Skocz do zawartości

Nicpon

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1156
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Nicpon

  1. Zakupiłem kilka dni temu Baoer 100 - i jestem zadowolony pióro naprawdę bardzo fajnie i pisze elegancko, ale wymaga rzeczywiście trochę rzadszego atramentu. Zatankowane atramentem o średnim przepływie pióro pisze poprawnie, zatankowane atramentem o dobrym przepływie - dobrze.

  2. Ja jako trochę młodszy uczestnik życia publicznego włączę się do debaty;)

    Sądzę, że nie ma idealnego systemu ekonomicznego i każdy prędzej czy później się kiedyś wyłoży, jak pokazuje historia która jak wiadomo jest najlepszą nauczycielką, życie toczy się wzdłuż sinusoidy chyba we wszystkich aspektach. Tak jak raz jest moda na romantyzm, kolejnym razem na idee pozytywistyczne, albo raz modna kratka, kiedy indziej ciapki, tak raz gospodarka w której Państwo jest dominującym graczem sprawdza się bardzo dobrze, a kiedy indziej wymagana jest pełna wolna amerykanka. Nie można zatrzymać tych zmian, należy się z nimi pogodzić, a najlepsze co można zrobić to odpowiednio wyczuć moment kiedy zmienia się wiatr.

    A powracając do tematy unijnego prawa, to zaczyna ono regulować bardzo wiele aspektów życia w coraz bardziej kuriozalny i arbitralny sposób, raz się kieruje interesem konsumentów (roaming), a za jakiś czas interesami bliżej nie określonej grupy "trzymającej władzę" (ślimak to ryba!). Pytanie kiedy tylko unijna gospodarka zacznie się dławić pod wpływem coraz większej liczby regulacji i czy spowoduje to rozpad wspólnej europy (z hasłem każdy sobie), czy też będzie impulsem do silniejszego zacieśniania więzi i wspólnej walki o zwiększenie konkurencyjności - chociaż znając ludzi to raczej to pierwsze, może chociaż Shengen się ostanie?

    W wielu aspektach, chiny już stają się coraz mniej konkurencyjne, koszty transportu wcale nie muszą dramatycznie wzrosnąć. Chińska Partia, ze względów społecznych musi utrzymywać stały i duży wzrost gospodarczy oraz wzrost płac, ponieważ ludzie się już do tego przyzwyczaili i oczekują tego, nie zapewnienia stałego wzrostu płac może mieć następstwa w rewolucji (ciężko zapanować nad ponad miliardem ludzi). Chiny już jakiś czas temu straciły zdolność samodzielnego (czyt. bazując na ogromnym popycie na towary w Europie i USA) stymulowania tak silnego wzrostu gospodarczego, liczba inwestycji w państwie środka jest w rzeczywistości ograniczona, te najbardziej opłacalne już są prowadzone, pozostałe albo nie są już tak rentowne, albo wiążą się z dużym ryzykiem. Aby zapewnić obrót pieniądza, chiny zaczęły inwestować w afryce gdzie koszty inwestycji pozostają niskie, a możliwe zyski bardzo duże. Budują sobie tak naprawdę drugie chiny które zasilą ich rosnący popyt wewnętrzny powiązany ze stałym wzrostem kosztów. Za 20-30 lat, nie będziemy sprowadzać zabawek z chin, tylko z Kamerunu :).

    Należy pamiętać że naczelne władze chińskiej partii pracy to nie ludzie od sierpa i młota,ale osoby świetnie wykształcone na najlepszych amerykańskich oraz europejskich uniwersytetach.

