Skocz do zawartości

Pióra w stanie magazynowym - używać czy nie?


Tool

Polecane posty

..."nikt nie powinien", "w żaden sposób naruszać", "dewastacja", "odpowiedzialność społeczna", "to się rozumie samo przez się", "jak można tego nie rozumieć"...

:wacko:

Jeśli napisałeś to wszystko serio, to strasznie smutny musi być los piór skazanych przez Ciebie na gablotkę, albo jeszcze gorzej skrzynię ukrytą przed ludzkimi oczami, wieczną bezużyteczność, bycie jedynie pozycją w "muzealnej" kwarendzie itp. Takie podejście jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Obraz Kossaka czy Gierymskiego powstał by wisieć na ścianie i ładnie na niej wyglądać. Pióra powstały żeby nimi pisać. Skoro ma być historycznie... wystarczy napełnić je "historycznym" przedwojennym atramentem  ;)

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:wacko:

Jeśli napisałeś to wszystko serio, to strasznie smutny musi być los piór skazanych przez Ciebie na gablotkę, albo jeszcze gorzej skrzynię ukrytą przed ludzkimi oczami, wieczną bezużyteczność, bycie jedynie pozycją w "muzealnej" kwarendzie itp. Takie podejście jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Obraz Kossaka czy Gierymskiego powstał by wisieć na ścianie i ładnie na niej wyglądać. Pióra powstały żeby nimi pisać. Skoro ma być historycznie... wystarczy napełnić je "historycznym" przedwojennym atramentem  ;)

Pozdrawiam

Oczywiście, że na poważnie, jakżeby inaczej?

Czy los moich piór jest smutny? Czy kawałeczek plastikowej rurki z zatkniętą weń małą blaszką może w ogóle się smucić? Ja jestem kolekcjonerem. Staram się coś skompletować, żeby to później było, zachowało się. Ustalić jakieś fakty, stworzyć dobry punkt wyjścia dla mojego sukcesora. To będzie dla mnie osiągnięcie. Absolutnie nie mam też zamiaru niczego przed nikim chować. Pewnie, że nie raz pokażę swoją kolekcję, z największą przyjemnością. Prywatnie już ją pokazuję. Po to właśnie zbieram, by inni mogli wiedzieć, zobaczyć. Dlaczego ludzie czasem nie pokazują swoich kolekcji? Boją się, słusznie, lub nie, że ceny piór z ich obszaru zainteresowania wzrosną, że ktoś stwierdzi, że chce zająć się tym samym i utrudni im zadanie. Ale nikt nie zabierze swoich zbiorów do grobu.

Pewnie, że rozumiem Twoje podejście do tematu, doceniam aspekty, dla których Ty się nim zajmujesz. Sam z reguły obchodzę się z piórami podobnie. Bardzo mnie interesuje, jak piszą, kto je posiadał i co nimi napisał. Ale jeżeli jakiś egzemplarz nie był używany, to to jest właśnie jego historia. Kim Ty jesteś, żeby w nią ingerować? Co ciekawego możesz wnieść do historii takiego pióra? To jest czyste samolubstwo. Takie pióra powinny zostać nieużywane dlatego, żeby za kolejne 75 lat można było zobaczyć je w takim samym stanie. Jako posiadacz, masz obowiązek tego dopilnować. To jest właśnie istota odpowiedzialności kolekcjonera.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ale jeżeli jakiś egzemplarz nie był używany, to to jest właśnie jego historia. Kim Ty jesteś, żeby w nią ingerować? Co ciekawego możesz wnieść do historii takiego pióra?"

 

ejjj ale pojechałeś...

 

rozumiem twój punkt widzenia, chociaż się z nim nie zgadzam, szanuję go. w twoim podejściu widać natomiast brak szacunku wobec punktu widzenia innych, brak tolerancji dla innego podejścia. to mi się nie podoba.

 

jestem natomiast ciekawa, jakie jest zdanie innych kolekcjonerów, bo tu wypowiadamy się jako zwykli użytkownicy - poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale poza Claash'em chyba nikt z wypowiadających się nie pretenduje do miana kolekcjonera? jestem, powtarzam, szalenie ciekawa, co miałby do powiedzenia np adamon, albo konis

Edytowano przez kasiasemba
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jestem, powtarzam, szalenie ciekawa, co miałby do powiedzenia np adamon, albo konis

 

 

Oj, i ja chętnie poznałbym zdanie tych dwóch panów :D Przy tych rozmiarach kolekcji raczej nie wydaje mi się, aby wszystkimi tymi piórami skreślili choć jedno słowo  :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jeżeli jakiś egzemplarz nie był używany, to to jest właśnie jego historia. Kim Ty jesteś, żeby w nią ingerować? Co ciekawego możesz wnieść do historii takiego pióra? To jest czyste samolubstwo. Takie pióra powinny zostać nieużywane dlatego, żeby za kolejne 75 lat można było zobaczyć je w takim samym stanie. Jako posiadacz, masz obowiązek tego dopilnować. To jest właśnie istota odpowiedzialności kolekcjonera.  

