Skocz do zawartości

AquaMAN

Użytkownicy
  • Ilość treści

    431
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez AquaMAN

  1. Czyli podsumowując, jeśli Noodler's to tylko akrylowy, lub ebonitowy. Ale to że okienko podglądu atramentu się odbarwia, to jest niedopuszczalne - to jakiś bubel jest. A mam jeszcze jedno pytanie, czy jak skórzane etui wyciągnęło z tego śmierdziela zapach, to czy samo w środku teraz nie śmierdzi ?
  2. No nie wiem, nie wiem, dobrze że mnie ostrzegłeś, że nieładnie pachnie bo też swego zapragnąłem mieć Noodler'sa ze względu na fleksującą stalkę.
  3. Rittel, o co chodzi z tym Noodler's smell? A czy próbowałeś wypłukać te pióra w domestosie?
  4. No tak, używane pióro, jeśli jest w przyzwoitym stanie, ładnie pisze i pochodzi z pewnego źródła - to warto. Na pewno jeszcze długo posłuży nowemu właścicielowi.
  5. Witaj matrioszko! Nie napisałaś najważniejszej rzeczy: czy to ma być nowe pióro, takie prosto ze sklepu czy używane?
  6. Gratuluję - Panie przodem, tzn. górą A chłopom, nie pozostaje nic innego jak się lepiej przyłożyć w przyszłorocznym konkursie
  7. Cześć, może to głupie pytanie, ale ile kosztuje wstęp?
  8. Aż taki ciekawski to ja nie jestem . Jak rozkręciłem kiedyś trzy chińskie pióra, to potem mi cały czas ciekły i brudziły paluchy, aż wylądowały na śmietniku.
  9. Nic z tego. Mój P51 nie ma żadnych numerów - czy to znaczy, że jest to podróbka.
  10. A jakie oznaczenie daty produkcji miałby mój Parker 51 z 1957 roku? I gdzie tego szukać?
  11. Nie zakładajcie skuwki na koniec korpusu Watermana Hemisphere, bo odciśnie się taka widoczna obrączka na lakierze. W Parkerze I.M. grubość kreski nie odpowiada oznaczeniu na stalówce, przykładowo F u mnie pisała grubością M, jak marker i nie wiedziałem co z tym zrobić więc pióro poszło do Żyda.
  12. Cześć Piotrze! Ja też mam na imię Piotr. Co do zgromadzonego przez Ciebie stada wiecznych piór mam tylko jedno zastrzeżenie - jest ich o 5 więcej, niż u mnie, a ja nie uważam się za początkującego kolekcjonera
  13. Sonnet jest wybornym piórem, jedynym problem jest to, że coraz więcej przebierańców, coraz trudniej o oryginał.
  14. A na koniec piosenka o mojej kolekcji: Jeden jest rodem z miasta Paryża, drugi rodem jest z miasta Londynu, no a trzeci z dalekiej Aiowy. W trójkę razem chodzili do szkoły. ref.: Trzej przyjaciele z piórnika: Waterman, Parker i Sheaffer żyć bez siebie nie mogą, wierni zasadzie gender. Niejeden list napisali, niejedną kartkę skreślili, często podróżowali, lecz zawsze znów się schodzili. Każdy z nich pisze innym kolorem: granatowym, niebieskim, zielonym. A gdzie czarny? Czarnego tu nie ma, bo to dobry kolor, ale dla markera. ref.: Trzej... Stary Paker 51 jak zwykle się dąsa, papier skrobie i cały jest w pąsach. Żeby mu tylko gumka nie pękła, ujdzie z niego atrament, będzie pusty jak dziurawa dętka. ref.: Trzej... Dobranoc
  15. To miało być w jednym ciągu, ale ten edytor postów jest całkiem dla mnie nie do przejścia, jak cię blokuje przy edycji. Na FOP jest to dużo lepiej pomyślane
  16. Kolega Rittel mi się tu wciął - ot przerwa na reklamę jego sklepu papierniczego Powiem tylko tyle: impressive, most impressieve. Ja nie posiadam tylu piór, bo nie potrzebuję. Ale jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B. W połowie roku do towarzystwa dla Watermana kupiłem niebieskiego Sheaffera Prelude GT. A najnowszym nabytkiem jest Parker 51 Mk1 z 1957 roku, ot zachciało mi się vintage. Cała moja kolekcja w ilości 3 (słownie: trzech) piór mieszka w skórzanym etui w kolorze wiśniowej nalewki babuni. I tą imponującą ilością piór wiecznych zakończyłem rok 2013, ale to jeszcze nie koniec...