    Na pocieszenie powiem wam że póki co nie musimy się za bardzo obawiać chińskiej myśli technicznej, z racji prowadzonych zajęć przeglądam regularnie artykuły naukowe powiązane chemią. O ile do wykorzystywanych przez nich odczynników i sprzętów nie można się przyczepić, o tyle metody prowadzenia badań są mocno dyskusyjne, a wyniki i wnioski budzą w najlepszym lekką podejrzliwość, a przeważnie mam wrażenie że ktoś tu zdrowo konfabuluje. Jeszcze dwa lata temu dowcipy niektórych doktorów, a propo tego, że w naszej części globu panują odmienne prawa i reakcje chemiczne biegną inaczej traktowałem z rezerwą, ale po kilku przypadkach stwierdziłem że to święta prawda. Jakiś czas temu spotkałem się z bardzo interesującym artykułem, wyniki budzące respekt, że oni to otrzymali, tak fajnie, tak ekologicznie, i w ogóle jakie wydajności! Czytam przepis, do wodnego roztworu związku A o temperaturze 5 stopni celcjusza stopniowo wprowadzono reagent B. A jest związkiem o właściwościach zbliżonych do wosku (w temperaturze pokojowej jest ciałem stałym, a w wodzie się nie rozpuszcza w najmniejszym stopniu) a B miesza się co prawda z wodą, ale jest to połączone ze stopniowym rozkładem tego związku. Albo może po prostu w chinach mają wodę bardzo bogatą w ropę? któż to wie :)

  3. Jest wiele atramentów o pięknych barwach, ale dla mnie osobiście się bardzo liczy, nawet jeżeli sporządzam krótką notatkę która nie ma wielkiego wpływu na potomnych, aby pozostawiony przeze mnie ślad był trwały. Dla mnie oznacza to, aby nie przestawał być widoczny, po prostu nie blakł z upływem czasu oraz był relatywnie odporny na wodę (miło również gdyby nie rozpuszczał, się w kilku popularnych rozpuszczalnikach organicznych np. metanol, aceton, ale to jest opcja - ale to jest moja osobista fanaberia ;)).

    Większość popularnych niebieskich atramentów w najlepszym wypadku nie blaknie, ale raczej łatwo jest je usunąć wodą (na pewno wszystkie niebieskie Parkera, Watermana oraz Herlitz/Pelikan).

    Już od jakiegoś czasu poszukuję trwałego atramentu o ciemnym kolorze, jednak nie czarnym. Kilka konkluzji do których doszedłem w przeciągu ostatnich kilku miesięcy:

    Parker Blue - blaknie i dobrze rozpuszcza się w wodzie

    Parker Blue-Black - nie blaknie, nieźle się trzyma podłoża, ale po potarciu też schodzi

    Waterman Florida - nie blaknie ale można go usunąć wodą

    Pelikan 4001 Blue - blaknie oraz schodzi łatwo z kartki

    Camlin Royal Blue - blaknie o wiele mniej niż Pelikan, ale chyba z kolei o wiele łatwiej się rozpuszcza w wodzie

    No i dwa czarne konie, atramenty Hero - czarny i blue-black, które po zaschnięciu nie ulegają odmywaniu przez wodę, a przy próbie pocierania schodzą dopiero razem z kartką. Ale nie ukrywajmy za pięknych kolorów nie prezentują, aczkolwiek idzie się po prostu przyzwyczaić i nieźle się czyta. Mógłbym po prostu iść trochę na łatwiznę i kupić po prostu Noodlersa z serii eternal albo bulletproof, ale abym nie miał za łatwo założyłem sobie, że atrament nie może kosztować więcej niż 50gr/ml.

    Sądzę, że może warto byłoby może zrobić krótkie zestawienie bardziej trwałych atramentów wraz z podaniem krótkie opisu koloru, wrażeń jakie towarzyszą pisaniu oraz ceny zakupu (butelka lub za ml).

