zresztą stalówki nie zobaczysz po otwarciu, bo jest schowana . Jeśli jednak zachowasz się z godnie z protokołem otwarcia, czyli otworem stalówkowym w górę i zaczniesz pisać, to uważaj żeby przez pierwsze kilka wyrazów nie robić zamaszystych ruchów. Może tak być kiedy gdzieś musimy szybko złożyć podpis. Wtedy pióro zasadzić może kleksa. Za to już po kilku wyrazach, kiedy wypiszesz nadmiar atramentu, w którym skąpana jest za każdym razem stalówka - zaczyna się poezja pisania... Pióro pokazuje swój tajemniczy pazur. Kreseczka jest mokra, kolor nasycony - no i ten uroczy flexik. Taki semi i nie semi, zależy jak sobie ustawiłeś spływak i stalówkę. To czynność jednorazowa, ale bardzo indywidualna. Jak kto lubi, tak sobie ustawi. To pióro dla prawdziwych miłośników piór vintage, którzy nie boją się upaćkać atramentem i jeszcze się z tego cieszą . Obecnie używam wspaniałego atramentu Noodler's Canyon Baltimore. Rewelacyjne refleksy kolorystyczne i w połączeniu z tym Bostonem daje ucztę pisarską ;). Pewnie większość z Was zrozumie tę moją egzaltację, część pokiwa nabożnie głowami i pomyśli, że jestem nieco stuknięty, ale tego pióra trzeba dotknąć i poczuć tę przygodę. To procentuje. Pozdrawiam. M.
  18. Cześć, może mi doradzicie w kwestii wyboru pióra dedykowanego do dużych dłoni? Tzn. mającego długość >= 13,5 cm i przy okazji słuszną średnicę. Średnicy nie określę, ale satysfakcjonowałaby mnie >= ~ 1 cm. Waga też ma znaczenie. Optymalna dla mnie to około 25 - 32g pióro bez skuwki. W zaciszu domowym używam tego cuda: Jest to pióro wymiarowo i wagowo idealne dla mnie, niemniej obawiam się go wynosić poza próg domu, mimo tego całego "safe" w nazwie. Kto choć raz miał z tym wynalazkiem do czynienia domyśli się o co chodzi . Dlatego może mi podsuniecie pomysł jakie pióro ustrzelić, które sprosta moim oczekiwaniom. To powyżej, bez skuwki mierzy 13,5 cm
  19. Cześć. Gdzieś w przepastnych archiwach tego forum, jest wspominka, że lekarstwem na to klejenie się atramentu jest płyn do nabłyszczania w zmywarce. Wystarczy to raz zastosować - tzn. zaciągnąć do konwertera (ale bez pióra) i wypłukanie wodą. Ten tzw. "film" na ściankach zrobi swoje. Atrament będzie spływał poprawnie. Stosowałem to w małych konwerterach typu Kaweco Sport. O dziwo problem nigdy nie występował w chińskich tłoczkach. Inne tworzywo? Albo skośnoocy już w procesie produkcyjnym płuczą czymś konwerterki.
  20. Co znowu się wkradła? 😭 A na naukę nigdy nie jest za późno. Nie ma się co obrażać. Lepiej się uśmiechnąć
  21. Wolałbym osobiście pióro reprezentacyjne. I lepiej brzmi i lepiej wygląda. Język polski być trudna język .
×
×
  • Utwórz nowe...