 

Nie, to jest brak historii :) Co można napisać o takim piórze, które 80 lat przeleżało i nigdy nie widziało papieru i atramentu? No właśnie tyle, że jest NOS i nikt nigdy go nie używał. I koniec historii :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

"Ale jeżeli jakiś egzemplarz nie był używany, to to jest właśnie jego historia. Kim Ty jesteś, żeby w nią ingerować? Co ciekawego możesz wnieść do historii takiego pióra?"

 

ejjj ale pojechałeś...

 

rozumiem twój punkt widzenia, chociaż się z nim nie zgadzam, szanuję go. w twoim podejściu widać natomiast brak szacunku wobec punktu widzenia innych, brak tolerancji dla innego podejścia. to mi się nie podoba.

 

jestem natomiast ciekawa, jakie jest zdanie innych kolekcjonerów, bo tu wypowiadamy się jako zwykli użytkownicy - poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale poza Claash'em chyba nikt z wypowiadających się nie pretenduje do miana kolekcjonera? jestem, powtarzam, szalenie ciekawa, co miałby do powiedzenia np adamon, albo konis

 

Nie miałem zamiaru nikogo "pojechać". Powinienem był zamiast "ty" wstawić "ja". Staram się, jak mogę  zaznaczyć, że szanuję odmienne podejście, niż moje. Taki styl, nic nie poradzę. Jeżeli ktoś poczuł się urażony, to szczerze przepraszam.

Edytowano przez Claash
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, to jest brak historii :) Co można napisać o takim piórze, które 80 lat przeleżało i nigdy nie widziało papieru i atramentu? No właśnie tyle, że jest NOS i nikt nigdy go nie używał. I koniec historii :)

Co można napisać o każdym z tych trzech? 

Pióro najprawdopodobniej wyprodukowano w  warszawskiej fabryce Kawuska, która została zniszczona podczas II Wojny Światowej. Pochodzi ono z budżetowej linii Eternum. Jest to prosta konstrukcja, (w angielskim stylu), wykonana z materiałów słabej jakości.

Jest to na dzień dzisiejszy prawdopodobnie jedyny taki, szerzej znany egzemplarz.

Zachował się on w stanie magazynowym, z oryginalnym pudełkiem i kompletem papierów.

Dzięki pieczęci na pudełku, datowanie jest bardzo precyzyjne. 

Ze względu na swoją unikalność, jak i duże zainteresowanie marką wśród kolekcjonerów oraz świetny stan zachowania, pióro przedstawia znaczną wartość, zarówno historyczną, jak i  kolekcjonerską.

 

Nie szczególnie interesują mnie pióra tej marki, ale tyle mogę napisać z głowy. To już są jakieś konkrety. A o samej marce można czytać w sieci przez dobre pół dnia. Te pióra już mają swoją historię. Jeśli ktoś chce wiedzieć więcej, powinien pytać o to sprzedawcę. Na pewno nie przeleżały one przez tyle czasu w próżni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ale jeżeli jakiś egzemplarz nie był używany, to to jest właśnie jego historia. Kim Ty jesteś, żeby w nią ingerować? Co ciekawego możesz wnieść do historii takiego pióra? To jest czyste samolubstwo. Takie pióra powinny zostać nieużywane dlatego, żeby za kolejne 75 lat można było zobaczyć je w takim samym stanie. Jako posiadacz, masz obowiązek tego dopilnować. To jest właśnie istota odpowiedzialności kolekcjonera.  

Czyli kolekcjoner musi założyć sobie teorię, że to on jest dla piór, a nie pióra dla niego? A co ciekawego mogę wnieść do historii takiego pióra? Na przykład to, że po tylu latach zostało użyte po raz pierwszy i działa. A co ciekawego wnosi do historii danego pióra kolekcjoner, który nigdy go nie użyje? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli kolekcjoner musi założyć sobie teorię, że to on jest dla piór, a nie pióra dla niego? A co ciekawego mogę wnieść do historii takiego pióra? Na przykład to, że po tylu latach zostało użyte po raz pierwszy i działa. A co ciekawego wnosi do historii danego pióra kolekcjoner, który nigdy go nie użyje? 

Zarówno kolekcjoner, który buduje kolekcję w określonych ramach, jak i entuzjasta, który kupuje pióra, żeby się nimi po prostu cieszyć powinien wykazywać się pewnym wyczuciem przy obchodzeniu się z różnymi egzemplarzami. Nie podoba mi się pytanie, czy pióra są dla kolekcjonera, czy odwrotnie, ale odpowiem: Jedno i drugie. Nie jest tak, że ten, kto kupuje jakikolwiek unikatowy przedmiot, może z nim zrobić, co chce. Podałem przykład ze starym domem. Pewne pióra po prostu nie powinny trafiać w ręce entuzjastów, którzy mają zamiar ich używać. Niezależnie od tego, czy im się to podoba, czy nie. Te, od których zaczęła się ta dyskusja z pewnością należą do tej grupy. 