  4. To co jest na amerykańskich filmach... to jest na amerykańskich filmach ;) Do tracheotomii jest potrzebne ostre narzędzie i najlepiej miejscowe znieczulenie, ponieważ w momencie nacięcia nawet świadomej osoby, która się tego spodziewa wystąpią mimowolne skurcze mięśni - a ty trzymasz ostrze wbite w krtań, no cóż może się zrobić krwawo ;) Inna sprawa że krtań łatwiej zmiażdżyć niż naciąć - potrzeba do tego zabiegu raczej ostrego narzędzia (przeciętny wysuwany nożyk techniczny się nie sprawdzi - ale są dostępne w sprzedaży wymienne ostrza ala skalpel które można montować na różnych uchwytach) i sporej precyzji, żeby nie naciąć zbyt dużo naczyń krwionośnych inaczej osoba której chcemy udzielić pomocy albo się wykrwawi albo utonie we własnej krwi.

    Pióra bardzo lubię bardzo dobrze mi się nimi pisze, cała zabawa z różnymi kolorami atramentów mi się podoba, to że nie trzeba dociskać tylko się sunie po papierze, taki dreszczyk emocji przy pisaniu. Zawsze będę z nich korzystał. Ale...

    Bardzo dawno lubiłem bardzo długopisy Bica, te najprostsze żółte. miło mi się nimi pisało, cienka kreska (nigdy nie lubiłem grubych kresek - mam bardzo drobny charakter pisma), później jakoś wpadłem na zenithy, ale to nie było to, długopisy nie przetrwały do wymiany wkładu ponieważ się łamały albo były gubione, ale potem był on... Jotter - stalowy w GT, bardzo mi się podobał, nigdy nie lubiłem rzeczy które za bardzo krzyczą, tutaj jestem, ale ten akurat mi odpowiadał, służył mi przez długi okres czasu, aż w końcu zaginął. W przerwie pomiędzy wykładami wyskoczyłem do carrefoura, w poszukiwaniu nowego. Akurat nie było jotterów, ale był ładny stalowy Pentel, zakupiłem. Idealny ciężar, wymiary, odpowiedni uchwyt - w dodatku wykonany z ebonitu... Pierwsze przyłożnie i !@#$$%^&, kto tak bardzo chciał skrzywdzić tak fajny długopis - wkład żelowy dający kreskę jakieś 3 mm, nie do zaakceptowania. Po zajęciach błyskawicznie zakupiłem kolejnego stalowego Jottera w wersji CT, który nadal gdzieś się znajduje w domu, i tak mam w razie czego kolejnego ;)

    Ale jakoś tak nie znoszę marnowania pieniędzy - jeżeli coś mam zakupić, to muszę to wykorzystać, wywaliłem wkład żelowy, wepchnąłem odrobinę mokrego papieru do środka (wkład był odrobinę za krótki), znalazłem gdzieś cienki wkład do długopisów i go wepchnąłem do środka zakręciłem. TO BYŁO TO! Wyczuwalny ciężar, ergonomiczny uchwyt, wytrzymała forma i cienka kreska.

    Mam już całkiem sporo artykułów piśmienniczych, ale niczym nie piszę mi się aż tak dobrze, już nie korzystam z niego tak często, ale nadal pozostaje niedoścignionym ideałem w zakresie ergonomii...

  5. Kiedyś słyszałem coś takiego choć nie wiem ile w tym prawdy : Amerykanie wydali kilkanaście tyś $ na skonstruowanie długopisu piszącego w nieważkości a Rosjanie po prostu zabrali ze sobą w kosmos ołówki :)

    Szczera prawda, badania były prowadzone przez 2 czy 3 lata, Rosjanie nie zauważyli problemu i się nim w ogóle nie zajmowali, chociaż podobno ostatnia generacja ich ołówków wysyłana w kosmos również była jakaś taka super space ;)

  6. Pióro bardzo ładne

    A cellulolid z tego co pamiętam, nieźle się pali, dosłownie bucha ogniem, kopci przy tym ;)

    A tak na serio, to celluloid powinien przy uderzaniu o sztywny element (np blat stołu) wydawać taki bardziej metaliczny odgłos, sztywny, suchy, taki trzask odrobinę, ale mniej niż polistyren, a samo uderzenie nie powinno być tłumione.

