Skocz do zawartości

Nicpon

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1156
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Nicpon

  1. Miałem tego nie robić, ale zaraz tu wrzucę takie jedno zdjęcie...

    Czekam z niecierpliwością ;)

    Nie wytrzymałem i skręciłem ponownie pióro, nieznacznie przy tym zaciskając stalówkę - nie lata już tak na boki.

    Ale pomimo zatankowania florida blue pismo określiłbym w najlepszym wypadku jako lekko rachityczne...

    Mówiąc krótko - jutro kleimy :]

    Nie przecieka na razie przy żadnym ringu. Pióro wygląda raczej na takie które bardziej się obijało po szufladzie/torebce niż było intensywnie wykorzystywane - może to dlatego tyle wytrzymało. Po stalówce i braku pierścienia na skuwce obstawiam że to jeszcze z produkcji przed liftingiem, która chyba była w 2005 albo 2002 roku?

  2. Zakupiłem to pióro trochę z ciekawości, trochę z chęci sprawdzenia jak rzeczywiście to pióro się sprawuje, a przede wszystkim dla mej lubej która posiada pewną słabość do wyrobów ze strzałą. Pióro kupiłem używane od razu z tłoczkiem - widać po nim że trochę przeżyło, ale generalnie jest w ogólnie niezłym stanie.

    Pomijając fakt że F pisze jak gruba, ale mdła M-ka, po przepłukaniu i napełnieniu WM Florida Blue stwierdziłem problemy z przepływem, przepłukałem pióro kilkukrotnie jednak nadal posiadałem pewien niedosyt wrażeń i je gruntownie rozkręciłem, przemywając alkoholem natknąłem się na resztki jakiegoś zielonego atramentu - może poprzedni właściciel był nauczycielem?

    Ale pytanie dotyczy innej sprawy, obracający się pierścień przy spływaku - w którymś poście Alveryn wspomniał, że stwarza on zagrożenie dla całej sekcji. Pytanie moje brzmi czy tak jest w rzeczywistości i powinienem próbować to jakoś skleić, czy też olać sprawę?

    20120420211201.jpg

    Pomijam fakt, że stalówka lata na spływaku jak gibon po drzewie, ten typ tak ma? Czy zacisnąć ją trochę mocniej na spływaku?

  3. Chińszczyzny ciąg dalszy. tym razem w wersji lux: Lucky 215. złocona skuwka, złota stalówka. mechanizm napełniania przyciskowy. okienko do podglądu atramentu, proporcje 51 (podział sekcja stalówki/korpus przesunięta w stronę stalówki w stosunku do współczesnych hero 616). Pisze jak marzenie. (może ciut mokro, ale mnie to raczej nie martwi)

    20120411192824.jpg

    20120411192550.jpg

    20120411192639.jpg

    Osz ty... Ja chciałem kupić to pióro :P

    Za nisko niestety licytowałem :P nie sądziłem, że ktoś oprócz mnie może próbować na nie zapolować ;) ale jak widać świat jest mały ;)

  4. Podróbka - to jak dla mnie coś co ma łudząco przypominać produkt innej firmy, sygnowane logiem podrabianej firmy. Tymczasem Hero już ładnych 50 lat, produkuje pióra pod własną marką, o ile w stylizacji w wielu piórach nadal czuć starego Parkera 51(przeważnie te starsze modele - np 616 ale również 100 i 1000), to jednak trzeba przyznać że od wielu lat firma Hero idzie w innym kierunku. Jak dla mnie można by ich określić mianem zamiennika, a nie podróbki.

  5. plastyfikatory się wypacają - przechodzą do powierzchni, zwłaszcza takie plastyfikatory jak parafina bardzo łatwo się wypacają, penetracja polimeru przez tak gęsty olej nie jest zbyt prosta, dlatego tej parafiny raczej nie pożałowałem, aby zapewnić dobry ścisk pomiędzy krawędziami skorzystałem z małego zacisku stolarskiego - po nocy pióro odkształciło się pod naciskiem (bardzo małym) i zrobiła się z niego elipsa.

    mam dziwne wrażenie, że ta parafina miała kiedyś wcześniej kontakt z benzyną lub innym olejem, ponieważ posiada zapach - a czysty olej parafinowy z definicji jest bezwonny.

    Jutro jak będę na uczelni, to po prostu wrzucę sobie fragment tego pióra na spektrometr i sprawdzę z czego to w sumie jest wykonane...

