W ramach Kolorowego Zawrotu Głowy miałem możliwość przez ostatni tydzień pisać atramentem Paper Plume Moss Green. Dziękuję @visvamitra
Atramentem pisałem przy użyciu plumixa M, baoera 79(nie wiem jaka stalówka, ale dająca raczej soczystą kreskę w okolicach m) oraz lamy safari ef. Wykorzystałem kilka różnych papierów do tego celu. Głównie był to oxford 90g i x.book 60g jak w zeszłych tygodniach.
Przepływ nie stwarzał problemów- nie przerywało, nie zatykało się, atrament płynął, z drugiej strony suchy plumix pozostawał suchym.
Cieniowanie nie było bardzo i zawsze obecne, ale było i wygląda ładnie.
Przebijanie było obecne przy baoerze, który jest dosyć mokry, oraz przy kilkukrotnym potraktowaniu jednego miejsca. Na zdjęciu widać taki efekt po rysowaniu. Obecne na papierach średniej jakości- np.: x.book.
Prześwitywanie jest obecne, widoczne, ale nie przeszkadza w czytaniu czy pisaniu z drugiej strony.
Strzępienie obecne rzadko, przy dużej ilości atramentu w jednym miejscu.
Schnięcie nie stwarzało problemów - schnie szybko, nie daje się rozmazywać nawet przy większej ilości atramentu.
Kolor jest w porządku- jasny zielony- niekiedy bardzo zielono-żółty, a kiedy indziej wchodzący w zielono-brązowy. Oczywiście zależnie ile, atramentu w danym miejscu jest. W szczególności przy starcie pióra, nawet po odłożeniu na minutę, dwie jest wpadający w brąz. Nazwa jest właściwa- kolor w rzeczy samej przypomina kolor mchu. Takiego jasnego, może trochę przysuszonego w gorące, letnie tygodnie.
Atrament mi się podoba, właściwości ma nadające mu cechę atramentu,,na co dzień" - przepływ dobry, zasychanie nie kłopotliwe, przebija z rzadka. Zarazem kolor jest dosyć charakterystyczny- wiosenno-letni.
Atrament kosztuje 8$ za 30ml, nie dostępne w Polsce. W tej cenie sądzę, że byłoby warto go spróbować, gdyby nie dostępność(a dokładniej jej brak.)
Link do całego albumu. Niestety zdjęcia nie są świetne, może uda się mi zrobić je jeszcze raz, przy świetle dziennym. Wtedy wstawię nowe.