Krzychu Napisano 20 Luty Zgłoś Share Napisano 20 Luty Czy rzeczywiście do pióra należy nabierać atrament tylko tej samej marki co pióro? Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zmija Napisano 20 Luty Zgłoś Share Napisano 20 Luty Nie, to jakiś zabobon Tak myślą ci, co piszą długopisami Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzychu Napisano 20 Luty Autor Zgłoś Share Napisano 20 Luty Dzięki. Do Pelikana musiałem kupić coś innego, padło na Watermana i zacząłem myśleć 🙂 Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zmija Napisano 20 Luty Zgłoś Share Napisano 20 Luty Niektóre pióra nie lubią zbytnio gęstych atramentów, mogą "ledwie" pisać, mieć problemy ze startem, jak spływak i/lub stalówka mają ubogi przepływ. Inne mogą mieć fochy przy rzadkich atramentach, jak ten przepływ jest bardzo obfity i za dużo płynu podawać na papier, czy wręcz go "gubić". W sumie temat jest bardziej złożony, bo to gęstość, lepkość i masa innych parametrów odgrywa rolę. Ale takie problemy od razu widać i w zasadzie wystarczy wypłukać pióro i wybrać inny atrament. Ale zdecydowana większość będzie pisać wszystkim. Ważne jedynie, żeby do piór lać to, co jest przeznaczone do piór, czyli atrament (roztwór wodny), a nie np. tusz (zawiesina barwnika w wodzie). Chociaż są też atramenty z tzw. drobinkami i (o ile nie zostawimy takiego atramentu w piórze na długi czas) nie sprawiają większych problemów, dają się wypłukać. No jeszcze chyba atramenty galusowe mogą mieć niskie pH i prowadzić do korozji stalowych stalówek. Ale to chyba dawniej, dziś produkowane zdaje się są bezpieczne. Generalnie wszystko, co jest przeznaczone do piór i nie pochodzi z wątpliwej rozlewni, powinno być bezpieczne. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Syrius Napisano 21 Luty Zgłoś Share Napisano 21 Luty "Nie, to jakiś zabobon Tak myślą ci, co piszą długopisami " Dobre. @zmija To nie jest zabobon ani myśli piszących długopisami. Ci co piszą długopisami mają całkowicie "wykorbione" na temat piór i nie ma potrzeby bawić się w złośliwe przytyki. To do pewnego stopnia marketingowy bełkot, sami producenci czy importerzy wymyślają takie teksty. W pewnym sensie ma to uzasadnienie o czym sam napisałeś w kolejnej odpowiedzi. Różne są atramenty, różnie zachowują się pióra z tymi atramentami. Producent/importer sugeruje/zaleca, czasami nachalnie by używać atramentów tego samego producenta jeżeli takowy ma w ofercie "własne" atramenty. Normalnym jest że taki Pelikan, Waterman itp. będzie sugerował używanie własnych atramentów. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
teodozjan Napisano 21 Luty Zgłoś Share Napisano 21 Luty Nie trzeba. Są firmy, które nie robią piór jak np. KWZ, są też sklepy, które firmują atramenty swoją marką jak np. Pióromaniak Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ann_gd Napisano 21 Luty Zgłoś Share Napisano 21 Luty Japońskie w vintage potrafią lać na potęgę, ważne jest dopasowanie właściwości i ciut praktyki generalnie iron-gall raczej nie do stalowych stalówek. Permanentne - częstsze czyszczenie. A reszta jakoś sobie poradzi Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zmija Napisano 21 Luty Zgłoś Share Napisano 21 Luty 10 godzin temu, Syrius napisał: Ci co piszą długopisami mają całkowicie "wykorbione" na temat piór i nie ma potrzeby bawić się w złośliwe przytyki. Eee... @Syrius - żaden to przytyk. Też mam "wykorbione" czym kto pisze. Czym lubi, tym pisze. Uważam temat za tak błahy, że nawet nie podejrzewałem, że może coś z tego iskrzyć. Nie demonizujmy, nie komplikujmy rzeczy prostych. Jak dalej piszesz każdy bardzo chce sprzedać to, co akurat produkuje. Więc zostaje zdrowy rozsądek w przyswajaniu tego "marketingowego bełkotu" i szukanie atramentu, który w danym piórze dobrze się zachowuje i do tego kolor nam odpowiada. Ale powiedzmy sobie szczerze, w gonieniu króliczka najfajniejsze jest gonienie, a nie złapanie. Jak ktoś od razu trafi na swój idealny atrament, to robi się nudno i piórowa szajba traci na intensywności. Jedyne, czego bym się ewentualnie obawiał, to trafienia na atrament w stylu Noodler's Baystate Blue, który podobno tak ochoczo osadza się w piórach, że nie można tego domyć. Co sądzisz o poniższym? Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Syrius Napisano 21 Luty Zgłoś Share Napisano 21 Luty @zmijaWiesz jak jest, tak jak napisałeś temat w zasadzie błahy no ale padło pytanie na które można odpowiedzieć mniej lub bardziej poważnie. Nie ma żadnego iskrzenia, wiem czasami na niektóre pytania aż chce się odpowiadać żartobliwie. Z drugiej strony jak już ktoś pyta o takie rzeczy to niech będzie w tych odpowiedziach trochę nudy, powagi itp.bzdetów Co do filmiku, jestem całkowitym ignorantem jeśli chodzi o atrament, jego kolory, właściwości. Ale ten kolor... WoW chyba poświęciłbym dla niego jakieś pióro choćby miał je rozpuścić po miesiącu. Super kolor, w ogóle fajny materiał wstawiłeś. Jak widać nie jest to błahy temat tylko trzeba po swojemu podejść do tego tematu, brać wszystko na poważnie czy szaleć i cieszyć się tym co dają choćby takie atramenty. