Nicpon
-
Ilość treści
1156 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Blogi
Fora
Pliki
Galeria
Kalendarz
Posty napisane przez Nicpon
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 42
-
-
a jak myślisz?
Że wiedzę postanowiłeś czerpać z bardzo lakonicznego wpisu na Wikipedii, a który dodatkowo zmodyfikowałeś, wprowadzeniem do opisu "czarnego tlenku żelaza III" zamiast "czarnego związku żelaza III". Co dodatkowo gmatwa sprawę, bo czarny jest tlenek żelaza II.
-
w skrócie, oprócz barwnika zawierają galusan żelaza (II), który pod wpływem tlenu przechodzi w czarny tlenek żelaza (III).
pitu pitu
skąd takie informacje?!
-
Ja będę miał trochę większą ilość tych stalówek za około półtora tygodnia - postaram się je zamontować w różnych piórach i zobaczymy jak sobie radzą
-
serio to FRP nie jest pełnym fleksem? O.O na nagraniu fleksuje
To jest pełen fleks i do tego dążymy : https://www.youtube.com/watch?v=dE8ZhmMwFpk Spójrz na różnicę pomiędzy cienkimi i szerokimi liniami.
Poza tym sprawa się tak naprawdę rozchodzi o ilość nasicku jaki trzeba przyłożyć. Miałem Ahaba i mam FPR, żeby tam w niemodyfikowanej stalówce wycisnąć flexa trzeba było naprawdę nieźle pocisnąć. A w maczankach i startych flexach wystarczy lekko przejechać dłonią, żeby uzyskać znaczną wariancje linii.
-
Można dość łatwo przerobić stalówki od Noodlersa i wówczas fleksuje się dużo dużo łatwiej niż na "oryginale". Nie ma wówczas mowy o żadnych koleinach. Jak ktoś chce to mogę zdjęcie wkleić.
A jeżeli można to poproszę
Same swojego czasu również myślałem o jakiejś małej internwencji diaxem albo nożycami do blachy, ale ostatecznie nie sięgnąłem do brutalnych metod
-
To nie jest feks. Mam inne pióro tego producenta i z taką stalówką i jest fajne, naprawdę OK, ale to nie jest fleks. Niektórzy nazwyają to semifleksem. Porównywalne jest z Ahabami Noodlersa. Oczywiście da się tym różnicować linię, ale jest z tym sporo pracy.
Potwierdzam, miałem Ahaba, mam gdzieś fleksujące stalówki z FPR, ale w porównaniu z prawdziwymi fleksującymi stalówkami to wypada mocno blado. Jak dociśniesz to i Vector zacznie fleksować, ale to nie o to chodzi, żeby zostawały koleiny w papierze po pisaniu
-
A no i ja jeszcze nie mam - ale zdobyć niedługo
Będę miał więcej także będę mógł się podzielić
-
Giloty się szybko tępią bo to pewnie prawie czyste żelazo - rdzewieje i końcówka się ściera. Zebra jest pokrywana chromem lub czymś innym, dlatego nie powinna rdzewieć i jej powierzchnia pewnie jest trochę bardziej odporna na ścieranie.
Z tego co widziałem i słyszałem to Desiderata ma skopany spływak, dlatego nie podaje atramentu równomiernie.
Ja miałem okazję pobawić się 2-3 minuty na spotkaniu indyjskim piórkiem z lekko pogłębionym ebonitowym spływakiem dwukanałowym. I przejechałem sobie ślaczkiem w miarę szybkim tempem 1/3 strony A5 i ślad rozjechał się tylko w dwóch miejscach, a i to chyba bardziej dlatego że pisałem na stojąco pod jakimś dziwnym kątem.
-
Widziałem, dotykałem, popisałem chwilę i pogadałem z właścicielem. Poza tym kilka osób które u mnie kupowały atramenty korzystały właśnie z takich kombinacji.
Jest kilka rzeczy na którą trzeba zwrócić uwagę:
- Stalówka powinna być chromowana lub ze stali nierdzewnej. Ewentualnie można zabezpieczyć stalowkę w inny sposób, np pokrywają ja taniną.
- liczy się nie tylko ogólny rozmiar stalówki, ale również jej krzywizny.
Aktualnie najbardziej popularne do modyfikacji są właśnie Zebra G - ze względu na chromowanie i zbliżone wymiary i kształt do stalówek nr 6.
