Mariusz888

"Tytułowe pióro należy do kolekcji Basic. Przynależność ta może mocno zdziwić niejednego, gdyż jakość wykonania oraz zastosowane rozwiązania są w stanie wprawić w zakłopotanie niejedno pióro z kategorii premium. Wykonano je w większości z drewna Iroko, które często określane jest mianem „afrykańskiego teaku”. To niezwykle odporne drewno jest używane często do budowy łodzi, mebli, czy też jest stosowane jako materiał na podłogi o wysokich walorach estetycznych i użytkowych.

Pióro otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, wewnątrz którego znajdziemy atrakcyjnie prezentujące się pudełko.

Klasyczny i prosty kształt uzupełniają subtelne elementy metalowe, których powierzchnia została wypolerowana na wysoki połysk (zostały one także pokryte warstwą rodu, dzięki czemu podniosła się jakość ich połysku). Należą do nich wąskie pierścienie oraz klip (raczej dosyć sztywny, ale nie ma problemu z korzystaniem z niego). Elementy te idealnie komponują się z kolorystyką drewna. Także ich prosta forma doskonale uzupełnia interesującą strukturę drewna. Ten ostatni materiał jest także bardzo przyjemny w dotyku, a cały produkt robi bardzo dobre wrażenie. Producent oferuje to pióro w dwóch wariantach kolorystycznych, natomiast w teście wzięła udział wersja w ciemniejszym kolorze (jest ona zresztą moim zdaniem bardziej atrakcyjna wizualnie aniżeli wariant o jaśniejszej barwie)."

Czytaj całość

"Atrament ten wykazuje bardzo ciekawą właściwość zmiany koloru podczas pisania. Wraz z upływem czasu, atrament ten z koloru ciemno-zielonego zmienia się na jaśniejszy, a dominanta ulega przemianie z barwy niebieskiej na żółtą. Tokiwa-Matsu bywa określana jako kolor „szpilek wiecznie zielonych sosen”, i generalnie z takim opisem mogę się w 100% zgodzić. Kolor jest bardzo ciekawy. Nie jest on zbyt jaskrawy, przez co jak na kolor zielony, jest całkiem bezproblemowy w codziennym użytkowaniu, nawet podczas oficjalnych sytuacji. Z drugiej strony, nie jest on na tyle przytłaczający i nudny, aby odstawić ten kolor na półkę.

Świetny przepływ to cecha, z której znane są atramenty firmy Sailor. Nawet w tak szerokiej stalówce nie ma żadnych problemów z podawaniem cieczy. Zresztą prowadzenie stalówki po powierzchni papieru jest przyjemne. Z nasyceniem również nie ma problemu. W kwestii przebijania, czy strzępienia, to są to cechy, o których w przypadku tego atramentu nie ma mowy. Nawet w miejscu bardzo nasyconego cieczą kleksa, atrament nie przebił na drugą stronę, co jest zjawiskiem bardzo rzadkim."

Czytaj całość

Mam pytanie odnośnie tego pióra, ale niezwiązanie z tematem.

 

Czy stalówki ścięte z Lamy Joy pasuja do piór Safari, Vista i Al-Star?

Tak - to dokładnie te same stalówki (co zresztą jest świetne właśnie w piórach Lamy)

Fajny, żywy kolor, tylko to wysychanie.... :/ A jak z wodoodpornością...?

Wysycha długo bo już przy pisaniu wydaje się być taki hm.... "wodnisty". Wodoodporności nie testowałem.

"„To remember Hippocrates the father of western medicine” (tłum. “Dla upamiętnienia Hipokratesa – ojca zachodniej medycyny) – tak o tym piórze pisze producent. Bardziej kolokwialnie można by określić ten model „jako pióro dla lekarzy”, niemniej niezależnie czy paracie się tą profesją, czy też zajmujecie się zawodowo zupełnie czym innym – piórem Hipocratica warto się zainteresować.

Warto, gdyż jest to model co prawda nie będący edycją limitowaną, ale wciąż należy on do kolekcji numerowanej. Pióro zapakowane jest w podłużne kartonowe pudełko z interesującą grafiką. Wewnątrz niego znajdziemy buteleczkę atramentu, oraz właściwe pudełko, które zdecydowanie odbiega od standardu. Jego wieko stanowi płytka z tworzywa sztucznego, na który naniesiono interesujący wzór. Jest on widoczny zwłaszcza, gdy światło odbija się od powierzchni pudełka. Po skierowaniu źródła światła bardziej bezpośrednio w stronę opakowania, ujawnia ono umocowane wewnątrz pióro. Na wieku naniesiono także nazwę modelu. Aby zdjąć wieko, wpierw musimy odkręcić dwie śrubki na których producent umieścił swoje logo. Prawda, że nie jest to standardowe opakowanie? Może nie jest najwygodniejsze, ale podoba mi się dbałość firmy Delty o to, by różne opakowania miały różne ciekawe detale."

