Skocz do zawartości

piko

Użytkownicy
  • Ilość treści

    111
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez piko

  1. Wiosna, wiosna - ptaki wracają z ciepłych krajów
  2. Tak, Sailor to z pewnością dobry wybór.
  3. Napisałem "cieplejsze" w cudzysłowie, czego oczywiście nie należy odbierać jako wskaźnika temperatury a raczej odczuć (inaczej mówiąc są one: more user friendly) Podobnie ze stalówkami - ten model Platinum pisze z większym "szelestem" niż Sailor czy Pelikan, a ja osobiście wolę cichy tryb pracy stalówki. Trudno mi jednak ocenić czy to jest sprawa tego modelu/egzemplarza czy wszystkich piór tego producenta. Nie znaczy to jednak, że stalówka haczy czy coś takiego. Sunie gładko, jednak lepiej robi to mój Sailor czy Pelikan. Aż się prosi, aby wypróbować inny model Platinum dla porównania. Może kiedyś...
  4. Gwoli uzupełnienia: pióra tego producenta dostępne są także w krajowym sklepie internetowym http://www.abernatopen.pl/piora-wieczne-platinum,k,7,1.html Oferta wygląda na dosyć zróżnicowaną, jednak trudno mi coś więcej powiedzieć, bo nie korzystałem.
  5. Mówisz - masz. Recenzja została zamieszczona
  6. Od pewnego czasu stałem się wielbicielem piór japońskich producentów, słynących na świecie z dobrej klasy swoich wyrobów. Pora więc zrecenzować pióro firmy Platinum model #3776 Maestro, którym posługuję się od kilku lat. Model Maestro można nabyć na serwisie aukcyjnym, średnio w cenach oscylujących wokół 80 USD, co nie znaczy, że nie zdarzają się przypadkowe, dosyć znaczne odchyłki od tej tendencji (np. połowa tej ceny). Ale to już kwestia szczęścia czy też pecha (a raczej determinacji) kupującego. Opisywany model to typowy przedstawiciel klasy średniej, wykonany poprawnie, według prostego i funkcjonalnego wzornictwa. W dłoni (nawet takiej o niezbyt wybujałym rozmiarze) leży dobrze i nie przeszkadza w tym założona skuwka, mimo że pióro w tym stanie osiąga całkiem sensowną długość 146 mm. Tworzywo z jakiego je wykonano jest nieco twardsze od stosowanego w Sailorach czy Pelikanach (powiedziałbym, że jest bardziej zbliżone do tego w Visconti Van Gogh), co daje nieco inne odczucia dotykowo-dźwiękowe przy zakręcaniu i opukiwaniu paznokciem. Oczywiście pióro nie służy do tego, aby je opukiwać lecz przeznaczone jest do pełnienia ważniejszych zadań, niemniej zdarza mu się występować w roli perkusji. I właśnie przy takich wstrząsach delikatnie odzywa się umieszczony wewnątrz konwerter obijający się o ścianki korpusu. Opisywany egzemplarz jest wyposażony w stalówkę złotą, próby 585 (14 kt) w rozmiarze M. Jest to typowa współczesna twarda stalówka, gładko sunąca po powierzchni papieru z towarzyszącym temu nieznacznym szelestem. Podawanie atramentu jest więcej niż dostateczne, więc spokojnie można zaliczyć ten typ do klasy stalówek mokrych. Oczywiście, co nie jest tajemnicą dla bardziej zaawansowanych użytkowników piór, jakość papieru oraz gęstość atramentu w znacznym stopniu potrafią zmodyfikować charakterystykę kreślonych znaków, czyniąc je raz cieńszymi raz grubszymi, a samą czynność pisania bardziej lub mniej przyjemną. Platinum radzi sobie nieźle nawet na szorstkiej nawierzchni. Jak jest to często podkreślane przy różnych okazjach, japoński rozmiar M jest bardziej zbliżony do europejskiego F, co w przypadku tego pióra szczególnie się sprawdza (bardziej niż w modelach Sailora) – wg mojej oceny grubość jest identyczna z F Pelikana. Podsumowując mogę stwierdzić, że pióro jest warte swojej ceny. Prosty a jednocześnie prestiżowy wygląd oraz bardzo dobre prowadzenie, to chyba wystarczające przymioty świadczące na korzyść pióra. Osobiście jednak pisze mi się lepiej Sailorem jak i Pelikanem - są jakby "cieplejsze" w dotyku (chyba mają duszę ). I jeszcze dla porównania, w towarzystwie (od lewej): Waterman Hemisphere, Platinum Maestro, Sailor 1911 Profit, Sailor Professional Gear, Pelikan M200
  7. Wynika z tego, że nie znam. Niemniej recenzja się pojawi (ale po polsku, dobrze?)
  8. piko