  6. Głupi jestem, albo mam słabą pamięć - obudowa Hero 616 jest z polistyrenu - jest to tworzywo bardziej wrażliwe - nie polecam próbować myć acetonem i tym podobnymi płynami, płyn do mycia naczyń, później kilka razy wodą i na koniec alkohol do usunięcia pozostałości płynu do mycia naczyń z powierzchni, parafina jest najmniej inwazyjna, ale na pewno będzie wymagać sporo czasu, posmarować, odwrócić tak aby ściekała w dół szczeliny i pozostawić w ciepłym miejscu na dzień lub dwa. Aby przyspieszyć sprawę, można do oleju parafinowego dodać niewielką ilość acetonu ~20% (zmywacz do paznokci - kobiety w domu to podręczna skarbnica różnych środków chemicznych! ;)). Tylko nie przesadź z ilością parafiny, uplastycznione tworzywo staje się bardzo elastyczne i może się odkształcać.

    W ostateczności zawsze pozostaje butapren :)

  7. Po kolei:

    - Wulkanizacja jest wysoce prawdopodobna, ale nie jest koniecznie powiedziane że musi zajść, zależy to nie tylko od rodzaju wykorzystanego tworzywa, ale również od zastosowanych dodatków, a przede wszystkim od stopnia dopasowania pomiędzy krawędziami.

    - klej jest wysoce stabilny (mam gdzieś słoik takiego na oko 15 letniego zrobionego jeszcze przez mojego tatę ;), w razie potrzeby trzeba jedynie pamiętać aby dolać do niego rozpuszczalnika) - klej jest w rzeczywistości rozpuszczonym tworzywem sztucznym (mieszaniną kilku polimerów) w mieszaninie rozpuszczalników organicznych, po odparowaniu rozpuszczalnika pozostaje nam samo tworzywo sztuczne które ponownie można rozpuścić, chociaż kolejne rozpuszczanie będzie na pewno sporo wolniejsze. Mieszanina butaprenu i polistyrenu po odparowaniu rozpuszczalnika pozostawi spoiwo o właściwościach mechanicznych zbliżonych do High Impact Polysterene (HI-PS).

    - definitywnie klej przygotowywać w pomieszczeniach z dobrym przewiewem, na otwartej przestrzeni jest wskazane, po prostu starajmy się za bardzo nie nawdychać, jeżeli nie będziemy się specjalnie zaciągać znad słoika nic się nam nie stanie, co najwyżej będziemy potem lekko pijani - samo przejdzie po tym jak pooddychamy sobie kilka minut na powietrzu

    - zarówno olej parafinowy jak i silikonowy służą bardziej przytkaniu dziur, a olej parafinowy powinien zapobiegać dalszemu rozchodzenia się pęknięcia w materiale. W tym wypadku nie powstało ono najprawdopodobniej w wyniku "urazu" mechanicznego, ale bardziej w wyniku naturalnych naprężeń mechanicznych istniejących w tworzywach sztucznych - wprowadzenie oleju parafinowego który służy jako plastyfikator, pozwoli się tym naprężeniom rozejść, a łańcuchom polimeru ponownie zorganizować i związać ze sobą.

