Skocz do zawartości

rbit9n

Użytkownicy
  • Ilość treści

    4001
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez rbit9n

  1. na moim notesie było jak wół napisane: "made in China".
  2. ja miałem ciekawy motyw. oprócz stalówki i spływaka wszystko było w aerozolu.
  3. a ja sobie plakietkę służbową napisałem. nie jest idealna, bo stalówka za gruba do tak małej plakietki. no i ciągle ktoś wchodził i spokoju nie było.
  4. pozwolisz, że zacytuję mój ulubiony zespół z Nowej Aleksandrii: było tylko czterech nas, on jedna ciemny las, bez ratunku i bez szans, było tylko czterech nas. jeden karminowy pilot już leci do Warszawy. także mam jeszcze do pchnięcia jednego, cyraneczkę lub czarny.
  5. hmmm... w sumie mam w piwnicy kawałek płyty ocb, która mi została jak wycinałem dziurę na zlew w mokrym stole, trzeba by jakie nóżki dorobić i hajda fruzia na Józia! aha. przedwczoraj chyba listonosz dostarczył zamówione piloty 78g ze stalówkami F, dziś porównałem pismo i powiem Wam, że eFka pilota jest cieńsza od EeFki twsbi, nieznacznie, ale jest. w sumie ciężko mi stwierdzić, czy rzeczywiście stalówka jest cieńsza, czy przepływ mniejszy, ale... aha! bym zapomniał. stalówka twsbi jest elastyczna, więc podczas pisania można rozszerzyć lekko ślad, natomiast pilot to niemalże gwóźdź, także tego... tak czy siak. EF napisane twsbi, kóło zrobione pilotem:
  6. cała przyjemność po mojej stronie. niestety dwa pióra, które koniecznie chciałem sobie przypomnieć, prawdopodobnie odeszły do krainy wiecznych łowów. jedno to było prawdopodobnie hero 616, albo coś bardzo zbliżonego. a drugie... drugie to był czechosłowacki centropen z tłokiem. rzecz wówczas dla mnie arcyszpanerska. będę jeszcze drążył temat, mam nadzieję, że z powodzeniem.
  7. ja ostatnio wykopałem w domu hero 329, nawet zdjęcie chyba na forum wklejałem w adekwatnym wątku. ale do rzeczy, po dokładnym odmoczeniu pióra rozkręciłem samymi ręcami, bez żadnych kombinerek czy podobnych. cierpliwości!
  8. akurat takiego pilota, z końcówką M, zostawiłem dziś w domu, ale masz rację ten się trzyma dobrze laminatu.
  9. w mojej praktyce zawodowej pióro nie sprawdza się wtedy, kiedy muszę napisać pacjentowi adnotację na opakowaniu leku. nie dość, że wszystkie opakowania są teraz kartonu kredowanego, to jeszcze jest coraz więcej opakowań laminowanych, których nie wszystkie długopisy się imają. pod tym względem najlepsze były jednorazowe pentele, które niestety coraz trudniej w hipermarkecie kupić.
  10. zaiste! ale w moim nie było, jak pragnę podskoczyć. gdyby były dwie, to bym pomyślał, że jedną zgubiłem, a drugą zepsułem, a tak?
  11. Przeszukując szufladę biurka, mając nadzieję, że znajdę coś innego, znalazłem dwa rosyjskie pióra, które noszą wdzięczną nazwę AR3. Niestety nie uraczę Was opowieścią w jaki sposób wszedłem w ich posiadanie, albowiem zupełnie tego nie pamiętam. Mogę jedynie napisać, że pióra zostały kupione najprawdopodobniej w 1992 roku we Lwowie. Ukraina była już niepodległym państwem, ale na ulicach i w sklepach czuć było sowiet pełną gębą. Ale nie ważne, było minęło. AR3, czyli po rosyjsku АР3 (АР3 2 602 03 ТУ 25-03.1995-83) to skrót od rosyjskiej nazwy pióra wiecznego, tj. "авторучка". Pióro zostało wyprodukowane w Moskiewskiej Fabryce Przyborów Piśmienniczych im. Sakko i Vanzettiego (МНПО "Оргтехника" МЗПП им. Сакко и Ванцетти). Sama fabryka powstała w 1920 r. i była pierwotnie własnością Armanda Hammera, amerykańskiego Żyda, syna emigrantów z Odessy. Fabryka produkowała w tym czasie ołówki. Sam Hammer to też ciekawa persona, potentat, magnat i przyjaciel wszystkich, od Lenina począwszy sowieckich przywódców (łącznie z Gorbaczowem), oprócz Dżugaszwiliego. Hammer znał się też z Reaganem, oraz z rodziną Gore. Chwilę mi zajęło znalezienie, kim byli Sacco i Vanzetti, ale i to udało się rozszyfrować, ale o tym później. Pióro fabrycznie było zapakowane w plastikowe etui z przeźroczystym wieczkiem. W etui oprócz pióra znajdowała się instrukcja oraz trzy naboje. Mam dwie wersje pióra, różniące się wykończeniem skuwki. Jedna jest z polerowanej stali we wzorek roboczo przeze mnie nazwany bibułka papierosowa, druga natomiast jest wykonana ze