Skocz do zawartości

ljasinskipl

Użytkownicy
  • Ilość treści

    298
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez ljasinskipl

  1. Odkopię temat. Używam głównie biców z marketu. Edukację zakończyłem w czerwcu (mówią że czlowiek uczy się przez całe życie, ale jak pisząc wiek zaczyna od trójki to szkoły trochę zaczynają nużyć), więc do pisania nut nie są już potrzebne. W tej chwili częściej rysują po drewnie niż po papierze. Jedyna ich wada to ginięcie gdy spadają ze stołu (może gdzieś tam w warsztacie mam jakąś czarną dziurę?)

    żeby nie było tak kronikarsko to zdjęcie i dżołk (w języku Shakespeare'a, ale niestety nie tłumaczalny na nasze)

    YKvj7JvS5le8T9soSHVZC2MU5qMV7_hnYFbs3lrM

    - why don't you use blunt pencils?

    - there's no point in them

  2. @ink diver, ciężko mi się definitywnie wypowiadać, bo zapisałem niewiele ponad te 2 kartki. Pierwszy kontakt to takie trochę rozczarowanie w porównaniu z maczanką, bo fleksuje bardziej twardo i trzymanie pióra jest trochę nienaturalne (mam obsadkę do copperplate z ukośnym mocowaniem stalówki, więc tamtym pisze się wygodniej), ale po paru linijkach treningu jest lepiej.

    Strzępienie trochę jest, ale bierz pod uwagę jak duże są to powiększenia (patrz np na kropki). Zakładam że to kwestia kombinacji atrament/papier (patrz zdjęcie z Lamy Al Star z pierwszego posta w grupowej recenzji atramentu)

    Jak patrzę normalnie na kartkę, to tak naprawdę tego nie widać. Nie wiem też jak będzie z innym atramentem. Próbki pisałem Monteverde Olivine, a ten w mokrych stalówkach przechodzi prawie w czarny. Jak trochę jeszcze popiszę to spróbuję czymś innym i zobaczę jakie będą efekty.

    Generalnie moim zdaniem warto takie pióro mieć. Nie jest drogie (choć w mojej szufladzie chyba najdroższe :-)), pisze gładko, no i wygodą użytkowania i uniwersalnością bije maczankę.

    Jak popiszę trochę więcej to postaram się napisać coś bardziej jak recenzję, ale to tyle tak na szybko.

    DSC_0617.jpg

    DSC_0619.jpg

    DSC_0622.jpg

  3. Dnia 14.09.2017 o 12:36, marecki napisał:

    Z imgura nie znikają, a przynajmniej na razie i być może nigdy imgur nie wprowadzi limitów i opłat. Tylko że w ten sposób ciągle będzieny oceniać funkcjonujący układ na zasadzie "być może".  W długiej perspektywie, wg mnie nie jest to pewnym rozwiązaniem - brniemy coraz głębiej w tą samą ślepą uliczkę, w której będzie przybywać zdjęć. Jeśli kiedyś pojawią się obostrzenia, to oprócz zdjęć, których już dziś nie widać, może braknąć kolejnych i w znaczne większej skali. Z każdym miesiącem i kolejną dodaną recenzją skala będzie rosła.

    Niestety jedynym w miarę pewnym rozwiązaniem jest wykupione miejsce na hostingu (+ regularne kopie bezpieczeństwa we własnym zakresie), a to jak wiadomo koszty.

    Rozwiązaniem mniej pewnym, ale IMHO ciekawym ze względu na stosunek cena/pewność mogłyby być zdjęcia google - gigant raczej tak istotnej dla siebie usługi nie zamknie i nie wprowadzi obostrzeń. Widziałem ostatnio wyszedł nawet dodatek do WordPressa pozwalający na bieżąco korzystać ze zdjęć google, więc zakładam, że tutaj też dałoby się napisać plugin do forum. Minusy tu są 2 - jednorazowy koszt (może się okazać że ten koszt to tylko poświęcony czas admina i/lub ochotników) i wymaganie od każdego wrzucającego tak zdjęcia zalogowania się na własne konto google (nie każdy chce mieć, nie każdy chce umożliwić obcemu skryptowi dostęp do własnych zdjęć)

