Skocz do zawartości

Pióra w stanie magazynowym - używać czy nie?


Tool

Polecane posty

Tak sobie myślę, że pióra są po to żeby nimi pisać.

Skoro piszemy parkerami, watermanami i pelikanami z lat 30-tych to dlaczego nie powinno się pisać kawuskami?

Pozdrawiam

 

W każdym razie mam nadzieję, że zwycięzcy aukcji nie pokuszą się o napełnianie tych piór. Byłaby to wielka szkoda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślę, że pióra są po to żeby nimi pisać.

Skoro piszemy parkerami, watermanami i pelikanami z lat 30-tych to dlaczego nie powinno się pisać kawuskami?

Pozdrawiam

Jeżeli pióro przeleżało 75, albo więcej lat w nienaruszonym stanie, to nikt nie powinien po latach tego stanu w żaden sposób naruszać. Takie coś to byłaby ich dewastacja. Chociażby właśnie ze względu na ślady, jakie podczas produkcji zostawiła na nich maszyna. To jest pewna odpowiedzialność społeczna, to się rozumie samo przez się. 

Co innego pióra, które już w swoich czasach były używane. Z tymi można obchodzić się inaczej. Nie rozumiem, jak można tego nie rozumieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to rozumiem. Ale nie podzielam tego światopoglądu. Podobne myślenie doprowadziło do sytuacji, w której o Kawusce częściej się słyszy, niż widzi. Jeśli te pióra były tak dobre, jak niektórzy twierdzą, zalanie atramentem nie powinno ich zniszczyć. Prawdopodobnie jednak nie były.

Chorowałem kiedyś na syndrom "nigdy nie wyjmowane z pudełka". Wyleczyłem się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz: zrozumiem, jeśli nabywca postanowi pióro schować i tylko czasem na nie patrzeć. Ale ucieszyłoby mnie, gdyby je jednak napełnił i napisał kilka zdań, a potem podzielił się wrażeniami na forum.

Z tego, co do tej pory było publikowane w sieci wynika, że te pióra w momencie wyprodukowania były konstrukcyjnie przestarzałe o około dekadę. Chore ceny, jakie osiągają, wynikają z ich rzadkości, legend, którymi obrosły i dziwacznie pojmowanego patriotyzmu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak całkiem na marginesie, przyznam, że ja wolałbym dalej słuchać legend o tych piórach, aniżeli je widywać.

Przecież od razu widać, że to jest, po prostu tandeta. Nie ma się co czarować. 

 

W każdym bądź razie, to, że pióra w stanie magazynowym są więcej warte niż te, które napełniono choćby tylko raz, jest faktem.

Ceny, które te pióra osiągają nie są chore. Najwidoczniej są one warte właśnie tyle. 

Nie mam zamiaru nikogo dalej przekonywać do mojego "światopoglądu", chociaż przyznam, że jest mi delikatnie przykro.

No cóż, póki te pióra istnieją, historia każdego egzemplarza trwa nadal...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, póki te pióra istnieją, historia każdego egzemplarza trwa nadal...

No i właśnie o to chodzi - historia każdego z tych piór trwa nadal, a czymże jest pióro jeśli nie przedmiotem przede wszystkim użytkowym, służącym do pisania? Bo jeżeli my te wszystkie stare pióra pozamykamy w gablotki i bedziemy na nie tylko patrzeć to moim zdaniem od tego czasu nie możemy mówić o historii danego pióra jako takiego, a o historii eksponatu tudzież jakiejś części kolekcji. Moim zdaniem takie pióra winny być używane, pokazywane etc. i wtedy właśnie buduje się owa historia pióra, które to po np. 70 latach nieużywalności zostaje napełnione i wraca do swojej świetności by nadal slużyć właścicielowi.

edit:

Tak to dziwnie opisałem, może nie do końca zrozumiale ale mam nadzieje że mnie zrozumiecie Szanowni.