-
Krótki opisik wraz z z linkiem do recenzji i dyskusji na drugim : http://forumopiorach.net/viewtopic.php?f=181&t=8335
U obu przypadkach to był ten sam atrament, z tej samej butelki. Andrew dostał próbkę pobieraną miesiąc lub 2 przed PenShow 2015 i była to jedna z ostatnich próbek pobranych z tak zwanych butelek - testerów, używanych głównie na PS i FPD. Jak się po jakimś czasie okazało, zamiast ułatwiać nam pracę to wygenerowały nam sporo problemów. W związku z czym całkowicie zrezygnowaliśmy z tego rozwiązania i ostatecznie od czerwca 2015 próbki są pobierane wyłącznie bezpośrednio po butelkowaniu z tego co zostanie.
Jakie ma to znaczenie dla sprawy? Szerszy opis poniżejPrzez długi okres produkcja atramentów wyglądała tak, że z jednej szarży otrzymywałem około 300 ml atramentu, po filtracji praktycznie nigdy nie zostawało tego atramentu na 5 butelek po 60 ml. Tylko de facto miałem atramentu na około 4,5-4,7 butelki. To co zostawało było zlewane do butelki testerowej, która następnie służyła nam do przygotowywania próbek, jeździła z nami na rozmaite spotkania - na których przez długi okres posługiwaliśmy się maczankami, oraz ja również dosyć często lubiłem sobie pomazać tym lub innym kolorem maczanką .To co wtedy wydawało mi się że jest pomijalnym błędem, wynikającym z wprowadzania wody z przemywania stalówek oraz drobnego zanieczyszczania innymi atramentami do testerowego kałamarza, nie mającym większego wpływu na stabilność i zachowanie się atramentu. Po jakimś czasie jednak odbiło się to czkawką atramentom żelazowo-galusowym - szczególnie żywym i jasnym kolorom którymi uwielbiały się bawić dzieci na spotkaniachProblemu przez długi czas nie było widać, bo zmiany jakie zachodzą pod wpływem zanieczyszczeń były bardzo powolne - atramenty były na co dzień przechowywane w chłodnym i zacienionym pomieszczeniu. Dodatkowo do butelek testerowych był co jakiś czas dodawany świeży atrament, co dalej maskowało problem.Akszugor dał nam znać około rok temu że w niektórych próbkach które miał pojawił się osad. Po szybkiej lustracji butelki z której pobierałem dla niego próbkę, przesączeniu atramentu z butelki, osadu brak. On mówi że osad jest, ja że nie ma i obaj mamy rację - zanim dał nam znać o osadzie zdążyłem dorobić kolejne szarże i uzupełniłem tester o świeży atrament, który zabezpieczył atrament przed dalszym wypadaniem osadu na jakiś czas i spowodował rozpuszczenie się tego który mógł zacząć się wytrącać. Ale jego próbka, która swoją drogą była w fiolce dalekiej od ideału jeżeli chodzi o przechowywanie atramentów żelazowo-galusowych, po prostu po jakimś czasie zaczęła wytrącać osad.PozdrawiamyA&K -
Też na początku trochę zdębiałem - była wczoraj i dzisiaj dyskusja między mną i Agnieszka, na temat tego czy to ten kolor czy nie ten. Jak dla mnie decydującym czy to ten kolor, moment w czasie filmu w którym robi grubą kreskę parallelem - 6:30. Widać ten turkus. Druga to chromatografia na bibule - nie robię żadnego innego atramentu, który tak się rozwija na papierze, jedynie Galusowy Turkusowy się tak rozwija.
Moim zdaniem to wynika z trudności oddania tego koloru - po kolorze kartki widać że jest to wręcz nienaturalna biel, czyli zdjęcie po zrobieniu musiało być relatywnie mocno obrabiane. Ja osobiście mam spore problemy z oddaniem tego koloru, bo bardzo często skaner i aparaty upierają się że jest to zielony, bij zabij robię zdjęcie lub skan Galusowemu Turkusowi, a zdjęcie na monitorach wygląda jakby to był Galusowy Zielony #1. Obstawiam że Matt z Penhabit "podbijał" tak długo kolory aż pozbył się tej nadmiarowej zieleni, albo to po prostu skutek uboczny rozświetlania zdjęcia.
Na przykład to zdjęcie wygląda ślicznie:
Ale w szczególności przy cienkiej i średniej kresce bardziej jest pokazany kolor tego atramentu przed ściemnieniem.
