Tak czy owak, słowa Alveryna zabrzmiały mi jak powiązane z kulturą Bliskiego Wschodu, która przypisuje różne emocje wielu częściom ludzkiego ciała, robi to znacznie częściej niż nasza zachodnia kultura. Praktycznie w związkach frazeologicznych my znamy tylko serce, a np. w Biblii (jako przykładzie literatury z Bliskiego Wschodu) emocje "ocierają się" o nerki, wątrobę, jelita, kości, szpik, a nawet otrzewną. Wiadomo, że te organy mają raczej tylko przenośne znaczenie, ale w skojarzeniu z podanym przez Alveryna cytatem ze współczesnego źródła, literatura fantasy nabiera nowego wymiaru
PS W klimacie muzy: Piotrek chyba przeleciał nad kukułczym gniazdem i wydaje się być starszym bratem Twojego Lucyfugusa