Skocz do zawartości

Klerk

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1104
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Klerk

  1. Kolejne stopnie prób:

    1) Rękawiczki gumowe, ale z prawdziwej, grubej gumy, nie takie półplastikowe. Pióro namoczone wodą z detergentem.

    2) Spryskać penetratorem, np. CX, WD, itp., kołysać stalówką na boki aby cokolwiek ruszyć i penetrator doszedł. Ale wtedy musisz koniecznie rozebrać aby wymyć w benzynie ekstrakcyjnej. Nie można zostawić.

    3) Wyrwać szczypcami, stalówka na straty, ale rozebrane.

    A teraz może ktoś mi pomoże:) i wyjaśni, jak to jest, że stalówkę tak łatwo włożyć, a później nie sposób wyjąć!

  2. Zacznę od gratulacji dla autora tematu, myślę że niebawem będą kolejne jubileusze:) 

    4 godziny temu, Kleks napisał:

    Otóż nabyłem na targu zestaw Rotringa i dwa są nie używane, a w trzecim (0,5) jakiś cymbał zostawił tusz. W internetach doradzają spirytus,

    Taki tusz to jak beton, jak Ci bardzo, bardzo zależy, a nie będzie można rozebrać, to myjka ultradzwiękowa (u tych magików co regenerują głowice drukarek) a potem i tak czyścić mechanicznie😜 

  3. Oczywiście zamówiłem na Ali, przecież mi się nie spieszy, czy mi brakuje piór?:mosking:  A tu niespodzianka, expres dostawa. Obecnie intryguje mnie różnica ceny tego pióra ze wzlędu na stalówkę: stalowa 140.-zł;  złota 14K 400.-zł. Z ciekawości oszacowałem, że wartość kruszcu tej złotej ~110.-zł i przy okazji dowiedziałem się jak podrożał w ciągu roku (!). Ale to nie tłumaczy różnicy 250.-zł. Inni producenci podobnie!! Fakt, że pisze wspaniale i warto by było dołożyć stówę do każdego pióra, a tu chcą prawie trzy :wacko: 

  4. Cieszę się, że wracają tematy "zrób to sam". To właśnie zabawa z inkaustem przywiodła mnie na forum.  Na kolorowo też było w temacie: "Robimy atrament kolorowy na bazie CMYK, trwały i wodoodporny." Powiem szczerze, że dobrać naprawdę ładny jest niezwykle trudno, potem usprawiedliwiłem się przed sobą, że aż tyle kolorów nie potrzebuję, ale prawdziwym problemem jest chemia - własności polarne cieczy, czyli to co decyduje jak atrament zachowuje się na papierze. Myślę, że 3Oysters rozwiązał te problemy, więc miłej zabawy! 

  5. Dnia 15.02.2020 o 12:25, TopikSH napisał:

    Można myć wodą z płynem do mycia naczyń ale wtedy trzeba wielokrotni płukać żeby nie zostały ślady detergentu bo będzie zmieniał właściwości atramentu

    Tak, będzie zmieniał własności, ale niekoniecznie na gorsze, a czasem na zdecydowanie lepsze, dużo zależy od pióra i stalówki. I tu rada dla @MariuszZ dodaj mini kropelkę szamponu do naboja z tym Pilot Namiki IC-50 Blue, może będziesz zadowolony:P 

  6. Dnia 15.02.2020 o 06:40, Wieczny wagarowicz napisał:

    może kiedyś dojdę do 'handwork', ale na razie nie mogę sobie na to pozwolić. Codziennie powstaje jeden wpis;

    Z tego co udało mi się zaobserwować, treść jest pisana ręcznie a nagłówek maszynowo (tak?), ale skąd testowany atrament w drukarce? Napełniasz głowicę? 

  7.    Typowo męskie pióro, klasyka, czarne, duuuże, przy którym Jinhao 159 nagle przestaje wyglądać jak monstrum, tak więc przestrzegam Panie przed tym wyborem. Odpowiednio duża stalówka bez ozdobników, gładka, połyskuje tylko chwaląc się zawartością szczerego złota i przez to wydaje się jeszcze większa. Pióro duże, ale lekkie, z dobrego plastiku, tylko skuwka przyciężkawa, ale o tym później. Jak pisze? We wszystkich recenzjach które znalazłem jest chwalone, ja to potwierdzam. Stalówka jest elastyczna, sprężysta nie dwa ale ze trzy razy bardziej od podobnej stalowej, jednak nie fleksuje tylko naciśnięta leje tęgo atramentem. Normalnie pisze F-ką, ale taką „japońską”, trochę to groteskowo wygląda gdy takie „piórzysko” tak cienko „śpiewa” ale jest to praktyczne. Naciśnięta pisze maksymalnie mokrą M-ką, tak że można wyróżnić jakiś tekst.

