Skocz do zawartości

Aleksandra

Użytkownicy
  • Ilość treści

    403
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Aleksandra

  1. Etui – mala rzecz, a cieszy. Od kiedy zaczelo uzywac sie przyborow pismiennicych pojawil sie odwieczny problem w czym to nosic.

    Poprzez piorniki, kosmetyczki doszlam do etui. Jednak problem nie zniknal wrecz przeciwnie pojawil sie wielki znak zapytania.

    Jakie powinno byc idealne etui.?

    Kazdy z nas ma inne preferencjie.

    • material,
    • trwalosc,
    • wielkosc,
    • wnetrze,
    • u kobiet pojawia sie dodatkowo kolor.

    Moje wszystkie etui sa skorzanne, odznaczaja sie wysoka trwaloscia i odpornoscia na zniszczenie. Jednak nadal poszukuje idealu.

    Za kazdym razem kiedy kupuje kolejne, mysle ze juz znalazlam ale... polowanie trwa nadal.

    Ostatni lup to czerwone etui Valentini

    Etui bylo zapakowane w eleganckie etui zamykane na magnes.

    p1020009jr.jpg

    • wykonananie zewnetrzne – czerwona skora
    • zamykane na zamek koloru czerwonego,
    • wewnatrz – czerwony flausz,ktory jest niezwykle miekki i mily w dotyku
    • uchwyty na piora z czerwonej skory
    • ilosc tylko na 2 egzemplarze (to bylo dla mnie zaskoczeniem)

    Kupujac myslalam ze jest miejsce na trzy piora

    • gorna czesc etui wykonczona i jednoczesnie wzmocniona metalem, obciagnietym skorka i ulatwiajacym otwieranie, na ktorym znajduje sie nazwa firmy.

    Ogladam to i ogladam i nie moge wyjsc z podziwu kto wymyslil polaczenie szlachetnej skory z metalem.
    Przekonamy sie jak bedzie sie to sprawdzalo w praktyce.

    Podsumowujac:

    Etui jest typowo kobiece i to nie tylko ze wzgledu na kolor ale rowniez ze wzgledu na delikatne wykonanie. Jest przeznaczone na dwa akcesoria pismienicze np. pioro i olowek. Dodatkowo mozna umiescic (luzno) jeszcze jedno pioro.

    Mam zastrzezenia co do trwalosc powniewaz skora sprawia wrazenie bardzo delikatnej i podatnej na zadrapania.

    p1020010m.jpg

    p1020012ml.jpg

    p1020014e.jpg

  2. Veni, vidi, vici

    Po dlugim oczekiwaniu odebralam wygranego Renoirda.

    Dla wyjasnienia: poprosilam o wyslanie piora na adres mojej mamy, gdzie czekalo cierliwie na moj przyjazd.

    Moja ciekawosc nie zostala zaspokojona

    Na moje pytanie:

    I co, jakie jest?

    Padla odkrywcza odpowiedz:

    no ladne - czarne.

    Cierpialam i czekalam. Zaraz po przyjezdzie w wielki piatek dopadlam do koperty a tam byly... babelki, a w babelkach czarne eleganckie pudelko zamykane na magnes.

    Po otwarciu pudelka wylonila sie smukla figura Renoirda Pastela

    Po wzieciu do dloni pierwsze na co zwrocilam uwage to waga. Pioro jest ciezkie.

    Jego smuklosc i waga przypomnialy mi Watermana Harmonie.

    Jednak w odroznieniu od Harmonie Renoird ma masywniejszy klips.

    Calkiem dobrze lezy w dloni.

    p1010998b.jpg

    p1020005f.jpg

    Samo pioro:

    • jest koloru czarno – zloto – srebrnego,
    • na skuwce umeszczona jest zlotego koloru obrecz z wyryta ozdobna litera „R“,
    • glowka skuwki ozdobiona jest motywem roslinnym,
    • ozdobna litera „R“ umieszczona jest rowniez na gorze zlotego klipsa,
    • pioro zamykane na klik, ktory w nowym Renoirdzie jest bardzo mocny,
    • stalowka ma brak oznaczenia ale na moje oko jest to „F“,
    • stalowka koloru zlotego jest ozdobiona ladnym motywem oraz nazwa i logiem marki piora,
    • do piora dolaczony byl tloczek,

    p1010999n.jpg

    p1020008b.jpg

    Pierwsze wrazenia

    Renoirda Pastela napelnilam atramentem Pelikana Brillant- Schwarz.