Już powiedziałem, co ja wnoszę do historii moich piór. Czyszczę, kompletuję brakujące części, konserwuję je i ustalam fakty na temat tego, co mam. Myślę, że to jest bardzo dużo. 

Mam też pióro z historią w Twoim ujęciu. Stare, z czarnego bakelitu. Było używane wiele lat. Ogólnie jest w bardzo dobrym stanie ale ze stalówką spisaną na płasko i spływakiem przeżartym przez atrament. Teraz tylko właściciel byłby w stanie nim pisać. Jest ono szlachetnie zużyte i nie ważyłbym się go nawet wypolerować. Piękna sprawa. Ale to jest prawdziwa historia, nie robiona na siłę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego? I na jakiej podstawie rościsz sobie prawo do decydowania, co może trafiać w czyje ręce?

To nie jest żadne roszczenie. To tylko moje prywatne przekonanie. Ja nawet nie wiem, w czyje ręce takie rzeczy powinny trafiać i myślę, że raczej nie w moje. Ale uważam, że powinny wpadać w powołane. Jakie to są w mojej opinii, w tym przypadku ręce powołane, już wytłumaczyłem. Broń Boże nie sugeruję też, że ludzie, którzy używają swoich piór, jako pasjonaci w czymkolwiek ustępują tym drugim, czy, że robią cokolwiek źle. Po prostu mam diametralnie inne zdanie, niż większość i postanowiłem wytłumaczyć, dlaczego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)  Cieszę się, że nie jesteś "panem od ustalania prawnych zasad dopuszczalności osób do zakupów"  :)

O tym czy takie czy inne pióro pozostanie rupieciem w tekturowym pudelku czy zostanie doprowadzone do stanu używalności, napełnione atramentem i używane z odpowiednią dla wieku ostrożnością powinien decydować tylko jego właściciel. I nikt inny. "Odpowiedzialność kolekcjonera" raczej wyznacza sam świadomy kolekcjoner.

Pióra, także te zabytkowe powinny trafiać do wszystkich. Mam nadzieję, że Twoje podejście jest jednak podejściem mniejszości.

Znany jest przypadek kolekcji odziedziczonej przez kolekcjonera, który pióra utrzymuje w takim stanie w jakim przekazał twórca kolekcji. Nie naprawia, nie czyści, nie robi przy nich nic. Leżą sobie w walizko kasetkach i się starzeją. To też jest OK?

Podałeś przykład zabytkowego domu i regulacji dotyczących jego remontu, przebudowy itp. Efekt takiego podejścia widać w wielu miastach i miasteczkach gdzie z powodu nadzoru konserwatorskiego zabytki się burzy lub podpala  :(  :(  :(  Bo przejście przez procedurę konserwatorską jest drogą przez mękę. Przykładów mnóstwo w Warszawie i podwarszawskich gminach  :(  :(  :(

Pozdrawiam

 

 

"Takie pióra powinny zostać nieużywane dlatego, żeby za kolejne 75 lat można było zobaczyć je w takim samym stanie. Jako posiadacz, masz obowiązek tego dopilnować. To jest właśnie istota odpowiedzialności kolekcjonera."

"Nie jest tak, że ten, kto kupuje jakikolwiek unikatowy przedmiot, może z nim zrobić, co chce. Podałem przykład ze starym domem. Pewne pióra po prostu nie powinny trafiać w ręce entuzjastów, którzy mają zamiar ich używać. Niezależnie od tego, czy im się to podoba, czy nie."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Claash,

Nie podchodźmy do tego jak do gry. Ja na serio nie zgadzam się z zaprezentowanym przez Ciebie podejściem narzucającym jakieś specjalne, wyjątkowe traktowanie jakiegoś pióra tylko dlatego, że pochodzi z polskiej (?) fabryki, która wyprodukowała mało piór z powodu zawieruchy wojennej. To nie jest skarb etruski odnaleziony w garnku przy kopaniu wygódki na działce. To pióro i nie można napiętnować kogoś za to, że będzie pisał piórem które kupił jako NOS. Eternum w większości były słabej jakości i kupując w stanie sklepowym ma się szansę na pisanie piórem o pierwotnych parametrach. Mam takie pióro napełnione atramentem i nie czuję się barbarzyńcą.

Pozdrawiam

 

 

@Tool 1:0 dla Ciebie. Wystarczy tego dobrego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w świetle słów kolegi @Claash firma lamy to nielichy troll. wszak każde ich pióro przed opuszczeniem fabryki, jest napełniane atramentem celem sprawdzenia, czy i jak pisze. w związku z tym pióro pudełkowe jest już w pewnym sensie używane. pamiętam jak kupiłem lamy 2000 i o tym nie wiedziałem. prawie się zdenerwowałem na Hongkończyka, od którego kupiłem owo fabrycznie nowe pióro. także tego. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...