Skocz do zawartości

bavarsky

Użytkownicy
  • Ilość treści

    38
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez bavarsky

  1. No nie mogę zdzierżyć dnia, kiedy postradałem w niewyjaśnionych okolicznościach, mojego Lamy Safari Matte Black. Cóż dopiero wczoraj nabyłem Lamy Al-star black - aluminiową wersję Safari ;
  2. To jest bardzo stary patent. Obsadka, tudzież również skówką na ołówek zwana, była masowo tłoczona przez wiele firm zwłaszcza niemieckich jak Staedtler. W związku z deprecjacją ołówka jako podstawowego przyżądu piśmienniczego [zaraz po piórze] od połowy XX wieku, takie dodatki jak skówki na ołówek, zeszły do lamusa - znaczy stopniowo zanikały z regałów sklepów, na żecz cienkopisów, długopisów etc. Cóż tak to jest z tą linią zwaną; Graf von Faber-Castell, komplet sześciu ołówków do tej obsadki kosztuje przeszło 100 zł wraz z przesyłką, a żebym to jeszcze miał pewność że grafit w nich jest Syberii, tak jak to niegdyś Faber miał w zwyczaju. Dzisiaj to miał grafitu najgorszego sortu z dodatkami polimerowymi żeby gładko pisał i się nie łamał. Co do ceny. Dołożyłbym jeszcze parę stów i kupiłbym Yard-O-Led Edwardian, z pożądnym wyspiarskim 'leadem' rodem z Borrowdale.
  3. W katalogu Staedtlera 1987/88: Czyżby to ten powyżej?
  4. Osobiście forma mi się podoba i to nawet bardzo. Prosta bryła z wyprofilowaną częścią chwytną.
  5. ...oraz srebrnej Jest to jeden z najlepszych ołówków pod względem ergonomii jaki do tej pory użytkowałem. Pod względem ceny równa się z Parkerem Jotterem, któremu ustępuje słusznymi gabarytami, ale w zamian nadrabia tę 'cechę' kapitalnym 'Gripem'. Ciekawym ołówkiem tym razem z Nipponu, jest Tombow ZOOM 707 0.5, malutki-lekki kieszonkowiec; acz solidnie wykonany; -miałem go czas dłuższy ale siostra -jak to siostra; przyjechała i mi go zabrała.
  6. Do pisania polecam wszystkim ołówek automatyczny Faber Castell Grip 2011 0.7 Jego kształt chroni palce przed 'pocięciem'. DSCF0016 by Marcin F.M., on Flickr
  7. Cenię sobie klasyczne kolory; Pelikana Brillant-Schwarz 4001, w buteleczce 30 ml, oraz Watermana 'Florida Blue', w flakoniku 50 ml. Piszę jednym z podanych "inkaustów" średnio od 3 do 6 miesięcy. W Piątek zapewne Lama zostanie napełniona czarnym Pelikanem. 'Chomikuję' również od 9 lat, flakonik 'Encre Noire' Watermana i ku mojemu zadowoleniu barwa jego wchodzi w 'sepię'? Poza powyższym nie stosuję innych barw.
  8. Jest również coś na rzeczy w troszkę innym podejściu do ołówków w Stanach i w Europie. 'U nas' w 'starym świecie', ołówki produkowane przez 'wielką trójcę' były doskonalone tak pod względem wyglądu jak i właściwości piśmienniczych. Grafit był masowo zwożony z kopalń syberyjskich, odpowiedni proces rozdrabniania, mieszania z gliną garncarską i woskiem; a następnie wypalania przyczynił się natomiast do wyodrębnienia różnej skali 'miękkości' wśród ołówków. W Europie od zarania Bleistift-Industrie, produkowano pierwszoligowe ołówki przeznaczone dla politechnik, szkół artystycznych [vide artystów] itp., W Stanach, troszkę spóźniono się z masową produkcją ołówków, tzn. uczyniono go wtenczas gdy w Europie występowało już kilka podstawowych 'standardów' zunifikowanych pod względem miękkości - takoż i eksport z Europy tych partii ołówków za wielką wodę postępował na dużą skalę - w Ameryce główni producenci jak Joseph Dixon, stwierdzili iż nie ma sensu rywalizować w produkcji ze świetnymi 'ołówkami do rysunku' z Europy, lepiej robić dobrze 'jedną wersję' z przeznaczeniem do użytku codziennego tzw. 'General Writing'. I tak się ostało, późniejsze filie europejskie zakładane w Stanach [poza nielicznymi wyjątkami], również skupiały się na produkcji 'znanych' tylko tam ołówków do użytku szkolnego tzn. zbytku bezpośredniego, natomiast ołówki przeznaczone do rysunku o różnej gradacji, były albo w całości importowane z Europy, albo np. tylko grafit - korzystając z 'lokalnego' drzewa do produkcji drewnianych 'wkładek'. Stąd mamy tradycję pisania ołówkiem w Stanach.