Ile razy robiłem zdjęcia tekstu na papierze tyle razy nie udało mi się uzyskać takiej bieli kartki - nawet przy ponad 9,5 tysiąca lumenów walących na kartkę z kilku punktów, bez dodatkowego podbicia ekspozycji kartka zawsze była trochę "szara". A i nawet po podbiciu ekspozycji do 1.1 to i tak do tej bieli było bardzo daleko.
O dziwo kolor atramentu chyba najlepiej jest oddany na... zdjęciu etykiety
-
Jeżeli byłby to wpływ pręta w zbiorniku to osad powinien się raczej pojawiać w zbiorniku a nie dopiero na spływaku. Chociaż kto wie?
@endoor a jakie przygody miałeś z 823?
-
Jeżeli mogę coś wtrącić to odradzam TWSBI Vac 700 do atramentów żelazowo-galusowych.
Nie jestem do końca pewien na czym rzecz polega, ale w 580 atramenty żelazowo-galusowe sprawują się bardzo dobrze. Za to w Vac 700 zarówno moje atramenty galusowe oraz R&K, Diamine, Pharmacista i ESSRi bardzo szybko utleniały się na spływaku - i zaczynały gęstnieć.
Dla porównania od 9 października mam Galusowy Niebieski #2 w swoim TWSBI 580 i generalnie jest ślicznie - po rozkręceniu i wyjęciu spływaka atrament wszędzie jest ładnie niebieściutki i zaczyna ciemnieć dopiero na kartce.
A w Vac 700 w ekstremalnym przypadku wystarczyły 2-3 dni, aby na spływaku zaczęła się gromadzić czarna maź (akurat nie z moim atramentem )
-
kurcze, a to nie jest molestowanie, czy inny seksizm?
Kolega wydaje się taki doświadczony, ale chyba jednak o molestowaniu to ma małe pojęcie
-
Ja również chciałbym podziękować Adamowi za wspaniałą organizacje i udostępnienie sal na spotkanie
Dziękujemy wszystkim za przybycie i przyjemnie spędzony czas Było sporo starych znajomych, ale też pojawiło się trochę nowych twarzy na spotkaniu
Nie chce w tym momencie nikogo wymieniać z nicka, bo na pewno o kimś zapomnę
A kto nie był w świątyni zadumy - może jedynie żałować
-
Tamto nocne spotkanie to w sumie jedynie efekt naszego głównego celu wycieczki do Kanady...
Nicponie w gotowości bojowej na Toronto's Pen & Writing Show - Scriptus 2015
-
No nic się nie ukryje w dzisiejszym świecie.
My właśnie wracamy z Toronto, także do zobaczenia na FPD!
-
Mówiąc po polsku: glut.
Z posiewu to bardziej drożdże...
-
To i ja mam małe ogłoszenie
Drodzy Forumowicze,Rok temu miałem przyjemność przygotowywać limitowana edycję atramentu z okazji Dnia Pióra Wiecznego - Błękit FPD.Niestety z powodu przygotowywania tego atramentu trochę na tempo, wkradł się mały błąd w sztuce, skutkiem czego atrament posiada dwa zasadnicze problemy - strzępienie oraz nieznaną aktywność mikrobiologicznąJuż od jakiegoś czasu przygotowywałem kolejną wersje tego atramentu, pozbawioną tych wad i planowaliśmy z Nicponką zrobić Wam niespodziankę na tegoroczny Dzień Pióra Wiecznego. No i jak to często bywa, gdy żyje się nazbyt aktywnie, zabrakło nam wolnego czasu, by przygotować większą partię i w tym momencie jest jasne ze atrament będzie gotowy dopiero na Andrzejki/Barbórkę/MikołajkiPostanowiliśmy, że wyślemy ten atrament nieodpłatnie wszystkim tym osobom, które posiadają butelkę zeszłorocznego atramentu o określonym numerze (może to być pierwszy właściciel lub kolejny). Częściową listę posiadaczy Błękitu FPD mamy - bo część zapisywała się wcześniej, a część spontanicznie zadecydowała podczas spotkania, dlatego po FPD 2015 uruchomiony odpowiedni formularz, w którym będzie można się zgłosić oraz wpisać dane do wysyłki.Pozdrawiamy i do zobaczenia na FPD -
Czy możecie mi polecić jakieś dobre chińskie pióro?
Dodam, że nie musi być dostępny w Europie - mogę je kupić na miejscu.
