Zwróciłem uwagę na jeden aspekt - nakręcenie dłuższego korpusu nie robi z Lamy Safari pióra do kaligrafii - co niestety wmawia usilnie
marketing. Brakuje stalówek przeznaczonych do kaligrafii, brakuje spływaka, który poradziłby sobie ze zwiększonym przepływem, z atramentem
o większej gęstości, nie wspominając już o ecoline dla przykładu.
Nie jestem przeciwnikiem tego pióra - jeśli komuś się podoba lub będzie się nim wygodnie pisało niech używa do woli.
Jestem przeciwnikiem przypisywania mu właściwości "pióra do kaligrafii", którym ewidentnie nie jest.
Nazwa Joy też nie przez przypadek :-) - po raz kolejny można sprzedać to samo w innym opakowaniu i zarobić. Joy na całego :-).
18KGP na chińskich stalówkach też sugeruje złoto.