Skocz do zawartości

MarcinEck

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1758
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MarcinEck

  1. Jeszcze link do oryginału : http://www.stylo-plume.org/viewtopic.php?f=39&t=6580 I : Ciąg dalszy tej zagadkowej historii został wkrótce dopisany przez użytkownika Forum używającego nicka @JeanB : W drodze do domu, patrzyłem na Pelikana zastanawiając się jak przedmiot, który był bezwolnym narzędziem w rękach człowieka mógł "przynieść pecha"... Uhli miał rację... to bzdury! Dziś rano wychodzę wcześnie z domu, żeby kupić gazetę. Przed kioskiem, niewielki tłumek ludzi rozprawiających o czymś ze wzburzeniem... Podchodzę bliżej i z wolna dochodzą do mnie fragmenty rozmowy : mówią o śmierci, o Uhlim, o wernisażu …!!!! Wchodzę w grupę dyskutantów, trochę spanikowany, zapominając o gazecie i wypytuję : co?, kto umarł? Kiedy to się stało? Jak to się stało? I nagle zaczynam się obawiać, że rozumiem... Pięć minut później, wiem już wszystko, albo prawie wszystko. Uhli był na wernisażu, trochę wypił, po czym około pół godziny po północy poszedł na parking po swój samochód. Znaleziono go dziś rano, około siódmej, leżącego na kierownicy, przy otwartych drzwiach samochodu. Teraz jest tam policja, cały parking jest zamknięty dla ciekawskich... Nie wiemy na co umarł. Uhli nie żyje... Jak to?, 8 czy 9 godzin temu rozmawialiśmy o tym Pelikanie... Jestem zbulwersowany. Idę do domu i mówię mojej dziewczynie co się stało ; jest wstrząśnięta. To prawdopodobnie zawał, narzekał przecież często na serce... Dzień przynosi nieco więcej wyjaśnień. Uhli nie umarł z przyczyn naturalnych. Będziemy musieli poczekać na wyniki jutrzejszej sekcji, aby dowiedzieć się więcej. Żadnych świadków, żadnych podejrzanych, to wszystko, co wiemy. Nie mogę przestać myśleć o Pelikanie, o komentarzach Uhli'ego, o niegodziwościach sędziego... To była ciężka noc, przeplatana koszmarami przywołującymi więźniów celi śmierci powracających, by nawiedzać żywych. W dniu pogrzebu Uhli'ego, jest nas niewielka grupa. Nie wiem dlaczego, ale włożyłem Pelikana do kieszeni koszuli. Tu zwłoki... a tu… narzędzie zbrodni? Ceremonia jest krótka, grany jest utwór fortepianowy, wypowiadanych jest kilka rytualnych słów, i Uhli zostaje zabrany. Trzymając się za ręce z moja dziewczyną wracamy do samochodu. Nagle czuję coś na klatce piersiowej, dotykam ręką kieszeni koszuli, tuż nad sercem, czuję wilgoć, a palce mam lepkie i czerwone! Pelikan poplamił mi koszulę krwistoczerwonym atramentem! Kiedy Uhli dał Pat pióro w prezencie, odruchowo pokręciłem tłoczkiem, nic się nie stało, zbiorniczek był pusty. Pat powiedziała mi, że nigdy później go nie napełniała... Wracając do Muzeum, włożyłem Pelikana do gablotki, którą opróżniłem dla niego. Najpiękniejszym charakterem pisma odręcznego, zapisuję na kartce papieru słowa, które będą mi odtąd towarzyszyć. "To feralne pióro należało do portugalskiego sędziego." Niech Alain wybaczy mi zapożyczenie jego słów, nowe imię nadane jego towarzyszce i uśmiercenie Uhliego... Ale jakiekolwiek podobieństwo z faktami lub postaciami istniejącymi lub nieistniejącymi jest … itd... PS: Mówiąc poważniej - w Portugalii kara śmierci w sprawach cywilnych została zniesiona już w 1867 r. Utrzymano ją za przestępstwa wojskowe, ale i ona została zniesiona w 1977 roku. Ostatnia egzekucja miała miejsce z 1849 roku... Historia sędziego Quintela jest więc... tylko ciekawą historyjką! Poniżej zdjęcie zamieszczone przez @Jean B : Modifié en dernier par JeanB le 15 sept. 2013 20:43, modifié 1 fois.