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zmija Napisano 21 Luty Zgłoś Share Napisano 21 Luty @Syrius - błaha wydała mi się moja dygresja o piszących długopisami. Temat atramentów jest jak najbardziej poważny. Tylko można na nim zęby połamać. Z reguły większość nie będzie sprawiać problemów, ale od każdej reguły (podobno) są wyjątki. No i tu się zaczyna zabawa. Można napisać dwa zdania ogólnie i to najczęściej załatwi sprawę, albo brnąć w te wyjątki i wtedy temat nie ma końca. Mnie się wydaje, że przy odrobinie zdrowego rozsądku piórom nie stanie się krzywda. Warto poszperać co inni piszą, mówią w filmikach o danym atramencie. Te uparte zazwyczaj są bohaterami na YT, jak ten wyżej wymieniony. A wymieniłem Noodler's Baystate Blue właśnie z tego powodu, co piszesz, kolor ma niesamowity i na papierze wygląda zjawiskowo. Od dawna piłuję sobie na niego zęby, ale jakoś nie miałem odwagi kupić. Niby mam sporo tanich piór, których "nie byłoby szkoda"... No właśnie, byłoby szkoda. Zawsze jakoś mi głupio jak zniszczę pióro, nawet takie za 5 pln. Poszukiwania informacji o atramentach zawsze rozpoczynam od strony: https://inkswatch.com/ Pewnie dla większości z Was jest znana, ale jak ktoś pyta o atrament, znaczy, że tej informacji szuka i to jest dobre miejsce startu. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Klerk Napisano 21 Luty Zgłoś Share Napisano 21 Luty A ja coś dopowiem o najstarszym (prawie najstarszym😉) atramencie - inkauście. Nie ma co demonizować korozyjnego oddziaływania iron-gal na stalówki, a to z dwóch powodów: 1) obecnie stal nierdzewna jest w zasadzie stalą kwasoodporną, chociaż gatunki wybitnie odporne posiadają odrębną specyfikację (chemicznie kwasoodporna i do zastosowań morskich), a po 2) stalówka ze stali węglowej (zwykłej) reaguje z kwasem galusowym w bardzo ciekawy sposób, można to określić, że żyją w symbiozie🤝😃. Stalówka maczanka pozostawiona w kwasie galusowym nie koroduje zwykłą rudą rdzą, tylko pokrywa się właśnie kompleksami iron-gal. Jest to aksamitna czarna (jakby inaczej?) powłoka, bardzo podobna do znanego w technice fosforanowania. Później taka stalówka pięknie współpracuje z innymi atramentami bo ma mikropory. Na koniec ciekawostka: kwas galusowy chociaż słaby (wielokrotnie słabszy od octu spożywczego) bardzo chętnie tworzy kompleksy iron-gal i wystarczy zacząć pisać surowym kwasem (taki jak woda) by po chwili na kartce ukazał się tekst😲🤩. Oczywiście jest to inkaust, niezbyt ciemny ale trwały jak to inkaust! To że niechętnie widzimy (bo się boimy) atramenty iron-gal w naszych piórach spowodowane jest fatalną skłonnością do rozwarstwiania, zagęszczania i zapychania piór wiecznych. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzychu Napisano 21 Luty Autor Zgłoś Share Napisano 21 Luty Oj, to nie na mój poziom. Aż tak nie znam się na tym. Ale mądrego dobrze posłuchać 😉 Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
teodozjan Napisano 22 Luty Zgłoś Share Napisano 22 Luty 17 godzin temu, Ann_gd napisał: Japońskie w vintage potrafią lać na potęgę, ważne jest dopasowanie właściwości i ciut praktyki generalnie iron-gall raczej nie do stalowych stalówek. Permanentne - częstsze czyszczenie. A reszta jakoś sobie poradzi https://www.fountainpennetwork.com/forum/topic/196253-iron-gall-ink-and-steel-nibs/ https://www.fountainpennetwork.com/forum/topic/301794-attack-of-the-nib-eater Zdania co do żelazowo galusowych są chyba podzielone Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Klerk Napisano 22 Luty Zgłoś Share Napisano 22 Luty Takie "wygryzione" złote stalówki przez korozję miejscową często się zdarzały 50-70 lat temu: Powodem tego było platerowanie złotem kiepskiej blachy nierdzewnej. Metalurgia wtedy dopiero się uczyła stali nierdzewnej. Często stalówki miały oznaczenie 4K, że to niby 4 Karaty, ale to nie stop tylko solidny gruby plater. Mam taką stalówkę od Watermana z cechą 4K. Ma ona dwie istotne wady: 1) jest twarda jak żelazo😁, gdzie jej do elastyczności prawdziwej złotej😋, a po 2) to skłonność do korozji punktowej. Jest dobrze dopóki warstwa złota jest nienaruszona, ale wystarczy jakieś przetarcie, i to najczęściej pojawia się w tym miejscu jak na foto od szyjki sekcji, to natychmiast pojawia sie ognisko elektrochemiczne, a wobec potencjału elektrochemicznego złota to każdy metal się rozpuści, i wystarczy każdy elektrolit (atrament), niekoniecznie żelazowo-galusowy. Nie myślicie chyba, że stop złota 14K (ten z czasem ciemnieje), ale 18K, a bywa i 21K koroduje w słabych kwasach? Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polecane posty
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.