Skocz do zawartości

ljasinskipl

Użytkownicy
  • Ilość treści

    298
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez ljasinskipl

  1. Atrament J. Herbin - Rouille d'Ancre

    Na początek klekik na chusteczce

    DSC_0483.JPG

    Kolor jak dla faceta nie wygląda specjalnie zachęcająco, no ale sprawdzić trzeba:

    DSC_0487.jpg

    Właściwości pisarskie atrament ma naprawdę świetne. Schnie prawie natychmiast, mokrą stalówką pisze się naprawdę super. Brak cieniowania w przypadku tego akurat odcienia jest raczej plusem niż minusem.

    DSC_0485.jpg

    Ciężko oddać ten kolor na zdjęciach, w przypadku pojedynczych napisów nie jets on całkiem zły, jednak w przypadku zapisania całej kartki przestaje się podobać. Generalnie nie jest to kolor dla mnie. Jako facet twierdziłem, że jest to różowy,  Pytane o zdanie kobiety, (poza kategorycznym stwierdzeniem, że jak to jest różowy to ze mną o kolorach nie ma co rozmawiać), nazywały to cynobrem, a nawet jakimś rudym(?).

    Jeżeli komuś kolor nie straszny, polecam.

  2. Archeologii ciąg dalszy:

    Dnia 15.07.2017 o 11:32, ljasinskipl napisał:

    Tydzień byłem z netem przynoszonym chyba przez gołębie pocztowe, więc dzisiaj nadrabiam zaległości i ogarnę zdjęcia obu atramentów. Co do meritum:

    Skutecznie powstrzymywałem chęci wyszukania czegokolwiek o tym atramencie w necie, ale po napisaniu pierwszej linijki się złamałem. Kolor bardzo odbiegał od moich oczekiwań. Był intrygujący, ale pierwsze wrażenie było jednak, to nie dla mnie, zbyt mało kontrastowy na pierwszy rzut oka.

    Im więcej pisałem, tym bardziej ten atrament mi sie podobał. Teraz ze smutkiem patrzę na resztki we fiolce. Miałem nic nie kupować, ale coś za tę silną wolę mi sie jednak należy :)

    Nie wiem jak to działa, ale tekst pisany cienkimi stalówkami wydawał mi sie wyraźniejszy, niż poprzednio testowaną Itzamną. Przy pisaniu M-ką wygląda od razu czytelnie i bezproblemowo. 

    W weekend nabiłem Baoera 505 i leżał nieużywany przez 5 dni, po powrocie wystartował bez problemu. Przy otwartej skuwce po 2-3 min. też nie ma problemów ze startem.

    Najbardziej zaskoczyło mnie wczorajsze spotkanie z bratem - pisze on piórem ale moje atramenty traktuje jak jakąś fanaberię. Jak chciał pożyczyć ode mnie jakieś pióro, żeby coś zapisać, dostał Pelikana Jazza z tym atramentem. Oddał zachwycony i pytał gdzie się da ten atrament kupić. 

     

    Obiecane zdjęcia:

     

    DSC_0492.jpg

     

    Kartka poniżej nie przestanie mnie zadziwiać. Nie spodziewałem się, że tak mało wyrazisty atrament na cienkiej stalówce będzie tak czytelny

    DSC_0494.jpg

     

     

    DSC_0495.jpg

  3. Uwaga, archeologia

    Dnia 9.07.2017 o 21:10, ljasinskipl napisał:

    Przepraszam, zdjęcia ode mnie ogarnę trochę później, bo weekend miałem zalatany paskudnie i jeszcze się nie skończyło :(

    Kilka słów o rzeczonym atramencie. W piórach ze stalówką M spisuje sie naprawdę fajnie. Urzekło mnie cieniowanie, kolor jest przyjemny. U mnie odcień wychodził zbliżony do świeżo nałożonego IG Mandarin od KWZ (potem rzecz jasna ten drugi bardzo ciemniał)

    Nie mam zbyt dużego doświadczenia w materii właściwości pisarskich, ale nie mogłem na nic narzekać, spływ był bardzo dobry, nic nie przerywało, pisze się naprawdę przyjemnie.

    Dodatkową zaletą jest fajny wygląd tego atramentu przy pisaniu Pilotem Parallel, trzeba tylko mocno uważać na miejsca, gdzie się pokrywają kreski.