  2. Dziś wstałem bladym świtem i przeczytałem taką oto historię opisaną w 2013r. przez Alaina Vanderauwera na francuskojęzycznym Forum o piórach stylo-plume.org... Postanowiłem ją przełożyć dla Was w prezencie wielkanocnym... Jeszcze link do oryginału : http://www.stylo-plume.org/viewtopic.php?f=39&t=6580 Ophélia była pokojówką w rodzinie sędziego Antonio Quintela. Pióro Pelikan należało do pana domu. Kiedy ten zmarł rodzina zwolniła Ophélia wręczając jej na pamiątkę pióro należące wcześniej do jej pryncypała. Ophélia nie mogła później znaleźć pracy, w końcu wyjechała z Portugalii i przeniosła się do Szwajcarii. Pewnego dnia opowiedziała o piórze sędziego swemu szwajcarskiemu pracodawcy, Uhliemu, (swego czasu pianiście grającemu w kinie niemym). Opowiadała całą historię wyraźnie zaniepokojona i z przestraszonym wyrazem twarzy. Zaintrygowany Uhli spytał ją czemu jest taka niespokojna, a Ophelia odpowiedziała: "Bo to pióro przynosi nieszczęście !". Pracodawca indagował ją dalej, więc w końcu dziewczyna ze łzami w oczach wytłumaczyła, że sędzia Quintela, który pracował w Sądzie Apelacyjnym, podpisał tym Pelikanem kilka wyroków śmierci, które doprowadziły do egzekucji nieszczęsnych skazanych. Takie pióro może przynieść tylko pecha. Patron uspokajał Ophélia jak mógł, ale nic nie pomagało…. Ostatecznie dziewczyna zdecydowała się sprezentować pióro Uhliemu. Obdarowany był stałym klientem księgarni znajdującej się obok Małego Muzeum, zaprzyjaźnionym z jej właścicielką. Chcąc sprawić swojej znajomej, której zamiłowanie do rozmaitych pisadeł znał dobrze – ofiarował jej owo feralne pióro… A że Pani księgarz jest moją towarzyszką, więc ostatecznie pióro znalazło się w Petit Musée (1). Nazajutrz, na otwarciu wystawy w Maison d'Ailleurs (2) spotkałem Uhliego i podziękowałem mu za prezent, który przynosi pecha! Parsknął śmiechem i zapytał "Ty naprawdę wierzysz w te wszystkie bzdury? » To nie koniec tej zadziwiającej historii … jeszcze dziś ciąg dalszy … ============================================================================================================================ 1. Założone przez Alaina Petit Musée to kameralne muzeum (piór między innymi), w Yverdon-les-Bains cf.: https://vanderauwera.org/ 2. Muzeum science-fiction tamże
  3. Moim zdaniem najprościej zapytać producenta czyli KWZ... Pewnie istnieją jakieś kruczki chemiczne lub magiczne, np. dodać kroplę gliceryny, albo krwi czarnego koguta zarzniętego o północy przy rozstajnych drogach... Musisz dalej pytać Forowiczów, tak jak to właśnie robisz...
  4. Wiesz... wszystko zależy od indywidualnego gustu... Kup ten, który Ci się najbardziej podoba...
  5. Nie miałem, ale po Twoim poście poszukałem trochę w internetach. Guidery Zimbo wyglądaja na całkiem sympatyczne hinduskie pióra ebonitowe... Voilà https://www.google.com/search?q=Guider+Zimbo&client=firefox-b-d&tbm=isch&source=iu&ictx=1&fir=XxgNuBA6Oa96NM%3A%2CgNO5TIMz1ARvqM%2C_&vet=1&usg=AI4_-kQnR1KkzPf84V2GHwF0-7hpunPO2w&sa=X&ved=2ahUKEwiu4PWO58foAhWymIsKHTvCAq8Q9QEwAHoECAkQEg#imgrc=o3OAkduL_lsHMM i jeszcze tu : https://www.inkedhappiness.com/guider-zimbo-for-tasks-that-are-herculean/
  6. Czarne piórko niebrzydkie. Takie dla Zorro 😉
  7. Popieram przedmówcę (przedpiścę właściwie;-) w jego zdziwieniu. Pelikany wymagają części tylko w razie jakiegoś poważnego wydarzenia losowego. upadek, zmiażdżenie...), albo horrendalnego zaniechlujenia... @linuxp też dobrze radzi - poszukaj pelikana okazyjnego, w okolicach 2 stówek powinieneś cos znaleźć... Przy czym ja osobiście zamiast modelu 200 szukałbym starszego, czyli albo ciut drożeszej 140 (kapitalne złote 14 ct stalówki nierzadko fleksujące), lub tańszej 120 (stalka stalowa pozłacana, ale też b. dobra),
  8. Na początek kup sobie paczuszkę naboi w ulubionym kolorze, np. Pelikana, bo łatwo dostać, a koszt groszowy (supermarketowe są tańsze, ale jednak co marka to marka 😉 i są tylko granatowe czasem czarne) Jak Ci się ta zabawa spodoba, to zainwestuj w tłoczek i butelkę atramentu. UWAGA ! Tusz jest do zadań kreślarskich i nie wolno go używać do piór wiecznych! Do tych ostatnich trzeba używać atramentu tusz = encre de Chine, drawing ink, Ausziehtusche atrament = encre (pour stylo plume), fountain pen ink, Füllfederhalter-Tinte
  9. @Kamdz - Rosjanom to zawsze coś zakłóci.., może i był problem z pyłem grafitowym, ale pewnie oprócz tego okazało się, że ktoś ukradł z rakiety główny zbiornik paliwa, bo się przydał do produkcji samogonu ;-)))
  10. @ink diverze - twój wpis przypomniał mi historię o tym jak agencja NASA wydała ciężkie setki tysięcy dolarów na opracowanie dla potrzeb kosmonautów długopisu, który pisałby również z warunkach nieważkości... W tym czasie Sowieci użyli ołówków...;-)
  11. Różnica jest w wyprofilowaniu gripu (miejsca w którym trzymamy pióro) oraz w ukształtowaniu końcówki stalówki. Z grubsza rzecz biorąc oba te elementy są lustrzanym odbiciem elementów dla praworęcznych. Wielu producentów wytwarza piórka szkolne dla leworęcznych, które można zakupić za niewielkie pieniądze...