    Trzeba bylo je troche rozpisac ale pozniej pisalo plynnie i bez zarzutu.

    Jak juz napisalam pioro jest ciezkie ale smukle (Waterman - smuklejszy), powagi i elegancji dodaje mu czarny kolor.

    Po tygodniu bede mogla powiedziec wiecej na temat jak stalowka zachowuje sie w trybie roboczym, jak startuje po przerwie oraz czy pioro przy dluzszym pisaniu nie meczy dloni.

    Probka pisma

    p1020004f.jpg

  3. WING SUNG - wspomnien czar

    p1010992h.jpg

    Zaczelam sie zastanawiac nad moimi piorowymi poczatkami i nagle dostalam olsnienia.

    Jak to sie zaczelo, gdzie byl poczatek juz wiem.

    Na poczatku byl cienkopis...

    Szkola podstawowa, brak produktow w sklepach, zalewajace wklady dlugopisow.

    Poczatek roku szkolnego, cieply zloty wrzesien i odkrycie czegos takiego jak cienkopis.

    Cienka, nie zalewajaca, plynna linia. Od razu piekniejszy charakter pisam tylko jeden mankament cienkopis starczal na jeden dzien szkolny.

    W pewnym momencie mama zapytala dlaczego tak kupuje cienkopisy (a objezdzalam rowerem wszelkie mozliwe kioski ruchu by je zdobyc). Po wyjasnieniu zapytala: "A nie chcesz pisac piorem?"

    I otworzyla „magiczna“ szuflade...

    ze slowami „bordowego nie dostaniesz, jest moje“

    p1010990a.jpg

    Tam byly dwa piora. Oprocz wspomnianego bordoweg, klasyczne zielone.

    "Jasne, ze chce."

    "Poczekaj musze „zalatwic“ atrament"

    Wyjasnienei dla mlodziezy

    Wtedy wiekszosci produktow sie nie kupowalo tylko zalatwialo, zdobywalo, wymienialo na inne lub wystawalo w godzinnych, tasiemcowych kolejkach.

    Nie pamietam jakiej marki byl atrament jedno jest pewne byl niebieski i pojawil sie w domu nastepnego dnia.

    I tak zaczela sie moja przygoda z piorami

    zielonym nie popisalam dlugo – popsulam

    No a o bordowym nie mialam co marzyc. Mama zlamala sie w szkole sredniej popisalam nim rok i kupilam swoje czarne, ktore sluzylo mi do konca liceum i napisalo ze mna mature po czym przeszlo na zasluzona emeryture.

    p1010996dy.jpg

    p1010991z.jpg

    Pioro bylo zadziwiajaco wytrzymale. Swietnie wywazone.

    System napelniania atramentu – „na glumke“

    Stalowki bez oznaczen ale spod piora wychodzila piekna cienka kreska.

    Kolejna ciekawosta stalowki (pod koniec lat 80) mozna bylo bez problemu dokupic w sklepach papierniczych i samemu wymienic.

    p1010994l.jpg

    Wtedy pisalam „zagranicznym“ chinskim atramentem Hero koloru czarnego.

    W latach 80, nie wiem jak jest obecnie. Atrament mial piekna czarna smolista barwe.

    Nie mial tendencji do rozmazywania, przebijania i blakniecia. Nie zapychal piora.

  4. Thay i Jacu33

    chcieli zobaczyc porownanie tych dwoch atramentow

    Nie wiem czy na zdjeciach bedzie widac ale:

    Lamy schwarz

    Napisane stalowka M

    - to prawdziwa czern juz przy pierwszym kryciu

    - po dodaniu drugiej warstwy loloru i wyschnieciu trzeba sie dobrze przyjrzec aby zobaczyc roznice.

    Kto bedzie pisal Lamy bedzie mial zawsze smolista kreske.

    Jacu 33 Co do innych informacji jak trwalosc czy zmywalnosc trudno mi powiedziec, poniewaz atramentu uzywa maz a nie ja.

    Jednak z uwagi na przynajmniej 20 letni romans z Lamy, przypuszczam ze atrament musi byc odporny na blakniecie.

    Pelikan Brilant - Schwarz

    Napisane stalowka F

    - pierwsze krycie pokazalo ze ma odcien szarosci,

    - drugie krycie wydobylo piekna czern porownywalna do Lamy.

    Jezeli chodzi o pisanie zaprezentowane atramenty sa pisane dwoma grubosciami stalowek.

    przy F kreska bedzie zawsze jasniejsza.