    HTB12JmFaRv0gK0jSZKbq6zK2FXau.jpg


    HTB1rCyCaFP7gK0jSZFjq6A5aXXaq.jpg

    Skuwka szczelnie zamyka pióro i prawdopodobnie nie będzie wysychało. Solidny klips jest ruchomy na sprężynie i pióro da się wpiąć w nawet najgrubszą kieszeń marynarki.

    HTB1ty44aODxK1Rjy1zcq6yGeXXaM.jpg?width=


    Niestety, ten klips jest bardzo ciężki i skuwka założona na uchwyt podczas pisania, przesuwa środek ciężkości bardzo wysoko. Nie jest to wygodne, szczególnie gdy będziemy pisać długo. Lepiej ją odłożyć.

    Pióro jest zapakowane w gustowne etui, przyjechało razem z konwerterem, certyfikatem, instrukcją obsługi i kartą gwarancyjną na 2 lata, ale pierwsze co zobaczyłem to upominek od sprzedawcy, już sam nie wiem co bardziej ucieszyło, no i... pytanie na czasie, czy z koronowirusem (?), jeżeli tak to z jakąś polską odmianą bo z dokumentów wynika, że paczka była nadana w Polsce(!). Perfekcyjnie zapakowane, kurier, ubezpieczenie, z Szanghaju w 2 tygodnie, a Wuhan blisko i tak „po drodze”.

    HTB1hWF5aPDuK1RjSszdq6xGLpXaK.jpg?width=


    „Gift from Seller” spoczywał grzecznie na skromnej ale gustownej wizytówce sklepu z mottem: „Doskonale, albo Wcale”, ja obstawiam to pierwsze. Skąd Chińczycy znają nasze przysłowia i jeszcze się do nich stosują?? Praktyczny, solidny, trwały i nie kolejne pióro, zgadnijcie co to jest :mosking:

    HTB1HKaualiE3KVjSZFMq6zQhVXay.jpg
    Instrukcja podaje, że można stosować standardowe naboje z atramentem i rzeczywiście tak jest. Te nasze krajowe naboje szkolne pasują, ale UWAGA: pióro ma dziwnie rozbudowane gniazdo na naboje, gdzie jednocześnie muszą się zgadzać trzy (!) średnice, czyli musi być dokładnie zachowany standard i tu kłopot, żaden z tanich chińskich konwerterów nie pasuje, a mam kilka różnych typów. Konwerter KACO pasuje bo odwzorowuje dokładnie główkę naboja, co widać na zdjęciu (pióro czerwone jest dostępne ze stalową stalówką)

    H202eb5cb13e947f7a4b9d47b6332f554u.jpg?w

     

    Następna techniczna ciekawostka (wcześniej nie widziałem) to spływak. Wygląda bardzo masywnie a w rzeczywistości jest delikatny, całkowicie ażurowy, o niesamowitej pojemności atramentu. To pióro nie może zrobić kleksa! Zainteresowało mnie to przez ten konwerter i okazuje się, że cały układ zasilania w atrament jest skomplikowany, być może właśnie to decyduje o powszechnie chwalonych właściwościach piśmiennych tego pióra.

    p.s.
    Zdjęcia ze strony sprzedawcy, ja nie potrafię zrobić takich profesjonalnych

     

  8. Wygląda na to, że tej stalówce niewiele brakuje, chociaż ma odrobinę krzywo rozcięte ziarno. To się Platinum nie powinno przydarzyć! Naciśnij mocno stalówkę i w szczelinę włóż gruby papier (na sucho) i potem (już bez nacisku) z wyczuciem przesuwaj, tak jakbyś czyścił. Powinien się z oporem przesuwać. Jeśli opór wyraźnie za duży, naciśnij mocniej, skrzydełka się rozsuną. Jeśli szczelina dobra, a nie pisze, to paproch :w00t:

  9. Niestety, cena nie jest gwarancją jakości, cóż to zawsze produkcja masowa. Jeżeli pióro nie jest zapchane jakimś paprochem, no właśnie, jak to sprawdzić(?), trudna sprawa tak jak koń u weterynarza - po symptomach:D, ale przyjmijmy że nie, to trzeba się przyjrzeć stalówce (lupa!!!). Powinna być wyraźnie widoczna szczelina, a ziarno równo złożone. Zbyt ściśnięta stalówka jest zawsze sucha albo wręcz nie pisze wcale, daje oznaki życia dopiero mocno naciśnięta. To nie grypa i leżakowanie nie jest tu odpowiednim sposobem  leczenia, trzeba zadziałać tak bardziej jak ortopeda: stalówkę trzeba porozginać cały czas pod kontrolą z lupą i testować na każdym etapie. Będzie dobrze:thumbup: 

  10. Jak wspomniałem, nie rodzaj pióra jest ważny a właśnie stalówka. To co widać to Wing Sung 3008, stalówka trudna do modyfikacji, ale jak widać możliwa i naprawdę sprawnie pisze:thumbup:, pióro otwarte po pół roku startuje z przyłożenia, tylko atrament ściemniał:mosking:. To drugie to duża, 6mm stalówka do piór Jinhao X450 (tu założona), X750 i podobnych, bardzo wdzięczna do modyfikacji, co widać na przykładzie. To wszystko kupowane na Aliexpress, stalówki, spływaki dodatkowo w "hurtowych":D ilościach po 3-5szt, aby można bezstresowo piłować.