Czytaj całość

"Znane i lubiane atramenty z logo Noodler’s Ink nie są obecnie dostępne w sklepach na terenie naszego kraju. To spora niedogodność, gdyż atramenty te cieszą się powszechnym uznaniem wśród dużej liczby miłośników piór wiecznych. Jednym z wyrobów tej firmy jest tytułowy inkaust o nazwie Midway Blue.

Jest to jeden z tych atramentów firmy Noodler’s, które od razu przypadają (przynajmniej mnie) do gustu. Bardzo dobre nasycenie łączy się z doskonałym przepływem. Ma się być może wrażenie zbytniej płynności tego atramentu, ale dzięki temu nawet w cieńszych stalówkach podawany jest on kompletnie bezproblemowo. Pomimo stalówki o szerokości pomiędzy „grubym F, a M”, ma się wrażenie gładkiego prowadzenia stalówki, które znamy raczej ze stalówek o szerokości B. W każdym bądź razie wrażenie jest bardzo pozytywne."

Czytaj całość

Dzięki za test każdego z osobna i za złożenie w całość - ilość włożonej pracy w przypadku tej serii jest porażająca Jestem pełen podziwu, a materiał bardzo pomocny jak zwykle

Pasują uniwersalne naboje więc trzeba by spróbować z jakimś uniwersalnym konwerterem - nie próbowałem więc dlatego trzeba by spróbować. Naboje natomiast spokojnie można napełniać strzykawką chociaż tłoczek byłby wygodniejszy. Fajnie, że jesteś zadowolony - niech służy długo i dobrze

Mnie tam się bardzo podoba - lubię takie kolory

Mam mieszane odczucia - na kleksie całkiem całkiem, ale tekst już jakby za jasny żebym go używał....

Nie przemawia do mnie ani wygląd, ani "koncepcja" stalówek Fusion.

Szczególnie po zobaczeniu tego zdjęcia:

Źródło: https://www.facebook.com/fpgeeks/photos/pb.300336763311331.-2207520000.1413031314./830884160256586/?type=3&theater

 

Szczęście w nieszczęściu, że obejmuje je dożywotnia gwarancja i dystrybutor podobno nie robi problemów z wymianą.

Też o tym słyszałem, ale podejrzewam, że są to jakieś pojedyncze przypadki, przy których zrobiono tyle szumu, że teraz patrzy się na wszystkie stalówki Fusion właśnie przez pryzmat np tego zdjęcia. W końcu inni producenci też mają wpadki ze stalówkami które np są krzywo nacięte, a ludzie nadal kupują pióra tych firm... Jednak moim zdaniem to bardziej trzeba patrzeć na ich parametry jak dla stalówek stalowych niż dla złotych.

Dziękuję, recenzja wyczerpała wszystkie moje pytania co do pióra

Jutro może skoczę do papierniczego i jeszcze dokładnie je obadam

Cieszę się, że się przydało. Jak już obadasz i ew. kupisz to napisz jakie wrażenia.

@Mariusz888 - taka terapia jest zawsze zasadna.

No tak Jestem w trakcie sporządzania listy buteleczek o których "ten w czerwonym" zapomniał - najgorsze bo lista robi się przydługa i trochę będzie trzeba ją okroić albo realizować w etapach

Ja to do Visconti mam szczęście - pisałem sporą ilością piór tej firmy i nigdy nie miałem problemu z ich stalówkami.

Po kolejne to trudno tutaj mówić o różnicy temperatur skoro zakładamy, że pisząc w pomieszczeniu o danej temperaturze oba elementy (stalowy i złoty) mają przecież tę samą temperaturę. Różnica może być oczywiście w szybkości nagrzewania się czy oddawania pozyskanego ciepła, ale przecież nie trzymamy za stalówkę, a za sekcję, więc nie wiem "gorący chwyt" trzeba by mieć by dłonią faktycznie nagrzać stalówkę. Faktycznie stalówki Fusion wyglądają nietypowo i ciekawie

Dziś w Kauflandzie oglądałem my.pen style Herlitza , uważacie, że warte swych pieniędzy? Jak z jego zasychaniem?

Test mojego autorstwa (zresztą można go znaleźć w oficjalnym katalogu firmy Herlitz):

http://zegarkiipiora.com/2014/10/29/herlitz-my-pen-style-test/

Moim zdaniem bardzo fajne pióro. Tanie i naprawdę dobrze piszące. Więcej próbek tutaj zgodnie z zapowiedzią w teście:

http://zegarkiipiora.com/2014/11/17/noodlers-ink-green-marine-test/

Pióro zresztą tak spodobało się żonie, że po tygodniu czy dwóch mi je zakosiła Znajomy w pracy zresztą też takim pisze tylko nie niebieskim, a czarnym (w sensie wstawek kolorystycznych) i też sobie chwali.

Ciekawa stalówka. W moim odczuciu tkwi w niej pewien paradoks. Może się mylę (poprawcie mnie), ale złota stalówka jest wyższej klasy niż stalowa ze względu na pewną elastyczność tego metalu, co się przekłada na komfort pisania, i jego odporność na korozję, co się przekłada na trwałość (wręcz wiecznotrwałość) pióra. W piórach budżetowych, żeby obniżyć koszty, stosuje się stalówki stalowe. Jaki jest więc sens w konstruowaniu stalowej stalówki ze złotą nakładką?