  9. Przymierzam się do recenzji ołówków Blackwing 602. Paczka z US, właśnie do mnie zmierza. Niegdyś za dobrych czasów były produkowane przez amerykańską filię Fabera, założoną w II połowie XIX stulecia, przez Johna Eberharda Fabera. Obecnie 'tłoczy' je firma PALOMINO z Kalifornii. Wielkim entuzjastą tychże ołówków był m.in. Vladimir Nabokov; 'Wielki Koniuszy/Uzależniony' - od grafitu, by tylko wspomnieć raptusem wszystkie dzieła jakie stworzył; te zaczynały swój byt na tym padole jako 'katalog kartek' zapisany od A do Z ołówkiem. Wcześniej pojawi się natomiast recenzja ołówka Hardtmutha serii Koh-I-Noor 1500; która to będąc tłoczona w zakładach w Czeskich Budziejowicach kontynuuje wiekowe przeszło tradycje 'żółtego' Koh-I-Noor'a który gdy pojawił się na 'salonach' wywołał niemałą sensację w początkach zeszłego wieku. Odpowiednikiem tej 'linii' była/jest 'zielona' seria Castell - która od powstania rywalizowała o prym w świecie 'drewienek' z Hardtmuthem.
  10. Kapitalne międzywojenne stalówki są dostępne na zamówienie w księgarni Dębickich: http://www.debiccy.p...=-i-Stalowki-i- Tutaj macie wyszczególnione: http://www.debiccy.p...i_wszystkie.jpg Są tam m.in. stalówki -Wasilewskiego- Obsadkę można nabyć w większości sklepów plastycznych, polecam drewnianą 'uniwersalną' firmy Cretacolor - mającej mechanizm zatrzaskowy. Pozdr. Marcin
  11. Chłopicki, człowiek Honoru, baron 'Francyi', odznaczony licznymi orderami polskimi, francuskimi czy rosyjskimi, słynął do końca życia z szarmanckości wobec kobiet, jak gdy mając lat 83 napisał na bileciku zaadresowanym do Zofii Potockiej: „Nie miałem pociechy tak dobrej, jaką mi bilet Hrabiny poddał wyraźnie pisany. Czytam, czytam, proszę o podobne oraz przyjąć ucałowania paluszków na piórze.” ([w:] Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Krakowie, Odział na Wawelu, Akta Potockich, sygn. 347), do tych ciekawostek dochodzi całe mnóstwo anegdot z czasów „Saragossy”, Królestwa Kongresowego, okresu Rzeczypospolitej Krakowskiej jak i licznych podróży Naszego jenerała. W miscellaneach zapodaję natomiast przyczynek do sposobu nauczania 'alfabetu' - analfabetów: [2] "Szkoły gramoty" w 1 Armii Konnej: http://gatczyna.blog...mii-konnej.html
  12. Wybaczy Pani że przytaczam tekst sprzed przeszło roku. Długopis, Pióro, Ołówek, Cienkopis. To narzędzia. Można napisać powieść długopisem za złociszy parę i nic nie napisać piórem za setek parę. Pióro - używane zgodnie z celem - staje się po latach 'esencją' indywidualizmu - kiedy stalówka tylko pod naszą dłoń podejdzie - inaczej takowe pozostanie tylko narzędziem.
  13. Nie można ukryć faktu, iż niegdyś księstwa/królestwa niemieckie wiodły prym w produkcji ołówków - ostało się to zresztą i po dziś dzień. Niemiecki/francuski był zaś powszechnie znanym i używanym w kręgach finansjer wszelakich. Przykładowo Imperator Mikołaj I, władał biegle francuskim zarówno w mowie jak i w piśmie [w Russkiej Starinie wszystkie przedruki jego listów do Dybicza czy Paskiewicza, są w oryginale tj. nie tłumaczone na rosyjski - po francusku]. Sam w "ojczystym" języku niewiele potrafił. Są noty że kaleczył go rubasznie, tak więc wolał po francusku i niemiecku, się komunikować.
  14. No rbit, recenzja Szlachta! Pozdrawiam AT'istę!
  15. Dziękuję i również pozdrawiam wszystkich serdecznie! Marcin
  16. Pióro mam. Zowie się Lamy Safari, zgrabnie pisze, wygląda również wg mnie nieźle [chociaż zdania są tu podzielone]. W wolnych chwilach piszę a w zasadzie to zbieram, już od przeszło roku materiały do pierwszej większej pracy poświęconej przemysłowi ołówkowemu - z głównym uwzględnieniem Austro-Węgierskiego wkładu. Materiałów sporo już nazbierałem, ale przymierzam się do odkopania zapisków Ludwiga, syna Josepha Hardtmutha założyciela tej zacnej firmy. Pozdr, Marcin
  17. Uszanowanie wszystkim! Jest to mój pierwszy post/temat na tym forum. Otóż od 5 lat zajmuje mnie historia ołówków, blog który prowadzę, wprawdzie w głównej mierze poświęciłem tematyce historycznej vide okresowi administracji XIX wiecznego Imperium Rosyjskiego tudzież "anonsom" z okresu wojny polsko-bolszewickiej 1919/20 roku; jednak ponieważ że, postanowiłem coś zmienić i zaprowadzić własny 'Ordnung' w kąciku poświęconemu recenzjom moich ulubionych 'drewienek', takoż podejmę się oceny szeregu ołówków, zapodając jednocześnie informacje nie tylko użytkowe ile również historyczne. [1] Recenzja ołówków Mitsubishi 9800 / 9852 EW http://gatczyna.blog...00-9852-ew.html Miscellanea: [1] Recenzja pióra Lamy Safari Matte Black - czyli rzecz o przodowniku pracy http://gatczyna.blog...li-rzecz-o.html Pozdrawiam, Marcin F. Michalski
×
×
  • Utwórz nowe...