    Po tych wszystkich pochwałach, niestety nie zanosi się u mnie na zakup. Dla mnie podstawową stalówką jest F i w moich piórach ten atrament wychodził dość blado. Praktycznie brak wodoodporności, więc zastosowanie typu wypisywanie kopert (gdzie wyglądałby naprawdę fajnie) odpada. Może do jakiś innych mniej codziennych rzeczy bym się skusił, ale najpierw remont pokoju, nowe biurko i wydzielona szuflada na atramenty :)

    I teraz przychodzą obiecane zdjęcia

    DSC_0434.jpg

    DSC_0442.jpg

    DSC_0446.jpg

    DSC_0444.jpg

    I refleksja po czasie:

    Jednak ten atrament jest fajniejszy niż mi sie na początku wydawało. Trafi na moją listę zakupów zdecydowanie wcześniej, niż się na to zanosiło

  4. Tydzień byłem z netem przynoszonym chyba przez gołębie pocztowe, więc dzisiaj nadrabiam zaległości i ogarnę zdjęcia obu atramentów. Co do meritum:

    Skutecznie powstrzymywałem chęci wyszukania czegokolwiek o tym atramencie w necie, ale po napisaniu pierwszej linijki się złamałem. Kolor bardzo odbiegał od moich oczekiwań. Był intrygujący, ale pierwsze wrażenie było jednak, to nie dla mnie, zbyt mało kontrastowy na pierwszy rzut oka.

    Im więcej pisałem, tym bardziej ten atrament mi sie podobał. Teraz ze smutkiem patrzę na resztki we fiolce. Miałem nic nie kupować, ale coś za tę silną wolę mi sie jednak należy :)

    Nie wiem jak to działa, ale tekst pisany cienkimi stalówkami wydawał mi sie wyraźniejszy, niż poprzednio testowaną Itzamną. Przy pisaniu M-ką wygląda od razu czytelnie i bezproblemowo. 

    W weekend nabiłem Baoera 505 i leżał nieużywany przez 5 dni, po powrocie wystartował bez problemu. Przy otwartej skuwce po 2-3 min. też nie ma problemów ze startem.

    Najbardziej zaskoczyło mnie wczorajsze spotkanie z bratem - pisze on piórem ale moje atramenty traktuje jak jakąś fanaberię. Jak chciał pożyczyć ode mnie jakieś pióro, żeby coś zapisać, dostał Pelikana Jazza z tym atramentem. Oddał zachwycony i pytał gdzie się da ten atrament kupić. 

  5. Przepraszam, zdjęcia ode mnie ogarnę trochę później, bo weekend miałem zalatany paskudnie i jeszcze się nie skończyło :(

    Kilka słów o rzeczonym atramencie. W piórach ze stalówką M spisuje sie naprawdę fajnie. Urzekło mnie cieniowanie, kolor jest przyjemny. U mnie odcień wychodził zbliżony do świeżo nałożonego IG Mandarin od KWZ (potem rzecz jasna ten drugi bardzo ciemniał)

    Nie mam zbyt dużego doświadczenia w materii właściwości pisarskich, ale nie mogłem na nic narzekać, spływ był bardzo dobry, nic nie przerywało, pisze się naprawdę przyjemnie.

    Dodatkową zaletą jest fajny wygląd tego atramentu przy pisaniu Pilotem Parallel, trzeba tylko mocno uważać na miejsca, gdzie się pokrywają kreski.

    Po tych wszystkich pochwałach, niestety nie zanosi się u mnie na zakup. Dla mnie podstawową stalówką jest F i w moich piórach ten atrament wychodził dość blado. Praktycznie brak wodoodporności, więc zastosowanie typu wypisywanie kopert (gdzie wyglądałby naprawdę fajnie) odpada. Może do jakiś innych mniej codziennych rzeczy bym się skusił, ale najpierw remont pokoju, nowe biurko i wydzielona szuflada na atramenty :)

  6. bit.ly jest serwisem do skracania adresów internetowych do jakiejś wygodniejszej postaci. Oryginalnie był używany głównie na twitterze, gdzie na początku wysyłane linki wliczały się do limitu długości jednego tweeta (140 znaków). Teraz stosuje się ze względów estetycznych, poza tym jak adres jest długi to czasami niektóre fora czy blogi wstawiają w środku wielokropek, taki skracacz pozwala tego uniknąć

  7. 11 minut temu, marecki napisał:

    No to program imprezy już znamy, próbki w drodze, powoli trzeba zabierać się za płókanie piór...

    U mnie większość wypłukana łącznie z Pelikanem Jazzem, którym chcę głównie testować. Docierają jeszcze chińczyki i one na próbę pewnie też jakieś odrobinki dostaną

×
×
  • Utwórz nowe...