Skocz do zawartości

Adrian Marek

Użytkownicy
  • Ilość treści

    56
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Adrian Marek

  1. Tak sie zastanawiam, o co chodzi z dosc regularnym zdychaniem tego forum? Czytam jeszcze ze 3-4 inne fora - i jeszcze nigdy nie spotkalem serwisu, ktory bylby wylaczany tak czesto, jak tutaj. Taki obrazek nie jest jakas absolutnie wyjatkowa sytuacja... Klikalem w logo "Invision Community" - i strona firmy jednak zawsze dzialala, a tutejsze forum nie. Ktos z Was ma jakis pomysl, skad te problemy?
  2. Co do rozmiaru - i w efekcie ceny... - to oczywiscie subiektywna sprawa, ale format A5, jak na notatnik dosc duzy mi sie wydaje, taka standardowa ksiazka, a autor watku chyba wolalby cos mniejszego. Az zapomnialem, ze badzo wiele mozna na AliExpress kupic! Calkiem niezle to wyglada, wiele opcji jest, ot taki: https://pl.aliexpress.com/item/32853556839.html Nabywca twierdzi: "if you are a fountain pen user, the notebooks I received are great with fountain pens. doesnt bleed through, doesnt smudge. works great" No i jeszcze najoczywistsza opcja - zaden Internet, ale zwykly warsztat rzemieslniczy. Bo w odrobine wiekszych miastach wciaz chyba jest jeszcze szansa na znalezienie kaletnika. Taka standardowa, notesowa okladka ze zdjec sprawia wrazenie dosc prostej pracy (zero szycia!), wiec moze podejsc / podjechac do takiego zakladu?
  3. O, czytalem za szybko i nie zauwazylem tego fragmentu, ze to z Azji jest. To mnie zaskakujaco zaskoczyles z tym Leuchtturmem. Mam ich notes juz ladnych pare lat, i w zyciu bym nie stwierdzil, ze kartki sa tam numerowne - otworzylem, a tu taka siurpryza 😉 Zawsze mozesz kupic w Empkiu testowo sam wklad tej amerykanskiej firmy. Z mojego punktu widzenia to tam kiepska sprawa jest plastikowa okladka - przy dluzszym uzywaniu plastik czesto sie brzydko starzeje (mam Kindle'a, i amazonowa pseudoskora tam jest wybitnie slaba). Osobiscie jednak szukalbym kogos, kto robi takie rzeczy sam. Sila rzeczy ma nizsze koszty anizeli "swiatowy brand", ktory potrzebuje utrzymac zarzady i wielu posrednikow po drodze, sprzedajacych jego produkty. No i na pewno gotowi sa zmodyfikowac tego typu okladke pod ewentualne zyczenia, w gotowym sklepie pewnie nawet z wyborem koloru moze byc problem. Ot np. na Etsy jest wielu kaletnikow (to wlasciwe slowo?). https://www.etsy.com/pl/listing/493413761/handmade-leather-travelers-notebook https://www.etsy.com/pl/listing/1609825886/travelers-notebook-covergenuine-leather A odrobine z innej beczki - ktos ma pomysl, do czego ma sie odnosic to dziwadlo slowne w opisie, "ekoskora"? Przeciez nie ma tam nic z ekologii, bo bierze sie rope naftowa, zasob calkowicie nieodnawialy, robiac sie z niej jednorazowa imitacje innego produktu. Natomiast prawdziwa skora jak najbardziej ma opcje eko - jest knur i maciora, robia prosieta, ktore mozna przerobic na skore i kolejne prosieta. I cykl ten mozna powtarzac chyba niemalze do konca swiata - zasob nie dosc ze w 100% odnawialny, to jeszcze moze byc go znaczaco wiecej.