    Postuluję również przenieść to do kawiarenki bo za chwilę to przestanie byc off-top a zacznie być topic hijacking :)

  4. 9 minut temu, Ziemniaczek napisał:

    Stalówka i spływak to najczęściej kupne, w nie się nie baw, możesz ewentualnie w próbowanie lepszego przepływu w spływaku i stalówce - same kupno kwestia dogadania. Odnośnie materiału, no to pewnie nie, może taniej po prostu przy dogadaniu; no ale co, dostaniesz kostkę takiego ebonitu i wsadzisz stalówkę? No nie, trzeba obrobić na tokarce - ot cała magia... Wiem na przykładzie noży typu custom ;)

     

    Zajmuję się hobbystycznie stolarką, więc w obróbce zwłaszcza drewna, się orientuję, tokarkę jako tako obsłużę. Właśnie największą dla mnie zagadką jest źródło stalówek, spływaków itp. Widywałem gotowe zestawy do robienia długopisów, ale z piórami jest kiepskawo. A mam nawet kilka klocków amarantu proszących o przerobienie na pióro :)

  5. Mam czarnego IM. Pisze... poprawnie, szału nie ma. Leży w szufladzie bo nie lubię nim specjalnie pisać. Z mojej "kolekcji" jest to chyba najdroższe pióro, 

    Dla odmiany takich Jinhao 159 mam kilka, i kilka ludziom porozdawałem. W kontakcie z tym piórem częsty był wyrzeszcz gałki ocznej i komentarz typu "żartujesz, poniżej dychy?" Rzeczonymi chińczykami 3 osoby zaraziłem piórozą, inne, już całkiem doświadczone wzięły zachwycone, jak fajnie to pisze.

    Wiadomo, że tu też potrafi być różnie z powtarzalnością, ale nie trafiłem jeszcze tragicznego pióra, jedną stalówkę musiałem podszlifować. No i jest ten komfort psychiczny, że o pióro nie trzeba się bać.

     

  6. 45 minut temu, Wąsaty napisał:

    Dodam jeszcze, że 159  całkiem fajnie trzyma się w ręku. Oczywiście, z założoną skuwką na dupkę to ciężko pisać. Ale bez niej jest całkiem ok.

    Potwierdzam. Nie czytałem wymiarów przy zakupie, jak przyszło to się bardzo zdziwiłem. Ale jak piszę jakieś nagłówki albo po prostu coś większego to naprawdę trzyma się to wygodnie. A dłoni jak łopaty nie mam

  7. W tym tygodniu na warsztat trafił Diamine Vermillion. Po dyskusjach z płcią piękną przy okazji atramentu Rouile d'Ancre tym razem na dyskusję o kolorach przychodzę przygotowany i śmiało nazwę ten kolor candy (cukierkowa czerwień)

    color-thesaurus-10.jpg

     

    Atrament właściwości ma całkiem przeciętne, momentami wydawał się za suchy na grubej stalówce w moim Jinhao, ale nie jest to za bardzo widoczne po zaschnięciu (koniec brzuszka niektorych liter B)

    DSC_0508.jpg

    Przybija delikatnie tylko na tym Jinhao, zasycha w normie (jakieś 15s na Oxfordzie), nie strzępi. Kolor wydaje mi się idealny do pisania po gotowych wydrukach (w moim przypadku analiza kodu źródłowego)

    DSC_0500.jpg

     

    DSC_0504.jpg

    Przy okazji którejś z recenzji J. Herbin Rouille d'Ancre spotkałem się ze stwierdzeniem, że przy takim kolorze atrament musi mieć rewelacyjne właściwości, żeby miał on szansę się sprzedać. Przy tym dla mnie jest dokładnie na odwrót, musiałoby się nim pisać naprawdę fatalnie żebym go nie chciał. Kolor mnie urzekł i w tej chwili jest u mnie na szczytach listy do nabycia.

×
×
  • Utwórz nowe...