    - podstawą jest dowiedzieć się z jakiego tworzywa sztucznego został wykonany dany element, a następnie znaleźć lub sobie samodzielnie wykonać odpowiedni klej z takiego samego lub podobnego tworzywa, bardzo ważne w tym momencie jest dobranie rodzaju oraz ilości rozpuszczalnika - zbyt duża ilość zbyt dobrego rozpuszczalnika może spowodować rozpuszczenie materiału z którego jest wykonane pióro. Rozwiązaniem tego problemu może być dodanie do naszego układu kolejnego rozpuszczalnika nierozpuszczającego polimeru, wprowadzamy go do naszego kleju ciągle mieszając do momentu w którym pojawi się zmętnienie, w tym momencie przerywamy wprowadzanie "nierozpuszczalnika" i wprowadzamy kilka kropel rozpuszczalnika - do momentu w którym to zmętnienie zniknie. W ten sposób otrzymaliśmy nasycony roztwór polimeru, który nie rozpuści naszego pióra oraz dzięki dodatkowi większej ilości "nierozpuszczalnika" będzie posiadał niską lepkość co pozwoli go nanieść na przykład przy pomocy pędzelka. Przy doborze rozpuszczalnika i nierozpuszczalnika ważne jest aby posiadały one zbliżoną lotność - w tym wypadku jej uproszczonym parametrem może być temperatura wrzenia, ciężko trafić związki o niemal identycznych temperaturach wrzenia, więc w razie czego lepiej aby to rozpuszczalnik był mniej lotny. Schnięcie może być długie nawet do 48 godzin, pomimo tego że powierzchnia może się wydawać sucha i sztywna lepiej tego przedwcześnie nie ruszać - kleje produkowane przemysłowo mają do dyspozycji znacznie szerszy wachlarz różnego rodzaju dodatków ułatwiających klejenie i schnięcie w krótkim czasie, my aby nie komplikować za bardzo układu potrzebujemy czasu oraz temperatury w okolicach 20-30 stopni celcjusza. W ten sposób można skleić praktycznie dowolne tworzywo sztuczne, co do widoczności spoiny - zależy to od naszej wprawy w klejeniu oraz sposobu barwienia korpusu pióra - jeżeli było ono barwione w objętości po spolerowaniu ewentualnych śladów można by się doszukiwać jedynie z lupą, jeżeli lakierowane na powierzchni... no cóż powiedzmy że lepiej wtedy nanosić klei szpilką idealnie na szczelinę.

  8. To zależy z czego jest jeszcze wykonany korpus pióra, a z tym bywało różnie na przestrzeni lat, moje hero 616 ma korpus pióra prawie na pewno wykonany z polipropylenu (ewentualnie polietylenu), co w przypadku prób klejenia stanowi pewne wyzwanie - wszystkie popularne kleje typu kropelka itp, to cyjanoakrylany które oddziałują z powierzchnią tworzonego tworzywa dzięki oddziaływaniom "polarnym" i polimeryzacji w porowatej powierzchni spoiny - problemem jest to, że poliolefiny generalnie (w tym polietylen, oraz polipropylen) są bardzo mało polarne oraz mają gładkie przełomy - klej się będzie trzymał na tzw słowo honoru, aż w końcu odpadnie i problem powróci.

    Kleje epoksydowe również odpadają - są zbyt lepkie i bardzo trudno byłoby je zaaplikować do wnętrza spoiny.

    To przedstawiłem czego nie polecam wykorzystywać, to może teraz co polecam:

    - przed jakimikolwiek czynnościami dokładnie wymyć samą szczelinę oraz jej okolicę - woda z ludwikiem i szorowaniem - potem woda demineralizowana, jeżeli posiadasz aceton również można by z niego skorzystać do ostatecznego przymycia, ale wcześniej należy sprawdzić czy nie odbarwia tworzywa lub co gorsza nie rozpuszcza go (zamoczyć patyczek higieniczny w acetonie potrzeć wnętrze korpusu, zobaczyć czy coś się stało)

    - polecam aplikować cienką warstwę od wewnątrz ze względów estetycznych i użytkowych, będzie to wymagało naniesienia bardzo niewielkiej ilości spoiwa, w szczególności w miejscu gdzie jest gwint

    Jako spoiwo uszczelniacz:

    - wszelkie kleje kauczukowe i do kauczuku przeznaczone, oparte na rozpuszczalnikach organicznych w szczególności - generalnie im bardziej śmierdzi tym lepszy, o małej lepkości. nanieść patyczkiem higienicznym niewielką warstwę i cierpliwie czekać aż klej wyschnie

    - olej lub smar silikonowy dobrej jakości - to znaczy taki który posiada mało napełniacza - transparentny oraz nie wykazujący właściwości tiksotropowych (jak przechylisz pojemnik z takim olejem, aby się przelewał w zauważalnym tempie - jednocześnie aby stawiał pewien opór w czasie mieszania). Można nanieść nawet większą ilość, jeżeli smar lub olej nie posiadają zapachu można spróbować je zassać do wnętrza szczeliny, zasysając z drugiej strony ustami

    - ciekła parafina - do kupienia w aptece, więc teoretycznie najprostsza do zdobycia, nanieść niewielką jej ilość na szczelinę i zassać ustami do jej wnętrza - nadmiar wytrzeć dokładnie

    Krótkie podsumowanie:

    - liczymy na to że spoiwo zassie się kapilarnie do wnętrza szczeliny, lub my mu w tym pomożemy, generalnie nie polecam zasysania klejów, zwłaszcza tych śmierdzących - teoretycznie od tak małych ilości nie można się zatruć, ale po co kusić los;)

    - w przypadku oleju silikonowego i parafinowego liczymy na trochę inne zjawisko niż w przypadku kleju którego działanie chyba jest oczywiste, zwłaszcza parafina może powodować spęcznienie poliolefin oraz ułatwiać penetracje łańcuchów polimerowych - można w tym wypadku liczyć na zamknięcie się szczeliny wskutek rozszerzania się tworzywa i jego późniejszej wulkanizacji - podobnie w przypadku oleju silikonowego, jednak w tym wypadku nie możemy liczyć na wulkanizację, przynajmniej nie w takim stopniu.