Edytowano przez Arek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi po prostu o to, że patrząc na stare pióra zagraniczne, doceniając ich walory estetyczne, użytkowe potrafimy szczególe cieszyć się pięknym kompletem z pudełkiem i instrukcją z napisem Swan albo Pelikan. Poczytamy sobie napisaną po angielsku lub niemiecku pożółkłą instrukcję, mającą 100 lat i widzimy piękno kompletu, który ma w sobie duszę minionej epoki. Kiedy jednak pośród tych wielu piór oferowanych na rynku natrafimy na stare polskie pióro, które zostało wyprodukowane przed wojną, gdy zastanowimy się, że fabryka, która je wyprodukowała już dawno nie istnieje, i gdy wreszcie zrozumiemy, że jest to element naszej historii. Piękny przedmiot... - tak właśnie dlatego, że polski. Wspaniałe pióro - dlatego, że możemy przeczytać instrukcję z uroczym polskim napisem "równie dobra jak złota". Odczytać na piórze polskie sygnatury. Cieszyć się tym, że w odrodzonym po 123 latach zaborów państwie produkowano pióra wieczne, które tak lubimy. Czasem nie chodzi o jakość. Zachował się wyjątkowy polski komplet: pudełko, instrukcja, i nigdy nie napełniane pióro. 

 

Nie wszystko jest widoczne na pierwszy rzut oka i może czasem warto zastanowić się głębiej dlaczego tak duże zainteresowanie tymi piórami.

Edytowano przez namiki
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uroczym? Dla mnie to dość chamski marketing, w dodatku zawierający kłamstwa.

Doskonale wiem skąd się bierze zainteresowanie tymi piórami, nie trzeba się nad tym głębiej zastanawiać. Tylko ja takich pseudopatriotycznych bzdetów nie kupuję, wyroby są badziewne i kraj pochodzenia ich nie ratuje. To już wolę Pelikana. Je też można dostać z pudełkiem i ulotką po polsku. I nawet wyprodukowane w obecnej Polsce. Ale w odróżnieniu od Kawuski reprezentują jakąś jakość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro tak, no to będę przekonywał dalej...

(...) Moim zdaniem takie pióra winny być używane, pokazywane etc. i wtedy właśnie buduje się owa historia pióra, które to po np. 70 latach nieużywalności zostaje napełnione i wraca do swojej świetności by nadal slużyć właścicielowi.

 

Ja znów uważam, że po tylu latach  straciły one już swoją szansę, żeby komukolwiek służyć. To  eksponaty muzealne, nie przedmioty użytkowe. Nie widzę przesady w twierdzeniu, że nie należą już one tylko i wyłącznie do właściciela. Mało tego, na właścicielu spoczywa za nie odpowiedzialność. Co prawda tylko moralna, ale cóż z tego? To jest trochę tak, jakby chcieć przebudowywać przedwojenną willę. To już wymaga zgody odpowiedniego organu. Co z tego, że pióro to rzecz błaha i nikt takich rzeczy nie pilnuje? Wiem, że to wszystko brzmi trochę groteskowo, ale daję głowę, że każdy historyk, czy muzealnik zgodziłby się z tym.

Druga rzecz, że jeśli ja miałbym takie pióro, to pewnie ręka  swędziałaby mnie nie mniej niż kogokolwiek z tego forum.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uroczym? Dla mnie to dość chamski marketing, w dodatku zawierający kłamstwa.

Doskonale wiem skąd się bierze zainteresowanie tymi piórami, nie trzeba się nad tym głębiej zastanawiać. Tylko ja takich pseudopatriotycznych bzdetów nie kupuję, wyroby są badziewne i kraj pochodzenia ich nie ratuje. To już wolę Pelikana. Je też można dostać z pudełkiem i ulotką po polsku. I nawet wyprodukowane w obecnej Polsce. Ale w odróżnieniu od Kawuski reprezentują jakąś jakość.

