Spotkanie - Powitanie jesieni

[rbit9n]

I teraz będzie tak, że część pojedzie na ryby, część wcale, a część do Gdańska... 

@PanQ(o ile się nie zgubiłem Ty jesteś pomysłodawcą): Może łatwiej by było, gdybyś podał jakieś współrzędne tych ryb, możnaby się wtedy lepiej zorientować w dojeździe...

a ja pojadę do Stuposian.

[Akszugor]

1. Pan_Q

2. ArielN (o ile termin nie ulegnie zmianie, o ile pod Warszawą)

3. Inahon

4. Alveryn

5. Thay

6. Ćwiekoszczak (o ile znajdzie się transport)

7. Lena (o ile termin nie ulegnie zmianie)

8. Ann (o ile Gdańsk)

9. Akszugor (Gdańsk, Warszawa - ale żadne "pod")

[Nicpon]

Jak rozumiem to o okolice grójca chodzi? Jeżeli tak, to ja się piszę

[Lepki]

Ja podobnie do piter22 proponuję Lublin. Gdańsk i Warszawa już były, więc dobrze by było w jakimś innym mieście się spotkać. 

BTW. Termin 19.10 mi nie pasuje niezależnie od lokalizacji.

[rbit9n]

Lublin spoko, zawsze można na perełkę skoczyć.

[piter22]

Lublin spoko, zawsze można na perełkę skoczyć.

Zapewniam, że wyszynk na Grodzkiej 15 bije na głowę perełkę

[Akszugor]

Lublin lublinem ale czy tam jakieś pociągi dojeżdżają?

[rbit9n]

Zapewniam, że wyszynk na Grodzkiej 15 bije na głowę perełkę

dla mnie tamtejszy produkt smakował jak perła, tyle że z minibrowaru.

[Lepki]

Perła teraz w przeróżnych odmianach wystepuje, także można próbować ile wlezie Pociągi, PKSy i nawet.....samoloty "kozich linii" zapewniają transport do tego miasta, także luzik

[piter22]

dla mnie tamtejszy produkt smakował jak perła, tyle że z minibrowaru.

Zależy co piłeś. Możliwe, że pils tak smakuje. Dunkel jest wyśmienity

[rbit9n]

piłem wszystko, nawet denaturat, płyn do chłodnic i brzozową.

 

tajemnica smaku lubelskich piw tkwi w najtwardszej w PL wodzie kranowej, która składem równa się nałęczowiance. właśnie przez tę naszą wodę lubelskie piwa smakują tak, jak smakują. nieważne czy fabryczne, czy domowe. dla mnie ciemne i jasne miały tę samą lubelską nutę. dawniej smakowymi wyjątkami były zwierzyniec i jeleń. zwierzyniec bo ze Zwierzyńca, a jeleń bo z Chełma. ja jako Lubelak smak perły uwielbiam, ale ludzie spoza Lubelszczyzny wiem, że nie przepadają. na marginesie, bez chwalenia, pierwszą perłę wypiłem w wieku 2 lat, także mam 32 lata tradycji. to zobowiązuje

[piter22]

piłem wszystko, nawet denaturat, płyn do chłodnic i brzozową.

 

tajemnica smaku lubelskich piw tkwi w najtwardszej w PL wodzie kranowej, która składem równa się nałęczowiance. właśnie przez tę naszą wodę lubelskie piwa smakują tak, jak smakują. nieważne czy fabryczne, czy domowe. dla mnie ciemne i jasne miały tę samą lubelską nutę. dawniej smakowymi wyjątkami były zwierzyniec i jeleń. zwierzyniec bo ze Zwierzyńca, a jeleń bo z Chełma. ja jako Lubelak smak perły uwielbiam, ale ludzie spoza Lubelszczyzny wiem, że nie przepadają. na marginesie, bez chwalenia, pierwszą perłę wypiłem w wieku 2 lat, także mam 32 lata tradycji. to zobowiązuje

Widzę, że Doświadczony.

[Lepki]

Hehe, teraz Perła się poprawiła, jak byłem na pierwszym roku to smakowała jak siki. A może to ja się takim Lubelakiem robię powoli....? strach się bać

[Scyzoryk]

Nie wiem czy to będzie miało jakieś znaczenie, ale również jestem za spotkaniem w  Lublinie! Jeszcze nie mam planów na te dni.

[bosa]

Jak Lublin, to ja bardzo chętnie się pojawię

Tylko nie 12.10, nie 12.10...

[kastorr]

A co was tak dużo z tego Lublina?

[piter22]

Lublin ma moc

[Akszugor]

Wróćmy do Gdańska lub Warszawy

[Lepki]

Ale to już było... Wschód żąda zaprzestania traktowania Lublina jako Polski B, tej gorszej

[Akszugor]

...a może chcecie jeszcze dostępu do morza?

[INAHON Sp. z o.o.]

Poproszę Warszawę - u nas i cieplej i korki większe. Neony mamy i ruchowe schody na dworcu centralnym. Do tego morze taksówek i kawałek obwodnicy - czegóż chcieć więcej?!

[bosa]

Lubelskiego piwa...

[INAHON Sp. z o.o.]

Lubelskiego piwa...

 

Piwo jest dla niedzielnych mięczaków. Prawdziwe samce piją lodowatą wódkę, przypalając sobie przy tym bose stopy rozżarzonymi do białości węglikami!

[kastorr]

Warszawa jest OK 3h drogi z Poznania pkp jest jeszcze do przyjęcia.

 

Wydaje mi się, że miejsce spotkań powinno być w miarę do wszystkich dostępne i każdy kto chce może wpaść nie ważne w jakiej części Polski mieszka. Warszawa ma o tyle największy sens, że jest położona w miarę centrum Polski i do tego komunikacja publiczna jest świetna nie ważne skąd jedziemy.

 

A jeżeli mają być spotkania na północy, południu to na myśl mi przychodzi Gdańsk i Kraków. Tylko dlaczego by wtedy nie zrobić zachód, wschód - Poznań, Warszawa.

 

Z drugiej strony kto chce dojedzie nawet te 500km a kto nie to nawet mając spotkanie na miejscu nie przyjdzie.

[piter22]

Może Łódź, naprawdę...