    Napis Lamy jest smoliscie czarny.

    Napis Pelikan jest czarny ale nie smolisty.

    p1010987n.jpg

    p1010989n.jpg

  5. Kalendarz Vogue

    dla odmiany cos dla kobiet. Sama od wielu lat uzywam malego, porecznego kalendarza firmy Time System.

    p1010982ek.jpg

    Waga

    Nie za duzy, w miare lekki, nie obciaza i nie przeszkadza przy przerzucaniu zawartosci jednej torebki do drugiej (kobiety wiedza o czym mowie i mnie w pelni rozumieja).

    A do tego zawiera wszystko co niezbedne.

    p1010983vb.jpg

    Okladka

    Zdecydowalam sie na skorzana okladke koloru czerwonego. Pomimo uplywu wielu lat i codziennego noszenia w torebce bardziej lub mniej napakowanej kalendarz nie jest poobcierany, ani podrapany. Nie widac powycieranych naroznikow ani zgiec okladki.

    Dla porownania mam nowy skorzany portfel (niecaly rok), ktory ma juz wytarte zgiecia.

    W tamtym czasie byly oferowane kolory:

    czarny

    brazowy

    czerwony

    bezowy

    Na przodzie okladki znajduje sie 5 kieszonek, w ktorych nosze swoje i otrzymane w danym dniu wizytowki.

    Na tylnej stronie okladki znajduje sie „uchwyt“ na przyzad pismieniczy. W moim przypadku jest to mini olowek automatyczny.

    p1010984h.jpg

    p1010985s.jpg

    p1010986ex.jpg

    Zawartosc

    Kalendarz ma sztywne czarne okladki

    Wewnatrz

    • roczny podzial na miesiace roku biezacego i nastepnego,
    • roczny podzial na miesiace z uwzglednieniem poszczegolnych dni (w skrocie)(tego roczny i roku nastepnego),
    • kazda strona podzielona jest na trzy dni z podzialem na godz od 8 do 18
    • calkiem na koncu w osobnej kieszeni jest wymienialny adresownik na kontakty

    Kartki sa cienkie, w przypadku piora wystepuje strzepienie i delikatne przebijanie na druga strone.

    Ja sama robie notatki i zapiski olowkiem.

    Kalendarz zawiera wszystko co potrzebuje dokonujac w nim wszelkich notatek lub zapiskow wiem, ze zawsze mam wszystko ze soba. zastanawialam sie juz nad czyms wiekszym ale z drugiej strony ten niezle sie sprawdza no i chodzi o miejsce i ciezar w torebce. A wiem jak bylo ze jego wiekszymi poprzednikami.

    Z corocznym zamowieniem wkladki kalendarza „podpinam“ sie zawsze pod zamowienie meza.

  6. ... Niepokojąco brzmi ta uwaga o zatrzasku skuwki faktycznie mam wrażenie że jest ciut łatwy w odblokowaniu.

    ...

    Nie zapominaj ze prezentowane pioro ma ok 20 lat intensywnego pisania.

    Zatrzask nie dziala jak trzeba ale stalowka jest nadal bezbledna

  7. Agenda Time system

    Zdecydowalam sie napisac recenzje tego kalendarza ze wzgledu na to, ze szkodnik jest niezwykle z niego zadowolony i uzywa go od lat.

    Jak stwierdzil mozna wszystko w nim zapisywac i ma sie jak to okreslil cale biuro przy sobie.

    Poczatkowo mial popielata okladke z „plastikowego“ materialu ale okazala sie niezbyt trwala i w ostatecznosci zostala wymieniona na czarna skore, ktora sluzy od poczatku 2008 roku.

    p1010978l.jpg

    Szodnik zamawia wszystko w formie listowej. I otrzymuje nowy zestaw poczta.

    p1010977a.jpg

    Format

    A5 z wymienna zawartoscia wpinana na spiralach zapinanych na zatrzask.

    Okladka

    Bardzo trwala czarna skora, ktora co prawda ma kilka zadrapan ale jest intensywnie uzywana czesto lezy w bagazniku itp. Nie jest jednak popekana ani podarta.

    Ma doprawdy imponujaco wytrzymalosc warta swojej ceny.

    Wewnatrz znajduja sie cztery kieszenie z przodu i piec kieszeni z tylu na wizytowki i inne drobiazgi.

    Posiada rowniez dwa „uchwyty" na olowek lub inny przyrzad pismieniczy.