  17. Dobry wieczór! Chciałbym Wam opowiedzieć co się wydarzyło w moim składzie piór wiecznych w minionym roku. Na początku zacznę od tego, że pióroza dopadła mnie gdzieś na początku 2013 roku. Powód był dość prozaiczny, zaczęły mnie irytować metalowe długopisy z wypalonym laserowo z boku napisem reklamowym czegoś tam. Może i dobrze się tym pisze, ale jak dla mnie były zbyt śliskie i wypadały mi z łapy. Przypomniałem sobie, że w piwnicy mam porzuconego Watermana Hemisphere, którym pisałem w czasie studiów, nie pamiętałem w jakim on jest stanie. Znalazłem je i po wyczyszczeniu z kurzu ukazał mi się taki widok: Okazało się, że jest zaschnięte na wiór i ma lekko skrzywioną stalówkę. Poza tym nic mu (temu piórowi) nie dolegało. Zachęcony tym odkryciem przystąpiłem do czynności reanimacyjnych w celu przywrócenia życia trupkowi. Wszystko rozkręciłem, wypłukałem, wyczyściłem, przedmuchałem, pozostał jeszcze problem krzywej stalówki. Stalówkę wziąłem na kowadło zrobione z trzonka od starej szczoteczki do zębów i zacząłem prostować stalówkę. Sprawiło mi to niebywałą przyjemność, bo poczułem się jak kowal, który robi w kuźni podkowy dla czystej krwi rumaka. A oto efekty mojej pracy: Załadowałem nabój (odłamkowy, niebieski - jakby powiedział Gustlik) i wiooo na pierwsze próby pisania wskrzeszonym po latach zapomnienia piórem wyszły bardzo obiecująco:
  18. Witaj kolego! Popracuj nad ortografią, bo błędy kolą w oczy niemiłosiernie. A piórko ładne
  19. Albo będzie żądała rozwodu, a w sądzie powie, że to Twoja wina - bo jej złe pióro kazałeś kupić!
  20. Z tymi piórami vintage, to uważaj - potrafią uzależnić i to bardzo Ja niedawno trafiłem parkera 51, bardziej z ciekawości niż z realnej potrzeby posiadania takiego pióra. Zastanawiało mnie co ludzie widzą w tym modelu, przecież wygląda jak chińskie Hero. Jak zatankowałem do pełna gumowy kondonik i zacząłem nim pisać, to już wiem że się z nim szybko nie rozstanę (nawet myślę o dokupieniu drugiego P51, ale w wersji vacu).
  21. Dzień dobry Ewelino! Widzę, że lubisz pisać markowymi piórami i dobrze!. IM nie żałuj, ja miałem z nim krótką przygodę i powiem tak było to najgorsze pióro jakim pisałem. Ale cieszę się, że dołączyłaś do Nas
  22. Wiedziałem he, he. Jakoś tak się dziwnie składa, że pióra wieczne przyciągają koty. W tym Twoim uzależnieniu - nazwijmy to pióroholizmem nie ma nic złego. Ja sam na co dzień używam trzech piór wiecznych i dobrze mi z tym. A czy kupujesz nowe pióra, takie prosto ze sklepu, czy raczej preferujesz używane?
  23. Cześć Kasiu! Witaj na forum ludzi pozytywnie zakręconych na punkcie piór wiecznych. Podobają mi się Twoje pasje (aż dwie!), a powiedz Nam czy masz kota?
  24. Weź Watermana, jak dla mnie jest on ładniejszy i nie do zdarcia. Ja swojego katuję już 17 lat i oczywiście widać ślady użytkowania (emalia ma rysy, złocenia zeszły i stalówka się wytarła z F zrobiła się M), ale pisze dalej - bo to jest prosty wół roboczy. Do Agio się przymierzałem, ale nie pasowała mi linia (taki prosty patyk jak Parker Vector) i sekcja pokryta taką żeberkowaną gumą. A czy myślałaś o Sheafferze Prelude? Ja mam trzy i są świetne.
×
×
  • Utwórz nowe...