Mi przybyło ostatnio Pilot Justsus i Capeless z F-kami. Z pierwszych wrażeń - wow ale te F-ki są cienkie, cieńsze od długopisu można robić notatki maczkiem - kratka w kratkę. Szkoda, że ja głównie używam piór do składania podpisów pod dokumentami do tego się całkowicie nie nadają. Drugie wrażenie - ten Justus jakiś taki plastikowy, leciutki, prążki cieniutkie - wygląda jakby szybko i łatwo miało się porysować, drobniutkie gwinty. Do tego dla mnie trochę za duży - to zdaję się mniej więcej rozmiarówka MB149. Natomiast Capeless masywne tworzywo podobne do tego które mam w Watermanie Perspective. Super mi leży i wygląda też super :-). Oba piszą bez zająknięcia. Trochę śmieszne, że do piór tej klasy Pilot dołączam pudełeczka, które nadają się do śmieci - w capeless'ie taki plastikowy szajs jak mydelniczka w justusie wielkie kartonowe do niczego nie przydatne pudło z gąbkami w środku. Do taniego Watermana dostaję się fajne drewniane pudełeczko które można użytkować na codzień.