  12. No cóż, tu jest forum o piórach wiecznych, więc w długopisach jesteśmy słabi ;-). dlatego też ja osobiście radziłbym Ci zainteresować się piórami dla leworęcznych, bo wielu producentów takie wytwarza. I to nie tylko są pióra szkolne, dla dzieci, ale również dla jak najbardziej poważnych dorosłych
  13. To proste : podrabianie znaków towarowych to kradzież. Jeśli kupujesz kradziony przedmiot, to to nie jest legalne, a przedmiot zostaje Ci skonfiskowany na mocy prawa. Jeśli natomiast usiłowałbyś taki przedmiot sprzedać, to stosuje się paragraf przytoczony powyżej. Ale oczywiście, jeżeli faktycznie kupiłeś przedmiot legalnie, albo mając wrażenie, że legalnie i potrafisz to udowodnić - tj. wskazać sprzedawcę, przedstawić fakturę, rachunek lub kwit kasowy... to... możesz ewentualnie liczyć na łagodniejszy wyrok... To dalej nie tłumaczy dlaczego wlazłeś obcesowo na Forum, nie przedstawiłeś się i bombardujesz nas pytaniami o instrument piśmienniczy o mocno podejrzanej proweniencji...
  14. Myślę, że nie był w żadnym salonie, tylko o tym zapomniał... Podobnie jak zapominał się przywitać mniej zdawkowo i przedstawić na Forum... I sądzę, że się już nie pojawi... bo to była taka próba wysondowania środowiska...
  15. Jeśli w salonie Montblanc firmy Legic przy Nowym Świecie (albo innego oficjalnego dystrybutora tj marki) nie mają pojęcia - to pisadło to jest niewątpliwie podróbką pewnie z jakiegoś dużego kraju azjatyckiego... Możesz sobie takie coś mieć na użytek własny. W przypadku próby sprzedaży takiego przedmiotu zastosowanie znajduje : Prawo własności przemysłowej: Art. 305. 1. Kto w celu wprowadzenia do obrotu oznacza towary podrobionym znakiem towarowym lub oznaczone takim znakiem towary wprowadza do obrotu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca przestępstwa określonego w ust. 1 podlega grzywnie. 3. Jeżeli sprawca uczynił sobie z popełnienia przestępstwa określonego w ust. 1 stałe źródło dochodu albo dopuszcza się tego przestępstwa w stosunku do towaru o znacznej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5 Więc lepiej nie ryzykować i sobie trzymać w szufladzie 🙃
  16. No tak, znaczy epidemia się rozprzestrzenia Mówię o piórozie. Jest zaraźliwa i w stadium rozwiniętym powoduje chroniczny nieżyt portfela... Witaj - morituri te salutant!
  17. Podaj proszę link do tego miejsca, gdzie nie ma ograniczeń w wysyłce
  18. W tym pierwszym linku, z brązowym, który mnie interesuje piszą : This item does not ship to Poland. Rasiści jacyś !
  19. Dzięki @jachu23, ale to trochę jak historia o tym, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdawano Moskwicze... 😉
  20. Ja zawsze i nieodmiennie będę proponował w tym budżecie jakieś vintage'owe pióro. Wszyscy bywalcy Forum wiedza, ze jestem pelikanolubem, i faktycznie w tym budżecie mogę zaproponować rozglądnięcie się za Pelikanem 140 z lat 50.-60. Złota 14 karatowa stalówka nie tylko nie drapie i sunie gładziutko po papierze, ale jeszcze na dodatek najczęściej ma także własności fleksujące (z których można korzystać lub nie...)
  21. Badziewie sprzedawane za ciężkie pieniądze, bo sprzedający usiłuje żerować na uczuciach patriotycznych. Na dodatek, tak jak pisze poprzednik - badziewie to jest robione w Chinach. Była spora dyskusja na temat tych piór na brązowym. Nie zmieniłem bynajmniej opinii o tych piórach i ugruntowałem sobie opinię na temat sprzedającej je firmy.
  22. O ile oczywiście pióro nie zostanie wystawione jako produkt firmy Montblanc, bo wówczas dystrybutor/przedstawiciel może zareagować. A MB to firma duża i bogata - mają świetnych prawników 😉
×
×
  • Utwórz nowe...