    Szkodnik uzywa olowkow z uwagi na latwosc korygowania zmian terminow

    Okladka zapinana jest na zatrzask.

    Waga

    Maz nosi ze soba tylko 2 miesiace a pomimo tego waga osiaga...

    uwaga ponad 1 kg.

    p1010980.jpg

    Zawartosc

    4 czesci

    1. (nazwe to),

    • przeglad, gdzie dokonuje szybkich notatek
    • plan roczny
    • jest jeszcze jedna zakladka ale z tego co widze przeznaczyl ja rowniez na podreczne zapiski

    p1010981l.jpg

    1. Kalendarz jak juz wspomnialam szkodnik nosi ze soba 2 miesiace.

    • strona sklada sie z jednego dnia,
    • na gorze strony mamy przeglad 3 miesiace,
    • po lewej stronie jest podzial od godz 8 do godz 18 na zaplanowanie spotkan,
    • po prawej od gory mamy miejsce na zapisanie co w danym dniu jest wazne, ponizej zadania a calkiem na dole strony kontakty,
    • po lewej stronie kartki jest miejsce na notatki i pozniejsze (po godz 18) terminy (do godz 22),
    • maz pisze glownie olowkiem, kartki sa biale dobrej jakosci, chociaz cienkie.
    • znalazlam kilka numerow wpisanych piorem Lamy. Atrament nie przebil ale jest widoczny.

    1. Trzecia czesc to cele i projekty, spotkania, idee

    1. Czwarta czesc to notatki, informacje, kontakty.

    p1010976ck.jpg

    Przechowywanie

    Do przechowywania nie uzywanych miesiecy jest specjalne plastikowe etui lub jak ktos ma inne wymagania mozna dokupic piekna drewniana skrzynke.

    Kalendarze z poprzednich lat mozna archiwizowac w segregatorze w ktorym przychodza wkladki kalendarza.

  8. Pioro Waterman Charleston

    p1010967fr.jpg

    p1010968e.jpg

    p1010974h.jpg

    Byl to prezent dla szkodnika.

    Jak to bywa z piorami nie ma co ryzykowac i wyskakiwac z niespodzianka.

    Zabralam szkodnika do sklepu kazalam wybrac piora, ktore mu sie podobaly,

    pomacac, popisac i tak znalazl sie w domu Waterman Charleston,

    z ktorym szkodnik nie rozstaje sie nigdy.

    Co do historii powstania Waterman Charleston na uwage zasluguje fakt, ze nawiazuje on swa forma do kultowego piora Watermana z 1939 roku Hundred Year Pean.

    waterman100years1.jpg

    Wiecej o tym piorze do poczytania tutaj:

    http://thefountainpe...nsparent-green/

    Pioro Charlestoon targane jest wszedzie, bierze udzial w „nasiadowkach“, takze tych w terenie.

    I wlasnie z tego powodu na piorze widoczne sa slady uzywania. Nie oszczedza go rowniez inne przyzwyczajenie meza. Nakladanie skuwki na tyl piora.

    Waterman jest porysowany i matowy.

    Pioro jest po niezlych przejsciach, dlatego moge z reka na sercu stwierdzic

    jest niezwykle, zadziwiajaco wytrzymale.

    Ale to pewnie przez to, ze bylo z miloscia sprezentowane :rolleyes:

    (az mi sie rymnelo)

    Pioro jest sprzedawane w eleganckim niebieskim etui

    p1010972j.jpg

    Wyglad

    Klasyczny wyglad czarnego piora z srebrnymi wykonczeniami.

    Na uwage zasluguje gruba, koloru srebrnego obrecz z napisem Waterman France.

    p1010973o.jpg

    A takze cienki pierscien na zakonczeniu piora, ktory jest podobny do Watermana Expert.

    W odroznieniu od Experta w Charlestonie skuwka zakladana na pioro nie wchodzi na zatrzask.

    p1010970p.jpg

    Stalowka grubosc M z 18K zlota

    Dostepne sa stalowki F, M, B

    Pioro moze byc uzywane z tloczkiem lub nabojami Watermana.

    Wymiary Watermana

    Dlugosc piora ze skuwka to 13,5 cm

    Pioro pisze mokro, gladko plynnie. Jest swietnie wywazone i dobrze lezy w dloni.

    Pomimo zakrecanej skuwki nadaje sie do notowania.

    Probka pisma

    p1010960i.jpg

    autorstwa meza

×
×
  • Utwórz nowe...