Skocz do zawartości

Yennefer

Użytkownicy
  • Ilość treści

    196
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Yennefer

  1. Raczej do czyszczenia. Próbowałam go napełnić, da się ale zostaje dużo wolnego miejsca (żeby zatankować do pełna trzeba by użyć strzykawki, w tym przypadku równie dobrze można załadować w ten sposób pusty nabój). Poza tym po włożeniu nie trzyma się zbyt dobrze, bałabym się że mógłby sam wypaść.
  2. To cieniowanie to ciekawa rzecz, w zależności od miejsca w którym przyłoży się drugą stalówkę można uzyskać inny efekt. Nigdy nie wpadłabym sama na taki pomysł gdyby nie instrukcja obsługi. Mam 4 stuki: 1.5mm, 2,4mm, 3.8mm i 6mm
  3. Do mnie dzisiaj Parallele dotarły. Bardzo fajna rzecz, szczególnie z 6mm "stalówką". No i okazało się że można wypisać 2 mililitry atramentu... w godzinę
  4. Na ogół mam zatankowane wszystkie sprawne pióra. Ze sobą zabieram 4 wybrane sztuki z rożnymi atramentami i coś do kaligrafii na wypadek gdyby trafił się moment żeby się nim "pobawić". W tej ostatniej roli występuje Sheaffer NoNonsense i wraz z Carene jest stałą częścią piórnika.
  5. Dzisiaj skusiłam się na zestaw piór Pilot Parellel. Jeszcze muszę poszukać jakiś atramentów, których nie było by mi szkoda do tak "inkożernych" piór.
  6. Conclin Toledo zdjęcie z aukcji. Jak przesyłka dotrze mogę dodać kolejne.
  7. Jeszcze nie wysłany ale zapłacony wiec się tak jakby liczy, nowy nabytek Conclin Toledo
  8. Kolisty kształt prawdopodobnie wynika z tego ze papier podczas namakania nie powyginał się tak jak w innych przypadkach. Ciemna obwódka na końcu i praktyczne wymycie koloru ze środka to skutek tego, że to jest jeden z najbardziej niewodoodpornych atramentów jakie posiadam. Podobnie wyglądałby Saffron gdyby arkusz się nie powyginał i nie został obciążony szklanką.
  9. Kiedyś podczas prób klasyfikacji atramentów z ciekawości robiłam coś podobnego. Stosowałam inną metodę: na kawałek grubego papieru (ok 200 g/m2) nanosiłam spora kroplę atramentu i czekałam aż wyschnie, później na plamę kilka razy umieszczałam kroplę wody. Metoda nie dostarcza jakiś specjalnych informacji o danym atramencie, jedynie można coś wywnioskować o jego wodoodporności. Za to efekt wizualny bywa ciekawy. Dołączam skany wyników. Z lewej strony jest przód kartki, po prawej tył (z tej strony arkusz ma widoczną fakturę).
  10. 1. ArielN (1) 2. Alveryn (1) 3. janykiel (1) 4. luc8 (1) 5. Ann (1) 6. Finir (1) 7. Cardassia (2) 8. adams99 (1) 9. Pilot Inspektor (2) 10. Thay (2) 11. Maq (1) 12. TEDI28(3) 13. albion (2) 14. PiotrD (1) 15. Yennefer (1)
  11. Trzeba było nadrobić stracone na pisaniu długopisem lata. Jak na razie poza większa niż zwykle ilością miejsca w garderobie nie widzę niepokojących objawów.
  12. Co prawda atranent kupiony kilka dni temu ale dzisiaj odebrałam paczkę. iroshizuku shin-ryoku
  13. Przeglądałam forum od momenty zachorowania na „pióromaniactwo” czyli od mniej więcej grudnia 2012. Od jakiegoś czasu odczuwałam potrzebę przywitania się z forumowiczami. Dzień Dobry! Pomijając podstawówkowe pióra moim pierwszym egzemplarzem był Parker Urban. Jednak z upływem czasu patrząc na to pióro zastanawiam się jak wielkie zaciemnienie umysłu opanowało mnie że wybrałam TO pióro i to jeszcze w różowym kolorze. Proporcjonalnie do ilości lakieru który schodził z korpusu krystalizowała się myśli o zakupie nowego „prawdziwego” pióra. Po 6 miesiącach terroryzowania sklepów papierniczych w pobliżu, przejrzeniu setek modeli w internecie dokonałam wyboru. Cyrograf nie był podpisany krwią a tylko uprawomocniony kilkoma długo zbieranymi banknotami. Trzymając w rękach niebieskie pudełko myślałam. że to co trzymam w rękach jest wszystkim co potrzebuję do pisania przez następne kilka lat. W końcu po co komuś więcej niż jedno pióro i butelka czarnego Quinka? Ta historia na tym mogłaby się skończyć ale apetyt rośne w miarę jedzenia i z jednego pióro zrobiło się siedem a z Quinka 10 butelek. I mam nadzieję że to jeszcze nie koniec... Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...