    Zima

    Czyżby Parker Vector?
  9. Żeby nie było, że się nie starałem , czyli: Spotkanie epok
  10. Mniej więcej tak jest, że japońskie M=europejskie F (z grubsza rzecz biorąc). W recenzji zamieściłem przykłady pisma z uzyciem różnych grubości - to chyba najlepsza metoda prezentacji. Wszystko zależy, do czego pióra się używa (tzn. do jakiego rodzaju pisania), ale uprzedzam, że nawet japońskie B może być czasami zbyt grube. Co do ilości złota w stalówce, to nie zauważyłem wpływu na jakość pisania.
  11. Chciałbym zaznaczyć, że nie jestem "parkerofobem". Nie lubię Vectora, w przeciwieństwie do Sonneta na przykład. Ale skoro temat brzmi "pióro, którego nie lubisz", to pokazałem, którego nie lubię. A że akurat przypadło to Vectorowi w udziale, to trudno. Widocznie moim zdaniem na to zasłużył. No i przez przypadek jakoś wpasowałem się akurat w kontekst przeciwników Parkera
  12. Dwa z nich kupiłem na ebay (znany sprzedawca japoński "engeika"), a jeden (ten niebieski) na naszym Alle...
  13. Producent piór Sailor jest najmniejszą firmą z japońskiej trójki PPS (Pilot-Platinum-Sailor), niemniej wydaje się wygrywać ze swymi konkurentami w kategorii jakości, zwłaszcza stalówek. Przynajmniej taka jest obiegowa opinia i chyba trudno będzie ją podważyć. Od bogactwa odmian stalówek można dostać zawrotu głowy i uszczuplić nieco bardziej swój budżet, decydując się na przykład na zakup którejś z droższych od standardowych odmian modelu Naginata. Opisywany tu egzemplarz posiada standardową stalówkę dwukolorową (złoto próby 875 czyli 21 kt), jaka montowana jest w tym modelu. Różne są odczucia co do estetycznej strony bi-koloru, niemniej o gustach trudno dyskutować. Ważniejsze wydają się być wartości funkcjonalne, przynajmniej dla tych użytkowników, którzy nie tylko patrzą i podziwiają, ale także używają pióra. Decydując się na grubość M chciałem posiąść w miarę uniwersalne narzędzie do pisania na różnych rodzajach papieru, a nie tylko sadzenia grubych kulfonów, jak zwykłem to czynić ulubionymi stalówkami rozmiaru B, co skutecznie nieraz uniemożliwiało mi ręczne wypełnienie małopowierzchniowych urzędowych formularzy. Sailor Professional Gear ma stalówkę o długim dosyć ostrzu, nieco dłuższym niż Platinum #3776 Maestro i zdecydowanie dłuższym niż Sailor 1911 Profit. Chyba właśnie dzięki tej długości skrzydełka stalówki leciutko się rozchylają przy nacisku, dając wrażenia zgoła odmienne niż podczas pisania gwoździem. A jest to przecież stalówka twarda, sygnowana na bocznej powierzchni H-M (Hard-Medium). O tym, że pióro prowadzi się po papierze niezmiernie gładko, chyba nawet nie trzeba wspominać. Pióro ze względu na swoje rozmiary: dosyć małą długość (129 mm) oraz dużą średnicę (18 mm) może sprawiać wrażenie niezbyt zgrabnego kołka. Ale jest to tylko wrażenie, bo trzyma się je bardzo wygodnie, a palce utrzymujące pióro mają na sekcji wreszcie trochę powierzchni do dyspozycji. Tworzywo z jakiego wykonany jest Sailor jest miłe w dotyku, a jakość wykonania wysoka. Większa część recenzji nie bez kozery została poświęcona stalówce – w końcu ten element jest flagowym atrybutem Sailora. Porównanie rozmiarów, od lewej: Platinum Maestro, Sailor 1911 Profit, Sailor Professional Gear
  14. No to proszę, Parker Vector - połączenie gwoździa z kołkiem.
×
×
  • Utwórz nowe...