  4. Jesli mialoby byc tak od razu z polki, to Leuchtturm nie zadziala? Na pewno maja miekkie notesy, ich papier jest bardziej kremowy anizeli bialy, pioro daje rade, wybor formatow spory. A jesli jestes az tak zdesperowany, ze gotow jestes zaplacic az taka kwote za notes Traveller's, to chyba juz wiekszy sens moze miec poszukanie jakiejs polskiej manufaktury, aby zrobila Ci rzecz absolutnie pod Twoje potrzeby? Nie mam pojecia o jakosci, ale opcje dostosowania na pewno wybitnie lepsze anizeli gotowa rzecz z tasmy, no i przypuszczam, ze i cena bedzie nisza anizeli import z Tajlandii. Ot tak na szybko trafilem m.in. https://www.gusti-leder.pl/notatnik-pamietnik-szkicownik-z-motywem-wielblada-format-a6-brazowa-skora-p9 czy Papierniczeni.pl Albo moze jakies kombo - czyli skorzana okladka od rzemieslnika, a wklady z gotowych, miekkich notesow sklepowych (wtedy ogromny wybor papierow wszelakich, japonskich etc., nawet wklad Traveller's to jednak 25 PLN, a nie 250 PLN za caly "zestaw")?
  5. Nie rozumiem? Gdzie tu inwektywy czy kłamstwa? Wg dokumentów IPN, przedstawiony na fotografii Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Bolek”. To fakt - więc gdzie sugerowana przez Ciebie inwektywa? A obrazek jest jak najbardziej na miejscu, Syrius narzekał na brak oryginalności w branży piśmienniczej - i fotka pokazuje, że tak naprawdę trudno znaleźć dla niej miejsce.
  6. Ale co Cię w tym aż tak dziwi? Forma jest w dużej mierze ograniczona funkcjonalnością. Oczywiście można zrobić 40 cm długopis esbeckiego donosiciela, ale przecież nikt tak na serio nie będzie tego używać. Siłą rzeczy forma współczesnego rysika do pisania, przez dziesięciolecia już tak wiele razy była wykonywana, że wymyślenie jakiejś jego nowatorskiej postaci, jest już raczej nierealne. Kiedyś natknąłem się na opinię jakiegoś historyka czy projektanta mody, który stwierdził, że w jeśli chodzi o ubrania, to jedyna autentyczna nowość która pojawiła się w XX wieku, to zamek błyskawiczny - a cala reszta to przeróbki i modyfikacje tego, co było już wcześniej.
  7. Te dwa wydają się bardzo sympatyczne. Nie kojarzyłem tego ostatniego - chcąc zobaczyć, trafiłem tu: https://sklep-scryba.pl/artykuly-pismienne/pioro-wieczne-platinum-izumo-tamenuri-akatame A w opisie taki fragment "Szerokość stalówki: 2x F, 1x M". Tam w pudełku będziesz miał zestaw 3 stalówek?
  8. Nie. Nikt tu nikogo do niczego nie przekonuje, co najwyżej coś sugeruje. Autor tego wątku chce kupić pióro, aby robić wrażenie - jednak jak rozumiem, odrobinę krępuje się, aby otwarcie to przyznać ewentualnemu interlokutorowi (oklejenie długopisu z dyskontu banknotem 500 Euro najpewniej nie wywarłoby pożądanego efektu?). Przecież vegas409 BARDZO wyraźnie napisał, że limitowany MB bardzo odpowiada jego potrzebom, ale... krępowałby się z niego korzystać, bo mogłaby powstać potrzeba zamienienia trzech słów o muzyce. Stąd moja propozycja dołożenia do pióra jeszcze książki. Skoro celem zakupu jest aspirowanie do jakiejś tam odrobinę wyższej warstwy społecznej, to poza wydawaniem tysięcy PLN na gadżet, wg mnie warto też zainwestować kilka godzin w poszerzenie horyzontów. Czy pomoże? Nie wiem, ale na pewno nie zaszkodzi. Niedawno czytałem wspomnienia pewnego Amerykanina, gdzie opisywał sytuację, gdy na zamkniętym osiedlu gdzie mieszkał, sąsiad przyjechał Bentleyem za ćwierć miliona USD. I widząc to stwierdził "Wiedziałem w czym robi i ile jest wart. Sto razy mógłbym go kupić i sprzedać". Sam autor jeździł dwudziestoletnim rowerem oraz kilkuletnim Hyundaiem, nie potrzebował gadżetów - był wtedy kilkukrotnym dolarowym miliarderem. Ale, jak rozumiem, branża reklamowa wymaga konieczności stwarzania pozorów.
  9. Ewentualnie, jeśli chciałbyś "rozwiązać sprawę" zdecydowanie szybko to: The Life and Works of Chopin Ok. 5h słuchania, i za tydzień będziesz wiedział o Chopinie chyba więcej, aniżeli przeciętny absolwent szkoły muzycznej.
