Skocz do zawartości

comodsuda

Użytkownicy
  • Ilość treści

    252
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez comodsuda

  1. Ja miałem niedawno problem z Diamine Midnight Blue w piórze Faber Castell Basic. To samo, wylało się i atrament dostał się na jasno-szarą sekcję. Jednak nie dałem za wygraną. Polałem sekcję domestosem i dość szybko spłukałem gdyż stwierdziłem że to nie był dobry pomysł, a później nalałem sporo płynu do mycia naczyń do szklanki(ok 1/4), nalałem wody i wsadziłem do tego sekcję. Po pierwszych 24h atrament lekko zjaśniał. Później jakoś zapomniałem o tej szklance i ok po 4-5 dniach sekcja dalej była lekko utytłana, lecz po przejechaniu palcem wszystko zeszło i nie pozostał żaden ślad.

    Że pozwolę sobie zacytować, "także tego".

  2. Tzn, mówiąc o książkach które okładam, myślałem głównie o podręcznikach szkolnych które po roku używania wyglądały prawie jak nówki kiedy odkleiłem taką okładkę ich cena również była mocniej zbliżona do nówek co przydawało się kiedy leciałem po następne podręczniki. Ale niektóre książki jak np. jedno z pierwszych polskich wydań Silmarilionu, czy ogólnie stare Fantasy/Sci-Fi które teraz leżą na strychu też są obłożone żeby dłużej przetrwały. Nie jest to jednak zbyt wygodne kiedy ściąga się taką książkę z półki. Okładka ucieka i trudno trzyma się takie coś, a zwłaszcza jak chcemy poczytać wieczorem w łóżku.

  3. Za mną chodzi Kaweco Sport Ice w kolorze zielonym, jednak niedawno zakupiłem sobie pelikana co trochę nadwyrężyło portfel i zdrowy rozsądek każe mi trochę odczekać do kolejnych zakupów. Jest jeszcze Hemisphere które koniecznie muszę mieć, ale w nieco dalszych planach i do tego jeszcze nie wiem jaki kolorek i wykończenie. Bo jest CT i GT, a do tego chciałbym niebieski kolor, ale czy jest sens dopłacać za kolor skoro za 100zł mniej można mieć to samo pióro tylko w szczotkowanej stali? No nie wiem jak to wyjdzie, ale chyba tę stówkę zostawię i dołożę później do czegoś zacniejszego, albo spróbuję Ahaba. No czas jeszcze jest. Może coś doradzicie do 400zł?
    EDIT. Po krótszym namyśle zainwestuję tę kasę w jakiegoś zacnego "dziadka".

  4. R&K Alt Goldgrun jest prześlicznym atramentem, o świetnych właściwościach pisarskich i do tego tanim, ale mam wątpliwości, czy sprawdzi się w cienkiej i suchej kresce. To jednak dość jasny kolor, a takie wyglądają atrakcyjnie tylko w mokrym piórze.

    Ja używałem w F'kach i było dobrze, a nawet w jednej EF'ce było całkiem całkiem. Tylko w Hero 612 było ciut zbyt jasno, ale ono jest dość suche. Myślę że jeśli będzie używany w tych europejskich piórkach to będzie przyzwoicie się prezentował.

     

    Ale Waterman Green to mnie zaskoczył jakoś nigdy się mu nie przyglądałem, a to cieniowanie super.

  5. Mi się zieleń pelikana spodobała i pisałem nia na codzień. Może faktycznie jakaś szczęśliwa buteleczka. Nie zmienia to faktu że wszędzie ją można kupić i jest całkiem przyzwoita. Oczywiście można kombinować z diamine ale dla przeciętnej osoby cena ma znaczenie, a diamine wychodzi troche drogo. Te 40-50zł trzeba dać, a na początek to troche zniechęca. Zieleni jest dużo trzeba popatrzeć na forum, później na ceny i coś wybrać.

    EDIT: chętnie bym coś nabył produkcji nicponia. Ciekawe kiedy wystawi coś na sprzedaż.

  6. Jeśli o atramenty chodzi Alt-Goldgrun jest ok, ale jak chcesz zielony, tani, dobry i łatwo dostępny to polecam Pelikana. W moim mieście flaszka kosztuje ok. 12zł, a przez internet zawsze to drożej. To taka mocno nasycona zieleń. Jest jeszcze np. Parker Green równie łatwo dostępny i tani (22-24 zł), atramentu jest więcej niż w pelikanie a zieleń bardziej spokojna, mniej żarówiasta.

     

    Co do piór to ja bym brał Hemisphere. Dużo wersji kolorystycznych no i jest to chyba jeden z najbardziej szanowanych wołów roboczych. Jak chcesz mieć dodatkowe pióro z jakimś innym atramentem to zawsze możesz dokupić jakieś tanie Jinhao, czy Baoera. Zawsze to jakieś zabezpieczenie na wypadek braku atramentu, a ceny są śmieszne i piszą bardzo fajnie. Ze swojej strony polecam Jinhao 101 bardzo cieniutka kreska i całkiem ładnie wygląda.

    Aha, do Hemisphere trzeba dokupić tłoczek w większości przypadków. Można jakiś czas napełniać naboje strzykawką, a później dokupić konwerter.

    Kolejnym, małym piórem na które ostrzę sobie zęby od wczoraj :) jest Kaweco Sport. Można je sobie przerobić w łatwy sposób na tzw. eyedropper i zmieścić naprawdę dużo atramentu. Chodzi tu o to że lejesz atrament do pióra bez żadnego naboju, konwertera wprost do korpusu i zakręcasz, tylko najpierw trzeba posmarować gwint wazeliną lub najlepiej smarem silikonowym. Koszt takiego pióra to 85zł na allegro, a jest dobre i też dużo kolorów i typów do wyboru. Wersje pozłacane i stalowe też są, albo też  z nieco wyższej półki ok.150zł, ale o tamtych się nie wypowiem bo nie znam, jednak Kaweco robi dobre produkty i można im zaufać. Tak więc w budżecie 200zł można sobie kupić dwa takie pióra i mieć spokój na jakiś czas :)

  7. Jeśli chodzi akurat o Intensity to się nie wypowiem bo szczerze mówiąc tego pióra nie znam, ale Sheaffer'y są ogólnie bardzo dobre. Co do kraju produkcji to teraz chyba wszystko jest robione w chinach i tyczy się to również piór, a przynajmniej tych z niższych półek cenowych Jeśli lubisz ciężkie pióra to polecił bym faber castell basic, mam takie i sobie chwalę, ale jeśli piszesz dużo i potrzebujesz takiego woła roboczego to może Waterman Hemisphere? Ze skuwką waży mniej więcej tyle co ten sheaffer 300 bez, a pióro jest dobre i niemal nie do zajechania a i cena jest całkiem całkiem.

    Ja osobiście jeśli szukam ciężkiego pióra to patrzę na te chińskie, nawet te małe potrafią mieć zaskakującą wagę. Weźmy takiego Baoera 507 - cena niska, waga wysoka, a pisanie nim to czysta przyjemność. Chińskie nie znaczy fuj,

×
×
  • Utwórz nowe...