W stu procentach się zgadzam. Czar powoli pryska a ceny pewnie pójdą w dół z każdym następnym wypływającym egzemplarzem. Ta aura wokół tych piór jest taka... Polska.  Gdyby na przykład Czesi poczytali sobie o Kawusce, to mieliby niezły ubaw. Oni tam mieli około dziesięciu producentów tego pokroju i lepszych. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też wolałbym Kawuskę od współczesnego MB149 ze względu na unikalność. Ale jeśli mówimy o piórach z czasów tej Kawuski to 100 razy wolę od niej Montblanka 139.

którego ceny też są szalenie napompowane.

A do współczesnego MB możesz przystawić chyba tylko to:

Zenith_Omega_pioromaniak1.JPG

żródło widać na obrazku

Wybieram MB :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie dorzucić 0,03 PLN do dyskusji.

 

Według mnie pióro zaczyna mieć historię dopiero wtedy, gdy się go używa. Każdy, kto posiadał takie pióro, dokłada do niego kawałek swojej historii, swojej duszy. Dzięki temu pióro zaczyna mieć własną duszę i przestaje być przedmiotem zza szyby. Tym bardziej cieszyłbym się, mogąc być pierwszym człowiekiem, który kreśli słowa starym (ale nowym) piórem, bo to ode mnie zaczęłaby się jego historia :)

 

Dlatego uważam, że piór należy używać, nawet gdy kupi się je w stanie NOS

Edytowano przez iAndrew
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z powyższym komentarzem zgadzam się w 100% i również mi o to właśnie chodziło.

BTW. Patrze na powyższego Zenith'a i dochodzę do wniosku, że to było moje pierwsze pióro w życiu... Muszę je mieć..

Edytowano przez Arek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie dorzucić 0,03 PLN do dyskusji.

 

Według mnie pióro zaczyna mieć historię dopiero wtedy, gdy się go używa. Każdy, kto posiadał takie pióro, dokłada do niego kawałek swojej historii, swojej duszy. Dzięki temu pióro zaczyna mieć własną duszę i przestaje być przedmiotem zza szyby. Tym bardziej cieszyłbym się, mogąc być pierwszym człowiekiem, który kreśli słowa starym (ale nowym) piórem, bo to ode mnie zaczęłaby się jego historia :)

 

Dlatego uważam, że piór należy używać, nawet gdy kupi się je w stanie NOS

zgadzam się z każdym słowem.

ponadto, naszła mnie odkrywcza myśl, że wszystkie pióra są fajne.

stare, ale używane - bo już mają historię, której najczęściej nie znamy, więc pociąga nas także i ta ukryta w nich tajemnica. ja się często zastanawiam, kupując stare pióro, kto wcześniej go używał, kim był, jakim był człowiekiem, czym się zajmował... dokąd to pióro podróżowało...

stare, ale nowe (NOS) - bo przeleżały w jakims magazynie -dzieści lat czekając na mnie :) i ja zaczynam ich historię

a całkiem nowe - bo ładne i wypasione :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z każdym słowem.

ponadto, naszła mnie odkrywcza myśl, że wszystkie pióra są fajne.

stare, ale używane - bo już mają historię, której najczęściej nie znamy, więc pociąga nas także i ta ukryta w nich tajemnica. ja się często zastanawiam, kupując stare pióro, kto wcześniej go używał, kim był, jakim był człowiekiem, czym się zajmował... dokąd to pióro podróżowało...

stare, ale nowe (NOS) - bo przeleżały w jakims magazynie -dzieści lat czekając na mnie :) i ja zaczynam ich historię

a całkiem nowe - bo ładne i wypasione :)

 

No właśnie o to mi chodzi. Też bym się zastanawiał, do kogo należało stare i używane pióro. Co nim napisano (może jakiś piękny list miłosny? ;)), czy dla kogoś było tylko przedmiotem, czy może jednak czymś więcej itp. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...