Skocz do zawartości

Byle czego się nie pisze


Antał

Polecane posty

Epoka, która minęła. W pierwszej klasie jeszcze kałamarz i pióro maczane - teraz jestem wdzięczny naszej nauczycielce. Kto rozlewał atrament do kałamarzy jakoś nie pamiętam, chyba ktoś ze starszej klasy. Ale po pół roku przeprowadziliśmy się do innej miejscowości, i już nie było piór, tylko długopisy, nie było tarcz przyszywanych do mundurków, kapci, nawet mundurków obowiązkowych nie było. Potem wszyscy w liceum przesiedliśmy się na pióra Hero czy Rainbow, już nie pamiętam, i na atrament Hero oczywiście. Chińskie pióra z super cienką stalówką zużywały tak mało atramentu, że nieraz przekazywaliśmy sobie krople z pióra do pióra jak ptaszki z dzióbków, i wystarczało na całą lekcję. Potem wróciłem na krótko do piór wiecznych, bo zdarzało mi się dostawać je w prezencie, ale bez zachwytu. Jakieś trafiały mi się zbyt szerokie stalówki i byłem zdegustowany. Jeżeli tak piszą Parkery, o których mówią, że to dobre pióra, to nie chcę pióra w ogóle - tak myślałem. Nie było internetu, nie było z kim wymienić uwag, jakoś tak. I ostatnio dopłynąłem do wyspy Kirke i usłyszałem syreni śpiew. Głównie przez Was, drodzy forumowicze, czytam forum od paru miesięcy. Także Fountainpennetwork. Wcześniej się nie ujawniałem, bo ja w ogóle nigdy się nie spieszę. Wyzbierałem wszystkie pióra i części piór wiecznych, jakie były w domu, poskładałem co się dało, dzieci piszą, ja piszę. Na razie to nie są jakieś super markowe modele, ale stalówka cienka, jaką lubię, suną gładko po papierze. Mam świadomość, że poważniejsze zakupy przede mną, i to mnie bardziej cieszy, niż sam fakt posiadania. A dzisiaj kupiłem pierwszy atrament u Konrada, też po dłuższych zastanowieniach i wymianie kilku maili.
Chciałem zrozumieć sam siebie: co mnie tak wciągnęło?  I czy da się słowami ująć takie niepojęte zjawisko. Pisanie piórem to oznaka szacunku, dla siebie i dla innych, do których / dla których coś piszemy. Chyba mam większą cierpliwość do rzeczy, które kiedyś mnie irytowały. Nie chcę fetyszyzować :), ale coś jest w napełnianiu pióra atramentem, w kładzeniu liter, w całym tym rytuale, który poprzednie pokolenia przekazały w genach chyba. I nawet styl wypowiedzi piórem na papierze jest inny. Jak w Konopielce powiedział Kaziuk do syna: "Byle czego się nie pisze". Na tym zakończę i dziękuję za uwagę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za życzliwe przyjęcie. Kaligrafia - oczywiście, oczywiście. Na razie teoria, sam doszedłem do tego, że jak jedziemy stalówką w dół, to kreska grubsza, a jak w górę, to cieńsza. Uzbrojony w taką wiedzę poczytam o Waszych radach dotyczących pór, stalówek, atramentu, papieru i - avanti :). Do prawdziwego kosmosu mam bliżej niż do Kosmosu w Katowicach. Chętnie przyjechałbym na Pen Show, ale największy problem, jaki przewiduję, to byłby całkowity brak zrozumienia u mojej żony. Piórosis rozwija się prawidłowo, ale nie chcę szokować jej aż tak galopującymi symptomami.

 

Witam i pozdrawiam :)
Coś mi się wydaje że w najbliższym czasie spróbujesz swoich sił w kaligrafii.
Jezeli dasz radę (postaraj się) to odwiedź w kwietniu kino Kosmos w Katowicach (Pen Show) :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...