szczotkowanej stali. Ta ze stali szczotkowanej chyba jest nieco późniejsza, ale o tym później. Tu pióro jeszcze przed "naprawą" skuwki. To co widać między skuwką, a korpusem, to element trący skuwki, który ją unieruchamia na sekcji. Pióro stylistycznie ascetyczne. Nie ma żadnych ozdobników, dosłownie nic. Przyrząd wykonany jest z czarnego tworzywa, nie wiem jakiego. Znaczy puka metalicznie. Jeden Kolega pisał jaki plastik puka metalicznie, ale nie za bardzo wiem, gdzie teraz tego szukać. Sekcja zakończona jest chromowanym pierścieniem. Niestety sowieckie chromy zawsze były marnej jakości i na jednym piórze, pod wpływem mieszanki potu i atramentu, chrom wziął i sczerniał. A może to nie chrom? Nieważne. Korpus pióra jest nieznacznie szerszy od sekcji, dzięki czemu skuwka wie gdzie się zatrzymać, NO PASSARAN! Długość pióra skutego i rozkutego, mniej więcej taka sama. No jak widać na zdjęciu różnica wynosi 1,2cm. Na końcu skuwki klejnot z czarnego bakelitu, który jednocześnie jest śrubką przytrzymującą klips. Jak widać oba egzemplarze różnią się między sobą tłoczeniem klipsa. Dodatkowo klips na skuwce szczotkowanej ma o wiele słabiej wybite logo firmy. To sugeruje, że pióro jest młodsze, bowiem w sowietach matryce do tłoczenia były używane aż do końca. Zauważyłem to już dawno temu, porównując widelce z Brześcia. Skuwki siedzą na sekcji bardzo ściśle, dzięki temu pióro nie wysycha i pisze od pierwszego dotknięcia, ale niestety zdarza się i tak, że jeśli za szybko ściągnie się skuwkę, wtedy kropla atramentu wypełza na stalówkę. Na szczęście sekcja pozostaje czysta. Na szczęście pod skuwką większych różnic nie ma. Stalówka z niepolerowanej stali, z zupełnie innym logo. Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że skuwki do Moskwy jechały z Doniecka, tak to niestety w ZSRS było. Na marginesie polecam Wam książkę Tiziano Terziano "dobranoc panie Lenin". Stalówka oznaczona jest liczbą 5,5, symbolem RЦ i logo firmy, która ją wyprodukowała (chyba). Stalówka pisze cienko, jest twarda, jak gwóźdź - jakakolwiek próba nacisku na stalówkę nie rozchyla skrzydełek, ale podnosi całą stalówkę na spływaku, co kończy się potopem babilońskim. Co do spływaka, to powiem że niewiele widziałem spływaków, ale te są wyjątkowo niesymetryczne. Ale może tak właśnie ma być? Stalówka pisze cienko i gładko. Atramentu daje mimimalnie, co przy szybkim, ale na prawdę szybkim, a nie jakimś fiu-bżdziu, pisaniu kończy się przerywaniem. U mnie najczęściej się to przytrafia podczas parafowania, kiedy że tak to ujmę, nacieram stalówką, niczym sowieci na Łuk Kurski. Pióro zasilane jest z naboi БЧ22 (ТУ 25-0308.046-83). Na zdjęciach widoczne są dwa naboje z datami produkcji lipiec i listopad 1987 r. Nie pamiętam już jakiego koloru był oryginalny atrament, ale na bank jakiś niebieski. Same naboje, mimo rzekomego internacjonalizmu bolszewików, już takie internacjonalne nie były. Na rodzinnym zdjęciu z nabojem watermana, widać jak na dłoni, a właściwie na macie olfy, że średnica wejściowa rosyjskich nabojów jest zdecydowanie większa. Aby internacjonał się zmieścił w AR3, trzeba by mu spiłować mordkę, ale to by było bez sensu, bo człowiek cały by się powalał atramentem. Pióro w porównaniu do innych piór przeze mnie posiadanych, jawi się dość małym. Jest nieznacznie mniejsze od herlitza tornado i znacznie mniejsze od twsbi 580. Mimo wszystko w dłoni leży dość wygodnie, choć centymetr więcej na długość by nie zaszkodził. Ogólnie uważam to piórko za dość udany wyrób. Zwłaszcza kiedy weźmie się pod uwagę cenę, tj. dwa ruble. Na koniec próbka pisma: Dziękuję z uwagę i pozdrawiam Was staropolskim: Tally Ho!
  12. nie za bardzo czaję tej kulki. miałem co prawda dawno temu w trawie konwerter parkera, taki a la strzykawka, ale zatarł mnie się on i przerzuciłem się na konwertery kręcone. ale będę próbował, tak mi dopomóż Boug! tylko muszę jakiś normalny czarny kupić, bo na ile poznałem WM, to oni do czarnego, też leją zielony. i turkusowy. tymczasem chyba napiszę recenzję jakąś, bo tak się wkręciłem w kaligrafię gotycką, że zaraz napiszę biblię diabła. ręka coraz lepiej wprawiona, tylko brakuje mi pulpitu, wtedy pisanie szłoby jak po maśle.
