Jak dla mnie tłok (taki jak pelikanowski) pozostaje jedną z najlepszych metod napełniania pióra. Nie ma co się tego bać, tylko cieszyć, że jeszcze ktokolwiek takie pióra produkuje. Resztę swoich też napełniam naboje+strzykawka ale tego nie lubię, trzeba potem wszystko płukać.
Ile atramentu.. kiedyś ktoś to ponoć wyliczył ale nie pomnę gdzie, stawiam na okolice długiego naboju lub nieco więcej.