Dziękuję wszystkim za opinie i sugestie.
Czytając je doszedłem do 2 wniosków.
1. Wdrażam program naprawczy dla mojego Waterman Hemishere - lubię go, jest ładny z wyglądu i był ze mną od 9 lat i nim podpisywałem wiele dokumentów, które nawet z punktu osobistego ważne są dla mnie.
Czytając Wasze opinie może faktycznie zbyt dużo od niego wymagałem użytkując go w ciężkich warunkach.
Niby większość dokumentów podpisywałem w biurze ale był często w kieszeni marynarki, płaszcza, w samochodzie, szufladzie - gdzie różnice temperatur były duże i często był w pionie zaczepiony poprzez klips - czyli atrament jak go było mało w tłoczku, to odpływał.
Program naprawczy.
- zakupiłem organizer na biurko - pióro jest teraz cały czas w warunkach pokojowych w pionie ze stalówką na dole
- zakupiłem atrament Pelikan 4001 - zmieniłem z Diamine
2. Pomimo pkt 1 zamierzam sprezentować sobie nowe pióro - jest okazja, bo mam dostać ekstra kasę i chciałbym aby po tym została jakaś pamiątka, zanim przewalę całą kasę na głupoty
Zastanawiam się nad piórami, które w tym wątku mi polecaliście: Pelikan M200 oraz Platinum 3776 Century.
Jeżeli chodzi o budżet, to wiem że te 2 modele są w innych przedziałach cenowych ale jestem w stanie wydać więcej, jeżeli warto.
Kierując się ceną i opiniami w necie wybrałbym Pelikan M200.
Znacie mój tryb i sposób pracy. Czy według Was, warto dołożyć kasę i wybrać Platinum 3776 Century? Nie ukrywam, że dużą wagę przywiązuję też do wyglądu pióra.