Ja szczerze mówiąc nie wiem jaki jest sens Stalówka pisze dobrze więc trudno mi ją krytykować, ale właśnie w podsumowaniu napisałem, że jednak mogła by być złota. Zresztą to dotyczy 4 z 6 testowanych piór Delty. Co więcej - model Sea Wood który pojawi się na stronie niedługo ma stalówkę z samej stali nierdzewnej, a która pisze lepiej niż każdy z 4 Fusionów... Ogólnie złota i stalowa stalówka piszą doskonale a Fusiony piszą naprawdę dobrze, ale ustępują tamtym dwóm. Moim zdaniem to również bardziej marketing na zasadzie "my mamy a inni nie" niż jakaś realna pomoc dla stalówki (może się mylę). Wolę osobiście jak jest stalowa i nikt nie dorabia ideologii - ważne że przynajmniej piszą dobrze. Fakt - że o uginaniu się nie ma mowy

No no... konkretne natarcie Japończyków

Brakuje mi jeszcze bardzo istotnych informacji jakiego koloru jest gumka i w którą stronę możemy obrócić wieko?

To rzeczywiście kluczowe informacje.... Gumka ma kolor czarny a wieko możemy o obracać w płaszczyźnie równoległej do jego powierzchni, skoro jest ono w jednym miejscu przewiercone i przymocowane śrubą...

"Jednym z podstawowych piór w ofercie firmy Delta, jest model Fusion 82. To pióro, które łączy dosyć ascetyczną formę oraz podejście do zdobień, z często ciekawą kolorystyką zastosowanego materiału.

Pióro to dostarczane jest w czarnym kartonowym opakowaniu, na którego wierzchu umieszczono charakterystyczną dla produktów z serii Fusion grafikę. Po jego otwarciu znajdziemy komplet dokumentów oraz właściwe pudełko, którego wieko z jednej strony przymocowane jest śrubą, a z drugiej strony umieszczono gumkę, po której zdjęciu możemy wspomniane wieko obrócić wokół osi śruby. Samo wieko również otrzymało grafikę linii Fusion. W opakowaniu znajdziemy także wąziutkie pudełeczko zawierające komplet trzech naboi.

Zgodnie z nazwą modelu, możliwym do przewidzenia było zastosowanie stalówki Fusion, która jest połączeniem stali nierdzewnej ze złotą, 18 karatową nakładką. Pisze ona gładko. Ilość podawanego atramentu jest całkiem spora. Stalówkę w przypadku modelu Fusion 82 możemy zamówić w rozmiarach: EF, F, M, B oraz stub. Ogólnie wrażenia z używania stalówki są naprawdę dobre."

Czytaj całość

"Atramenty japońskich producentów zawsze uważałem za jedne z najlepszych. Po bardzo pozytywnych wrażeniach z kilkoma innymi atramentami firmy, przyszedł czas na kolejny inkaust z serii Colors of Four Season. Próbkę Yama-Dori otrzymałem od użytkownika Salix z Forum o Piórach, za co bardzo dziękuję.

W roli testowego pióra wystąpiło Kaweco Sport Skyline ze stalówką B oraz oczywiście notes Rhodia DotPad. Jaki jest Yama-Dori? W skrócie można by go określić jako „świetny”. Naprawdę. Piękny, głęboki zielony kolor z domieszką niebieskiego, który połyskuje w każdym miejscu, gdzie większa ilość cieczy osiadła na papierze. Z owego połyskiwania jest on zresztą znany. Wystarczy spojrzeć na wyschnięty „kleks”, aby zobaczyć jak duża jego powierzchnia błyszczy na brunatno-bordowy kolor.

O strzępieniu czy przebijaniu nie ma mowy. Nawet przy szkicowaniu trudno jest sprawić, aby cokolwiek przebiło na drugą stronę. Czas wysychania jest raczej długi. Na satysfakcjonujący rezultat musimy poczekać około 15 sekund. Co jednak atrament oferuje w zamian? Na pewno piękne cieniowanie. Nawet w wykonanej ze stali stalówce Kaweco, widać jak wiele elementów liter nie tylko ma zróżnicowane nasycenie, ale i posiada wspomniany połysk."

Czytaj całość

Bardzo ciekawy kolor. Z całą flaszką to w sumie też nie wiem czy miałbym co zrobić, ale oryginalności koloru mu nie można odmówić.

Niespecjalnie mi się podoba :/

Świetny - faktycznie przypomina całkiem nieźle Violet 01

Ja nic piórowego nie znalazłem pod choinką. Chyba trzeba będzie po świętach samemu to jakoś zrekompensować przynajmniej kilkoma flaszkach atramentu czy coś...

VAC mi się niespecjalnie podoba i sam system napełniania jakoś mnie nie zachęca - wolę klasyczny tłok.