    - w każdym z tych wypadków należy szczególnie uważać na okolice gwintów, przy czym w przypadku smaru silikonowego najmniej, szczególnie niebezpieczne może okazać się pozostawienie parafiny na gwincie - może ona doprowadzić do wulkanizacji plus tworzywo spęcznione parafiną jest elastyczne, a gwint jednak z definicji powinien być sztywny.

    Nie kleiłem w ten sposób żadnego piór!

    Powyższe metody opisałem na podstawie własnych doświadczeń zdobytych w czasie wykonywania napraw różnych przedmiotów oraz wiedzy zdobytej w innych bojach.

    Napraw we własnym zakresie zawsze dokonuje się na własną odpowiedzialność!

    P.S. W przypadku jeżeli korpus pióra jest wykonany z poliakrylanu istnieje możliwość jego sklejenia klejami typu kropelka i powinno to trzymać przez jakiś czas.

    Tak mi się przypomniało, nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale wiele starych butów, albo innych klejonych elementów, jeżeli były wykonane powiedzmy 15-20 lat temu do dzisiaj świetnie się trzyma, a tym czasem nowe rzeczy chronić przed zamoczeniem bo inaczej po prostu się rozłażą?

    Poza ogólną tendencją i myślą przewodnią wielu producentów, że robienie rzeczy na lata jest nieodpowiedzialne i ogólnie złe, odpowiadają za ten fakt regulacje dotyczące emisji lotnych rozpuszczalników organicznych (VOCs) do atmosfery, nie będę tutaj gloryfikował żadnego rozwiązania, bo te rozpuszczalniki są toksyczne i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ale...

    Aby wykonać dobry klej potrzeba:

    - litrowego słoika

    - około 500 ml nitro (toluen 70%, aceton 30%)

    - dużo polistyrenu - może być styropian

    - 800 - 1000 ml butaprenu

    - dużego słoika na gotowy klej (ponad 2000 ml)

    Ważne jest jedynie to, aby systematycznie przed zmieszaniem rozpuszczonego polistyrenu z butaprenem dobrze go wymieszać, tak aby nic w nim nie pływało. Wiele można o takim kleju powiedzieć, ale jedno trzeba mu przyznać w butach sklejonych tym klejem szybciej przetrze się podeszwa niż zdąży puścić spoiwo - sprawdziłem empirycznie po około 6 latach chodzenia w pantoflach pierwsze poddały się podeszwy :( Takich butów się już nie robi (.

    Dzisiaj kleje i farby sporządza się poprzez spęcznienie jakiegoś poliakrylanu (posiadają gorsze właściwości mechaniczne - ale do ich rozpuszczania nie trzeba wykorzystywać toluenu, ksylenu lub dioksanu itp.), dodanie do układu środka powierzchniowo czynnego (coś bardziej w stylu proszek do prania, a nie ludwik), modyfikowanej powierzchniowo krzemionki, a następnie wprowadzenie tego razem z wodą do homogenizatora. Całość pomimo tego że zawiera więcej składników jest sporo tańsza, samego tworzywa sztucznego i rozpuszczalnika jest raptem kilka, max kilkanaście procent, a reszta to woda i glina, plus taka farba lub klej nie płynie pod własnym ciężarem, nie będzie ściekać np. ze ścian. Minusem tego rozwiązania jest to że spoiwo (polimer) nie będzie penetrował wiązanych materiałów (w znaczącym stopniu), a jedynie się na nich osadzał, powierzchnia utworzonego filmu będzie nie jednorodna, a obecność dużej ilości środków powierzchniowo czynnych będzie sprawiała że pomiędzy spoiwo a powierzchnię wiązanego materiału będzie mogła łatwo podchodzić woda (związki powierzchniowo czynne ze swojej natury są hydrofilowe), dlatego taka spoina będzie mniej trwała.