  13. o tak, zieloność jaka wychodzi z blue-blacka jest przerażająca. ogólnie lubię zielony atrament, ale w atramencie zielonym, a nie niebiesko-czarnym. ale jest powód tego dość jasny. jeśli poszukacie wątku, który założyłem, o propozycji do testów atramentów, zobaczycie, że niebieskoczarny wodnik (środkowy) rozdziela się do: - stacjonarnej bazy szaroniebieskiej, - dwóch barw silnie migrujących, tj. zielonej i turkusowej. ja ostatnio zmieszałem trzy watermany: brązowy absolut 0,2ml,niebieską inspirację 0,5ml i zielony 0,5ml. wyszedł mi mniej więcej taki kolor, do jakiego blaknie czarnoniebieski.
  14. a, faktycznie jest! dzięki! aha, zapomniałem napisać, że podczas zmiany sekcji (bo stalówka przychodzi razem ze spływakiem i sekcją), nie ma potrzeby spuszczania atramentu, bowiem między zbiorniczkiem, a sekcją jest jeszcze dodatkowy zaworek. jest on zresztą wykorzystywany podczas napełniania pióra z dedykowanego kałamarza. znaczy ten zaworek.
  15. nie, nie żartuję. mówię całkowicie poważnie. to mój pierwszy przyrząd piśmienniczy, który się nadaje do takich prób. z jakim czarnym mieszasz? masz może próbki? chętnie bym zerknął, bo wydaje mnie się, że on podczas schnięcia, robi się lekko czerwony. na żywo widoczne są takie jakby gluty, bo ten brązowy nie zwilża tak dobrze plastiku jak błękitny. a teraz kilka odczuć. piszę się stalówką dość gładko. start natychmiastowy. przepływ dobry, ale WM raczej rzadkie są i problemów nie stwarzają. to znaczy stwarzają takie, że zostaje za dużo atramentu na końcu ruchu. ale możliwe, że ja coś robię źle. tak czy siak myślę, że lepiej kryjący atrament byłby jeszcze lepszy.
  16. cześć i czołem! gwoli ścisłości eks-ATeistę. spoko, spoko. jak na razie czekam na pilota 78G, na tyle było mnie stać po regeneracji turbiny, wymianie tulei wahaczy przednich, wymianie półosi i zakupie nowych opon. co do stylistyki, to tak jak pisałem, gdyby to pióro było z nieprzejrzystego plastiku, wyglądałoby całkiem, no nie wiem, pospolicie? pospolicie może nie, ale byłoby o wiele bardziej strawne. widać to właśnie po wspomnianym diamondzie mini. a poza tym co? w końcu znalazłem czas na wkręcenie stuba 1,5mm i oto efekty: (UWAGA! straszne kobyły po kliknięciu) wybaczcie to kaleczenie kaligrafii, ale poważnie to są moje pierwsze próby, bez ściemy. i jeszcze zdjęcia pióra z atramentem WM brun absolu: pisze ładnie, ale wygląda brzydko w piórze.
  17. najlepszą ma minę w siedemnastej sekundzie, jak przeczytał markę
  18. poszukam, aczkolwiek wolałbym coś open source.
  19. chyba recenzja AR3 poczeka, bo właśnie wkręciłem stuba 1,5 do twsbi i stawiam pierwsze kroki w italikach. jakby ktoś z Was mógł polecić dobrą stronę z ćwiczeniami z tym krojem pisma, to będę wdzięczny.
  20. o widzisz. człowiek każdego dnia się uczy i głupi umiera. no tak, w Twojej pracy TLC się nie sprawdzi. u nas na uczelni, zwłaszcza na farmakognozji, na botanice i na kilku innych, komory typu DC to był podstawowy sprzęt do wstępnego ustalenia rozdziału mieszanin wszelakich, głównie wyciągów roślinnych.
  21. ja bibułowej na studiach nie robiłem, zasadniczo TLC i HPLC, ale nie przypominam sobie, żeby inni, którzy robili PC, opierali bibułę na jakichś płytkach. owszem, były specjalne komory, które się zakrywało, ale oparcie? nie ważne. jeśli chodzi o lepszy rozdział, to najlepiej by było użyć twardej bibuły filtracyjnej (sprawdzałem paski z perfumerii i one są bardzo podobne do twardego sączka), najlepiej wyciąć z niej kwadrat min. 10x10 i próbkę zakroplić w jednym rogu, najpierw przeprowadzić rozdział w pionie, potem po wysuszeniu w poziomie w innym eluencie, na przykład 1% r-r octu. i tak dalej, i tak dalej. ps. próbowałeś TLC wodą na żelu krzemionkowym? dobre. pps. jeśli coś Ci mówią nazwiska Dzido i Soczewiński, to wiedz, że mi mówią więcej, bo oni pracowali na uczelini, na której pobierałem nauki i stąd większe były u nas wymagania co do TLC (komora typu DS).
  22. a mnie podpasowało sowieckie pióro AP3 czyli авторучка3. niebawem kilka słów o nim. a co!
×
×
  • Utwórz nowe...