  10. Wydaje mi się, że teraz to już chyba odrobinę szukasz dziury w całym. Skoro jesteś gotowy wyłożyć całkiem sporo pieniędzy dla robienia wrażenia - zakładam, że nie w grupie "chłopaków w dresach"? - kup sobie do auta / spacerów coś takiego: How to Listen to and Understand Great Music Parę razy w tygodniu po 30 min. słuchania, i za jakieś 2 miesiące, to co prawda absolwentowi konserwatorium nie zaimponujesz, ale pozostałe ponad 90% populacji, po rozmowie z Tobą otworzy usta ze zdumienia, jak bardzo jesteś osłuchany i jakiż to wyrafinowany gust muzyczny masz ;-) No i problem tłumaczenia się z pióra, nie będzie istniał.
  11. A widzisz... Byłem przekonany, że Pelikan robi je coraz większe "stopniowo" - gdy próbowałem pisać modelem 200, to był zauważalnie przymały. Czyli to co sprawiało wrażenie w sam raz, to musiała być seria 60x.
  12. Caran d'Ache chyba zbyt niszowa marka, aby robić wrażenie z odległości. Jeśli jest potrzeba pokazania z kilku metrów, że ma się pieniądze, to zdecydowanie jakieś duże kloce Montblac bądź Pelikana, czyli modele sugerowane wyżej. Do rozważenia mogłaby też chyba być Nakaya, ale u nich akurat te bardziej artystyczne egzemplarze przekraczają Twój budżet.
  13. Akurat w przypadku tego pióra, wg mnie konieczne jest wcześniejsze rzucenie okiem na fizyczny egzemplarz - parę lat temu niemal je kupiłem (Pelikan miał limitowaną serię 205 Olivine, która zdecydowanie mi pasowała wizualnie), jednak na szczęście obejrzałem przez zakupem w sklepie, i odpuściłem. No bo pelikanowskie modele 20x, to są małe pióra 😞 Właściwa wielkość to wg mnie u Pelikana jest dopiero w okolicach serii 40x / 60x - ale tam też i cena jest już zupełnie inna.
  14. Już chciałem Ci zasugerować Platinum Century - bo firma ma sprytny, opatentowany koncept na szczelność / niezasychanie piór, ale zobaczyłem aktualną cenę... Kojarzyłem ten model sprzed paru lat, gdy kosztował w okolicach 350 PLN - a niestety wychodzi, że efekt niepohamowanego druku pustego pieniądza dotarł również do niszowej branży piśmienniczej, i dziś to pióro jest już bardzo poza Twoim limitem. Jak w pierwszym zdaniu - Platinum naprawdę długo potrafią leżeć nieużywane i startują od razu, ale ich tanie modele są jednak mało reprezentacyjne.
  15. A potrafiłbyś mniej więcej oszacować, jak wygląda kwestia subiektywnej twardości stalówek między tymi japońskimi producentami, jakiś osobisty ranking? Pisałem Pilotami i Platinum, wg mnie są wyraźnie twarde, nie wiem jak Sailor - jest może bardziej miękki?
  16. To chyba kwestia przeglądarki. Na Operze (mój podstawowy browser) nie są widoczne zdjęcia w Twoich wpisach - a Firefox już je pokazuje.
  17. Kiedyś czyściłem problematyczne pióro myjką ultradźwiękową - w trakcie procesu było widać, że oddzielały się od stalówki i okolic niewidoczne wcześniej drobinki (poprzednie wielokrotne wymaczanie nie zadziałało). W efekcie co prawda nie było idealnie, ale na pewno wyraźnie lepiej.
  18. Chyba coś się wykrzaczyłop z obrazkami / ich hostingiem, bo u mnie pokazuje się coś takiego:
  19. Ktoś z Was kojarzy może jakiś sklep w W-wie, gdzie możnaby wypróbować to pióro ze stalówką EF? Nie chce kupować w ciemno przez Siec. Czy ewentualnie stalówki Faber-Castell sa wymienne między rożnymi modelami? Tzn. gdyby Ambition miało problematyczną / kiepską stalówkę, to mógłbym kupić najtańszy model Grip, i stamtąd przełożyć? AFAIK, w wielu Pilotach taka operacja byłaby możliwa.