  11. Zamówić na Ali różne typy konwerterów. Są sprzedawane po 5szt za ~6zł (z przesyłką). Coś się dopasuje. Ja najbardziej chwale to czerwone Jinhao. Za 1,5 miesiąca masz u siebie, a do tej pory:

    5 godzin temu, blamar napisał:

    Ja preferuję napełnianie strzykawką zwykłych naboi ulubionym atramentem (Pelikan Edelstein Tanzanite).

    ... i ja też preferuję, tak się przyzwyczaiłem, że nawet konwerter wolę napełniać zamiast paćkać całe pióro w atramencie😫 

     

     

  12. Temat jest mi bliski po doświadczeniach z inkaustem..., tak, tak, z inkaustem prawdziwym tak, jak tylko może być prawdziwa siwucha od znajomego bimbrownika:P. Można poczytać w moich postach. Tutaj wskażę tylko na dobry, rzetelny test wodoodporności. Taka intensywna płukanka jest dobra, ale jeszcze ostrzejsze kryterium polega na skropieniu kartki grubymi kroplami (muszą pozostać obszary suche) i czekać aż powoli, bardzo pooowolliii wyschnie. Wtedy dopiero zobaczycie co dyfunduje nawet z  wodoodpornych atramentów! Czasem ciekawa tęcza🌈 :o 

  13. 30 minut temu, Wieczny wagarowicz napisał:

    W 1975 roku dostałem watermana. Pisze do tej pory. Blisko 45 lat. Bez smarowania. Bez wymiany stalówki. 

    ... he, he, he, ale to były inne pióra, ja co prawda nie mam aż tak zacnego:wub:, ale ma jeszcze wieczystą gwarancję (na piśmie!), która firma dzisiaj daje dożywotnią gwarancję? No...?:cry:

  14.  

    3 godziny temu, Wieczny wagarowicz napisał:

    I w chemicznym - po domestos. Przy ciężkich chorobach dobrze jest zdezynfekować ręce - a przy okazji zmyć atrament. 

     

    1 godzinę temu, Kleks napisał:

    Zdezynfekować, tak. Zwłaszcza pióra z Chin i zwłaszcza teraz :ph34r:

    ...oczywiście marszruty na tym się nie kończy, Panowie! Nie chciałem się rozpisywać, bo młodzież czyta, ale skoro sprowokowaliście;)... i tu muszę poprosić brać uczniowską aby oderwała się od komputera i zaczęła czytać zadane lektury szkolne, tak? :nono:   Już można?....

    Otóż kontynuujemy zakupy ale nie w chemicznym, o higienę dba przecież Pani Domu, nie będziemy uszczuplać naszego skromnego, ciężko wynegocjowanego kieszonkowego(!), tylko zaglądamy do monopolowego:) i za lwią część funduszu atramentowego nabywany co nieco czegoś dobrego, co jak najbardziej nadaje się również do odkażania. Wieczorkiem siadamy na ulubionym miejscu, dolewamy do kawusi ową substancję (tylko nie pomylcie z atramentem:w00t:) i w dobrym humorze, odporni na uwagi w stylu: "...i znowu usmarujesz cały stół, a ja muszę...", rozanielonym wzrokiem konstatujemy co potrafi nowo wyszlifowana stalówka:

    xY53Ei9.jpg

     

     

  15. 21 godzin temu, marcnn napisał:

    Atrament zbiera się dookoła takiej czarnej "kulki", która widoczna jest pod spodem stalówki.

    Przydałoby się zdjęcie, sporo by się wyjaśniło. Mi się to jeszcze nigdy nie wydarzyło.

    Stosuję naboje różnych producentów i nawet gdy mają te same wymiary to różnią się twardością plastiku i nabijanie noże być trudne. Radzę sobie w ten sposób, że nigdy nie wpycham zamkniętego naboja (choć tak to przewidziane) tylko najpierw go otwieram wpychając kulkę do środka punktakiem ślusarskim i dalej rozchylam szyjkę naboja stożkowym ostrzem punktaka przez kręcenie. Każdy nabój pasuje i wsuwa się gładko!😃  Co do napełniania konwertorów, pustych naboi (chcę inny atrament, to wylewam stary i już mogę testować nowy) i w ogóle zabawy z piórami, to nie wyobrażam sobie bez wizyty w aptece (pióroza to przecież choroba), kupna kilku strzykawek, a potem kilku flakoników atramentów (to nie leczy wprawdzie piórozy ale łagodzi objawy, człowiek się uspokaja).

×
×
  • Utwórz nowe...