Skocz do zawartości

Pablo

Użytkownicy
  • Ilość treści

    170
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Pablo

  1. A tu tak tytułem suplementu tego co napisałem powyżej: "Lanolinawosk zwierzęcy otrzymywany podczas czyszczenia wełny owczej (tzw. "tłuszczopotem owczym"). Stanowi mieszaninę estrów kwasów tłuszczowych ze sterolami (m.in. z cholesterolem). Oczyszczony i odwodniony wosk nosi nazwę lanoliny bezwodnej (Lanolinum anhydricum). Lanolina uwodniona (Lanolinum hydricum) zawiera 25-28% wody. "

    Naczynia umyte takim płynem z dodatkiem lanoliny - owszem będą błyszczeć. I o to chodzi. Ale kondycja stalówki pokryta woskiem, nawet w minimalnych ilościach nie będzie się z tego cieszyć :) I tu możemy się spierać dla zasady, że: "u mnie to działa" i, że "ja tego nie zauważyłem". Ale pewnie kilka osób zauważyło i nie skojarzyło przyczyny ze skutkiem. Osobiście tak miałem i po wielu dniach doszedłem do rozumu skąd wziął się problem w nowym piórze, które zgodnie z "radami" poddałem kąpieli po kupnie. Ale mądry Polak po szkodzie. Na pewno nie będę doradzać tego typu eksperymentów, będę odradzać. Za to przychylam się do tego octu 50/50. To jest sensowne.

  2. 2 godziny temu, tom_ek napisał:

    zaleca się wodę z płynem do mycia naczyń

    No właśnie o tym piszę. Co za różnica w którym okresie życia wykąpiesz pióro w lanolinie - czy zaraz po kupnie, czy w trakcie eksploatacji? http://www.opinie.senior.pl/Ludwik-Plus-plyn-do-mycia-naczyn-z-aloesem-i-lanolina,400.html

    Efekt będzie podobny. Kiedyś walczyłem w ten sposób z Kaweco Brass. Już snułem teorie spiskowe, że powodem przerywania pisania był atrament Waterman Havana. Powtórnie wykąpałem spływak w zalecanym roztworze i było to samo z nowym atramentem. Ostatecznie radykalnie podszedłem do zagadnienia i w ruch poszła benzyna ekstrakcyjna i dopiero problem odszedł. Niech się tu wypowie ktoś z forum (a nie brak takich) co dobrze zna się na chemii, w kontekście zmiany napięcia powierzchniowego cieczy po kontakcie z lanoliną. Bowiem od wielu lat do płynów zmywających naczynia dodaje się uszlachetniacze.  Podobnie jest z acetonem do zmywania lakieru do paznokci. Już nie można nim odtłuszczać metalu przed malowaniem, bo ma substancje "chroniące" paznokcie.

    Zatem z tym "polecaniem" mycia w roztworze płynu z wodą - to bym się zastanowił, w moim przypadku okazało się to lisią przysługą.

  3. 6 godzin temu, Pursat napisał:

    Zapomnilem dodac, ze wycieranie stalowek husteczkami higienicznymi, ktore nasaczane sa dzis oleistymi substancjami takze psuje splyw atramentu. Warto zaopatrzyc sie w czysty/wolny od "ulepszaczy" material jak wspomniane reczniki papierowe.

    W tym świetle, to tak często polecane tu maczanki sekcji i spływaka w wodzie z dodatkiem płynu do zmywania, też mi się wydają bez sensu. A to dlatego, że płyny do naczyń mają lanolinę chroniącą skórę dłoni przed wysuszeniem. Sądzę, że pozostaje ta cienka powłoczka (film) na spływaku i stalówce.

  4. 22 godziny temu, derywat napisał:

    Kolektor nie jest demontowalny, nie próbujcie.

