Skocz do zawartości

chomsky

Użytkownicy
  • Ilość treści

    231
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez chomsky

  1. Jak napisał rbit9n ostrzyłem na kamieniu, odziedziczyłem kilka, wraz z brzytwami. Nie znam gradacji ale tak na oko 2000-6000. Brzytwy ostrzy się "pod włos" na kamieniu, raz na 50-70 goleń, natomiast na pasku "z włosem" za każdym razem praktycznie, zresztą zależy to od brzytwy i jej stanu. Wyprowadzenie ostrza wymaga pewnej wprawy.

     W kwestii stalówek, widziałem filmiki o pracy mistrzów japońskich i nimi się sugerowałem, na węższych bokach kamieni (by ich nie zniszczyć) sporządziłem wąskie rowki i w nich to szlifowałem powoli stalówki, głównie boczne krawędzie irydu. Podglądałem pod lupą 10x. Polerka na pylastym bardzo kamieniu i na umywalce. Narzędzia może niezbyt profesjonalne ale efekt przyzwoity. Mam zamiar zakupić micromesha, jednak zakup muszę z kimś skonsultować, bo wiedzy w tym względzie nie mam żadnej. Nie wiem jak by się sprawdził dremel i czy można kupić odpowiednie kamienie do szlifowania. Japończycy używali coś na kształt szlifierki- dremela, ale jakie to mialo obroty i jakie kamienie stosowali nie wiem? Ręcznie szlifuje się długo, ale trudniej coś ukisić i łatwiej podglądać efekty pod lupą.

    p.s. mam wrażenie, że dalsze polerowanie irydu następuje już w trakcie pisania, troche to trwa ale czuje sie, że po jakimś czasie jest już w miarę gładko.

  2. W M200 Cognac mam cieniutko piszącą EF, nie drapie, chociaż też nie płynie jakoś super gładziutko. Grubośc i charakter kreski mocno przypomina Pilota 78G. W M205, też EF, pisze grubiej, (to raczej F jak w Shaefferze) ale bardzo gładziutko. Pod lupą 10x ziarno tej drugiej jest prawie dwa razy większe (na oko).

  3. W wojsku używało się raczej ołówków i kredek kolorowych, rzadziej długopisów (dzisiaj) i piór (niegdyś). Przybory do pisania, linijki, cyrkle i inne nosi się w mapnikach i pudłach na przyrządy optyczne, czy kreślarkie- typu PUO. W kieszonkach, pod patkami nosiło się niewiele, zazwyczaj dokumenty. Oficerowie niewiele dźwigali i nosili, wszystko podawali im żołnierze niźsi rangą albo obsługujący sprzęt. Oni byli odpowiedzialni za to by ołówek był ostry jak....! Dziś zapewne wszędzie są komputery i skomplikowane wyspecjalizowane kalkulatory oraz oprogramowanie.

  4. Dwa Gifty300 i Taranis używam i piszą znakomicie chociaż każdy inaczej, próbowałem inne modele i egzemplarze przed zakupami, pisały jedne nieco obficiej, inne mniej ale wszystkie dobrze, w każdym razie na pewno nie blado, przepływ jest normalny. Każdy powinien coś pod siebie dobrać. Pewnie i u Watermana oraz Pelikana. Za mniej niż 300zł jest Pelikam M150- troszkę mały. Za nieco ponad 300zł Pelikan M200/205. Dwa Pelikany z serii 200 ze stalówkami EF piszą naprawdę nieźle. Miły pan ze Stalówki/Skryby spawdził mi stalówki przed wysyłką. Na pewno jest wiele fajnych piór, tylko trzeba je dobrać pod siebie. Osobiście wybrałbym Sagarisa lub Pelikana, lubię pióra lżejsze i szczuplejsze.

    Skuwka w Gift 300 trzyma się korpusu mocno zarówno w stanie spoczynku jak i podczas pisania, założona z tyłu. 

    Czy w Sagarisie jest zakręcana skuwka? Nie pamiętam? Wydaje mi się, że nie, ale?

  5. Kup coś Shaeffera na przykład, Prelude, Sagaris, Gift 300. Zmieścisz się spokojnie w cenie, starczy na konwerter i atrament oraz przesyłkę. Zostanie na dobre piwo. Takie Gift 300 piszą znakomicie, są a Polsce tańsze niż u.Gouletpens czy Andersona, ładne, trochę ciężkie. Sagaris droższe ale lżejsze, szczuplejsze i wygodniejsze do dłuższego pisania. Nie wiem czy mogę Ci podać namiary na tani i pewny sklep? Kaweco jest brzydkie jak noc listopadowa.

  6. zabawne, bo dzis do mnie takze przyszedl cognac;-) nie lubie pelikanow, ale ten mi sie spodobal. stalowka b. ja napelnilam brazowym pelikanem, ale chyba zmienie. nie wiem jeszcze na jaki. ale ten mi sie jakos w tym piorze nie widzi....

    Ten Cognac tak średnio mi się widzi, M205 nie wygląda gorzej, zalałem go Oxbloodem. Nie miałem jeszcze demonstratora, pomijając gromadkę Preppy przerobionych na eyedropery, a u rbit9n'a widziałem TWSBI i mi się spodobał, spodobał się Tajwańczyk a przyfrunął Niemiec, będzie pewnie jeszcze okazja mieć przyjemność z Tajwańczykiem. Transparentne piórka wyglądają dość "ryzykownie".

    Dziś poczta doniosła (forumnowego) Charlestona CT w idealnym stanie, stalówka F, pisząca dość tłusto i obficie, zalałem Green/Blackiem od Diamine. To chyba tylko pogłębiło tłustą mokrę linię.

    No na luty starczy, teraz tylko korzonki, gorzkie zioła i miód pszczół pustynnych.

  7. Przyjechał (przyleciał?) do mnie Pelikan M200 Cognac i nawet mi sie spodobał. Dziubek ma EF, cieniutko i fajnie piszący. Poprzedni M200 też EF, pisze jak F. Pooglądałem dziubki przez lupę 10x. Ten pierwszy ma ziarno ze dwa razy wieksze niż ten drugi cognacowaty. Sam nie wiem, który pisze lepiej, obydwa nieźle, ten "obfitszy" dopasował się do Majestic Blue, dosłownie płynie. Chudzielca w kolorze koniaku załadowałem Oxbloodem? Przez to Oxblood zrobił się ciut brązowy i jakby stracił nieco pierwiastek czerwieni? Być może atrament nie lubi cienkich EF?

  8. Wiem, że odgrzebuję ten test, ale Salamander u mnie w kilku zeszytach i trzech piórach, to zupełnie inny, oliwkowo-zielony kolor. Na suchszych piórach wyraźne khaki, kolor mundurów "pustynnych", nadal jednak zielonkawo-oliwkowy. Tu widzę coś szaro- burego? Jakby co, ktoś poszukujący informacji o tym atramencie może się "przejechać".

×
×
  • Utwórz nowe...