Z własnego doświadczenia że łatwiej na miejscu kupisz MB, Watermana, Parkera itp. (albo ich podróbki) niż dobre pióro chińskiej produkcji. :/
-
Nie jest to może wina samego atramentu, ale raczej jego nie dobrania z papierem ;(
Swoją drogą mi na Clairefontaine 120 jeszcze chyba żaden atrament nie strzępienia - może jakaś gorsza partia?
-
Tutaj jest link do tego jak to wygląda według Schmidta :
http://www.schmidttechnology.de/en/schreibgeraete/produkte/fuellhaltersysteme/c_1_3_2.htm
Patentu który kiedyś widziałem nadal niestety nie mogę znaleźć.
@dr.Qwerty - zachowanie takiej szczelności wymagałoby poza oczywiście posiadaniem dobrze dopasowanych elementów w skuwce, dodatkowej uszczelki na zamknięciu skuwka-korpus, takiej jak mniej więcej tutaj w TWSBI :
Ten czarny pasek widoczny na korpusie pomiędzy gwintem skuwki a zbiornikiem atramentu to właśnie uszczelka która teoretycznie powinna odcinać skuwkę - ale to jeszcze zależy od jakości i spasowania materiałów. Z tego co pamiętam to mój porzedni TWSBI nie chlapał. Podobne rozwiązanie (gumowa uszczelka pomiedzy korpusem a skuwką) widziałem jeszcze w Inoxcromie i jeszcze jednym piórze.
-
@patefonik:
Paczka czipsów nie jest sztywna w przeciwieństwie do pióra.
Mój egzemplarz M200 jest bardzo szczelny, wytrzymał rok nie używany załadowany Pelikanem 4001 Royal Blue bez zaschnięcia.
Gaz pozostający w zbiorniku z atramentem tez nie jest sztywny. Ciśnienie w samolocie zawsze jest trochę niższe niż to na zewnątrz - rozszerzając się gaz będzie Wypychal atrament ze zbiornika.
Aby zapobiegać wylewanie pióra do skuwki są stosowane generalnie dwa pomysły:
Spływak i sekcja pióra posiada odpowiednią pojemność tak ze wypychany przez gaz atrament ma gdzie się zatrzymać. Przy czym jak zbiornik ma powiedzmy te 1.2 ml pojemności to zestaw sekcja i spływak nie muszą też mieć takiej wystarczy jedynie część + mały zapas. Bo na przykład w zbiorniku przy pojemności 1.2 ml całkowitej znajduje się 0.8 atramentu, czyli 0.4 gazu - rozszerzający się gaz zwiększy swoją objętość o powiedzmy 30%, w takim wypadku wypchnie on około 0,13 ml atramentu. Przy poziomie atramentu 0,3 ml i gazu 0,9 ml to ten ostatni wypchnie praktycznie cały atrament ze zbiornika, jeżeli spływak i sekcja nie są w stanie przyjąć takiej ilości atramentu no to po prostu pióro chlapnie do skuwki
Na konstrukcję spływaków "lotniczych" było kiedyś sporo różnych patentów i pomysłów. Dzisiaj się to rozwiązuje przez stosowanie mocno żebrowanych spływaków z trochę taką ażurową konstrukcja i odpowiednio ukształtowanym kanałem lub kanałami - ten sam mechanizm chroni przed wylewaniem pióra w czasie kiedy pisząc ogrzewany atrament ciepłem naszych dłoni.
Ważny patent na takie rozwiązanie posiada któryś z niemieckich producentów stalówek (akurat nie pamiętam dokładnie, a nie chce strzelać)
Drugie rozwiązanie to hermetyczne uszczelnianie skuwki i korpusu - coś takiego widziałem w TWSBI i Inoxcromach. Nie jestem nawet pewien czy slip&seal Platinum jest aż tak szczelny. Nie wysychanie to jedno, a hermetyczne zamknięcie to drugie...
-
Uderz w stół...
Akszugor? Jestem w kropce...
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 42
KWZ Ink: Turkus galusowy
w Recenzje atramentów
Napisano
A wystarczyło trochę poszukać
Tutaj jest na przykład przyzwoita prezentacja (poparta kilkoma dobrymi artykułami) na ten temat:
https://www.loc.gov/preservation/outreach/symposia/IGIPonce.pdf
Które wnosi trochę światełka do tego jak mogą wyglądać kompleksy w atramencie po wyschnięciu i jego częściowym utlenieniu się. Ale na pewno nie wyczerpuje tematu - tzn na prezentacji są prezentowane układy modelowe, a życie płata psikusy