    Owszem jest demontowalny. Ale trzeba mieć narzędzie proste. Wystarczy gruby spinacz biurowy (z tych największych). Wyginamy cęgami koniec drutu ok. 2 mm pod kątem prostym. Takim haczykiem można wyjąć kolektor. Łatwe to nie jest. Haczyk należy delikatnie wepchnąć do końca otworu (po wyjęciu stalówki ze spływakiem oczywiście). Uwaga! Kolektor ma przy końcu, od strony korpusu zatrzask, po pokonaniu tego oporu jest nasz. Można go wypłukać w ciepłej wodzie. Montaż odwrotny jest dużo łatwiejszy. Wsuwamy go do sekcji i na końcu pokonujemy opór "klik" i voilà :) Powodzenia.

  5. 2 minuty temu, Ariesbokser napisał:

    Bardzo dziękuję :)15$ a dzisiaj? jaka może być orientacyjna wartość?

    Kolego, z całym szacunkiem, ale my tu nie wyceniamy piór. Forum ma zupełnie inny charakter. To nie jest portal aukcyjny. Chcąc dowiedzieć się ile jest warte pióro (teraz wreszcie przejrzałem Twoje zamiary) wystaw je na którymkolwiek portalu aukcyjnym, jest ich wiele (z opcją licytacji) i jak to mówią rynek zweryfikuje wartość pióra. Tyle w temacie.

  6. 5 minut temu, Krzysiek_W napisał:

    Tomoe River 52

    Faktycznie - Japończycy potrafią :) Przy niewielkiej gramaturze (bo ledwie ponad 50) papier cienki i dedykowany do atramentu. Niemniej podtrzymuję moją tezę, która może zostać ujęta w słowa klasyka: "zależy ile jest papieru w papierze". Dawno temu, w latach 60 tych w ogóle nie było z tym problemu, bo ludziska pisali piórami i przemysł musiał wyjść naprzeciw oczekiwaniom. Dziś jest odwrotnie. Dobry papier to rarytas niestety.

  7. Hej, Rhodia to rozpoznawalna marka niewątpliwie. Natomiast cała filozofia dobrej współpracy pióra i papieru zasadza się w parametrze zwanym: "Gramaturą"Nie wnikając w szczegóły im większa ta gramatura tym lepiej, ale też bez przesady (bo zrobi się "lodowisko"). Np.: Gramatura: 80g/m² - to już dobry początek i można oczekiwać, że atrament (też dużo zależy od niego) będzie na takim papierze zachowywać się przyzwoicie. Tzn. nie będzie się strzępił i rozlewał tudzież przebijał. Oxford standardowo robi zeszyty, kalendarze o gramaturze 90g/m2. Natomiast sprawdź jaką gramaturę ma ten Twój notes. Nie jest powiedziane nigdzie, że wszystkie wyroby z marką Rhodia mają takie same właściwości. Może też być bardziej prozaiczny powód. Jak nie przymierzając z marką pewnego samochodu japońskiego, którego pewien model przeniesiono na taśmę montażową w Indiach. Tak im to wyszło, że wycofano go z salonów w Europie. Chodzi o Suzuki. Jak sprawdzisz tę gramaturę to napisz. Oczywiście są jeszcze inne parametry "papieru", które określają jego przydatność do współpracy z atramentem. Celowo napisałem "papieru" w cudzysłowie - bo w zasadzie jakby rozłożyć na czynniki pierwsze jego skład, to trudno byłoby to coś nazwać papierem. Kupiłem pół roku temu zeszyty Oxford 90/m2 - format A-4, jakość gorsza od tych A-5 i przy okazji okropny zapaszek, który po 1/2 roku jeszcze tkwi w tym wyrobie i nie ma zamiaru wywietrzyć się... Pytanie z czego jest ten "papier"??