    Ale się rozpisałem ^^ i tak pewnie nikt nie doczyta do końca ;)

  9. 329 ma zbliżoną budowę wewnętrzną do Hero 616 - podczas intensywnego wytrząsania może trochę chlapać, za to jest bardzo mało wybredne co do atramentu, jak napełnisz tuszem, to pewnie też będzie dalej pisać ;)

    9086 na pewno będzie mniej chlapał, ale z drugiej strony do konwertera wchodzi mniej atramentu niż do gumki.

    Jeżeli to ma być pióro stacjonarne to bardziej polecam 329, jeżeli będziesz z nim chodził do 9086, zawsze w razie czego możesz trzymać z nim w razie czego awaryjny nabój, co również jest niewątpliwym plusem.

  10. To zabawne że właśnie teraz to napisałeś, bo można (data) trzeba tylko trzymać rękę na pulsie ;) To jest używane, ale pamiętam też praktycznie nowe, i nowe egzemplarze za 50zł. Ale jeśli chcemy wyeliminować allegro to cena 45ki w sklepie wzrasta do ok 120zł i to jeśli się ją uda upolować (GT widziałem nawet po 150 i było to pióro kulkowe)

    Kurde że też tego nie ustrzeliłem ;(nie mam pojecia jak mi ta aukcja umknęła ;(

    Vectory, jottery i cała reszta towaru z plastikowymi korpusami ma tendencję do pękania przy gwincie lub skuwce.

  11. Nie potrzebuję dwudziestoletniej gwarancji, wystarczy mi 2 letnia, oraz świadomość tego, że pióro została porządnie wykonane. A wiedzy o tym co nie posiada przeciętnej jakości dostarcza mi między innymi to forum.

    Również nie jestem zwolennikiem przepłacania za ładny znaczek marki, dlatego też tak bardzo interesuje się piórami chińskimi i innymi mniej znanymi markami, które są w stanie mi zapewnić pióro o dobrych właściwościach piśmienniczych przy przystępnej cenie. Akurat w przypadku Safari uważam, że jest to pióro warte tych 70 złotych, zwłaszcza wersja z czarną stalówką i korpusem.

    Poza tym nie traktuję pióra jako coś całkowicie utylitarnego, samo jego wykorzystywanie powinno mi sprawiać pewną przyjemność, plus dochodzą do tego walory estetyczne, dlatego na przykład nie uważam, abym był w stanie zakończyć moje zakupy na posiadaniu powiedzmy 10 piór, bo zawsze znajdzie się nowe jakieś fajniejsze, traktuje to na razie jako mało groźne hobby, i jestem w stanie powiedzmy na razie raz na kilka miesięcy wydać na pióra z 200 złotych, więcej by mi już chyba było szkoda, ale nawet taka suma, przy rozsądnym planowaniu i gospodarowaniu pozwala dokonać kilku naprawdę bardzo fajnych zakupów.

  12. 20 lat użytkowania świadczy jedynie o bardzo dobrej jakości wykonania tego pióra, nawet jeżeli takie pióro kupię, zatankuje, popiszę nim trochę dopóki mi się nie znudzi, to jednak wolałbym mieć przekonanie do wysokiej jakości wykonania mojego zakupu. Poza tym Vector przy intensywnym użytkowaniu to może nawet pół roku nie przetrwać.

  13. Czy jesteś w stanie zakupić pióro lepsze od Herlitza my.pen za 30 złotych, nie miałem co prawda go w dłoni, ale strzelam że tak. Wszystko zależy od tego jak dobrze zaopatrzone papiernicze masz w pobliżu. Wspominany tutaj przez niektórych Pilot Plumix wydaje się dobrym wyborem - przynajmniej powinien się znajdować w większości sklepów papierniczych.

    Z własnych obserwacji muszę stwierdzić, że w przypadku Pelikana i Herlitza, piór do nauki pisania, płaci się głównie za ładne opakowanie, dlatego, też można w tej cenie dostać pióro o wiele lepiej wykonane i posiadające lepsze właściwości piśmiennicze, tyle że mniej znanych marek. Ale osobiście nie jestem za bardzo przekonany na przykład do Zenitów, miałem takiego, co prawda pisał, ale emalia która był pomalowany plastik masowo schodziła.

