Akurat w zegarkach pomiędzy tymi za 3 i 10 tys. to już się chyba zaczynają różnice. Przyznam, że te w granicach 3-8tys. to podobna liga ale już wyżej zaczyna się różnorodność. Tak samo z Nakayą mimo wszystko ma coś w sobie magicznego np. smrodek ebonitu po odkręceniu dawno nie używanego pióra . Ścianki korpusów są dosyć grube, zapewne przetrwają lata, czego np. nie mogę powiedzieć o moich ulubionych Pilotach, które są ze zwykłego plastiku i po jakimś czasie pojawiają się pęknięcia... Stalówki wg mnie typowa japońska robota, perfekcyjnie pisze ale sam wygląd np. w MB i wielu innych europejskich ładniejsze.
Mam sporo piór MB, Piloty, Aurory, Pelikany i pełno innych ponad 30 ale i tak do używania na co dzień to w sumie rotuje jednego MB 146, Pilota Justusa i Caplessa, Lamy 200 i właśnie tą Nakayę reszta tylko leży i się kurzy.
Także pomimo, że pióro drogie to raczej mi się nigdy nie znudzi i pewnie i jak bym nie kupił to cały czas by mi zaprzątało głowę, że muszę je mieć :).