  8. 1 godzinę temu, Robbi napisał:

    Jak na pióra tej marki to dość wiekowy produkt i chyba bez watpienia odzwierciedla  pewien poziom jakości. Pierwsze wzmianki znalazłem z okolic roku 2010 i ten model nie jest chyba juz produkowany od dawna. Nie ma go co porównywać z wyższą klasa piór z Chin jak np. Moonman 600S czy Kaigelu 316. Nie wspominając Kaco Master. Ten ostatni jest dostepny w Polsce tylko w wersji ze złota stalówką 14 kt i wiesza poprzeczkę dość wysoko, pod każdym względem stalówka/pisanie, materiał i wykonanie.

    A cena nie wydaje się wyśrubowana, raczej wprost odwrotnie.

     

    Dziękuję za odpowiedź, niemniej nikt tu na Forum nie stwierdzi, że cokolwiek wniosła do mojego pytania...  cyt.: " wiekowy produkt i chyba bez watpienia odzwierciedla  pewien poziom jakości."

  9. Hej - jak w temacie, prosiłbym Was, a najlepiej kogoś kto posiada ten model o kilka słów recenzji.
    Upatrzyłem sobie ten model na Allegro (Jinhao). Jak na chińczyka to cena nieco wyśrubowana, niemniej interesuje mnie jakość i mocowanie sekcji, spływaka.
    Czy to się nie rozklei zaraz po kupnie, czy szelak nie puści? A może spływak jest wkręcany? No i zasadnicze pytanie o te pierścienie na skuwce, czy są wtopione czy naklejone? Będę wdzięczy za każdą sugestię.

    wpgNn9Ol.png

  10. 2 minuty temu, ablesnail napisał:

    Filmy To na wiosnę :)

    No cóż spodziewałem się takiej odpowiedzi. A co do ataku, to nie bądź taki wrażliwy,  tu na forum warto coś napisać o swojej pracy, narzędziach itd. Znam kilku producentów piór (np. p. Marciński) ale to co wrzuciłeś - wybacz, aż samo się prosi o brak aprobaty. Zakładam, że owszem składasz zamówienie, być może nie neguję robisz projekt. Ale dziś mało kto jak to piszesz w domu posiada obrabiarkę CNC i rzeźbi  na niej chałupniczo pióra z mosiądzu. Wybacz sarkazm, ale sam jestem inżynierem po budowie maszyn i wiem, że Polak potrafi - niemniej bez przesady...

    Wybacz, ale chciałbym jednak Ci uwierzyć. Przekonaj mnie. Pozdrawiam.

  11. 17 minut temu, ablesnail napisał:

    Cieszę się także, że zainteresowało Ci to, że blanki na pióra wykonuję sam, myślę, że jest to dość istotny element projektu pióra, że praktycznie całe, od A do Z jest zrobione przeze mnie. Jedynie stalówki, spływaki i łączące je obudowy są kupowane. 

    Super, bardzo chętnie podejrzę Twój warsztat pracy. Może zrobisz jakiś filmik reklamowy? A pytam dlatego, że od lat koresponduję z panem Kandamem z Indii (właścicielem) marki Ranga i w pierwszej chwili byłem przekonany, że kupujesz od nich i brandujesz swoim logo. Czekam na jakieś portfolio filmowe... Myślę, że znajdą się też inni chętni do obejrzenia Twojego warsztatu. Pozdrawiam. Pablo

    P.S. Byłem przekonany, że znam wszystkich twórców piór wiecznych (przynajmniej w Polsce) - a tu taka siurpryza.

  12. 22 minuty temu, juszczyn napisał:

    W tej sytuacji jeśli nadal chcesz korzystać z tego atramentu pozostaje zmiana wielkości stalówki na mniejszą.Jestem w szoku,że ten atrament rozlewa się jak widać na zdjęciach porównawczych.

    Czyli papier nie ma tu znaczenia :)? Do papieru należy dopasować atrament i najlepiej zmienić stalówkę. Bardzo interesująca koncepcja...

×
×
  • Utwórz nowe...