    Pióro zakupione na internecie zawsze będzie tańsze, może warto kogoś poprosić kto na przykład ma konto na allegro, może taka osoba również by była zainteresowana zakupem pióra co obniżyło by koszta wysyłki?

    Pozdrawiam

  14. Do 30 złotych, nie należy się oszukiwać, super pióra może nie udać się kupić, ale kwestia jest odpowiedniego przeszperania wszelkich aukcji.

    Przyjmuje że pióro byś nosił do szkoły.

    Na allegro można zakupić hero 616 lub jego klony Jinhao 321 (korpus z tworzywa sztucznego) i 325 (korpus metalowy), wydaje mi się że aktualnie Jinhao posiada mniejszy rozrzut jakości (praktycznie każde pióro jest w porządku). Minusem tych piór, albo praktycznie wszystkich chińskich piór z zakrytą stalówką i napełnianych przy pomocy ściskanej gumki jest to że lubią sobie chlapnąć atramentem w czasie wytrząsania. Jest to trochę kwestia lepkości atramentu, ale trzeba to mieć na uwadze. Pół biedy jeżeli korzystasz z atramentu który łatwo schodzi pod wodą (praktycznie każdy dostępny na rynku), gorzej jeżeli jest to hero blue/black lub black, którego usunięcie nie jest już takie proste.

    Na allegro jest również trochę piór Jinhao oraz Baoera, które posiadają w komplecie konwerter (przeważnie śruba rzymska - dosyć solidne rozwiązanie), ale można go swobodnie podmienić na zwykłe wkłady - international. Tego typu rozwiązania generalnie posiadają trochę mniejsze tendencje do chlapania lub nie posiadają jej w ogóle. Ja na przykład od jakiegoś czasu korzystam z Baoera 398 - jestem generalnie z niego zadowolony, jego największą wadą są przeciętnej jakości złocenia - schodzą w szczególności z jednego miejsca, polecam ci recenzję na fountain pen network gdzie pióro zostało generalnie nieźle podsumowane.

    Nie polecam Parkerów, jak już musisz to weź Vectora, ale pamiętaj też o tym, że za wkłady do pióra nie zapłacisz najmniej. Pióra do nauki pisania piórem generalnie są nieproporcjonalnie drogie do swojej jakości - płacisz za kolorową obudowę oraz znaczek marki.

    Generalnie konwerter + kałamarz zawsze będzie wychodzić taniej, ale jednak trzeba pamiętać o tankowaniu co jakiś czas w domowym zaciszu.

    Jeżeli jednak zdecydujesz się przeznaczyć trochę więcej funduszy, to Waterman Graduate, Lamy Safari, w niektórych sklepach internetowych można również czasami zdobyć w b. przystępnej cenie pióra Inoxcroma - generalnie klasyczne solidne pióra. Przed dokonaniem zakupu przemyśl kwestię grubości stalówki.

    Pozdrawiam

  15. Nie dalej jak dwa tygodnie temu, przy okazji zakupu buteleczki atramentu obejrzałem sobie Sonneta (stalowy z GT) pierwszy model z brzegu mial stalówkę zamontowaną nie w osi pióra - końcówka stalówki odchodziła od osi o jakieś 2 - 3 mm, nie wiele, ale już widoczne gołym okiem i trącące myszką w przypadku pióra, które tam kosztowało prawie 400 złotych, na tym skończyła się moje oglądanie Parkerów, zakupiłem atrament i wyszedłem.

    Nie pije do wszystkich drogich piór, ale mam chyba po prostu szczególnego pecha do Parkera, o ile te prostsze i tańsze modele trafiały mi się w porządku, to tak od roku mniej więcej jedna wielka porażka.

    Aczkolwiek nie wiem czy miałeś okazję spojrzeć, ale ten 388 to solidny kawał metalu, a stalówka również nie wydaje się delikatna także sądzę, że 3 lata spokojnie przetrwa ;)

  16. Ja ostatnio wpadłem na pomysł atramentu miedzianego ;) atrament w czasie nakładania ma papier ma kolor zielono-turkusowy (blady), po wyschnięciu bardziej turkus, a po kilku godzinach wypada z niego metaliczna miedź i przybiera kolor starej miedzi z turkusowymi obwodkami, ale na razie nie wpadłem na pomysł jak zapobiec wytrącaniu się metalicznej miedzi przed wyschnięciu atramentu ;/ także aplikacja do jakiegokolwiek pióra jest jednorazowa ;/

×
×
  • Utwórz nowe...