    Wydaje się to być abstrakcyjne, ale w wielu przypadkach na słuch można rozpoznać z czego coś jest wykonane ;)

    Postukajcie kilkoma przedmiotami, i spróbujcie zapamiętać odgłos, wydaje się to być abstrakcyjne, ale działa np.

    linijki, ekierki itp są wykonane z polistyrenu - dźwięk jest bardziej metaliczny, trzask, a samo uderzenie sztywne, nie wyczuwa się miękkości amortyzacji

    butelki są wykonane z pet-u - uderzając gwintowanym końcem gdzie plastiku jest więcej słyszymy podobne "sztywny" odgłos jak przy polistyrenie, ale da się wyczuć delikatną amortyzację

    korki do butelek są wykonane z PE-HD lub PP są one o wiele bardziej miękkie w uderzeniu, amortyzują uderzenie, a sam odgłos jest taki miękki, jakbyśmy uderzali coś co znajduje się pod powierzchnia jakiegoś oleju

    Jest to sprawa wyczucia i osobistej percepcji, ale przy odrobinie wprawy można coś ocenić na słuch, dźwięk celluloidu jest pomiędzy PS a PET (aczkolwiek może to podlegać zmianie w zależności od rodzaju i ilości użytych modyfikatorów w tworzywie).

  7. Za wąska szczelina? :)

    Tak :) Problem leży tuż przy ziarnie, powyżej ziarna przepływ atramentu jest bardzo ładny (sprawdzone metodą chusteczkową ;)) co samo w sobie utrudnia jakiekolwiek manipulacje przy stalówce, a w dodatku stalówka jest zrobiona z całkiem niezłej stali nierdzewnej także ciężko cokolwiek z nią zrobić domowym sposobem :(

  8. Czy to piórko jest na gumkę czy na konwerter/naboje?

    Konwerter - taki obracany :)

    Mam również pytanie do kerada jeżeli chodzi o użytkowanie pióra, na korpusie znajduje się takie przewężenie w pobliżu stalówki - nie utrudnia ono czasem uchwytu pióra? Chwytam pióro na wysokości mniej więcej tego przewężenia i pytanie, czy nie jest ono zbyt głębokie, albo czasem ostre na krawędziach;)

  9. Woda z mydłem?!? Z tego co pamiętam to do przepłukiwania piór użyć można tylko płyn do naczyń, ponieważ mydło osadza się na spływaku, powodując zapchanie lub spowolnienie przepływu atramentu.

    Mydło w płynie :) ma ono już nie wiele wspólnego ze starym mydłem opartym na stearynianie sodu (albo jakichkolwiek innych kwasów tłuszczowych z długimi łańcuchami), z tamtego mydła rzeczywiście w momencie zetknięcia z czymś o kwaśnym odczynie wypadał kwas stearynowy b. słabo rozpuszczalny w wodzie, nowe są oparte na czymś innym, co już nie ma już tak dużych tendencji do wypadania na kwaśno - ale co tym się już nie chwalą :)

    Jeżeli nawet cokolwiek wypadło z mydła, to mieszanina alkoholi z płynu do odkażania ran (etanol, propanol, i-propanol i mieszanina butanoli) powinno spokojnie to szybko i sprawnie rozpuścić :) O czym nie wspomniałem kolejnego dnia nadal nie byłem za bardzo zadowolony, także powtórzyłem cały proces wydłużając moczenie - a na końcu przepłukując absolutnym etanolem (spirytus też by wystarczył, ale nie miałem, a absolut taki bezpański i poza ewidencją :))

    Ogólnie co do przepływu pióra to wszystko zależy od atramentu, przepływ już może być, ale szału niestety nie ma.