  20. Błądząc po Sieci niezupełnie tam gdzie trzeba, trafiłem na kilka niemieckich ilustracji z końca XVII wieku, gdzie zobaczyłem całkiem niezwykłą - chyba - ligaturę (byłem przekonany, że takie zjawisko to przede wszystkim kwestia druku, a nie pisma ręcznego). Standardowo spotyka się zespolone "fi" czy "ff", ale raczej jeszcze nigdy wcześniej nie widziałem, aby literę "d" łączono jak niżej [Wendllingen] - spodziewałbym się, że będzie ona wyglądać jak w obrazku wyżej [Bodelshoven]. A tu jednak nie. W sumie, to chyba jeszcze i podwójne "ll" jest napisane "z zacięciem artystycznym", ale odrobinę mniej się rzuca w oczy. Tak kiedyś uczono kaligrafii, w jakichś starych podręcznikach to występowało - czy to może być bardziej fantazja autora?
  21. Sama chciałaś 😉 A fuj... Co to za pokraka? Naprawdę Platinum spreparował takie dziwadło? Chyba projektant miał naprawdę poważne zaburzenia osobowości. O! To chińskie pisadełko jest bardzo zgrabne, bez wątpienia może się podobać - i za mniejszy piniondz! A na serio, to jedyny minus, że stalówka Platinum będzie pisała poprawnie i zgodnie z oczekiwaniami, a w produktach z AliExpress regułą niestety jest loteria. Czyli wg moich doświadczeń duża szansa, że pióro będzie ładne, zaś pisanie nim kiepskie.
  22. Kliknąłem w podany przez Ciebie link - ale przecież tam nie ma ani słowa o produktach robionych dla marketów? W Bakomie na pewno nie produkują różnych wersji, bo im się to nie opłaca. Rozmawiałem kiedyś z pracującym tam człowiekiem - ten sam jogurt, z jednego zbiornika leci do pudełek z różnymi logo, i cena potem już jest inna. Nie jestem technologiem papiernictwa, więc nie wiem, czy opłaca się przestawiać cały cykl fabryczny na produkcję gorszego papieru? Być może. Przypuszczam jednak, że surowiec na wejściu może być taki sam - przestawiają zaś gramaturę na wyjściu. Zeszyty Oxford to standardowo 90 gr, zaś pokazany przez kolegę, marketowy no-name jest wyraźnie, o ponad 20% cieńszy, ma 70 gr. Ogromna większość sieciowych sklepów jednak podaje producenta wyrobów pod swoimi markami - AFAIK, jedynie Lild tego nie robi, więc faktycznie Niemcy mogą łatwo i niezauważalnie podmienić wytwórcę. Jeśli Francuzi zmienią dostawcę zeszytów, to niemalże na pewno będzie to na nich nadrukowane.
  23. Spójrz na wytwórcę - francuski Hamelin to producent m.in. zeszytów Oxford (wg mnie ich papier zupełnie przyzwoicie daje radę z piórami). Może marżę na logo swojej marki premium mają na tyle wysoką, że nie chce im się używać bardzo gorszego surowca, i w segmencie "no-name" stosują zbliżony papier? To nie jest rzadkie zjawisko, ot taka mleczarnia - jogurt pod marką Biedronka jest zauważalnie tańszy aniżeli ten sam jogurt z logo Bakoma (skład jest identyczny).
  24. Parę dni zajrzałem na Wikipedię, aby przeczytać coś więcej o W. Keitlu, i trafiłem na jego fotografię z podpisania kapitulacji III Rzeszy. Nie widząc zdjęcia, to w ciemno stawiałbym, że na poziomie niemieckiego feldmarszała to będzie Montblanc, bo akurat ta marka kojarzy mi się z konceptem "wielkoniemieckości", a tu wychodzi, że chyba jednak był Pelikan. I przypuszczam, że to jego prywatne pióro, a nie przyniesione przez Amerykanów, bo to było jeszcze przed aresztowaniem.
  25. O ile wiem, to Pelikan już od dziesięcioleci jest firmą malezyjską - mimo, że z korzeniami w Europie. Więc te sentymenta to odrobinę naciągane.
×
×
  • Utwórz nowe...