    Edit: Ogólnie problem leży już chyba na samej stalówce - po tych wszystkich płukaniach na spływak i stalówkę wychodzi dostatecznie dużo atramentu, ale póki nie docisnę stalówki naprawdę mocno do papieru to mogę zapomnieć o nasyconym kolorze. Ten typ chyba już tak ma i dałem sobie spokój z dalszymi próbami.

  10. Kilka dni temu miałem możliwość zakupienia kilku piór parkera za śmiesznie niskie pieniądze, między nimi znalazł się również jotter w wersji całostalowej ;) piórko, lekkie, dobrze wyważone, w ogóle nie męczy dłoni, i po włożeniu naboju nie chciało pisać... Pomęczyłem jeszcze trochę nabój i po jakiś 5 minutach walki pojawił się atrament, hurra? Niespecjalnie... pióro pisało bardzo sucho, linia miejscami praktycznie zanikała, to tak jakby pisać bardzo rozwodnionym atramentem, tylko że w tym wypadku stalówka nie miała smarowania i całość trochę trzeszczała...

    Pióro przed śmietnikiem uratował tłoczek, najpierw kilka razy ciepła woda z mydłem, a po wyczyszczeniu z mydła i wstępnym osuszeniu przepłukanie płynem do odkażania ran.

    Poza problemem na początku pióro zachowuje się bardzo dobrze, ale ten niesmak pozostał, jak już coś robić, to przynajmniej porządnie... a to nie jest pierwszy bubel u parkera z jakim się spotkałem. (pomijając nie trzymanie się chyba w ogóle rozmiaru stalówek... M piszą czasami cieniej niż F, a czasami F silnie zalatuje zdrowym B... Nie wiem po co im te oznaczenia pod stalówkami skoro i tak się ich nie trzymają. Miałem 4 czy 5 "616" i generalnie wszystkie stawiały taką samą kreskę, niektóre trochę bardziej mokrą niż inne, ale rozmiar bardzo podobny. Kupiłem też 6 parkerów, i chyba żaden nie trzymał się oznaczenia na stalówce. Ogólnie pióra są wykonane w porządku, ale jak chcę F, to oznacza że chcę F i nie będę kupował kilku piór aby trafić to F. Trochę to wszystko nie poważne.

  11. Lepsze zgubić niż żeby doszła do kogoś innego. Po zmianie listonosza listy zamiast do mnie docierały do okolicznych sąsiadów, czasami donieśli awizo, a czasami nie.

    Po 2 uprzejmych wizytach, a później niezłej awanturze i pisemnej skardze do mnie zaczeły przychodzić listy i awiza sasiadów, nie wiem co gorsze... Jeszcze ten wzrok ludzi, jak przynosisz im pocztę... zajrzał do środka, czy nie? oto jest pytanie...

  12. Sprzedawca spod znaku mydło i powidło :D obok siebie pianki poliuretanowe i inne okazje :o

    Ale za to miał 20 kartonów (po 12 butelek w każdym) może się po prostu zapytam czy nie byłoby możliwości ponownego wystawienia ;)

    Może jak już go dostanę do raczki, to natrafię na opakowaniu na jakiś ślad producenta, albo chociaż dystrybutora.

    @Thay - a ty gdzie się z nim spotkałeś? Używałeś? ^_^

  13. Mój pierwszy post na tym forum, a pytanie moje jest takie, czy ktoś zwrócił uwagę na ten atrament? Wydaje się on być współcześnie produkowany, nie jestem pewien czy może to nie jest przepakowany chiński, lub coś takiego.

    Jakiś czas temu była dostępna aukcja na allegro w której pan za 12 buteleczek o pojemności 29,5 ml (łącznie jakieś 350 ml - zapas do końca życia;)) domagał się 21 złotych + transport. Czyli bardzo okazjonalnie, ktoś zna ten atrament?

    Wie coś na jego temat?

    atramentsuperink.png

    Uploaded with ImageShack.us

×
×
  • Utwórz nowe...